JuvePoland

Tak, tyle że zmian pogodowych nie sposób przewidzieć, nie można liczyć na fart, dlatego po prostu najlepiej 8 x 130 metrów z telemarkiem i powinien być medal.

No i po konkursie drużynowym, mamy czwarte miejsce, niby najlepsze w historii, ale jest niedosyt. Hejterzy już sobie znaleźli kozła ofiarnego w postaci Piotra Żyły (rzeczywiście, pierwszy skok powinien być z siedem metrów dłuższy), ale w mojej opinii również nie możemy być zadowoleni z naszego dwukrotnego mistrza olimpijskiego. Sam wymagałem od niego dużo więcej w pierwszej serii, a ten skok był słaby jak na Kamila, powinien był skoczyć co najmniej o cztery metry dalej.

Szkoda, że rehabilitacja obydwu dżentelmenów w drugiej serii nic nie dała. Może za cztery lata

No szkoda, wielka szkoda. Myślę, że Janek zdecydowanie najlepiej wypadł biorąc pod uwagę umiejętności, a wyniki. W studiu mówili aby nie gdybać, ale gdyby i Piotrek i Kamil w pierwszych skokach dorzucili po choćby 3 lub 4 metry byłby historyczny medal...

4 miejsce niby dobrze, ale niedosyt pozostaje. Szkoda skoków Piotrka i Kamila z pierwszej serii. Ale jakby nie było jest to najlepsze miejsce na IO drużyny skoczków więc też nie można narzekać za bardzo.
Hejtowanie Żyły jak dla mnie też jest przesadą. Z drugiej strony jeszcze parę dni wstecz meida kreowały fakt że Polska będzie walczyć Z Japonią, Niemcami i Słowenią o złoto kompletnie ignorując Austrię i Norwegię. Norwegowie co prawda spuchli w trakcie konkursu, ale Austriacy skazani na porażkę bili się do końca z Niemcami o złoto... Słoweńcy wbrew temu co jako drużyna pokazali w PŚ zajęła dopiero 5 miejsce, a ozłocona przez wielu Japonia na miejscu 3. Więc z żalami też bym się wstrzymał.

Prawda jest taka, że ciała dali obaj, Żyła i Stoch. Kamil niby nic nikomu udowadniać nie musiał, ale z drugiej strony od dwukrotnego złotego medalisty i lidera tej reprezentacji można było oczekiwać więcej, mówię rzecz jasna głównie o pierwszej próbie. Ziobro i Kot skoczyli swoje, zrobili to, czego od nich oczekiwano. A Wiewiór... Cóż, chyba za dużo "śmichu", a za mało powagi w podejściu do treningu.

Ogólnie konkurs nieco zaskakujący. Niemcy wygrali z Wankiem w składzie, Austria to też, o ironio, swego rodzaju niespodzianka, zważywszy na perturbacje. Japończycy pewnie się cieszą z medalu, ale chyba jednak nieco zawiedli.

Nie mam pretensji, jesli chodzi o brak medalu. Pamietam czasy, kiedy Polacy jako druzyna obejmowala w tych zawodach 7/8 miejsce.

Drużynówkę oglądałem tak piąte przez dziesiąte jednak żal niewykorzystanej szansy.

Oczywiście wszystkiemu winne skoki Żyły i Stocha z pierwszej serii. Może następnym razem pójdzie lepiej. Cały konkurs jakoś dziwnie się ułożył. Myślałem że Japonia i Słowenia zajmą lepsze miejsca całkowicie lekceważąc Austrię, która jednak do ostatniego skoku walczyła o złoto. Ciekawe jak dalej nasza kadra będzie sobie radzić. Mamy teraz bardzo doświadczony zespół który może namieszać w przyszłym roku w PŚ.

Nie bądźcie okrutni. Stoch nie może być najlepszy w każdym konkursie, a w drużynówce i tak miał 3 notę indywidualnie. Reszta mogła dołożyć po 2 metry do każdej próby. A z resztą, czy porażka z faworytami do złota - Japonią, jak tu niektórzy się zaklinali na wszystkie świętości, ma prawo boleć?

Bruce Badura pisze:Nie bądźcie okrutni. Stoch nie może być najlepszy w każdym konkursie, a w drużynówce i tak miał 3 notę indywidualnie. Reszta mogła dołożyć po 2 metry do każdej próby.

Przede wszystkim większe pretensje mają ludzie raczej do Żyły, a nie do Stocha. Bo i ile Kot i Ziobro zrobili to, czego od nich oczekiwano, Wiewiór nawalił w pierwszym skoku i to jest jasne jak słońce. Natomiast Kamil... No pierwszym skokiem po prostu nie pomógł drużynie. Mówisz, że nie zawsze może być najlepszy - zgoda. Ale tutaj chodzi o to, że nie wykonał swojego zadania w pierwszej serii.

Bruce Badura pisze: A z resztą, czy porażka z faworytami do złota - Japonią, jak tu niektórzy się zaklinali na wszystkie świętości, ma prawo boleć?

A Twoim zdaniem nie ma? Oczywiście, że ma prawo boleć. Szczególnie w tych okolicznościach.

Najlepszy występ na IO. Niektorym sie nie dogodzi...
A najwazniejsze ze to mloda ekipa, ktora ma wszystko zeby stac sie jeszcze lepsza.

Byłoby co rozpamiętywać gdyby brakło 0,5 pkt, ale brakło kilkanaście. Dajcie spokój, nie oczekujmy cudów, mielismy 7 skoków powyżej 130 metrów, a teraz przypomnijcie sobie czasy Małysza i ile znaczyła drużyna mimo tak dobrego zawodnika.

Rosja-Finlandia 1:3. Sbornaja pokonana :-D . Miało być złoto na hokejowym lodowisku, pokaz siły rosyjskiego hokeja i uwieńczenie zimowego spektaklu pt. "Nowa Rosja" Putina. Finowie pokazali klasę, Rask i "nieśmiertelny" Teemu Selänne bohaterami dnia.

Zawiedli ci, na których najbardziej liczono - Owieczkin i Małkin.

Wszyscy powinniśmy się wstydzić za oglądanie igrzysk olimpijskich, które w tak jaskrawy sposób promują dyskryminację w dzisiejszym postępowym świecie. Jak to możliwe, że w XXI wieku wciąż istnieje impreza, w której, o zgrozo, uczestników segreguje się według tak przestarzałego kryterium jak płeć biologiczna? Przecież fejsbuk zdaje się ostatnio uświadomił swoim użytkownikom, że jest aż 56 płci. Poza tym, dlaczego medale mogą zdobywać tylko szczupli i wysportowani, przecież to jawna dyskryminacja osób mających większe problemy z grawitacją i treningosceptycznych. Postuluję zatem, żeby zrezygnować z dyskryminujących kryteriów przyznawania medali opartych na tym kto skoczy dalej, pobiegnie szybciej czy strzela celniej. Medale powinny być przyznawane na podstawie parytetów wiekowych, płciowych (dla wszystkich 56 płci rzecz jasna), rasowych, bo to skandal, że osoby o czarnym kolorze skóry zdobywają tak mało medali na zimowej olimpiadzie i wagowych, bo szczupli nie mogą być tak niesprawiedliwie uprzywilejowani przez naturę, która popełniła niewybaczalny błąd. W ramach pokuty za oglądanie olimpiady idźcie na lokalną paradę równości.

Przejrzałem na szybko ostatnie strony tematu, widzę większość postów o skokach, no i zastanawiam się, do kogo Vimes piszesz?
Przenikliwa analiza tych, którzy z obrzydzeniem podchodzą do IO, ponieważ w tym samym czasie giną gdzieś setki małych bezbronnych foczek, czy może to po prostu tak forma samobiczowania się?

Dopadły mnie wyrzuty sumienia z powodu gustowania w tej prymitywnej rozrywce jaką są igrzyska olimpijskie, zrozumiałem swój błąd i dlatego postanowiłem złożyć samokrytykę, aby ustrzec innych przed zejściem na złą drogę. Myślę, że wszyscy powinniśmy podążąć tęczowym szlakiem równości ku nowemu lepszemu światu dżenderem i feminizmem płynącemu. Pragnę też skrytykować polskich sportowców nienawiści, którzy wychowani w patriaralchalnym społeczeństwie i przesiąknięci oparami cebuli z podkarpacia wykazali się rażącą nietolerancją wobec swoich rywali w prymitywny sposób udowadniając im swoją wyższość poprzez zdobywanie złotych medali. Dotychczas na zimowych igrzyskach Polska szerzyła ideę Peace and Love z rzadka kiedy zdobywając medale, a teraz do głosu dochodzi polska agresja i ekspansywność przywodząca na pamięć czasy faszyzmu kiedy bohatrescy oficerowie Wehrmachtu przybyli ratować Żydów z polskich obozów koncentracyjnych. Polskiemu faszyzmowi jak zawsze "No passaran"!