Ciekawy topic dziwne, ze nie napisali nic: Szymek, Juvel & spółka No dalej chłopcy!
Pale fajkę zastanawiam się co napisać, żeby tekst dobrze oddał moje myśli... mam pełno roboty - pewnie dzisiaj się nie położę, bo zwyczajnie nie starczy czasu... zostawmy to. Czuje się trochę jak bohater filmu "American History X" 8)
Mam barwne, ciekawe życie, a jednak bardzo często zatrzymuje się na chwilę, żeby przemyśleć to, co już udało mi się osiągnąć, postawić sobie nowe, ambitniejsze cele, licząc na odrobinę szczęścia, która jest niezbędna do ich realizacji. Tysiące razy zastanawiałem się nad sensem istnienia, w zasadzie do tego dążymy przez cały czas, inna sprawa, że dla wielu to pieniądze mają największe znaczenie - cóż jakieś hobby trzeba mieć 8)
Co do religii rodzice katolicy praktykujący, co niedziela do kościoła, brat i ja zostaliśmy wychowaniu właśnie w ten sposób (nie wyobrażam sobie, żeby potoczyło się to inaczej). Jako maksymalista już jako dziecko chciałem być najlepszym katolikiem ever 8) Potem to się diametralnie zmieniło. Kiedy? Po przeczytaniu Pisma Świętego (całego), coraz więcej rzeczy zaczęło tracić sens - tak to już jest w życiu zwykłego człowieka, że kiedy traci to, co było w jego życiu rzeczą arcyważną (a kościół & Bóg taką właśnie spełniali w moim życiu rolę) to zaczyna się gubić, szukać czegoś nowego 8) Chodziłem do kościoła, ale to już nie było to samo, co kiedyś...
Księża nie potrafili mi wytłumaczyć nieścisłości, o których im opowiadałem "Trzeba wierzyć" hmm, jeśli kościół nie ma jednej wersji, co do Pisma Świętego to czemu ja mam w to wierzyć?
Jak miałem siedem czy osiem lat to najbardziej bałem się, że złej religii się uczepiliśmy, "bo jeśli to wyznawcy judaizmu mają rację to my pójdziemy do piekła" - zawsze moja mam na to mówiła, że jak człowiek żyje według zasad Boga, a nawet o tym nie wie to trafi do nieba. To, po co to wszystko? W szkole podstawowej w klasach 1-3 zadałem pytanie naszej *wspaniałej* katechetce "Jeśli Bóg stworzył wszechświat, to co było wcześniej? Co stworzyło Boga?" ona mi mówiła, że Bóg był, że nic go nie stworzyło. Próbowałem to ogarnąć, ale to niemożliwe dla dorosłej osoby, a co dopiero dla 8 letniego dziecka :?
Ale, ale! Potem, gdy już przeczytałem tą biblię odsunąłem się od kościoła, postanowiłem, że przeczytam sobie Biblie szatana. Tak też zrobiłem. Totalny gniot. Nie ma co tego porównywać z *normalnym* Pismem Świętym. LaVey to był chory człowiek, z głową na karku - chciał zbić fortunę i tak też się stało, gdziekolwiek teraz jest mam nadzieję, że nie jest mu tam dobrze.
Co ja robię! To nie biografia! Do rzeczy!
Moje życie? Można by o tym napisać książkę. Ubrać ją w zgrabne i beztroskie słowa. Każdy dobrze wie, że kij ma dwa końce - mroczniejsze i bardziej ponure momenty też się zdarzały.
Za każdym razem z jakiejkolwiek opresji pomagało mi moje spojrzenie na każdą sprawę. Bo co będzie za 10 lat? Nie będę o tym nawet pamiętać, a jeśli nawet można będzie u mnie znaleźć wspomnienie z tej przykrej sytuacji to tylko w dziale anegdot. To mi pomaga. Staram się nie myśleć o tym i czekać na rozwój sprawy. Nie poddaje się. Nigdy. Wiara umiera ostatnia. Tylko po co ja to piszę? Nieważne. Nie musicie tego czytać, to Was pewnie nuży, więc poprzestańcie na tym wersecie. Ja piszę dla siebie - nawet mi to pewnego rodzaju ukojenie przynosi 8)
Oficjalnie to koniec mojego posta.
Skupmy się na temacie. Jestem zadowolony z mojego życia. Czy zmieniłbym coś? Często nad tym rozmyślam w większości przy pełni księżyca. Mam taki program i tylko czekam aż będzie 100%. Jak są jeszcze gwiazdy to już jest Bosko mrrrrau 8) - Mam w pokoju genialne okno i genialny parapet mogę sobie usiąść i porozmyślać kiedyś nawet na nim usnąłem, chociaż skrzydło było otwarte - jakieś 40 procent mnie wystawało za oknem, jak mój kolega zobaczył to bał się krzyknąć żebym nie spadł

zadzwonił do mojego brata na telefon i ten mnie ściągnął - martwili się o mnie bydlaki - jak tu nie lubić świata? A propos zauważyliście to? Takie małe rzeczy tak bardzo potrafią podnieść na duchu i pocieszyć człowieka? Chociażby jak ktoś przyjdzie zapyta jak się czujesz, co słychać czy niczego Ci nie potrzeba. Co? Banały? W takim razie jestem prostym człowiekiem. Nawet nieźle się czuje jak na takiego prostaka 8)
.....
Postanowiłem, że ukradnę pomysł Jahowi i zrobię sobie kawę, mam nadzieję, że się o to nie obrazisz 8)
.....
Eh jak ja nie lubię matematyki! A kto lubi ? Wiem, wiem Bad_Magick świr jeden 8)
......
Dobra kawa gotowa - mojego bezsensownego bełkotu ciąg dalszy.
Muszę Was zmartwić, bo najbardziej lubię pisać o głupotach - wtedy jestem w swoim żywiole! To może potrwać. A wiecie co mnie raduję? Jak zobaczycie jaki ten post jest obszerny to go nie przeczytacie ! I tak ma być!
Anyway, Hooray, Ołkej, Hej Jej.
Zgubiłem się sam w tym poście. Na prawdę mi Was szkoda.
A! Już wiem! Znacie Retarded Animal Babies? Świetna kreskówka! Jak ktoś lubi Happy tree friends to po RAB umrze ze śmiechu! Czyż to nie wspaniałe? Linka nie dam, bo kartki nie chcę
Lubię wino - tanie, dobre i smaczne wino:
Komandos, wino marki wino, leśny dzban, fresco - żyć nie umierać!
A właśnie śmierć! Chciał ktoś kiedyś umrzeć? Tak po prostu odejść? Czy to nie łatwe? Nie zabawne? Mnie to bawi. egoistyczne posunięcie, ale ja jestem egoistą-egocentrykiem-egotystą, więc czemu nie? To bardzo przyjemne tak sobie ułożyć wizje świata bez Ciebie i patrzeć jak im smutno 8) Ponuraki! Beze mnie to ich życie stało się pustą, nic nieznaczącą egzystencją, dlatego zostanę - Lucid_Filantrop_Dreamer.
Najlepsze chwile w moim życiu ? Hmhmhmhmhm
Mecze Juve 8) Nikt w moim domu nie podziela mojej pasji... kiedy wchodzą do pokoju a ja oglądam mecz zawsze się ze mnie nabijają - potwory! Chodzą na paluszkach, podają mi popcorn i szepczą do siebie "Chodźmy stąd, bo nas Maciek zabije". A jak ja ich niby mam zabić? Przecież ja ich kocham! Z drugiej strony... Juve też kocham
Właśnie miłość... Miłość w życiu człowieka to podobno najwspanialsza rzecz, jaka tylko mogła nas spotkać czy to platoniczna czy taka prawdziwa - zawsze ma być przyjemna, jeśli tylko odwzajemniona...
Tego nie wiem. Kocham Juve nawet kiedyś się popłakałem jak byłem mały, bo sobie wyobraziłem, że muszę wybierać pomiędzy moją ręką, a Juve - takie dziecięce rozważania - negocjowałem i wyszło, ze oddałbym dwa palce u rąk, byleby nie bolało - małe dzieci nie lubią jak boli, wtedy płaczą...
Płacz! Dawno już nie płakałem. Naprawdę bardzo dawno - umiem płakać na zawołanie, ale już dawno tego nie potrzebowałem, w ogóle to straszny ze mnie demagog. Z bólu płakałem bardzo rzadko, wolałem sobie pobeczeć jak było mi źle

Ostatnim razem się popłakałem, jak wyobrażałem sobie przed snem w nocy, że żołnierze niemieccy rozstrzeliwują Żydów, Polaków, Rumunów - starałem się wyobrazić sobie jak najdrastyczniejsze sceny, ale wiedziałem, że to i tak nie jest to, co wtedy miało miejsce - to nic.
Polecam każdemu albo taka moja druga dziecięca terapia, wyobrażam sobie, że to moja rodzina jest w Oświęcimiu - scena po scenie, minuta po minucie widzę te stroje w paski, ich płacz, krzyk, wołanie o pomoc i tą kolejkę do gazu, zgrzytanie zębów, omdlewania, modlitwy - jeśli po takim czymś nadal będziecie nieczuli na ludzką krzywdę to jesteście zwykłymi śmieciami.
JA tak naprawdę nawet pod płaszczykiem nietolerancji nie potrafię taki być, ważniaka też nie zgrywam, cóż może po prostu szukam dla siebie właściwej ścieżki?
Tak czy siak przeczytałem dziesiątki książek o żydach - jestem Łodzianinem - taka ma powinność, wszak to Łódź to żydowskie centrum Europy. Czasami denerwuję mnie ta liczba 300 tysięcy żydów, która zamieszkiwała te tereny, a także niedaleką okolicę mojego domu, gdzie mieszkali kupcy żydowscy. Czasami się zagalopuję i powiem coś, czego potem mogę żałować. Tylko ja siebie znam w 100% i tylko ja wiem, co wtedy naprawdę myślałem.
A swoją drogą to dosyć paradoksalne - moja natura romantyka (?) przepleciona bezczelnością, pewnością siebie i egotyzmem do kwadratu.
Boże, co za chaos!
Dochodzę teraz do wniosków, że chyba jestem trochę zagubiony... 8)
Żeby chaos na stronie się pogłębił to napiszę jeszcze o miłości...
Nie spotkałem jeszcze swojej drugiej połówki - co nieoznacza, że nie szukam 8) A z drugiej strony to też nieoznacza, że szukam.
To samo przyjdzie

Mam dosyć przypadkowych znajomości z góry skazanych na niepowodzenie. Jak dziewczyna szuka wrażeń to niech sobie obejrzy "wszystko o miriam", ale niech nie zawraca mojej głowy.
Ludzie!! Ludzie!!
Zatrzymajcie się na chwilę! Pomyślcie - zróbcie bilans swojego życia - nawet nie wiecie jak to pomaga! (oczywiście o ile wyjdzie na plus, desperatom odradzam

)
Aha coś jeszcze - chciałbym się zapisać w historii naszego kraju, ba! Nawet więcej! Dlatego dostane Oskara. O! Za parę reżyser-operator(jak takiej kategorii nie ma to mają zrobić, bo mamy z Agą poważne zamiary na przechwycenie tej statuetki) i za najlepsze zdjęcia! Ok zdradzę Wam sekret: Mamy zamiar wyjść po te Oskardy w koszulkach Juve 8)
Wszystko obgadane - termin pozostaje sprawą otwartą.
Jezu, po co ja tyle pisze? Nakręciłem się! Poza tym to smaczny jest ten Absynt - jak ktoś chce to podam przepis - sekret tkwi w piołunie i anyżu - mówię Wam!
Właśnie jeszcze coś! Nie umrzeć śmiercią naturalną i nie po 40. Żyć krótko acz intensywnie taki mam pomysł 8)
dziękuje Najwyższemu, że mam do dyspozycji alkohol, oraz Marię, dzięki której, jestem w innym wymiarze. Mogę Was po nim oprowadzić, musicie jedynie podać mi rękę, gdyż ja jej nigdy pierwszy, nie wyciągam.
Chcesz nam dać namiary na dobrego dilera ?
Chciałbym kiedyś doczekać momentu, kiedy popłaczę się ze szczęścia - nie po dragach nie po zwycięstwie Juve w serie A rzutem na taśmę. Po prostu położyć się na podłodze uronić łzę szczęścia i umrzeć. Czy to nie genialne? Nie wiem czy może być coś piękniejszego. Seks? Na pewno nie.
Lubię takie wieczory, kiedy siedzę sobie po ciemku sam, mogę się zastanowić nawet teraz po pijaku. Tak bardzo chciałbym dobrze żyć, nie zmarnować danej mi szansy - nieważne czy przez łaskę Boga, jakiś innych istot czy może łut szczęścia - po prostu dobrze żyć.
Czasami serce mnie boli... Autentycznie czuję, że utkwiłem w jakimś martwym punkcie, że nie poruszam się tylko stoję w miejscu i chociaż wiem, że to minie, że to kwestia czasu, kiedy nabiorę prędkości, ale nie potrafię czekać i liczyć na łaskawość wiatru, który popchnie moje życiowe żagle.
Jakie jest moje największe marzenie? Hmm może to, żeby okazał się prawdą fakt, że istnieje ktoś, kto spełnia rolę opiekuna duchowego, przewodnika, anioła stróża - czy jak go tam zwał. To musi być miłe uczucie, kiedy dowiadujesz się, że w najgorszych momentach swojego życia, kiedy na myśl przychodzą same straszne wizje, okazuję się, że nie było się samym, że ktoś się martwił, chciał pomóc i pomagał, chociaż tego nie widzieliśmy - a taka bezinteresowna pomoc jest najlepsza.
Jesteście w błędzie - właśnie, że jestem kochany 8) - nie brakuje mi miłości - co to w ogóle za wnioski?!?!?!?!
Dobra kończyć czas powoli.
Nigdy nie mogłem zapamiętać, jakim to szykiem zdania operuje Master Yoda, kiedy się wysławia. To ja teraz spróbuje:
Zapamiętać nie mogłem nigdy, zdania, jakim szykiem Master Yoda operuje.
I znowu coś nie wyszło - co za farsa - to ja sobie potrenuję później sam na sam z sobą.
Oh właśnie! Ja sam! Tak! Tyle ode mnie wymagali wszyscy na około! Taki zdolny chłopczyk - Maciuś, czyli JA! Tu dostał stypendium za intelekt - niemałą sumkę 8), tu wygrał konkursy - recytatorskie, poezja, wiedza - wszystko w małym paluszku ! A teraz to był dwa razy w tym roku na fizyce i jak spotkał dzisiaj panią od fizyki na dworze, kiedy to powoli sobie szedł cały happy do szkółki jak to na porządnego człeka przystało o 11:30 (powiedzmy, że lekcje zaczynam *trochę* wcześniej), to mu się głupio zrobiło!
Kurcze my mroczni metale nie lubimy jak są chmury i nie widać księżyca, gdzie ja mam teraz wyć? Do czego? Może do pustej lodówki?
A mówiłem, ze kilka lat temu grałem w teatrze? YESYESYES! Fajnie było cały rok sobie pograłem potem mi się znudziło - wszystko mi się szybko nudzi. Ale śmierć udaje perfekcyjnie, płakać na zawołanie potrafię! O!
W ogóle to jestem zdolniacha! Na gitarze pogrywam, nawet ułożyłem początek piosenki especially 4 maj brader!
"Co Ty masz taką zrąbaną twarz, pewnie dopadł Ecie szalony brzytwiarz"
Jak nie możecie znaleźć rymu, to przeczytać na glos 4 razy, a jak dalej nie znajdziecie to należy wbić sobie w lewe oko łopatkę od miksera.
Kończę z Wami, bo nudni jesteście. Pa! Do Wytrzeźwienia. Absinthe! Hooray!
Had salam is for lunch - jak ktoś obejrzy RETARDED ANIMAL BABIES to pojmie.
Peace.