Strona 12 z 13

: 30 listopada 2008, 21:01
autor: Mrówa
Ostatnio na czasie jest sprawa z dopalacze.com.

Ktoś z was korzystał ? Jakie macie wrażenia ?

: 01 grudnia 2008, 00:53
autor: kornknot
Michał`fcj pisze:Ostatnio na czasie jest sprawa z dopalacze.com.

Ktoś z was korzystał ? Jakie macie wrażenia ?
Zależy o co pytasz, jeśli chodzi Ci o trawopodobne to nie polecam, strasznie na drugi dzien sie czlowiek czuje, ogolnie jest to syf jak dla mnie i nikt z moich znajomych sie w to nie bawi. Sprobowali z ciekawosci i od razu podziekowali.

: 01 grudnia 2008, 13:06
autor: kamilu_87
Michał`fcj pisze:Ostatnio na czasie jest sprawa z dopalacze.com.

Ktoś z was korzystał ? Jakie macie wrażenia ?
Jak dla kogoś "czystego" w tych sprawach to owszem i moze sprobowac bo odczuwa się i lekkie napady śmiechu tudzież lekkie pobudzenie :shock:
ale dla kogoś bardziej zaawansowanego w tych sprawach 8) totalnie nie polecam, nie dośc ze drogo to jeszcze będzie baaardzo rozczarowany...
3 gramy za prawie 80zł..porażka :prochno:

Całe te dopalacze to naprawde dla osób które nie miały wcześniej styczności z dragami albo dla tych które czują wielkie zapotrzebowanie, a zamkneli im dilera :smile:
Michał`fcj pisze:Generalnie, otworzyli niedawno dopalacze u mnie w mieście, więc skorzystałem z okazji :D
No własnie u mnie tez całkiem niedawno otworzyli, skusiłem sie i żałuje :prochno:

: 01 grudnia 2008, 16:00
autor: Mrówa
Generalnie, otworzyli niedawno dopalacze u mnie w mieście, więc skorzystałem z okazji :D Ceny są wysokie, a afekt nie jest taki jak prawdziwego stafu, ale było spoko,na pewno ogromnym plusem jest legalność podobnych środków.

Kasy na tym się ktoś dorobi nieziemskiej, dopóki nie zalegalizują Gandży. :C

: 01 grudnia 2008, 16:57
autor: kornknot
Kasy na tym się ktoś dorobi nieziemskiej, dopóki nie zalegalizują Gandży.
Z tego co wiem to te sklepy sa na franczyzie, tak wiec kazdy sobie moze taki sklep otworzyc jeśli sie tylko z dopalaczami umowi.

: 03 czerwca 2017, 14:01
autor: CzeczenCZN
Odkopałem temat. Przyznam się a co mi tam i tak mam złą sławę na tym forum - miałem poważne problemy z mefedronem przez dwa ostatnie lata. Skończyłem z tym pod koniec lutego tego roku. Każdego przestrzegam przed tym syfem.

To jest może fajne z pozoru, ale potem chce się coraz więcej i więcej, aż zaczyna niszczyć życie, próbowałem się ogarnąć, ale nie dawałem rady. Mnie to doprowadziło do tego że moja ukochana ode mnie odeszła - na szczęście znów razem, ale muszę się starać - a także do próby samobójczej...

No ale gdyby te 2 rzeczy się nie wydarzyły pewnie zaćpałbym się.

: 03 czerwca 2017, 16:31
autor: jackop
1. W Twoim przypadku nic mnie już nie zdziwi
2. Po tym co prezentujesz na forum, chyba każdy "coś" podejrzewał i miał teorię na Twój temat (bez urazy) :prochno:
3. Jaram szlugi i na razie nie zamierzam przestać

PS: nowy podpis godny poprzedniego :D

Miłego oglądania :juve:

: 03 czerwca 2017, 16:40
autor: CzeczenCZN
jackop pisze:1. W Twoim przypadku nic mnie już nie zdziwi
2. Po tym co prezentujesz na forum, chyba każdy "coś" podejrzewał i miał teorię na Twój temat (bez urazy) :prochno:
3. Jaram szlugi i na razie nie zamierzam przestać

PS: nowy podpis godny poprzedniego :D

Miłego oglądania :juve:
1. Każdy ma problemy, ja trochę za daleko zabrnąłem.
2. Szczerze? Nie dziwi mnie to i się nie gniewam tym bardziej, bo zdarzało mi się czasem pisać "W innym stanie świadomości" - Chciałem się i tak przyznać i tak - tyle że musiałem być pewny że się ogarnąłem.
3. No niestety, to to akurat najtrudniej rzucić.

No wróciła do mnie...

: 03 czerwca 2017, 17:01
autor: jackop
Na coś trzeba umrzeć ;)

Jeszcze co do postów na forum. Ja jestem cholerykiem, Cabrini zawsze coś chlapnie jak zachla pałę. Czasem zastanawiam się jak to jest w przypadku użytkowników-celebrytów, czyli duetu Maly - Makiavel :think:

: 03 czerwca 2017, 23:27
autor: Lucas87
Stary! Trzeba było tak od razu, a nie jakiegoś pseudo filozofa zgrywać...;]

: 03 czerwca 2017, 23:50
autor: jackop
ForzaItanimulli3vujcm pisze:A Idźcie se gdzie chcecie wszyscy! Ja tu zostaje!
Tak tu zostajesz, że prawie się zabiłeś. Sorry, ale nie filozuj mi dzisiaj jeszcze, bo ja się z kolei pochlastam i na forum zapanuje radość.

: 07 czerwca 2017, 14:35
autor: Gaiu
Powiem krótko, bo zbyt długo się nie opłaca gadać (pisać).

Alkohol? Kpina. Fajki? Śmierdzą. Narkotyki? Bez przesady.

Co zatem? Tylko benzo!

Przede wszystkim - benzo to pewniak. Kupujesz w aptece. Produkcja leków jest objęta rygorystycznym prawem. A te wszystkie narkotyki klepane w jakichś piwnicach, bóg wie z czego złożone, sorry, ale za duże ryzyko. Jakieś DIY ludzie biorą, a potem się dziwią, że wyszło kiepsko...

: 07 czerwca 2017, 14:44
autor: Cabrini_idol
jackop pisze: Cabrini zawsze coś chlapnie jak zachla pałę.
Na zjeździe byłem mega grzeczny. 16 browarów skasowałem a mimo wszystko zachowałem spokój :prochno: . Kaca też nie miałem :ok:


Ale mefedron.. no no.

: 07 czerwca 2017, 14:50
autor: Makiavel
Jak jackopa odbanują to będzie miał odpowiedź: Nie czuję się celebrytą. Nie palę, piję dla smaku dobre wina i whisky, czasem piwo dla towarzystwa. Hołduje zasadzie " piłeś nie pisz".

: 20 lutego 2018, 13:07
autor: CzeczenCZN
Dzisiaj mija dokładnie 8 miesięcy od kiedy jestem czysty. Po tym co pisałem tutaj powyżej z powrotem wróciłem do brania prochów, gdy nie mogłem sobie poradzić z tym ile moja ukochana będzie siedzieć. Wiadomo, wymówka. Ostatni raz brałem 20.06.2017 roku, wtedy się prawie nie przekręciłem, od randomowego syfu z internetu spożytego w ogromnej ilości, bo zgubiłem telefon i nie miałem swoich źródeł. Następnie znalazłem się na detoxie, potem w ośrodku odwykowym. Konkretnie tu: http://www.wtd-mor.waw.pl/mor.html

Gdzie uświadomiłem sobie że te 2 lata o których pisałem to był tylko okres totalnego upodlenia, natomiast moje uzależnienie trwa kilkanaście lat już. Długo tej myśli do siebie nie dopuszczałem, że jestem narkomanem i to od tak tak dawna. Doprowadziłem przez te wiele lat swój organizm do tego że kokaina i amfetamina na mnie działała, jedynie mefedron i jego pochodne. Prawda jest taka że to fizycznie nie uzależnia tyle co psychicznie. Ma się po tym mega błogość i tego stanu na trzeźwo brakuję, chce się go powtórzyć. Ja już w pewnym momencie nie potrafiłem się cieszyć życiem na trzeźwo, wszystko co miłe było tożsame z nawąchaniem się. Niszczyłem się coraz bardziej.

Aktualnie odwiedzam dziewczynę w wiezieniu, wziąłem się w końcu za legalną pracę, a nie kombinowanie. Odnowiłem kontakt z córką która jest u <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Powoli odżywam.

Szczerze o tym piszę, może dla kogoś jestem patusem, ale nie wstydzę się przeszłości - tak musiało być. Mam tylko nadzieje że jak ktoś kiedyś przypadkowo trafi na ten o to post, zastanowi się parę razy, czy warto.

Pozdrawiam.