Oświadczenie Antka
: 25 września 2014, 15:09
Cześć, dawno mnie tu nie było i kilka tygodni byłem wyciszony.
Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Od natłoku zajęć własnych, poprzez kolejne zranienie mojego Juventusowego serducha ucieczką mego imiennika Sir Antonio Conte, aż do zwykłego braku ochoty udzielania się tutaj.
Coś mnie ciągle gryzie, jest niezrozumiałe(w większej części niż zrozumiałe) i lekko kłuje, uwiera. Nie lubię takiego uczucia, dlatego pewne sprawy chcę tu wyjaśnić i niejako się obronić.
Tak, ciągle nie do końca rozumiem nagonki ze strony sporej części userów na mnie, moje w praktyce jakiekolwiek wspominanie o Niemczech.
W pewnym(cholernie małym) sensie potrafię to zrozumieć, bo wojna. Z tym, że to fakt dokonany i już 70-letni. Raz, że dzisiejsi Niemcy to inni ludzie, których nie znacie. Inna sprawa, że jest im do dziś wstyd za nazistów. Kolejna rzecz to fakt, o którym pewnie nie wiecie bo Niemcy(jako kraj) w czasach dzisiejszych płacą lub będzie ich to kosztować, mam na myśli ich obecną gościnność w tym dla uchodźców muzułmańskich. Bierze się to między innymi z tego, że kraj który kiedyś poprzez Hitlera i nazistów tępił czy wręcz mordował "innych" dziś jest bardzo przyjazny dla tych "innych".
Teraz coś, w co pewnie część z Was nie uwierzy. Jeszcze kilka lat temu zanim odważyłem się wyjechać do Niemiec, sam ich nie lubiłem, serio! Jak i ich języka, przecież nie ot tak sobie w liceum najczęściej uciekałem z lekcji j.niemieckiego właśnie. Wszystko zmieniło się, szczególnie moje nastawienie do Niemców latem 2010 roku, czyli już w ciągu pierwszych miesięcy tu spędzonych. Wtedy jeszcze na ziemi NRW, dopiero później przeniosłem się do ukochanego Berlina.
Ciężko było mieć dobre, pozytywne nastawienie, mniemanie o Niemczech czy o samych Niemcach skoro prawie każdemu z nas od dziecka wpajana jest nienawiść względem Niemiec. Niezaprzeczalny fakt.
Kolejnym faktem jest to, że już raz moja obecność w Berlinie okazała się dla pewnej grupy forumowiczów przydatna. Już nieraz to pisałem, nie zaszkodzi jednak raz jeszcze o tym wspomnieć. Wakacje bodajże 2012 roku i sparing Hertha-Juve(0-2). Wtedy gdy taki Antek, swój chłop w obcym Berlinie dostawał dziennie po kilka wiadomości i próbował swoim pomagać równieżw ogólnym temacie meczowym to było spoko. Nikt wtedy nie marudził, nikt się nie czepiał że piszę zbyt dużo i za często o Niemczech. Chociaż do dziś nie mogę przeboleć, że wtedy nie zaangażowałem się w to mocniej i nie kupiłem w stacjonarnym fanshopie Herthy dla was biletów(dzięki czemu zaoszczędzilibyście całe 2 Euro na bilecie, zawsze coś), to jednak tu pojawia się pytanie: Czy ci wszyscy którzy w ostatnich miesiącach na mnie jechali mogą się pochwalić taką bezinteresowną formą pomocy, porady dla polskich fanów Juve? Śmiem w to wątpić. Pamięć kibica krótka jest i 2 lata później, więc podczas ostatnich wakacji byłem często wręcz opluwany, wyśmiewany i wszystko co pisałem było używane przeciwko mnie. Ba nawet i wyzwiska się pojawiały, nazywaliście mnie nawet i Niemcem. Przeprosin za wasze durnoty i kretyńskie zachowania nigdy nie otrzymałem.
Powyższy tekst może już nieco tobie wytłumaczył. Co do bolesnego dla Ciebie upominania się Niemców o swoje kamienice pretensje powinieneś mieć do polskiego rządu, a nie do niemieckich właścicieli, jak już Tobie zresztą gdzieś pisałem. Pranie mózgu to masz w polskich szkołach, te antyniemieckie. Ja jedynie poznałem ten kraj(Niemcy) jak i ich społeczeństwo i tu przemawia doświadczenie, empiryzm i po prostu nie trawię gdy ktoś nienawidzi Niemców "bo w70 lat temu była wojna" nie znając obecnego kraju jak i obecnych pokoleń. Ja Berlin szczerze kocham, choć ma wady. Normalnym objawem jest, że broni się to co się kocha.
O sąsiedzie raz wspomniałem. Myślałem że czyn holenderskich kibiców którzy już po przegranym półfinale opróżnili swój balkon z fanowskich gadżetów jest całkiem ciekawym. Jak rozumiem w Twoim Poznaniu również na każdym rogu i w co drugim balkonie były flagi itp. Oh wait, przecież tak pewnie nie było...
Odnośnie pogody, bodajże raz lub 2 wspomniałem, że dziwnym trafem w większości meczów z udziałem Niemców w Berlinie(przecież tu była największa Fan-Mile, co warte podkreślenia otwarta przy każdym meczu MŚ, nie tylko na mecze Niemców) podczas samego spotkania pogoda nie sprzyjała i padał deszcz. Całe szczęście, że w wieczór finałowy jak i podczas przylotu Mistrzów Świata do stolicy pogoda im sprzyjała
PS Dobrze wiesz, że gdybym mieszkał przykładowo w Paryżu i tam też miasto zorganizowałoby wielką imprezę pod każdy mecz turnieju i gdyby to Francuzi doszli do finału i wspomniałbym, że przy prawie każdym meczu kibice mają deszcz to przeszedłbyś obok tego obojętnie, lub nawet z zaciekawieniem. No ale przecież ja pisałem o Niemczech...
Dzień czy dwa lub i dni kilka po finale jako małe prowo wrzuciłem na avatar herb DFB ze 4 gwiazdkami. Nawet i za ten czyn mi się oberwało. Tymczasem taki mrozzi nosił z dumą(lub i nosi do dziś, nie chcę mi się sprawdzać) podpis pod postami wychwalający niemieckich piłkarzy, z tego co wiem niktmu nic złego nie powiedział. Może Was po prostu boli, że ja mieszkam w jednej z największych i najładniejszych stolic europejskich?
W swojej chorej nienawiści względem Niemców zapominacie też, że jeszcze 25 lat temu mój kochany Berlin był podzielony wielkim murem. http://www.youtube.com/watch?v=04AyD2oCu28. Co to ma do rzeczy? Zapominacie lub nie chcecie wiedzieć, że i naród niemiecki nie miał łatwego życia, o ofiarach tamtych czasów też zapominacie.
Ciekawe czy gdy polskie media w pewnej części relacjonowały wam np o przylocie drużyny mistrzów do Berlina itp itd, czy jak cokolwiek wspominają o Niemczech czy piszecie do nich natychmiastowo mail ganiący taką postawę? Może nie używacie słowa "nie" bo to aż 3 litery od słowa "Niemcy"? Może nie używacie też słów niemieckiego pochodzenia choćby takich jak szufla, szrot czy kartofle? Aż wreszcie, czy na mapach które posiadacie na pewno wycięliście państwo na literę N? W globusach macie trudniejsze zadanie.
Jeszcze coś, pamiętać powinniście o tym, że od dłuższego czasu Niemcy są krajem przyjaznym Polsce. Tu polecam wychylić łeb spoza komputera i poczytać choćby o wymianie handlowej między Polską a naszym zachodnim sąsiadem.
Jako, że mogę porównać polskie media z niemieckimi i jestem człowiekiem oczytanym i prasa, tv są mi przyjazne, myślę że zawsze znalazłoby się coś ciekawego o czym mógłbym wspomnieć. Choćby co reklamują np Reus, Neuer, Klopp czy Guardiola. Czy o tym ostatnim demonstrującym w Berlinie o niepodległość Katalonii. Ze spraw nie-piłkarskich temat Muslimów gwałcących przez lata w Angli tysiące dzieci i do dziś nie ukaranych byłby pewnie chodliwym tematem. Statystyka mówiąca, że Polki urodziły w UK w roku 2013 aż 21275 dzieci, więcej nawet niż kobiety z Pakistanu czy z Indii. Albo ilość obwinionych, skazanych byłych SS-manów z obozu Auschwitz może wkrótce sięgnąć nowy rekordowy punkt..."aż" 0,48%. Pewnie się nie przypuszczacie, że ostatnia informacja pochodzi z niemieckiej gazety i przez nią jest krytykowana, powiecie pewnie że się trafił jeden Niemiec nie-nazista który to napisał.Zawsze znalazłoby się coś ciekawego co mogłoby zrodzić jakąś dyskusję, tylko że po co skoro stawiacie nienawiść względem Niemców ponad ciekawość świata i dyskutowanie.
Tak na koniec powiem Wam, wy krzykacze, że jako kibice Juve ale i krytycy mojej działalności jak i ludzie pałający nienawiścią względem Niemiec zacznijcie lepiej już trzymać kciuki by przypadkiem Juve nie dostało się do finału obecnej Champions League... bo wtedy będziecie na kolanach mnie prosić o jak największe ilości moich berlińskich relacji, informacji.
Antek.
(ankieta oczywiście bardziej for fun)
Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Od natłoku zajęć własnych, poprzez kolejne zranienie mojego Juventusowego serducha ucieczką mego imiennika Sir Antonio Conte, aż do zwykłego braku ochoty udzielania się tutaj.
Coś mnie ciągle gryzie, jest niezrozumiałe(w większej części niż zrozumiałe) i lekko kłuje, uwiera. Nie lubię takiego uczucia, dlatego pewne sprawy chcę tu wyjaśnić i niejako się obronić.
Tak, ciągle nie do końca rozumiem nagonki ze strony sporej części userów na mnie, moje w praktyce jakiekolwiek wspominanie o Niemczech.
W pewnym(cholernie małym) sensie potrafię to zrozumieć, bo wojna. Z tym, że to fakt dokonany i już 70-letni. Raz, że dzisiejsi Niemcy to inni ludzie, których nie znacie. Inna sprawa, że jest im do dziś wstyd za nazistów. Kolejna rzecz to fakt, o którym pewnie nie wiecie bo Niemcy(jako kraj) w czasach dzisiejszych płacą lub będzie ich to kosztować, mam na myśli ich obecną gościnność w tym dla uchodźców muzułmańskich. Bierze się to między innymi z tego, że kraj który kiedyś poprzez Hitlera i nazistów tępił czy wręcz mordował "innych" dziś jest bardzo przyjazny dla tych "innych".
Teraz coś, w co pewnie część z Was nie uwierzy. Jeszcze kilka lat temu zanim odważyłem się wyjechać do Niemiec, sam ich nie lubiłem, serio! Jak i ich języka, przecież nie ot tak sobie w liceum najczęściej uciekałem z lekcji j.niemieckiego właśnie. Wszystko zmieniło się, szczególnie moje nastawienie do Niemców latem 2010 roku, czyli już w ciągu pierwszych miesięcy tu spędzonych. Wtedy jeszcze na ziemi NRW, dopiero później przeniosłem się do ukochanego Berlina.
Ciężko było mieć dobre, pozytywne nastawienie, mniemanie o Niemczech czy o samych Niemcach skoro prawie każdemu z nas od dziecka wpajana jest nienawiść względem Niemiec. Niezaprzeczalny fakt.
Kolejnym faktem jest to, że już raz moja obecność w Berlinie okazała się dla pewnej grupy forumowiczów przydatna. Już nieraz to pisałem, nie zaszkodzi jednak raz jeszcze o tym wspomnieć. Wakacje bodajże 2012 roku i sparing Hertha-Juve(0-2). Wtedy gdy taki Antek, swój chłop w obcym Berlinie dostawał dziennie po kilka wiadomości i próbował swoim pomagać równieżw ogólnym temacie meczowym to było spoko. Nikt wtedy nie marudził, nikt się nie czepiał że piszę zbyt dużo i za często o Niemczech. Chociaż do dziś nie mogę przeboleć, że wtedy nie zaangażowałem się w to mocniej i nie kupiłem w stacjonarnym fanshopie Herthy dla was biletów(dzięki czemu zaoszczędzilibyście całe 2 Euro na bilecie, zawsze coś), to jednak tu pojawia się pytanie: Czy ci wszyscy którzy w ostatnich miesiącach na mnie jechali mogą się pochwalić taką bezinteresowną formą pomocy, porady dla polskich fanów Juve? Śmiem w to wątpić. Pamięć kibica krótka jest i 2 lata później, więc podczas ostatnich wakacji byłem często wręcz opluwany, wyśmiewany i wszystko co pisałem było używane przeciwko mnie. Ba nawet i wyzwiska się pojawiały, nazywaliście mnie nawet i Niemcem. Przeprosin za wasze durnoty i kretyńskie zachowania nigdy nie otrzymałem.
Nie będę oczywiście w temacie mundialowym na te pierdoły odpowiadał, zrobię to tutaj.jarmel pisze:Boże Antek aż tak Cię boli tyłek jak tylko ktoś napisze coś złego o tym narodzie? Wrzuć na luz. Nie wiem czy oni Ci tam zrobili jakieś pranie mózgu, czy też obsypują Cię codziennie złotem, ale daj już chłopie spokój ile można. Strasznie cieszę się, że ten mundial się już kończy i nie będę musiał czytać Twoich postów na ten temat i ciekawostek co robi Twój sąsiad czy też czy w Berlinie pada deszcz. Bogu dzięki.
Powyższy tekst może już nieco tobie wytłumaczył. Co do bolesnego dla Ciebie upominania się Niemców o swoje kamienice pretensje powinieneś mieć do polskiego rządu, a nie do niemieckich właścicieli, jak już Tobie zresztą gdzieś pisałem. Pranie mózgu to masz w polskich szkołach, te antyniemieckie. Ja jedynie poznałem ten kraj(Niemcy) jak i ich społeczeństwo i tu przemawia doświadczenie, empiryzm i po prostu nie trawię gdy ktoś nienawidzi Niemców "bo w70 lat temu była wojna" nie znając obecnego kraju jak i obecnych pokoleń. Ja Berlin szczerze kocham, choć ma wady. Normalnym objawem jest, że broni się to co się kocha.
O sąsiedzie raz wspomniałem. Myślałem że czyn holenderskich kibiców którzy już po przegranym półfinale opróżnili swój balkon z fanowskich gadżetów jest całkiem ciekawym. Jak rozumiem w Twoim Poznaniu również na każdym rogu i w co drugim balkonie były flagi itp. Oh wait, przecież tak pewnie nie było...
Odnośnie pogody, bodajże raz lub 2 wspomniałem, że dziwnym trafem w większości meczów z udziałem Niemców w Berlinie(przecież tu była największa Fan-Mile, co warte podkreślenia otwarta przy każdym meczu MŚ, nie tylko na mecze Niemców) podczas samego spotkania pogoda nie sprzyjała i padał deszcz. Całe szczęście, że w wieczór finałowy jak i podczas przylotu Mistrzów Świata do stolicy pogoda im sprzyjała
Dzień czy dwa lub i dni kilka po finale jako małe prowo wrzuciłem na avatar herb DFB ze 4 gwiazdkami. Nawet i za ten czyn mi się oberwało. Tymczasem taki mrozzi nosił z dumą(lub i nosi do dziś, nie chcę mi się sprawdzać) podpis pod postami wychwalający niemieckich piłkarzy, z tego co wiem niktmu nic złego nie powiedział. Może Was po prostu boli, że ja mieszkam w jednej z największych i najładniejszych stolic europejskich?

W swojej chorej nienawiści względem Niemców zapominacie też, że jeszcze 25 lat temu mój kochany Berlin był podzielony wielkim murem. http://www.youtube.com/watch?v=04AyD2oCu28. Co to ma do rzeczy? Zapominacie lub nie chcecie wiedzieć, że i naród niemiecki nie miał łatwego życia, o ofiarach tamtych czasów też zapominacie.
Ciekawe czy gdy polskie media w pewnej części relacjonowały wam np o przylocie drużyny mistrzów do Berlina itp itd, czy jak cokolwiek wspominają o Niemczech czy piszecie do nich natychmiastowo mail ganiący taką postawę? Może nie używacie słowa "nie" bo to aż 3 litery od słowa "Niemcy"? Może nie używacie też słów niemieckiego pochodzenia choćby takich jak szufla, szrot czy kartofle? Aż wreszcie, czy na mapach które posiadacie na pewno wycięliście państwo na literę N? W globusach macie trudniejsze zadanie.
Jeszcze coś, pamiętać powinniście o tym, że od dłuższego czasu Niemcy są krajem przyjaznym Polsce. Tu polecam wychylić łeb spoza komputera i poczytać choćby o wymianie handlowej między Polską a naszym zachodnim sąsiadem.
Jako, że mogę porównać polskie media z niemieckimi i jestem człowiekiem oczytanym i prasa, tv są mi przyjazne, myślę że zawsze znalazłoby się coś ciekawego o czym mógłbym wspomnieć. Choćby co reklamują np Reus, Neuer, Klopp czy Guardiola. Czy o tym ostatnim demonstrującym w Berlinie o niepodległość Katalonii. Ze spraw nie-piłkarskich temat Muslimów gwałcących przez lata w Angli tysiące dzieci i do dziś nie ukaranych byłby pewnie chodliwym tematem. Statystyka mówiąca, że Polki urodziły w UK w roku 2013 aż 21275 dzieci, więcej nawet niż kobiety z Pakistanu czy z Indii. Albo ilość obwinionych, skazanych byłych SS-manów z obozu Auschwitz może wkrótce sięgnąć nowy rekordowy punkt..."aż" 0,48%. Pewnie się nie przypuszczacie, że ostatnia informacja pochodzi z niemieckiej gazety i przez nią jest krytykowana, powiecie pewnie że się trafił jeden Niemiec nie-nazista który to napisał.Zawsze znalazłoby się coś ciekawego co mogłoby zrodzić jakąś dyskusję, tylko że po co skoro stawiacie nienawiść względem Niemców ponad ciekawość świata i dyskutowanie.
Tak na koniec powiem Wam, wy krzykacze, że jako kibice Juve ale i krytycy mojej działalności jak i ludzie pałający nienawiścią względem Niemiec zacznijcie lepiej już trzymać kciuki by przypadkiem Juve nie dostało się do finału obecnej Champions League... bo wtedy będziecie na kolanach mnie prosić o jak największe ilości moich berlińskich relacji, informacji.
Antek.
(ankieta oczywiście bardziej for fun)