Nowy Trener
: 19 maja 2024, 03:46
Trzeba przyznać, że Juve ma dosyć komfortową sytuację co do wyboru, mimo bagna jakie narobiono. Teoretycznie, nie ma za dużo kasy na transfery, co powinno utrudnić, ale mimo wszystko, trener z otwartą głową, ma wystarczająco dużo jakości wśród ludzi którzy już są w klubie, oraz tych którzy są na wypożyczeniu.
No i piękny rynek się zrobił, jest w czym wybierać, w przeciwieństwie do czasu, gdy zatrudniano Pirlo i Allegriego za drugim razem.
Motta jest w tej chwili na czele, jeżeli wierzyć mediom i części insiderów. Jest to opcja środkowa. Nie jest przesadnie ofensywny, ale jego Bolonia "chodzi" jak trzeba, z lepszym materiałem ludzkim, może być lepiej ( choć nie koniecznie ). Przedewszystkim piłkarze graja na swoim miejscu. Fajnie mieć hybrydowy system i uniwersalnych piłkarzy. Ale nie ma co na siłę szukać takowych, bo nie każdy się do tego nadaje. Tam skrzydłowi napastnicy grają tam gdzie trzeba i tam gdzie dadzą najwięcej jakości. Taki Allegri mógł wyjść brazylijską dwójką "oryginalnie" bocznych obrońców w trójce defensorów, McKenniem i Ilingiem na wahadle i z Chiesą na cofniętym napastniku. Połowa graczy z pola, nie na swoich nominalnych pozycjach.
Opcją najrozsądniejszą i najbezpieczniejszą, jest Conte. Żelazne zasady, schematy defensywno-ofensywne, często dosyć proste, ale przy różnicy jakościowej, dające wyniki w lidze. LM jest piętą Achillesową, możliwe, że z powodu tychże schematów. Jego asystent zapowiada, że ciągle się zmieniają i że wyciągnęli wnioski i chcą się zmieniać, również w stronę bardziej ofensywną. Co mi się nie podoba, to ta trójka z tyłu. Wg. mnie łatwiej będzie coś urzeźbić pod 4-2-3-1 czy 4-3-3. No ale być może ta zapowiadana ofensywna zmiana, oznacza też zmianę systemu. Ostatecznie to tylko liczby.
No i De Zerbi. Jestem na 99% pewny, że szybko by się zgodził, jeżeli tylko Juventus by się odezwał. Opcja najbardziej romantyczna, aczkolwiek ryzykowna. Ja mam trochę wątpliwości, czy ta kadra osobowa nie jest zbytnio "zkalmowana" żeby doznać takiej terapii szokowej i z ultra-defensywy, przejść do ultra-ofensywnej dominacji przeciwnika. Taktyka to jedno, ale jak z wytrzymałością fizyczną? Oni u Maksa nie grają ostrego presingu, nie są wybiegani, no i nie potrafią grać bez piłki, a takie wychodzenie na wolne pozycje i pozostawanie w ciągłym ruchu, jest kluczowe dla futbolu ze szkoły De Zerbiego.
W lidze włoskiej, w razie W, wygrywa żelazna defensywa i catenaccio. Tak jak teraz pewnie utrzyma się Udinese, które gra nudna defensywna piłkę, kosztem ofensywnego Frosinone, czy Empoli, które wylansowało kilku ciekawych grajków. Wolę takich ogórów jak oni, niż te defensywne gówna.
I teraz pytanie, czy kadra będzie wystarczająco mocna, by nawet przy kilku wtopach De Zerbiego, spokojnie zapewnić sobie top 4? Bo nic więcej mi nie potrzeba, jestem cierpliwy, jeżeli zobaczę, że to zmierza w jakimkolwiek kierunku, to jestem w stanie poczekać na triumf. Najgorsza jest taka stagnacja jak u Maksa, bez czarnego scenariusza, ale też bez szans na przyszłość, zwykłe stanie w miejscu.
Jest to opcja najbardziej romantyczna, bo już widzę oczami wyobraźni, De Zerbiego jako nowego rewolucjonistę, którego każdy klub zazdrości, jak kiedyś Guardioli czy Kloppa, w ich najlepszych czasach ( a teraz to niby maja gorsze czasy?
). Gościa który w końcu wygrywa upragnioną LM i ma kilka lat dominacji.
Każda z tych opcji ma swoje plusy i każda może okazać się game changerem. Każda jest też inna i każda z nich może być strzałem w dziesiątkę.
Już nawet nie wspominam o Kloppie, bo jest to opcja fantastyczna, ale na pewno bardziej realna w momencie gdy jest bezrobotny, niż gdyby prowadził jakikolwiek klub.
No i piękny rynek się zrobił, jest w czym wybierać, w przeciwieństwie do czasu, gdy zatrudniano Pirlo i Allegriego za drugim razem.
Motta jest w tej chwili na czele, jeżeli wierzyć mediom i części insiderów. Jest to opcja środkowa. Nie jest przesadnie ofensywny, ale jego Bolonia "chodzi" jak trzeba, z lepszym materiałem ludzkim, może być lepiej ( choć nie koniecznie ). Przedewszystkim piłkarze graja na swoim miejscu. Fajnie mieć hybrydowy system i uniwersalnych piłkarzy. Ale nie ma co na siłę szukać takowych, bo nie każdy się do tego nadaje. Tam skrzydłowi napastnicy grają tam gdzie trzeba i tam gdzie dadzą najwięcej jakości. Taki Allegri mógł wyjść brazylijską dwójką "oryginalnie" bocznych obrońców w trójce defensorów, McKenniem i Ilingiem na wahadle i z Chiesą na cofniętym napastniku. Połowa graczy z pola, nie na swoich nominalnych pozycjach.
Opcją najrozsądniejszą i najbezpieczniejszą, jest Conte. Żelazne zasady, schematy defensywno-ofensywne, często dosyć proste, ale przy różnicy jakościowej, dające wyniki w lidze. LM jest piętą Achillesową, możliwe, że z powodu tychże schematów. Jego asystent zapowiada, że ciągle się zmieniają i że wyciągnęli wnioski i chcą się zmieniać, również w stronę bardziej ofensywną. Co mi się nie podoba, to ta trójka z tyłu. Wg. mnie łatwiej będzie coś urzeźbić pod 4-2-3-1 czy 4-3-3. No ale być może ta zapowiadana ofensywna zmiana, oznacza też zmianę systemu. Ostatecznie to tylko liczby.
No i De Zerbi. Jestem na 99% pewny, że szybko by się zgodził, jeżeli tylko Juventus by się odezwał. Opcja najbardziej romantyczna, aczkolwiek ryzykowna. Ja mam trochę wątpliwości, czy ta kadra osobowa nie jest zbytnio "zkalmowana" żeby doznać takiej terapii szokowej i z ultra-defensywy, przejść do ultra-ofensywnej dominacji przeciwnika. Taktyka to jedno, ale jak z wytrzymałością fizyczną? Oni u Maksa nie grają ostrego presingu, nie są wybiegani, no i nie potrafią grać bez piłki, a takie wychodzenie na wolne pozycje i pozostawanie w ciągłym ruchu, jest kluczowe dla futbolu ze szkoły De Zerbiego.
W lidze włoskiej, w razie W, wygrywa żelazna defensywa i catenaccio. Tak jak teraz pewnie utrzyma się Udinese, które gra nudna defensywna piłkę, kosztem ofensywnego Frosinone, czy Empoli, które wylansowało kilku ciekawych grajków. Wolę takich ogórów jak oni, niż te defensywne gówna.
I teraz pytanie, czy kadra będzie wystarczająco mocna, by nawet przy kilku wtopach De Zerbiego, spokojnie zapewnić sobie top 4? Bo nic więcej mi nie potrzeba, jestem cierpliwy, jeżeli zobaczę, że to zmierza w jakimkolwiek kierunku, to jestem w stanie poczekać na triumf. Najgorsza jest taka stagnacja jak u Maksa, bez czarnego scenariusza, ale też bez szans na przyszłość, zwykłe stanie w miejscu.
Jest to opcja najbardziej romantyczna, bo już widzę oczami wyobraźni, De Zerbiego jako nowego rewolucjonistę, którego każdy klub zazdrości, jak kiedyś Guardioli czy Kloppa, w ich najlepszych czasach ( a teraz to niby maja gorsze czasy?

Każda z tych opcji ma swoje plusy i każda może okazać się game changerem. Każda jest też inna i każda z nich może być strzałem w dziesiątkę.
Już nawet nie wspominam o Kloppie, bo jest to opcja fantastyczna, ale na pewno bardziej realna w momencie gdy jest bezrobotny, niż gdyby prowadził jakikolwiek klub.