Liga polska: Derby Warszawy dla Legii
: 24 sierpnia 2003, 22:18
Legia Warszawa odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, było ono tym cenne, że odniesione w meczu derbowym z Polonią. Zwycięski gol padł po pięknym strzale Vukovića w drugiej połowie spotkania. Ukarana została asekuracyjna postawa Polonii, która przez blisko godzinę grała z przewagą jednego zawodnika, a mimo to broniła bezbramkowego wyniku. "Czarne Koszule" nie zdobyły jeszcze bramki w tym sezonie.
Na stadionie Legii Warszawa gospodarzem była dziś Polonia. Gospodarzem tylko formalnym, bowiem przy Łazienkowskiej pięciokrotnie więcej było fanów "wojskowych", liczących, na pierwszą wygraną pod samodzielnym kierunkiem Dariusza Kubickiego. W drużynie Legii zabrakło kontuzjowanego Jacka Zielińskiego, którego zastąpił Dixson Choto; w ataku od pierwszych minut wystąpił Manuel Garcia.
Już w 2. minucie przed szansą stanęła Legia, gdy po podaniu Vukovica strzelał Saganowski, piłkę zaś złapał Gubiec. Bramkarz Polonii był w opałach cztery minuty później, bo po podaniu Vukovica sam przed Gubcem znalazł się Tomasz Sokołowski I. Pomocnik Legii zbyt daleko wypuścił sobie piłkę w prawą stronę i obrońcy Polonii zdążyli wyjaśnić sytuację.
W 9 minucie po podaniu z rzutu wolnego Dźwigały sam przed bramką Legii znalazł się Gołaszewski. Nie wiedzieć czemu zdecydował się na strzał głową, mimo iż piłka znajdowała się na wysokości kilkunastu centymetrów. Bramka nie padła, a dodatkowo sędzia odgwizdał (niesłusznie) pozycję spaloną polonisty.
Generalnie pierwsza połowa meczu rozczarowała. Żadna z drużyn nie była w stanie uporządkować gry w środku i przejąć inicjatywę.
Polonia otrzymała doskonałą szansę na prowadzenie w 36 minucie gry. Po fatalnym piąstkowaniu Boruca do piłki dopadł Gołaszewski, strzelił natychmiast, a zmierzającą do bramki piłkę zablokował ręką Jóźwiak. Werdykt mógł być tylko jeden: rzut karny dla gospodarzy i czerwona kartka dla obrońcy Legii. Igor Gołaszewski pokazał jednak jak nie należy strzelać "jedenastek". Bojaźliwie podbiegł do piłki i Artur Boruc odbił ją po strzale kapitana Polonii.
Osłabiona Legia mogła objąć prowadzenie w 43 minucie, jednak strzał Saganowskiego minął bramkę Polonii.
Po przerwie za bezproduktywnego Garcię wszedł Magiera. Groźniejszą drużyną pod bramką rywala była grająca w "10-tkę" Legia. W 57 minucie niecelnie strzelał Sokołowski. Sześć minut później bardzo groźnie pod poprzeczkę uderzył głową Vuković, ale Gubiec odbił piłkę na róg. W 70 minucie Choto z kilku metrów przeniósł piłkę nad bramką Polonii.
Odważniejsza gra legionistów przyniosła pożytek w 74 minucie. Odważnie środkiem przedzierał się Surma, Szwed z Szymankiem wybili piłkę pomocnikowi Legii, ale na piętnastym meczu dopadł do niej Vuković, który pięknym wolejem nie dał szans Gubcowi.
Dopiero teraz Polonia odważyła się zaatakować. Trzy minuty po utracie bramki sam przed Borucem znalazł się rezerwowy Nuckowski, jednak nie sięgnął piłki po podaniu z rzutu wolnego.
To z resztą była jedyna szansa na bramkę dla gospodarzy w drugiej połowie. Kunktatorstwo zostało ukarane, brawa dla Legii, która mimo gry w osłabieniu zdołała wywalczyć zwycięstwo.
Polonia Warszawa - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Vukovic 74"
Żółte kartki: Drajer (Polonia) oraz Surma, Vuković (Legia)
Czerwona kartka: Jóźwiak (Legia, 36")
Polonia: Gubiec - Szymanek, Łukasiewicz, Szwed, Drajer, Gołaszewski, Nowakowski, Dźwigała (65 Nuckowski), Stokowiec, Mazurkiewicz, Tarachulski
Legia: Boruc - Szala, Jóźwiak, Choto, Jarzębowski, Sokołowski I (90 Svitlica), Surma, Vuković (87 Dudek), Kiełbowicz, Garcia (46 Magiera), Saganowski
Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin)
Widzów: 5000
Źrodlo: pilkanozna.pl
-------------------------------------------------------------------------------------
Sam oglądałem ten mecz w Tv i jestem bardzo zadowolony ze zwyciestwa Legii. Od 42 minuty grali w 10 i co grali lepjej od Poloni :!: Saganowski biegał za trzech. Naprawde mecz walki. Ale dobry w wykonaniu Legionistow. Boruc obronił karnego to bylo coś. Swietna gra Sokołowskiego I na skrzydle. wola walki całej druzyny. Choto naprwde nikt nie miał znim tego wieczoru szans. I do tego bramka pieknej urody Aleksandra "Vuko" Vukovicia. Poloni brakowało tego czegos i mimo,że grali ponad 50 minut w przewadze jedengo zawodnika CWKS był lepszym klubem.Załuszeżenie wygrał.
Na stadionie Legii Warszawa gospodarzem była dziś Polonia. Gospodarzem tylko formalnym, bowiem przy Łazienkowskiej pięciokrotnie więcej było fanów "wojskowych", liczących, na pierwszą wygraną pod samodzielnym kierunkiem Dariusza Kubickiego. W drużynie Legii zabrakło kontuzjowanego Jacka Zielińskiego, którego zastąpił Dixson Choto; w ataku od pierwszych minut wystąpił Manuel Garcia.
Już w 2. minucie przed szansą stanęła Legia, gdy po podaniu Vukovica strzelał Saganowski, piłkę zaś złapał Gubiec. Bramkarz Polonii był w opałach cztery minuty później, bo po podaniu Vukovica sam przed Gubcem znalazł się Tomasz Sokołowski I. Pomocnik Legii zbyt daleko wypuścił sobie piłkę w prawą stronę i obrońcy Polonii zdążyli wyjaśnić sytuację.
W 9 minucie po podaniu z rzutu wolnego Dźwigały sam przed bramką Legii znalazł się Gołaszewski. Nie wiedzieć czemu zdecydował się na strzał głową, mimo iż piłka znajdowała się na wysokości kilkunastu centymetrów. Bramka nie padła, a dodatkowo sędzia odgwizdał (niesłusznie) pozycję spaloną polonisty.
Generalnie pierwsza połowa meczu rozczarowała. Żadna z drużyn nie była w stanie uporządkować gry w środku i przejąć inicjatywę.
Polonia otrzymała doskonałą szansę na prowadzenie w 36 minucie gry. Po fatalnym piąstkowaniu Boruca do piłki dopadł Gołaszewski, strzelił natychmiast, a zmierzającą do bramki piłkę zablokował ręką Jóźwiak. Werdykt mógł być tylko jeden: rzut karny dla gospodarzy i czerwona kartka dla obrońcy Legii. Igor Gołaszewski pokazał jednak jak nie należy strzelać "jedenastek". Bojaźliwie podbiegł do piłki i Artur Boruc odbił ją po strzale kapitana Polonii.
Osłabiona Legia mogła objąć prowadzenie w 43 minucie, jednak strzał Saganowskiego minął bramkę Polonii.
Po przerwie za bezproduktywnego Garcię wszedł Magiera. Groźniejszą drużyną pod bramką rywala była grająca w "10-tkę" Legia. W 57 minucie niecelnie strzelał Sokołowski. Sześć minut później bardzo groźnie pod poprzeczkę uderzył głową Vuković, ale Gubiec odbił piłkę na róg. W 70 minucie Choto z kilku metrów przeniósł piłkę nad bramką Polonii.
Odważniejsza gra legionistów przyniosła pożytek w 74 minucie. Odważnie środkiem przedzierał się Surma, Szwed z Szymankiem wybili piłkę pomocnikowi Legii, ale na piętnastym meczu dopadł do niej Vuković, który pięknym wolejem nie dał szans Gubcowi.
Dopiero teraz Polonia odważyła się zaatakować. Trzy minuty po utracie bramki sam przed Borucem znalazł się rezerwowy Nuckowski, jednak nie sięgnął piłki po podaniu z rzutu wolnego.
To z resztą była jedyna szansa na bramkę dla gospodarzy w drugiej połowie. Kunktatorstwo zostało ukarane, brawa dla Legii, która mimo gry w osłabieniu zdołała wywalczyć zwycięstwo.
Polonia Warszawa - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Vukovic 74"
Żółte kartki: Drajer (Polonia) oraz Surma, Vuković (Legia)
Czerwona kartka: Jóźwiak (Legia, 36")
Polonia: Gubiec - Szymanek, Łukasiewicz, Szwed, Drajer, Gołaszewski, Nowakowski, Dźwigała (65 Nuckowski), Stokowiec, Mazurkiewicz, Tarachulski
Legia: Boruc - Szala, Jóźwiak, Choto, Jarzębowski, Sokołowski I (90 Svitlica), Surma, Vuković (87 Dudek), Kiełbowicz, Garcia (46 Magiera), Saganowski
Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin)
Widzów: 5000
Źrodlo: pilkanozna.pl
-------------------------------------------------------------------------------------
Sam oglądałem ten mecz w Tv i jestem bardzo zadowolony ze zwyciestwa Legii. Od 42 minuty grali w 10 i co grali lepjej od Poloni :!: Saganowski biegał za trzech. Naprawde mecz walki. Ale dobry w wykonaniu Legionistow. Boruc obronił karnego to bylo coś. Swietna gra Sokołowskiego I na skrzydle. wola walki całej druzyny. Choto naprwde nikt nie miał znim tego wieczoru szans. I do tego bramka pieknej urody Aleksandra "Vuko" Vukovicia. Poloni brakowało tego czegos i mimo,że grali ponad 50 minut w przewadze jedengo zawodnika CWKS był lepszym klubem.Załuszeżenie wygrał.