Makiavel pisze:1. Zasugerowałeś, że nadwyżka w połowie roku to zaprzeczenie, jakoby PiS rujnował gospodarkę. Gdyby jej nie rujnował to notowalibyśmy nadwyżkę na koniec roku lub relacja długu publicznego do PKB by malała.
Pierwszy raz od 1992 roku na tym etapie wykonania ustawy budżetowej udało się osiągnąć nadwyżkę. Dla Ciebie to żaden sukces. Okej. Za nami dopiero niecałe dwa lata rządów PiS, w tym tylko jeden pełny rok budżetowy. Zobaczymy jak się będą kształtować te liczby w przyszłości, ale rozumiem, że jeżeli na koniec roku budżetwego będzie nadwyżka pomimo socjalnego rozpasania PiS-u to pierwszy złożysz gratulacje?
Poza tym, jeżeli pomimo "500 plus" i obniżenia wieku emerytalnego dług publiczny będzie trzymany w ryzach, poniżej poziomu 55% PKB to będzie to sukces.
Panie Doktorze ekonomii, co jest prawidłowym miernikiem poziomu zadłużenia państwa a) wartość nominalna długu (jak w podlinkowanym przez Ciebie artykule) czy b) relacja długu do PKB? Zarówno Konstytucja Polski (art. 216) jak i
Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (art. 126 pkt 2 b) wraz z załączonym
Protokołem w sprawie procedury dotyczącej nadmiernego deficytu (art. 1) jasno precyzują, że tą miarą jest
relacja długu do PKB. Jak zaznaczyłem wcześniej ta relacja rekordowy poziom odnotowała za rządów Platformy, a nie PiS.
Artykuł, który podlinkowałeś mówi o wzroście
wartości nominalnej długu. Takie porównania są nieuprawnione z tego prostego powodu, że nie uwzględniają
zmiany wartości pieniądza w czasie. Jako ekonomista powinieneś doskonale wiedzieć, że 1 mln PLN dzisiaj, rok temu i pięć temu nie ma takiej samej wartości, więc nie można porównywać wartości nominalnej długu zaciągniętego w momencie "t" z wartością nominalną długu zaciągniętego w momencie "t-x" bez sprowadzenia ich na ten sam moment w czasie, co radośnie robi autor tego artykułu porównując dług zaciągany dzisiaj przez PiS z długiem zaciągniętym w czasach rządu SLD, czyli ponad 12 lat temu. To są podstawy matematyki finansowej.
Makiavel pisze:3. Wzrost gospodarczy w poprzednim roku był niższy od prognoz WSZYSTKICH ekonomistów: rządu, MFW, UE, ekonomistów z sektora prywatnego... Był też najniższy od lat wyłączając okresy globalnego kryzysu.
Owszem, wzrost gospodarczy w 2016 roku spowolnił, ale nadal był wyższy niż średnia dla UE i wszystko wskazuje na to, że spowolnienie to zjawisko przejściowe: "
4 proc. wzrostu gospodarczego w pierwszym kwartale 2017 r. Gospodarka odbija".
Makiavel pisze:A co mnie obchodzi, komu wierzysz. Rzońca jest dr hab. ekonomii i to jego oficjalne konto.
A co mnie obchodzą czyjeś skróty przed nazwiskiem? Przykładowo Jabłoński jest doktorem nauk politycznych i to jego
oficjalne konto. Jeżeli coś policzyłeś to pokaż jak to zrobiłeś, a nie wymagaj, żebym wierzył na słowo. Tym bardziej, jeżeli jesteś na usługach jednej z partii.
Makiavel pisze:Jak już mówiłem, szczekanie to domena twojego stada.
Twojej kulturze osobistej dorównuje jedynie Twoja inteligencja
.