W obozie Francuzów jest obecnie dosyć niezdrowa atmosfera (głównie za sprawą mediów) po fatalnych wystepach trójkolorowych wszyscy w prasie francuskiej mają jedną odpowiedź na zaradzenie kryzysowi: odmłodzenie składu. Wydaję mi się, że w tym meczu taki właśnie produkt będziemy mieli okazję ujżeć. Możemy liczyć na brak zgrania i doświadczenia ze strony naszych przeciwników.
Polacy jak to Polacy potrafią spieprzyć wiele okazji tzw. stuprocentowych, wiele miejsca w sieci poświęconych jest Rasiakowi, którego wszyscy za te niepowodzenia winią (ja mam swoje zdanie na jego temat, ale wypowiadać się nie będę), dlatego raczej na pewno nie zagra od pierwszych minut tego pojedynku chociaż jest powołany. Parę napastników będzie w takim razie tworzyć Żurawski i Frankowski. Kolejną szansę od Janasa otrzymał Kałużny, który od kilku pojedynku jest sukcesywnie powoływany do kadry (raczej będzie grać). Na bramce powinniśmy zobaczyć niedocenianego w liverpoolu Dudka jego zmiennikiem zaś będzie Boruc.
Kolejny chyba trochę zaskakujący powrót zanotował niedawno Hajto, o którym chyba wszyscy już zapomnieli jako o reprezentancie naszego kraju, grał solidnie (jak przyznał nasz selekcjoner), więc następne powołania nie są zaskoczeniem. To najpewniej on wystąpi na środku defensywy razem Jackiem Bąkiem. Na prawej stronie ujżymy Baszczyńskiego. Sprawą w miarę otwartą stanowi lewa obrona (jesli zagramy czwórką z tyłu) trener ma w obwodzie jeszcze trzech powołanych obrońców: Żewłakowa, Kłosa i Rząse. Ten ostatni raczej na pewno zasiądzie na ławce i tam będzie wyczekiwał okazji do gry. Pomoc opiera się praktycznie na jednym zawodniku, jest nim spisujący się świetnie zarówno w reprezentacji, bundeslidze i lidze mistrzów Krzynówek. To on powinien być największą zmorą Francuzów, bo w takiej formie nie był jeszcze nigdy, dodajmy jeszcze jego skuteczność w ostatnich meczach reprezentacji i możemy być spokojni o jego środowy występ.
W zespole polskim nie ma żadnych debiutantów, zaś trener Domenech zdecydował się powołać trzech, są nimi: Florent Malouda, Camel Meriem i Sylvain Armand.
Polska ma ostatnio bardzo dobrą passę i szkoda byłoby ją przerywać w tym meczu. Urządlić może Franek, Żuraw albo Krzynówek i ci zawodnicy powinni sprawić naszym przeciwnikom najwięcej problemów.
Entuzjaści posiłków, które łatwo złapać i obezwładnić (słimaki, żabki

) mają w swojej kadrze Thierry'iego Henry, który niezależnie od formy jest piekielnie groźny (już się boję co będzie robić z super zwrotnym Hajto :evil: )
W naszej kadrze zabraknie do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić Olisadebe (obiecuję występ w następnym meczu, chociaż teraz też jest zdrowy), w ekipie tricolores zabraknie kontuzjowanych: Djibrila Cisse, Davida Trezegueta i Sylvaina Wiltorda oraz Piresa, który za krytykowanie selekcjonera w prasie nie został na ten mecz powołany i Anelke, który mimo ostatnich niezłych występów nie został wezwany do składu (nie grał już chyba z dwa lata).
Francuzi będątrenować w tym meczu różne warianty i pewnie dopiero będą się docierać, Polacy mają już pewien trzon drużyny, ale ze zgraniem też u nich nie najlepiej

. Z drugiej strony warto będzie się przyjżeć Barthezowi, który na nową odrodził się w lidze francuskiej (błedy dalej robi śmieszne - to plus dla nas). Ja osobiście wolę, żeby Polacy grali z polotem a minimalnie przegrali, niż mieliby wygrać grając jakby potrzebowali porządnego hebla.
Zakładany wynik: 2-1 dla nas co oznacza, że idę kupić hebel i pilnik dla naszych drewienek
FORZA Juve no i ech niech będzie FORZA POLSKA
