Waldemar Milewicz nie zyje...
: 07 maja 2004, 12:17
Waldemar Milewicz, jeden najbardziej znanych korespondentów wojennych Telewizji Polskiej, zginął dzisiaj rano w Iraku. Zastrzelony został także drugi dziennikarz, Alegierczyk, od lat pracujący dla TVP.
W szpitalu przebywa polski kamerzysta Jerzy Ernst. Jest ranny w ramię, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
O śmierci dziennikarzy poinformował towarzyszący im przewodnik Assir Kamel al-Kazzaz.
Amerykańskie dowództwo w Iraku przekazało dowódcy wielonarodowej dywizji gen. Mieczysławowi Bieńkowi informację, że samochód ekipy telewizyjnej wjechał na minę - powiedział polski charge d'affaires w Bagdadzie Tomasz Giełżecki.
Polski charge d'affairs potwierdził, że dziennikarze w Iraku poruszają się na własną odpowiedzialność. MSZ doradza bowiem wszystkim obywatelom naszego kraju, by rezygnowali z przyjazdu do Iraku. Tych, którzy przyjeżdżają, ambasada ostrzega przed niebezpieczeństwem. Wszyscy polscy dziennikarze przebywają na terenie Obozu Babilon. Jeśli wyjeżdżają, to zwykle irackim samochodem w towarzystwie miejscowego przewodnika. - Czynią to na własne ryzyko. Ambasada ostrzega, że jest to niebezpieczne - podkreślił Giełżecki. - Powszechnie wiadomo, że obie drogi z Bagdadu nie są bezpieczne. Mimo dużego ruchu lokalnego, na trasie ze stolicy do Obozu Babilon istnieje "wysoki stopień ryzyka" - powiedział Giełżecki
zrodlo:http://fakty.interia.pl/news?inf=499488
Odzszedl kolejny wielki i odwazny czlowiek ktorego zawsze podziwialem i szanowalem....
((( [*] [*] [*] [*] [*]
Z kilku tematów założonych jednocześnie zostawiłem ten, w którym podano najwięcej informacji.
swiergot
W szpitalu przebywa polski kamerzysta Jerzy Ernst. Jest ranny w ramię, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
O śmierci dziennikarzy poinformował towarzyszący im przewodnik Assir Kamel al-Kazzaz.
Amerykańskie dowództwo w Iraku przekazało dowódcy wielonarodowej dywizji gen. Mieczysławowi Bieńkowi informację, że samochód ekipy telewizyjnej wjechał na minę - powiedział polski charge d'affaires w Bagdadzie Tomasz Giełżecki.
Polski charge d'affairs potwierdził, że dziennikarze w Iraku poruszają się na własną odpowiedzialność. MSZ doradza bowiem wszystkim obywatelom naszego kraju, by rezygnowali z przyjazdu do Iraku. Tych, którzy przyjeżdżają, ambasada ostrzega przed niebezpieczeństwem. Wszyscy polscy dziennikarze przebywają na terenie Obozu Babilon. Jeśli wyjeżdżają, to zwykle irackim samochodem w towarzystwie miejscowego przewodnika. - Czynią to na własne ryzyko. Ambasada ostrzega, że jest to niebezpieczne - podkreślił Giełżecki. - Powszechnie wiadomo, że obie drogi z Bagdadu nie są bezpieczne. Mimo dużego ruchu lokalnego, na trasie ze stolicy do Obozu Babilon istnieje "wysoki stopień ryzyka" - powiedział Giełżecki
zrodlo:http://fakty.interia.pl/news?inf=499488
Odzszedl kolejny wielki i odwazny czlowiek ktorego zawsze podziwialem i szanowalem....

Z kilku tematów założonych jednocześnie zostawiłem ten, w którym podano najwięcej informacji.
swiergot