Włosi nieoczekiwanie ulegli 1-0 Słoweńcom po bramce Cesara w 82 minucie gry ! Jest to pierwsza porażka Azzurrich w tegorocznych eliminacjach, natomiast druga pod wodzą Marcello Lippiego.
Trener powołał do składu gwiazdę Caligari - Mauro Esposito, zabrakło Pirlo, a był to pierwszy mecz Tottiego od blamażu na Euro 2004.
Azzurri rozpoczęli mecz ustawieniem 4-2-3-1 z Alberto Gilardino w centrum napadu, który pod nieobecność Vieriego i Del Piero, prowadził ataki na bramkę Słoweńców. Również Cassano nie mógł wystąpić w tym spotkaniu z różnych przyczyn, które nie znane były chyba samemu Lippiemu.
Pierwsza groźna akacja pod bramką gospodarzy miała miejsce już w 3 minucie, kiedy to po rzucie wolnym w wykonaniu Tottiego, piłka poszybowała wprost na głowę Gilardino, który zmarnował jednak wspaniałe podanie, nie trafiając z ok. 7 metrów.
W obronie niepewnie działał Daniele Bonera, który zwyczajnie nie dawał sobie rady z z napastnikiem Słowenii - Acimoviciem, a Gigi Buffon miał pełne ręce roboty. Nie raz to właśnie goalkeeper ratował Italię od utraty bramki po powtarzających się gafach obrony.
Nienagannie radził sobie natomiast bramkarz Mavric, który raz po raz bronił strzały Tottiego, który ponownie ładnie uderzył z rzutu wolnego. W 17 minucie Gilardino rozpoczął kontratak Azzurrich, podając do Mauro Camonaresiego ten ładnie podbił piłkę do imiennika z Caligari, który poślizgnął się i nie strzelił bramki w 90% sytuacji.
Pod bramką Italii, niestety nadal panowała panika i zdezorientowanie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez pomocnika Cecha, piłka crossem ominęła Zambrottę, wpadła pod nogi Siljaka, który chyba zaskoczony "prezentem" nieprzytomnie nie trafił w bramkę.
Camor i Esposito nadal ciężko pracowali w środku pola, coraz to wyprowadzając kolejne ataki. Urodzony Argentyńczyk podawał w stronę Esposito, który ładnym ominięciem przepuścił piłkę Tottiemu, ten zaś strzałem z dystansu trafił w słupek Mavricia.
W osatnich minutach pierwszej części gry, szansę na zdobycie bramki mieli jeszcze Gilardino, Totti i Esposito, którzy nie mogli, jednak wykończyć akcji bramką.
W drugich 45 minutach spotkania do ataku ruszyli Włosi. Pierwsza okazja do zdobycia bramki miała miejsce w 47 minucie, gdy strzał z volleya zablokował Mitrakovic. Chwilę później gorąco było na polu karnym Buffona, kiedy Acimovic ładnym zwodem minął Cannavaro i oddał strzał w kierunku bramki goalkeepera Juventusu, który po raz kolejny udowodnił, że bez wątpienia jest najlepszym bramkarzem świata.
Włosi konstruowali kolejne próby sforsowania obrony Słowenii, jednak bez skutku. Raz po raz strzały Esposito, Gilardino, czy Tottiego albo nie znajdywały miejsca w bramce Mavricia, albo obrona nie dopuszczała do wykorzystania okazji strzeleckich.
W 69 minucie spotkania Lippi dokonał pierwszych zmian. Mauro Esposito i Alberto Gilardino zmienili, kolejno Fiore i Toni, a system gry przestawiony został na 4-4-2. Dwie zmiany znacznie ożywiły grę Azzurrich, a pierwszą okazję miał Luca Toni po podaniu Camora trafiając w poprzeczkę gospodarzy.
Francesco Totti wściekał się co chwila, kiedy sędzia liniowy łapał go na kolejnych spalonych, które bezbłędnie wyłapywał. Włosi czuli presję, bo minuty upływały, a wynik spotkania nie przestawiał się różowo, tym bardziej, że Białorusini prowadzili już 4-0.
W 82 minucie meczu Camonaresiego zmienił Marco Di Vaio co okazało się fatalnym posunięciem trenera Lippiego. To właśnie po jego błędzie, piłkę przejął Cesar i wykańczając swą akcję ładnym strzałem przesądził o losach tego meczu.
Słowenia 1:0 Włochy
Cesar 82`
Słowenia: B Mavric; Pokorn, M Mavric, Mitrakovic (Cesar 76), Karic (Dedic 70);
Komac, Ceh (Lazic 87), Seslar; Acimovic; Siljak, Sukalo
Italia: Buffon, Bonera, Cannavaro, Nesta, Zambrotta; Gattuso, De Rossi;
Camoranesi (Di Vaio 82), Totti, Esposito (Fiore 69); Gilardino (Toni 69)
Sędzia: De Bleeckere (Bel)
www.figcpl.prv.pl