Derby Londynu!
: 24 marca 2004, 16:46
Dziś na Stamford Brigde, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, Chelsea zagra z Arsenalem. Derby Londynu przykuwają uwagę całej piłkarskiej Europy.
- Pojedziemy na Stamford Bridge z Bergkampem. Nie sądzę, by Dennis do pokonania drogi na Chelsea potrzebował samolotu - żartował zaraz po losowaniu ćwierćfinałowych par francuski menedżer Arsenalu, Arsene Wenger, który w wyjazdowych spotkaniach w europejskich pucharach rzadko mógł korzystać z bojącego się podniebnych eskapad Holendra.
"Kanonierzy" są w znakomitej formie. W Premiership odnieśli dziewięć kolejnych zwycięstw i w tym sezonie w lidze nie przegrali jeszcze meczu. Mistrzostwo Anglii jest już na wyciągnięcie ręki, bo nad drugą w tabeli Chelsea mają już dziewięć punktów przewagi.
Także w Lidze Mistrzów drużyna radzi sobie wyśmienicie. Po pięciu wygranych meczach z rzędu "Kanonierzy" marzą o pierwszym w historii półfinale Champions League.
Chelsea w tym sezonie nie może pochwalić się aż tyloma osiągnięciami. Ale w pięciu ostatnich meczach LM nie straciła choćby jednego gola, a w Premiership jej defensywa również nie popełnia wielu błędów.
Przeciwko Arsenalowi nie zagra jednak podstawowy bramkarz Chelsea, Włoch Carlo Cudicini, który złamał rękę. W odwodzie pozostają Szkot Neil Sullivan, którzy słabo wypadł przeciwko "Kanonierom" w lutym i niedoświadczony Marco Ambrosio.
Ale włoski menedżer Chelsea, Claudio Ranieri, ma większe kłopoty. Od początku sezonu musi się zmagać z ogromną presją ze strony rosyjskiego właściciela klubu, Romana Abramowicza. Nie czuje jego wsparcia. Rosjanin żąda samych zwycięstw, ale w zamian niczego nie obiecuje.
Sekretarz generalny klubu, Peter Kenyon, twierdzi, że prasowe komentarze o rychłym zwolnieniu Ranieriego nie budują atmosfery pracy w zespole, ale plotek o zastąpieniu Włocha szwedzkim selekcjonerem reprezentacji Anglii, Svenem Goranem Erikssonem lub trenerem Bayernu, Otmarem Hitzfeldem dementować nie chce. Oznacza to, że posadę Ranieriego może uratować tylko zwycięstwo nad Arsenalem i awans do półfinału Ligi Mistrzów.
W ostatnich dziesięciu meczach z Chelsea Arsenal zwyciężył siedem razy i trzykrotnie zremisował. Zestawienie obejmuje zarówno spotkania ligowe, jak i gry w Pucharze Anglii.
Porównanie rezultatów ostatnich spotkań tych zespołów wskazuje na to, że Arsenal powinien wygrać 2:1. Takim wynikiem zakończyło się pięć meczów rozegranych od września 2001 roku.
Ostatnie zwycięstwo Chelsea nad Arsenalem miało miejsce ponad pięć lat temu - stało się to 11 listopada 1998 roku w Pucharze Ligi. Wówczas "Niebiescy" wygrali aż 5:0.
To będzie naprawdę interesujący mecz. Stawiam na Arsenal!
http://sport.onet.pl/890991,wiadomosci.html
- Pojedziemy na Stamford Bridge z Bergkampem. Nie sądzę, by Dennis do pokonania drogi na Chelsea potrzebował samolotu - żartował zaraz po losowaniu ćwierćfinałowych par francuski menedżer Arsenalu, Arsene Wenger, który w wyjazdowych spotkaniach w europejskich pucharach rzadko mógł korzystać z bojącego się podniebnych eskapad Holendra.
"Kanonierzy" są w znakomitej formie. W Premiership odnieśli dziewięć kolejnych zwycięstw i w tym sezonie w lidze nie przegrali jeszcze meczu. Mistrzostwo Anglii jest już na wyciągnięcie ręki, bo nad drugą w tabeli Chelsea mają już dziewięć punktów przewagi.
Także w Lidze Mistrzów drużyna radzi sobie wyśmienicie. Po pięciu wygranych meczach z rzędu "Kanonierzy" marzą o pierwszym w historii półfinale Champions League.
Chelsea w tym sezonie nie może pochwalić się aż tyloma osiągnięciami. Ale w pięciu ostatnich meczach LM nie straciła choćby jednego gola, a w Premiership jej defensywa również nie popełnia wielu błędów.
Przeciwko Arsenalowi nie zagra jednak podstawowy bramkarz Chelsea, Włoch Carlo Cudicini, który złamał rękę. W odwodzie pozostają Szkot Neil Sullivan, którzy słabo wypadł przeciwko "Kanonierom" w lutym i niedoświadczony Marco Ambrosio.
Ale włoski menedżer Chelsea, Claudio Ranieri, ma większe kłopoty. Od początku sezonu musi się zmagać z ogromną presją ze strony rosyjskiego właściciela klubu, Romana Abramowicza. Nie czuje jego wsparcia. Rosjanin żąda samych zwycięstw, ale w zamian niczego nie obiecuje.
Sekretarz generalny klubu, Peter Kenyon, twierdzi, że prasowe komentarze o rychłym zwolnieniu Ranieriego nie budują atmosfery pracy w zespole, ale plotek o zastąpieniu Włocha szwedzkim selekcjonerem reprezentacji Anglii, Svenem Goranem Erikssonem lub trenerem Bayernu, Otmarem Hitzfeldem dementować nie chce. Oznacza to, że posadę Ranieriego może uratować tylko zwycięstwo nad Arsenalem i awans do półfinału Ligi Mistrzów.
W ostatnich dziesięciu meczach z Chelsea Arsenal zwyciężył siedem razy i trzykrotnie zremisował. Zestawienie obejmuje zarówno spotkania ligowe, jak i gry w Pucharze Anglii.
Porównanie rezultatów ostatnich spotkań tych zespołów wskazuje na to, że Arsenal powinien wygrać 2:1. Takim wynikiem zakończyło się pięć meczów rozegranych od września 2001 roku.
Ostatnie zwycięstwo Chelsea nad Arsenalem miało miejsce ponad pięć lat temu - stało się to 11 listopada 1998 roku w Pucharze Ligi. Wówczas "Niebiescy" wygrali aż 5:0.
To będzie naprawdę interesujący mecz. Stawiam na Arsenal!
http://sport.onet.pl/890991,wiadomosci.html