Kulisy afery AS Romy w LM :D
: 27 grudnia 2004, 13:20
No więc pora na drugi tekst
ten też wymiata bo jest o AS Romie. Kilka dobrych żartów na czasie i wogóle. Zapraszam do lektury
:
Poniedziałek, 13 września 2004r, godz. 15.30, Stadion Olimpico, Rzym. Właśnie rozpoczyna się trening przygotowujący do środowego meczu z Dynamem Kijów w Lidze Mistrzów. Piłkarze giallorossich wchodzą na murawę i rozpoczynają rozgrzewkę. Podchodzi do nich Rudi Voller i zaczyna do nich coś mówić:
-Słuchajcie, zarząd odpowiedział na wasze skargi dotyczące koszulek piłkarskich. Powiedzieli, że stroje są w sam raz i wogóle nie cisną. A jeżeli są dla was za ciasne to proponują schudnąć. Dlatego od dzisiaj w stołówce zamiast mięs i serów będzie podawany groszek i zioła.
-Ale to źle wpłynie na moją skórę! - wywrzeszczał Totti - jak tak dalej pójdzie to nigdy mnie nie wezmą do Realu i zgniję w tym Rzymie...-po czym zasłonił twarz i udał się do szatni.
- A mi te koszulki pasują - odpowiedział Narcyz (czyt. Mexes) - wyglądam w nich jak Apollo...
Po czym umilkł, gdyż na boisko wszedł spóźniony Troianos Dellas.
-Dallas, co to za spóźnienie ! - wywrzeszczał Voller - Nie mamy czasu na takie głupstwa. Za dwa dni mecz z Dynamem i musimy się skupić. A wogóle to jak ty wyglądasz ? Na Euro wyglądałeś jak prawdziwy Heros, a teraz to sama skóra i kości...
-Nie odpowiada mi włoskie jedzenie - szkrzywił się Grek - od makaronów i sosów półpikantnych robi mi się niedobrze, a na dotatek w sklepach nie ma greckiego wina. A tak wogóle to jestem Dellas, nie Dallas.
W tej chwili na murawę przybiegł Simone Perrotta i z góry przeprosił za spóźnienie. Wyglądał jakoś inaczej, może to z powodu nowej fryzury.
-Simi - zawołał Cufre - co ci się stało z włosami ?
-Daj spokój - odpowiedział - wiesz jak to jest w Romie. Nie ma kasy, a za coś żyć musisz. Dlatego postanowiłem zaoszczędzić na fryzjerze ale mi coś nie wyszło. Może z czasem włosy mi się jakoś ułożą...
-Zmieńmy temat na coś weselszego - zaproponował Panucci - może spytajmy nowego kolegę, jak podoba mu się życie we Włoszech ?
Po czym skierował się do Mido. Ten jednak jakby nic nie zroumiał i odpowiedział:
-Ek roasthi ka na dargnem. Huyeas to khe wanderfe nmos.
Okazało się, że Egipcjanin nie przyszedł na trening z tłumaczem i na treningach zamiast wykonywać sprint, robił pompki i przysiady.
-Słuchajcie, mam pomysł jak pokonać Dynamo ! - zawołał Cassano i wszyscy zwrócili uwagę na młodego chłopaka - Wiecie, że z nimi zawsze się trudno gra. Mają w dodatku niewygodnego Verpakovskisa...
- ...oraz grają jak brutale - wtrącił się Mexes - będą jeździć po moich piszczelach, albo, broń boże, łapać za włosy !
- Słuchajcie ! -zniecierpliwił się Antonio - Musimy przekupić sędziego !
-Genialny pomysł, ale wiesz, że nie mamy pieniędzy - powiedział Montella - za łądny uśmiech Frisk nie będzie nas fawryzował na boisku...
- W takim razie poprosimy jakąś grubą rybę o wręczenie łapówki sędziemu - kontynuował Cassano, który zamiast rozwijać swój talen, ewidentnie przechodził na "mroczną stronę mocy" - może ten od tego znanego piwa Birra Moretti ? Na pewno będzie na meczu. Jak nikt nie będzie patrzył, to zrzuci z trybun pieniądze do sędziego a ten weźmie do kieszeni i będzie dla nas łaskawy. To ci genialny pomysł !
- Ja się na to nie piszę - odezwał się Pelizzoli - a jak nie trafi w boisko i kogoś niechcący skaleczy ?
- Wtedy najwyżej zamkną stadion dla kibiców - powiedział Montella - ale co nam zależy na kibicach, przecież i tak się od nas odwracają....
Po czym dokończyli trening i rozjechali się do swoich domów.
Teraz już chyba znamy całą prawdę o aferze w Lidze Mistrzów z udziałem AS Romy. Kto by się spodziewał, że za tą sprawą stoją piłkarze giallorossich ? Ale taka jest piłka - nieobliczalna i szalona, jak piłkarze z Rzymu. A co do Pelizzoliego, to przy takim przepowiadaniu przyszłości radzę udać się do bukmachera i zmienić środowisko, gdyż tak dobry bramkarz nie może utonąć w tym bagnie...

Poniedziałek, 13 września 2004r, godz. 15.30, Stadion Olimpico, Rzym. Właśnie rozpoczyna się trening przygotowujący do środowego meczu z Dynamem Kijów w Lidze Mistrzów. Piłkarze giallorossich wchodzą na murawę i rozpoczynają rozgrzewkę. Podchodzi do nich Rudi Voller i zaczyna do nich coś mówić:
-Słuchajcie, zarząd odpowiedział na wasze skargi dotyczące koszulek piłkarskich. Powiedzieli, że stroje są w sam raz i wogóle nie cisną. A jeżeli są dla was za ciasne to proponują schudnąć. Dlatego od dzisiaj w stołówce zamiast mięs i serów będzie podawany groszek i zioła.
-Ale to źle wpłynie na moją skórę! - wywrzeszczał Totti - jak tak dalej pójdzie to nigdy mnie nie wezmą do Realu i zgniję w tym Rzymie...-po czym zasłonił twarz i udał się do szatni.
- A mi te koszulki pasują - odpowiedział Narcyz (czyt. Mexes) - wyglądam w nich jak Apollo...
Po czym umilkł, gdyż na boisko wszedł spóźniony Troianos Dellas.
-Dallas, co to za spóźnienie ! - wywrzeszczał Voller - Nie mamy czasu na takie głupstwa. Za dwa dni mecz z Dynamem i musimy się skupić. A wogóle to jak ty wyglądasz ? Na Euro wyglądałeś jak prawdziwy Heros, a teraz to sama skóra i kości...
-Nie odpowiada mi włoskie jedzenie - szkrzywił się Grek - od makaronów i sosów półpikantnych robi mi się niedobrze, a na dotatek w sklepach nie ma greckiego wina. A tak wogóle to jestem Dellas, nie Dallas.
W tej chwili na murawę przybiegł Simone Perrotta i z góry przeprosił za spóźnienie. Wyglądał jakoś inaczej, może to z powodu nowej fryzury.
-Simi - zawołał Cufre - co ci się stało z włosami ?
-Daj spokój - odpowiedział - wiesz jak to jest w Romie. Nie ma kasy, a za coś żyć musisz. Dlatego postanowiłem zaoszczędzić na fryzjerze ale mi coś nie wyszło. Może z czasem włosy mi się jakoś ułożą...
-Zmieńmy temat na coś weselszego - zaproponował Panucci - może spytajmy nowego kolegę, jak podoba mu się życie we Włoszech ?
Po czym skierował się do Mido. Ten jednak jakby nic nie zroumiał i odpowiedział:
-Ek roasthi ka na dargnem. Huyeas to khe wanderfe nmos.
Okazało się, że Egipcjanin nie przyszedł na trening z tłumaczem i na treningach zamiast wykonywać sprint, robił pompki i przysiady.
-Słuchajcie, mam pomysł jak pokonać Dynamo ! - zawołał Cassano i wszyscy zwrócili uwagę na młodego chłopaka - Wiecie, że z nimi zawsze się trudno gra. Mają w dodatku niewygodnego Verpakovskisa...
- ...oraz grają jak brutale - wtrącił się Mexes - będą jeździć po moich piszczelach, albo, broń boże, łapać za włosy !
- Słuchajcie ! -zniecierpliwił się Antonio - Musimy przekupić sędziego !
-Genialny pomysł, ale wiesz, że nie mamy pieniędzy - powiedział Montella - za łądny uśmiech Frisk nie będzie nas fawryzował na boisku...
- W takim razie poprosimy jakąś grubą rybę o wręczenie łapówki sędziemu - kontynuował Cassano, który zamiast rozwijać swój talen, ewidentnie przechodził na "mroczną stronę mocy" - może ten od tego znanego piwa Birra Moretti ? Na pewno będzie na meczu. Jak nikt nie będzie patrzył, to zrzuci z trybun pieniądze do sędziego a ten weźmie do kieszeni i będzie dla nas łaskawy. To ci genialny pomysł !
- Ja się na to nie piszę - odezwał się Pelizzoli - a jak nie trafi w boisko i kogoś niechcący skaleczy ?
- Wtedy najwyżej zamkną stadion dla kibiców - powiedział Montella - ale co nam zależy na kibicach, przecież i tak się od nas odwracają....
Po czym dokończyli trening i rozjechali się do swoich domów.
Teraz już chyba znamy całą prawdę o aferze w Lidze Mistrzów z udziałem AS Romy. Kto by się spodziewał, że za tą sprawą stoją piłkarze giallorossich ? Ale taka jest piłka - nieobliczalna i szalona, jak piłkarze z Rzymu. A co do Pelizzoliego, to przy takim przepowiadaniu przyszłości radzę udać się do bukmachera i zmienić środowisko, gdyż tak dobry bramkarz nie może utonąć w tym bagnie...