Szanowni wszyscy,
Chcielibyśmy odnieść się do kwestii naszych wszelkich inicjatyw związanych z mniej lub bardziej bezpośrednim wykorzystywaniem logo Juventusu. Faktem jest, że z prawnego punktu widzenia posiadamy pełnię praw do większości, ale nie wszystkich elementów graficznych. Na przykładzie obecnych propozycji mamy między innymi prawa do: autorskich projektów graficznych, szkiców piłkarzy w kalendarzu ściennym, fotografii S.Giglio czy naturalnie naszych logotypów. Nie dotyczy to logo Juventusu, ani poprzedniego, ani obecnego. Trudno się w związku z tym nie zgodzić z tymi, którzy podnoszą tę kwestię. Ponieważ nie chcemy pozostawiać jej bez komentarza, poniżej nieco więcej szczegółów „od kuchni”, które być może rzucą więcej światła na nasz obecny punkt widzenia.
Odkąd istnieje JuvePoland, wszystko co tworzymy, robimy przede wszystkim dla Was. To, że projekty są „nasze” i są wynikiem „naszych gustów” nie zmienia faktu, że za każdym razem liczymy, że spodobają się jak największej liczbie osób tworzących społecznoś JuvePoland. Czasem uda się to lepiej, czasem gorzej - jak to w życiu. Nie zmienia to faktu, że wszystko co robimy i nad czym pracujemy - bez względu na to, czy jest to tshirt, czy wywiad z Pavlem Nedvedem - wynika z pasji, a nie jakichkolwiek planów zarobkowych. Od 1997 roku nikt z nas nie zarobił na istnieniu JuvePoland ani złotówki. Pieniądze, jakie uzyskiwaliśmy czy uzyskujemy z reklam i dystrybucji produktów, które rokrocznie przygotowujemy, służą utrzymaniu strony oraz zabezpieczeniu środków na jej przyszły rozwój. Podobnie rzecz się ma w przypadku, gdy ogłaszając jakąś akcję sygnalizujemy, że istnieje możliwość symbolicznego wsparcia JuvePoland - np. kiedy po przetłumaczoną i opublikowaną autobiografię kierujemy Was na stronę labotiga.pl, a nie do Empików. Takie środki również wędrują na konto JuvePoland, po czym np. inwestujemy je w druk, zakup koszulek itp., żeby nie musieć czekać z produkcją dopiero na wpływy z zamówień.
Wiemy, że kluby różnie podchodzą do inicjatyw nawet zagorzałych kibiców, czego dobrą ilustracją jest historia strony fanów Bayernu Monachium. Na szczęście Juventus ma inne podejście (przynajmniej póki co), dużo bardziej pro-kibicowskie. JuvePoland utrzymuje bardzo dobre relacje z klubem, a udaje nam się to również dzięki organizowanym przez nas akcjom. Dzięki tłumaczonym książkom poznał nas dział komunikacji i PR Juventusu oraz Pavel Nedved. Opowiedzieliśmy im o JuvePoland i o tym, co robimy, znają nas i mają z nami kontakt. Nasz redakcyjny kolega, który przeprowadził wywiad z Nedvedem (
odsyłamy do YouTube) miał podczas niego na sobie tshirt z wizerunkiem Pavla, który był przed laty jednym z naszych projektów. Żadna z obecnych wówczas osób nie miała do nas o niego pretensji, mimo iż widział go wtedy każdy obecny na spotkaniu.
Dzięki akcji pomocy dla Andrzeja Zdebskiego poznaliśmy też pracującą dla Juventusu Mariellę Scirea, odpowiadającą za całą inicjatywę oficjalnych fanklubów Juventusu. Do dziś utrzymujemy regularny kontakt, co więcej, otwarcie deklaruje nam swoje wsparcie dla naszych akcji i planów. Podobnie ma się rzecz z pracownikami działu relacji zewnętrznych i csr, których przy okazji poznaliśmy. Wierzymy, że nastawienie klubu do nas się nie zmieni i nadal będzie tak dobre, jak dotychczas. Oprócz tego wiele innych grup kibicowskich, nie będących oficjalnymi fanklubami, podejmuje własne inicjatywy dla kibiców, w mniejszym lub większym stopniu wykorzystujące wizerunek Juventusu i jak do tej pory nie miały z tego tytułu nieprzyjemności.
Mamy nadzieję, że w przyszłości nadal będziemy mieli możliwość oferować Wam atrakcyjne produkty, inicjatywy i akcje. Nie planujemy też zmieniać charakteru naszej działalności - tzn. nie stanie się ona dla nikogo z nas działalnością zarobkową. Zdajemy sobie sprawę, że każdy ma prawo do swojego zdania na ten temat i szanujemy to, jednocześnie uważamy, że wszystko, co robimy, ma na celu popularyzowanie wiedzy o Juventusie i pasji do klubu w naszym kraju, co widać choćby na przykładzie wydawnictw, wypełniających lukę na polskim rynku książek sportowych, na którym jeszcze kilka lat temu rządziły wyłącznie książki o Realu, Barcelonie, Messim itp. Każda taka inicjatywa to godziny, tygodnie, a czasem miesiące pracy w naszym „wolnym” czasie, bez względu na to, czy chodzi o napisy do filmu z konferencji prasowej, projekt kalendarza, opracowanie konkursu czy przetłumaczenie i wydanie książki. Od samego początku robiliśmy to jako kibice dla kibiców i tak też zamierzamy działać w przyszłości.
W przypadku pytań czy wątpliwości zawsze jesteśmy do Waszej dyspozycji pod mailem
kontakt@juvepoland.com