JuvePoland

No to mamy final, jakiego sie spodziewalismy. Argentyna miala do tej pory spory problem ze strzelaniem bramek i nagle sie obudzila. Wierze jednak, ze Chile zatrzyma te ekipe i tym razem Arturo bedzie gora nad krasnalem.

Obrona Chile jest tak kiepska, że ja będę zdziwiony, jeśli wygrają.

"Bóg-piłkarz" Messi podczas tego Copa zdobył 1 gola, na dodatek z karnego. Dobrze że drugą część sezonu miał dobrą, przynajmniej nie będzie wątpliwości komu dać złotą piłkę

Ten Otamendi to niezły wafel, jak rzeczywiście ktoś wyłoży za niego 50 mln to nieźle wtopi, jak z Luizem. Chłop nie ogarnia zupełnie, może na Getafe czy Real Sociedad starczy ale na poważną piłkę słabiutki.

Chile ma slaba obrona i z takim atakiem Argentyna moze nie raz trafic do siatki Bravo. Zeby wygrac final pilkarze jak Sanchez oraz obroncow chile musza zagrac najlepsze spotkanie w tej edycji Copa America.

Dempsej pisze:"Bóg-piłkarz" Messi podczas tego Copa zdobył 1 gola, na dodatek z karnego. Dobrze że drugą część sezonu miał dobrą, przynajmniej nie będzie wątpliwości komu dać złotą piłkę

Widział jakiś mecz Argentyny na turnieju?

Nie sądzę, nie pisał byś takich głupot... :doh:

Rozumiem że cofnął się do rozegrania i zaczął bardziej dyrygować grą, mimo grania w ten sposób w Barcelonie i tak był jej najlepszym strzelcem. Nie do takiej gry przyzwyczaił, jednak nie piszę że gra słabo. Z Kolumbią trochę wyglądało to bezradnie kilka prób i niewielki efekt. Z Paragwajem udział przy każdym golu i wszędobylstwo i ani jednego gola, dobrze obrazuje jego pozycję i zadania w reprezentacji. Przez kilka ostatnich lat złotą piłkę zdobywał Cristiano albo Messi ale było w dużej mierze uzależnione tym który z nich strzelił tych goli więcej.

Dempsej pisze:"Bóg-piłkarz" Messi podczas tego Copa zdobył 1 gola, na dodatek z karnego. Dobrze że drugą część sezonu miał dobrą, przynajmniej nie będzie wątpliwości komu dać złotą piłkę

Co do Złotej Piłki to wątpliwości raczej nie było komu przypadnie już po finale LM, ale teraz może się okazać, że L. Messi przez niektórych zwany także krasnalem wspólnie z J. Mascherano mogą skompletować także poczwórną koronę czyli tzw. karetę a to już w 100% oznaczałoby, że faworyt do Złotej Piłki jest tylko jeden. No cóż w Argentynie, Tevez z Pereyrą chyba występują jedynie tylko w roli strażaka także pozostaje trzymać kciuki w sobotnim finale za gospodarzami. Mam nadzieję, że A. Vidal wspólnie z kolegami po krzyżuje plany krasnalowi i wyrówna tym samym ilość trofeów zdobytych w tym sezonie jednocześnie prowadząc Chile po raz pierwszy do zdobycia Copa America.

A tak w ogóle to dobrze widzę, finał będzie rozgrywany w sobotę o godzinie 21.30?

EDIT:

Smok-u pisze:O 22,00 Smile. Trzymam kciuki za Chile, mają szanse. Niech król Artur poprowadzi ich do sukcesu.

O, dzięki po spojrzeniu na plan transmisji trochę byłem zdziwiony tym wszak przecież wcześniejsze mecze rozgrywane były po północy.

O 22,00 . Trzymam kciuki za Chile, mają szanse. Niech król Artur poprowadzi ich do sukcesu.

Ciężko będzie jednak Chile pokonać Argentynę. Mimo prowadzenia gry i przewagi w polu nie udaje im się stworzyć jakiejś stu procentowej sytuacji. Najlepszą chyba była po uderzeniu Vidala jednak Arturo nie przyłożył się zbytnio do tego strzało uderzając lekko i w dodatku tam gdzie stał Romero.
Argentyna gra dojrzalej umiejętnie się broniąc praktycznie zawsze 7 zawodników jest zawsze przed linia piłki a w dodatku ich kontry są bardzo groźne i po każdej pachnie bramką dla Argentyny.
Ciężko tez będzie gospodarzom ze względu tez na to, że już w dodatku mają zawodnicy gospodarzy trzy żółtka na koncie a ta interwencja (kopnięcie) Medela to nie wiem w ogóle czy nie kwalifikowała się na czerwo.
Ogólnie jednak mecz może chyba się podobać, przede wszystkim jest żywy drużyny starają się atakować a nie tylko wyczekiwać na tą jedna sytuację. Zobaczy się jak to będzie w drugiej połówce.

Ja mam zupełnie inne wrażenie. Chile trochę jak Juve w meczach ze średniakami, atakują, atakują i w końcu coś wcisną, oczywiście może pójsc jakaś kontra, ale Chile dominuje i uważam, że w końcu Argentyna się złamie. Chile super się broni. Vidal haruje niesamowicie w obronie, jak i jest aktywny w ataku. Świetnie gra. Isla trochę dzisiaj rzadki, a Sanchez niepotrzebnie chce sam wszystko rozgrywać. No ale koniec końców uważam, że Chile wciśnie.

Edit:
heheszki. Skrytykowałem Isle, a w ciągu 5 minut "wywalczył" dwie żółte kartki dla obrońców Argentyny

Może i wciśnie, ale jednak z tej dodam dużej przewagi Chilijczyków praktycznie nic nie wynika, nie ma po prostu jakiś klarownych sytuacji z ich strony. Argentyna to jednak nie jakiś średniak z serie A. Za dobrze są Argentyńczycy zgrani w tyłach. Mi się wydaje, że to jednak Argentyna będzie górą. Co do Isli to aktywny na początku gdzie ze dwa razy urwał się Argentyńczykom po prawej trochę przygasł jednak mi się wydaje, że tragicznie nie gra.

Gdyby jednak jakimś cudem Chile udało się wygrać to w dodatku, że byłby ich to pierwszy triumf w CA to w dodatku po raz pierwszy wygraliby z Argentyną w mistrzostwach Ameryki PŁd, nie wiedziałem, że mają z nimi aż tak tragiczny bilans.

E: Nie wiem czy Tevez nie powinien wejść.

E2:Argentyna w drugiej połowie naprawdę tragicznie dopiero w końcówce zaczęli coś tam grać w tym ta ostatnia akcja, myślę, że podobnie jak w ostatniej akcji pierwszej połowy tak i teraz zawinił Lavezzi, który jednak trochę za głęboko podawał do Higuaina, który miał już trudną sytuację.

To co zrobiło Chile w ostatniej minucie woła o pomstę do nieba! Dobrze jednak, że będzie dogrywka.

Z przebiegu całego meczu to Chile jest lepsze i to oni bardziej zasługują na zwycięstwo.

btw. Komentatorzy dwa razy powiedzieli, że to jest/będzie pierwsza dogrywka w Copa America, ocb? Chodzi o to, że pierwsza dogrywka w finale w historii czy jak?

ps. @Cabrini_idol aha, takie buty, dzięki

pierwsza dogrywka w tym turnieju bo w cwiercdlfinalach czy polfinalach bpo 90 minutach odrazu byly rzuty karne.



ps Vidal jest swietny, kocham chlopa. Oby z nami do konca.

Najlepsza sytuacja Chilijczyków zmarnowana przez Sancheza. Nie wiem, ale Mascherano chyba nie zdarzają się często takie minięcia z piłką.

A Messi jak to Messi nie wygrał jeszcze nic wielkiego z Argentyną a zachowuje się jakby był nie wiadomo kim po stracie piłki zamiast trochę się wracać i powalczyć to tylko chodzi sobie i drepcze po murawie. Trochę mi się wydaje, że przy mało jak na tak wielkiego (małego ) piłkarza.