Strona 1 z 5
Juventus- Real 3:1 sezon 2002/2003
: 08 sierpnia 2004, 23:45
autor: kubinho 10
Chyba każdy pamięta ten mecz :!: świetne akcje, przepięknte bramki i małe dreszczyk emocji na koniec meczu

genialne widowisko... jendym słowem najlepszy mecz jaki widziałem :!: prosiłbym o o opinie na temat tego meczu i jeśli ktoś ma mecz albo chociaż skrót :!: :!: prosiłbym bardzo :!:
P.S. jeśli był jush taki temat to bardzo przepraszam szukałem podobnego i nie znalazłem 8)
: 09 sierpnia 2004, 00:55
autor: BBOOSS
No pewnie ,ze jest

,nie wiem jak to szukałeś ,pewnie nie przez opcje 'szukaj' .Bramki znajdziesz na DC++ czy innych tego typu programach ,jest tego full

.
Oto upragniony link ;
http://www.juvepoland.com/forum/viewtop ... al&start=0
: 09 sierpnia 2004, 02:20
autor: Reggie
Mecz rzeczywiście był cudny, a szczególnie bramka Alexa, ale gdyby tylko nie ta kartka dla Nedveda

.
Ale jeśli dalej tak pójdzie będziemy wspominać ten po kilkudziesięciu latach, tak jak Wembley wspominają starsi kibice reprezentacji:)
: 09 sierpnia 2004, 09:50
autor: mnowo
Ja juz kiedys o tym pisalem - mecz Juve - Real byl meczem, ktory jak dla mnie zawieral wszystko: dynamike, polot, piekna gre. :-D 8)
Del Piero zagral wlasnie jak Del Piero, ktorego zna swiat - asysta przypierwszym golu i wspaniala druga bramka.
Trezeguet zrobil to, czego sie od niego wymaga - wykorzystal moment, w ktorym mial pilke i strzelil, mimo ze z trudnej pozycji.
Nedved imponowal dynamika, szybkoscia i walecznoscia - przy bramce zostawil daleko w tyle Hierro z kolegami. 8)
Zambrotta - jego podania - asysty przy bramce Nedveda - tez dlugo nie zapomne...
Buffon - po prostu fenomen, wybronil karnego Figo (!) i uratowal pare razy Juve.
No a na koniec jeszcze te emocje - czy Real zdazy strzelic druga bramke i pogrzebac nadzieje Juve...
Jednym slowem meczyk-bomba. I na dodatek ze szczesliwym zakonczeniem....

Najlepszy mecz, jaki ogladalem.
: 09 sierpnia 2004, 10:00
autor: pan Zambrotta
mnowomiejsky pisze:
Jednym slowem meczyk-bomba. I na dodatek ze szczesliwym zakonczeniem....
a gdzie ty miałeś szczęśliwe zakończenie ? ja się prawie popłakałem, jak płakał Nedved po zakończeniu meczu. Nawet zapomniałem, że Juventus już jest w finale
: 09 sierpnia 2004, 10:05
autor: 2MAN
Dla mnie jeden z najlepszych meczy jakie kiedykolwiek oglądałem :-D masakra ... a bramka Nedveda zbiła mnie :shock: pamietam że całowałem wtedy telewizor

z radości

jak Juve strzelało bramki

i sie darałem przez okno na osiedle

.... ale jak Pavel dostał kartke to sie popłakałem

tak bardzo było mi Go szkoda

....
: 09 sierpnia 2004, 10:22
autor: juve21
A mnie już nudzi to ciągłe przypominanie jak im spraliśmy tyłek.Powinien byc jeden temat i tyle ,a nie 100 tematów Jyve-Real 3:1 !! Czy wy już nie macie o czym pisać i żyjecie tylko przeszłością?? Ten mecz był fantastyczny ,ale to było rok temu.Dajcie już spokój, bo jak wejdzie tu jakiś realowiec to pomysli że trafił na klubik który rozpamiętuje wieki jedno zwycięstwo.
: 09 sierpnia 2004, 10:23
autor: Jamal_TH
Radość nie do opisania , ten mecz to było dla mnie wydarzenie roku..... Chciałem tylko zaznaczyć , że mamy wspaniałych kibiców Juve , którzy wypowiadali się w poprzednim podobnym temacie , pisali co czują , to było coś wspaniałego , każde Wasze dobrane słowo , łzy ... , podniecenie ( Smoczek haha najlepsze posty napisałeś o tym meczu

) , JESTEŚCIE WIELCY , obyśmy tak byli z Juve do końca...
: 09 sierpnia 2004, 10:23
autor: adi130
mecz był świetny ale niezapominajcie o wspanialym ćwiercfinale z Barceloną. Jak Thuram ruszyl prawą stroną i Zalayecie zagrał i brame strzelił. Jak juve caly czas sie broniło pod konice i kontry wyprowadzali. to były mecze
: 09 sierpnia 2004, 10:25
autor: Jamal_TH
juve 21 ---> tutaj nie wejdzie żaden kibic Realu po tym meczu , zapewniam Cię... Po prostu wstyd ! ! ! A te posty wszystkie mają pokazać KTO JEST LEPSZY , Juventus czy Wielki K******i Real ? Odpowiedź jest prosta , niech każdy sobie dopisze.
Jamal...
: 09 sierpnia 2004, 10:28
autor: J1897
cudowna data
14.05.2003 r. na zawsze pozostanie w mej pamięci... to właśnie wtedy upadł "
WIELKI"
Real Madryt... i do teraz się nie podniósł... dwa z rzędu katastrofalne sezony...
wracając do meczu, to był to jeden z najpiękniejszych meczy jakie widziałem w życiu... świetnie grali wszyscy... trzy piękne bramki po stronie
JUVE i na tablicy świetlnej
3:0 
... cudowna chwila euforii... a potem także ładna brameczka
Zidane'a i nerwóka w końcówce... po cholerę to 5 min., wystarczyłyby 3... no i oczywiście karteczka koloru żółtego dla
Pavla... nie rozumiałem tego... ale w półfinale był HAPPY END... gorzej już z finałem, ale nie będę o tym pisał...
ale niezapominajcie o wspanialym ćwiercfinale z Barceloną. Jak Thuram ruszyl prawą stroną i Zalayecie zagrał i brame strzelił
to był
Birindelli 
: 09 sierpnia 2004, 10:34
autor: Jaro
adi130 pisze:mecz był świetny ale niezapominajcie o wspanialym ćwiercfinale z Barceloną. Jak Thuram ruszyl prawą stroną i Zalayecie zagrał i brame strzelił. Jak juve caly czas sie broniło pod konice i kontry wyprowadzali. to były mecze
Coś mi się wydaje że to był rajd Birindellego...
A co do spotkania Juve-real..."upiłem sie tym widowiskiem"-przytoczę słowa Zbigniewa Bońka.Mecz fantastyczny-bramka Treze,później wspaniały dribling Alexa-na kolanach Hierro i Salgado,Obrona karnego przez Buffona

.No i trzecia bramka strzelona przez Nedveda-do tego momentu była pełna ekstaza a późnoej...kartka Nedveda i gol Zidane który nadał dramaturgi temu spotkaniu...
Mam jedno pragnienie-aby takie mecze,tak wspaniałe spotkanie były chlebem powszednim tegorocznej CL no i żeby w finale lepiej egzekwować 11-stki... :? :? :?
: 09 sierpnia 2004, 11:16
autor: mnowo
pan Zambrotta pisze:mnowomiejsky pisze:
Jednym slowem meczyk-bomba. I na dodatek ze szczesliwym zakonczeniem....
a gdzie ty miałeś szczęśliwe zakończenie ? ja się prawie popłakałem, jak płakał Nedved po zakończeniu meczu. Nawet zapomniałem, że Juventus już jest w finale
Oj chodzilo mi o sam wynik... Daj spokoj tez przezywalem kartke Nedveda... :? Ale chodzilo mi o sam przebieg meczu.
: 09 sierpnia 2004, 12:37
autor: Sting
Mecz któergo nie zapomnę, edycja ligi mistrzów której nie zapomną, sezon którego nie zapomnę. Naprawdę ten mecz był meczem dla mnie wspaniałym, Nedved-Treze-Alex grali fenomenalnie + Buffon-Zambrotta którzy im nie ustępowali. Real na kolanach, a przy trzy zero kiedy dzwonił do mnie ojciec a ja płakałem mu w słuchawke, słyszałem głos Ronaldo i Zidana "Wygramy, pytanie tylko iloma bramkami" Wielki triumf, oby takich więcej. :idea:
: 09 sierpnia 2004, 15:05
autor: _Jah
rowniez bardziej przezywalem cwiercfinalowe spotkania z barcelona. po ogromnym niedosycie(1-1) w pierwszym spotkaniu na della alpi, spotkanie na camp nou zapowiadalo sie niezwykle dramatycznie. i tak w istocie bylo. albowiem katalonczycy nas ostro przycisneli. w drugiej odslonie bramka nedveda na 1-0, jeej.. alez to byla piekna akcja w wykonaniu czecha. pozniej wyrownanie, czerwona kartka davidsa, odliczanie sekund wprost do koncowego gwizdka. nastepnie dogrywka i ten sam cel, ktory o dziwo ziscil marcelo zalayeta, hehe. camp nou pograzylo sie w smutku, albowiem wynik ten oznaczal dla nich pozegnanie sie z lm na 2 sezony.
w spotkaniach z realem juz nie ciazyla na nas taka presja. wszak wszyscy marzyli o awansie, lecz ewentualna porazka nikogo z nas by nie zaskoczyla. sile i klase zespolu realu wszyscy przeciez doskonale znalismy. prozno bylo szukac druzyny, ktora z powodzeniem moglaby im wowczas stawic czolo. juz samo spotkanie w madrycie dalo nam sporo nadzieji. przy odrobinie szczescia moglismy wywiezc stamtad nawet remis. az wreszcie ten srodowy spektakl. wreszcie, po 4 latach mialem przyjemnosc obejrzenia juventusu w tej decydujacej rozgrywce. ostatnim, tak waznym spotkaniem byla porazka z czerwonymi diablami w 99'. komplet publicznosci, della alpi wreszcie zylo, cala zdrowa '11', znowu z Lippim, ktory dumnie z cygarem czekal na rozpoczecie bitwy. nie wiem czemu, ale juz przy hymnie lm czulem, ze ta noc bedzie nasza. to bylo widac w oczach pilkarzy. juz po pierwszym gwizdku nasi z ogromna determinacja ruszyli do przodu. pokonali real ich wlasna bronia. piekny mecz, tego nie daloby sie lepiej wyrezyserowac. dramat nedveda, ktory w glupi sposob zarwal kartonik.
szkoda tylko, ze ten sezon okazal sie jedynie jednorazowym wyskokiem. jeszcze wieksza szkoda, ze ten sezon ostatecznie przegralismy z milanem..