Tragedia w Heysel ...
: 12 marca 2004, 11:16
Oglądałem na Reality TV program Katastrofy. Ukazany były tragedie jakie wydażyły się na stadionach piłkarskich. Jedną z przedstawionych była sytucaja z meczu Liverpool - Juventus, rozgrywanym na stadionie w Heysel (już weim jak to sie pisze ;) w Belgi.
Stadion był stary, wybudowany w latach trzydziestych. Miał same miejsca stojące i wejść można było na niego nie kupując biletów ponieważ, bramki wejsciowe (boczne), nie były strzezone przez nikogo. Z łątwością też było można nabyć lewe bilety, a że nie bylo miejsc siedzących każdy stał tam gdzie chciał. Wynikiem tego było przeludnienie trybun.
Chuligani Liverpoolu zaczęli posuwać się w strone sektorów zajmowanych przez tifosi Juve. Stratowali już ogrodzenie odzielające kibiców obu klubów, a była nią siatka używana do ogradzania kurników (nie żartuję)... Policjanci nie mogli nic poradzić, gdyż na samym stadionie znajdowała sia ich garstka (maksimum 20), a reszta oddziałów prewencji, stała poza terenem stadionu. Kibice Bianconeri pod groźbą walki i stratowania, zaczęli się wycofywać w głąb swojego sektoru i automatycznie każdy zaczął się przesuwać dalej. Kibice dotarli w końcu pod kamienny mur odzielający trybune z kibicami Juve od kibiców... Juve. Mur pod naporem paru tysięcy kibiców przewrócił się i przygniótł kibiców Juventusu... Część ludzi zginęła pod murem, część stratowana przez kibiców...
Nie oglądałem programu od początku i nie wiem dokładnie ile osób zginęło. Smutne... W tym wypadku zawinili kibice Liverpoolu, stadion, który był w opłakanym stanie i organizatorzy imprezy wraz z policją. Miejmy nadzieję że więcej takie historie nie nawiedzą kibiców Juventusu, ani żadnych innych.
Stadion był stary, wybudowany w latach trzydziestych. Miał same miejsca stojące i wejść można było na niego nie kupując biletów ponieważ, bramki wejsciowe (boczne), nie były strzezone przez nikogo. Z łątwością też było można nabyć lewe bilety, a że nie bylo miejsc siedzących każdy stał tam gdzie chciał. Wynikiem tego było przeludnienie trybun.
Chuligani Liverpoolu zaczęli posuwać się w strone sektorów zajmowanych przez tifosi Juve. Stratowali już ogrodzenie odzielające kibiców obu klubów, a była nią siatka używana do ogradzania kurników (nie żartuję)... Policjanci nie mogli nic poradzić, gdyż na samym stadionie znajdowała sia ich garstka (maksimum 20), a reszta oddziałów prewencji, stała poza terenem stadionu. Kibice Bianconeri pod groźbą walki i stratowania, zaczęli się wycofywać w głąb swojego sektoru i automatycznie każdy zaczął się przesuwać dalej. Kibice dotarli w końcu pod kamienny mur odzielający trybune z kibicami Juve od kibiców... Juve. Mur pod naporem paru tysięcy kibiców przewrócił się i przygniótł kibiców Juventusu... Część ludzi zginęła pod murem, część stratowana przez kibiców...
Nie oglądałem programu od początku i nie wiem dokładnie ile osób zginęło. Smutne... W tym wypadku zawinili kibice Liverpoolu, stadion, który był w opłakanym stanie i organizatorzy imprezy wraz z policją. Miejmy nadzieję że więcej takie historie nie nawiedzą kibiców Juventusu, ani żadnych innych.
Nawet Zibi w swej ksiązce "Prosto z Juventusu" pisal o tym wydarzeniu. Podobno w trakcie tragedi, podczas przerwy nią spowodowanej w szatni Juve kryli się włoscy kibice. Piłkarze dawali im stroje, buty i byli opatrywani przez lekarzy. Do Zibiego podbiegła mała dziewczynka i powiedziała mu, że na trybunach był jej tata i ze go zgubiła, jak sie okazało ... na zawsze bo ten mężczyzna zostal 'zgnieciony' 
:x Aha i wspominał tez ze juz przed meczem przeczuwał, że coś się stanie. Dzwonił nawet do ojca w tej sprawie (do Polski) mówiąc o dziwnej atmosferze wokół. Podobno 'kibice' Liverpoolu chodzili po ulicach w maskach Hitlera i wykrzykiwali rasistowskie hasła (ofcorz wszytscy pod wpływem nie małej ilości alhololu :? :x ). Podczas spotkania piłkarze bali się dobiegac do linii bocznej boiska po piłke by nie upadło na nich ciało jakiegos kibica ! :x Platini, który strzelił bramke musiał pozniej przepraszac za swoją radośc. Zreszta nie musiał a sam chciał.