Juventus mistrz ad 2012 !
: 19 lutego 2012, 12:05
WhyNot?
Conte jest dla mnie największą zagadką, mojego 17-o letniego kibicowania Juve. Albo on jest pod przeszczęśliwą gwiazdą urodzony, albo jest geniuszem. Przestaje widzieć inne opcje.
Przykład wczorajszy- Catania. BYĆ MOŻE ten cienki skład, z cienką taktyką, był po to, żeby oszczędzać się na Milan? Być może do ostatniego meczu przed Milanem grał to 3-5-2 by zaskoczyć ich teraz na powrót 4-3-3. Takich przykładów widzieliśmy już wiele. Dziwne, niekonwencjonalne decyzje, chyba, żaden trener od Capello nie wywoływał tylu kontrowersji. Przed startem, zgwałceni, obolali, cierpiący drugim najdłuższym oczekiwaniem na mistrzostwo w całej naszej historii- nieśmiało mówiliśmy o miejscu na pudle. Taki był cel, wciąż większość tego się trzyma: "wszystko pięknie ale patrzmy za siebie- tam wiele zespołów z nieznacznymi stratami do nas".
STOP!
To jest Juventus. Tu gra się o mistrzostwo dopóki ma się 3% szansy na nie. Czyli zawsze. ( wyciągając ostatnie dwa sezony, choć do stycznia tam też było nieźle)
Przez ostatnie miesiące, nie zgadza(łem)m się z 80% jego decyzji ( taktycznych, personalnych, kadrowych) i praktycznie zawsze wychodzi na jego! Żongluje tym wszystkim, prawie każdy widzi jego ewidentne błędy, to wszystko nie ma prawa działać tak, jak działa. Po kolejnych remisach zalewa nas krew, a tymczasem...
Przetrwaliśmy styczeń, zaraz przetrwamy luty, czego nie dokonał nikt od Capello... a i ten i Lippi robili to z lepszym składem, z głośniejszymi nazwiskami.
Panowie, w grę wchodzi dublet. Czy ktoś w ogóle pamięta coś takiego?
W miarę kolejnych i kolejnych pozytywnych rozczarowań- jestem w stanie uwierzyć, że on ma jakiś algorytm, jakiś rozpis sezonu punkt po punkcie, mecz po meczu, kolejka po kolejce i ten plan skrzętnie wypełnia bez względu na jakiekolwiek okoliczności. I to działa ( pozycja nr. 1 w tabeli). Jasne- punktów mogłoby być kilka więcej, ale mistrz nie musi mieć żadnej przewagi, wystarczy punkcik ( lub lepszy bilans) mistrz nie będzie sądzony.
A ja mam coraz silniejsze wrażenie, że w tym szaleństwie Antonio jest metoda. Sposób doboru żołnierzy i fakt, że oni chyba mają pod bokserkami buławę marszałka 8) bo grają lepiej niż wskazują na to ich nazwiska- to dla mnie w tej chwili ewenement na skalę europejską.
Juventus jest gotowy na mistrzostwo już teraz, bo ma wielu piłkarzy do wielu taktyk i gościa, który jest dobry w tym co robi. Dzisiejszy Juventus jest unikalnie elastyczny- tak kadrowo jak i taktycznie. Iloma różnymi jedenastkami już wychodziliśmy w tym sezonie? Iloma kombinacjami? Wciąż pierwsi w tabeli. Wciąż bez porażki.
Czuje w tym zespole duch. Oczywiście większy u ludzi Conte, być może mniejszy u Del Piero, Elii czy Krasicia. Boli mnie to dlaczego oni nie grają, boli mnie fakt iż Alex jest na trzecim miejscu w klasyfikacji całej ligi piłkarzy, którzy najwięcej razy siedzieli w tym sezonie na ławce i z niej nie wstali ( rozgrzewki niestety się nie liczą). Ale to nie będzie miało znaczenia. Antonio wpuści Del Piero na ostatnie 10minut ostatniego meczu sezonu, po którym rozpocznie się fiesta. Patrzę na tych naprawdę mocno średnio lubianych przeze mnie Pepe, Matriego, Vucinica, Giaccheriniego, Marrone, Estigarribie ( no dobra tego wprost nie lubię
) i widzę, że Ci goście gdyby była potrzeba oddaliby swoje dziewczyny Antonio. Robią to, co im karze robić, wierzą w to co robią i wierzą, że to da im sukces. To widać po ich twarzach, to widać po kolejnych bramkach.
Juventus ma w tej chwili najszczelniejszą obronę w Europie, a to obroną wygrywa się mistrzostwa. Nikt nie pragnie scudetto bardziej niż my, ( jak zadziwiająco ważny jest to czynnik pokazała niedawno chociażby Zambia) zwłaszcza, wobec coraz cieplejszych newsów napływających do nas z kolejnych posiedzeń trybunałów. Mistrzostwo może zbiec się w czasie z naszą rehabilitacją, to będzie naprawdę ckliwa, piękna historia. Żaden klub w Europie nie dostał mocniej niż my w XXI wieku, być może okaże się, że żaden nie zyska sobie swoją walką o imię, godność i puchary, większej ilości kibiców niż Juve. ( no dobra przesadzam, dzieciaki wolą Barcę).
Juventus ma: 8 piłkarzy (Buffon-Barzagli-Chiellini-Lichsteiner-Pirlo-Vidal- Marchisio 0,5- Quagliarella 0,5- Del Piero 0,5- Storari 0,5) - którzy reprezentują najwyższy europejski poziom, takich piłkarzy, którzy z takim boskim feelingiem mogą rywalizować z każdym w Europie. W lecie mercato- dokupimy jeszcze 2 i idziemy do LM bez strachu i stresu. Wchodzimy jak do saloonu. 15 lat temu, każdy trząsł portami przed nami. W madrycie na hasło Juventus, ludzi zamykają się w domach a gołębie srają w trwodze na czarno-biało.
Conte dużo i szybko się uczy- także od Madrytu i Jose. Zgrywał skład w pierwszej części sezonu, do granic możliwości, Lichsteiner z językiem na wierzchu, mecze z jedną zmianą. Teraz znów ewoluuje, bardzo szybko wrzuca do składu nowych piłkarzy, sprawia, że nasiąkają wizją.
Czy przypadkiem jest, że z największego szpitala w Serie A, staliśmy się najtwardszymi Marines? Milan nie grał z Udine bez 13 piłkarzy, u nas się to nie wydarzy.
Milan, Milan, zaraz Milan. On musi, my możemy. Conte konsekwentnie ich wskazuje jako faworytów- niech robi to dalej- im mniej presji, tym mniej agresji. Ta retoryka, to po prostu kolejna cegiełka pod fundament scudetto. Dlaczego mielibyśmy przegrać z Milanem? Nie przegraliśmy tam, nie przegraliśmy w Neapolu, Rzymie ani nigdzie indziej. Grając na maksimum możliwości- nikt na chwilę obecną we Włoszech nie może nas pocisnąć. Do tego śmiem twierdzić, że Juventus Antonio wciąż szuka tożsamości i winning formula, a szuka tego będąc na pierwszym miejscu w tabeli. Co będzie jak znajdzie? Mecz z Milanem nie zadecyduje o niczym, punkt straty, cztery przewagi- to tyle co nic, jeszcze wiele kolejek i to my zagramy z większą ilością ekip z góry. Nie chodzi o ten mecz, nie chodzi o dziś, Antonio ma wizję, to ona mnie przekonuje.
Kto mówi o nadchodzącym sukcesie głośno, niepotrzebnie ryzykuje, bo w przypadku niepowodzenia każdy chętnie mu to wypomni- zapyta go jak się ma 3 liga hokeja w Tunezji, znajdzie sposób, żeby nacieszyć się jego klęską. Najwyżej zostanę niepoprawnym optymistą.
Nie kwestionuje już żadnych wyborów Antonio "WhyNot" Conte. Wierzę mu. Wierzę w mistrzostwo.
Wierzycie i Wy?
Conte jest dla mnie największą zagadką, mojego 17-o letniego kibicowania Juve. Albo on jest pod przeszczęśliwą gwiazdą urodzony, albo jest geniuszem. Przestaje widzieć inne opcje.
Przykład wczorajszy- Catania. BYĆ MOŻE ten cienki skład, z cienką taktyką, był po to, żeby oszczędzać się na Milan? Być może do ostatniego meczu przed Milanem grał to 3-5-2 by zaskoczyć ich teraz na powrót 4-3-3. Takich przykładów widzieliśmy już wiele. Dziwne, niekonwencjonalne decyzje, chyba, żaden trener od Capello nie wywoływał tylu kontrowersji. Przed startem, zgwałceni, obolali, cierpiący drugim najdłuższym oczekiwaniem na mistrzostwo w całej naszej historii- nieśmiało mówiliśmy o miejscu na pudle. Taki był cel, wciąż większość tego się trzyma: "wszystko pięknie ale patrzmy za siebie- tam wiele zespołów z nieznacznymi stratami do nas".
STOP!
To jest Juventus. Tu gra się o mistrzostwo dopóki ma się 3% szansy na nie. Czyli zawsze. ( wyciągając ostatnie dwa sezony, choć do stycznia tam też było nieźle)
Przez ostatnie miesiące, nie zgadza(łem)m się z 80% jego decyzji ( taktycznych, personalnych, kadrowych) i praktycznie zawsze wychodzi na jego! Żongluje tym wszystkim, prawie każdy widzi jego ewidentne błędy, to wszystko nie ma prawa działać tak, jak działa. Po kolejnych remisach zalewa nas krew, a tymczasem...
Przetrwaliśmy styczeń, zaraz przetrwamy luty, czego nie dokonał nikt od Capello... a i ten i Lippi robili to z lepszym składem, z głośniejszymi nazwiskami.
Panowie, w grę wchodzi dublet. Czy ktoś w ogóle pamięta coś takiego?
W miarę kolejnych i kolejnych pozytywnych rozczarowań- jestem w stanie uwierzyć, że on ma jakiś algorytm, jakiś rozpis sezonu punkt po punkcie, mecz po meczu, kolejka po kolejce i ten plan skrzętnie wypełnia bez względu na jakiekolwiek okoliczności. I to działa ( pozycja nr. 1 w tabeli). Jasne- punktów mogłoby być kilka więcej, ale mistrz nie musi mieć żadnej przewagi, wystarczy punkcik ( lub lepszy bilans) mistrz nie będzie sądzony.
A ja mam coraz silniejsze wrażenie, że w tym szaleństwie Antonio jest metoda. Sposób doboru żołnierzy i fakt, że oni chyba mają pod bokserkami buławę marszałka 8) bo grają lepiej niż wskazują na to ich nazwiska- to dla mnie w tej chwili ewenement na skalę europejską.
Juventus jest gotowy na mistrzostwo już teraz, bo ma wielu piłkarzy do wielu taktyk i gościa, który jest dobry w tym co robi. Dzisiejszy Juventus jest unikalnie elastyczny- tak kadrowo jak i taktycznie. Iloma różnymi jedenastkami już wychodziliśmy w tym sezonie? Iloma kombinacjami? Wciąż pierwsi w tabeli. Wciąż bez porażki.
Czuje w tym zespole duch. Oczywiście większy u ludzi Conte, być może mniejszy u Del Piero, Elii czy Krasicia. Boli mnie to dlaczego oni nie grają, boli mnie fakt iż Alex jest na trzecim miejscu w klasyfikacji całej ligi piłkarzy, którzy najwięcej razy siedzieli w tym sezonie na ławce i z niej nie wstali ( rozgrzewki niestety się nie liczą). Ale to nie będzie miało znaczenia. Antonio wpuści Del Piero na ostatnie 10minut ostatniego meczu sezonu, po którym rozpocznie się fiesta. Patrzę na tych naprawdę mocno średnio lubianych przeze mnie Pepe, Matriego, Vucinica, Giaccheriniego, Marrone, Estigarribie ( no dobra tego wprost nie lubię

Juventus ma w tej chwili najszczelniejszą obronę w Europie, a to obroną wygrywa się mistrzostwa. Nikt nie pragnie scudetto bardziej niż my, ( jak zadziwiająco ważny jest to czynnik pokazała niedawno chociażby Zambia) zwłaszcza, wobec coraz cieplejszych newsów napływających do nas z kolejnych posiedzeń trybunałów. Mistrzostwo może zbiec się w czasie z naszą rehabilitacją, to będzie naprawdę ckliwa, piękna historia. Żaden klub w Europie nie dostał mocniej niż my w XXI wieku, być może okaże się, że żaden nie zyska sobie swoją walką o imię, godność i puchary, większej ilości kibiców niż Juve. ( no dobra przesadzam, dzieciaki wolą Barcę).
Juventus ma: 8 piłkarzy (Buffon-Barzagli-Chiellini-Lichsteiner-Pirlo-Vidal- Marchisio 0,5- Quagliarella 0,5- Del Piero 0,5- Storari 0,5) - którzy reprezentują najwyższy europejski poziom, takich piłkarzy, którzy z takim boskim feelingiem mogą rywalizować z każdym w Europie. W lecie mercato- dokupimy jeszcze 2 i idziemy do LM bez strachu i stresu. Wchodzimy jak do saloonu. 15 lat temu, każdy trząsł portami przed nami. W madrycie na hasło Juventus, ludzi zamykają się w domach a gołębie srają w trwodze na czarno-biało.
Conte dużo i szybko się uczy- także od Madrytu i Jose. Zgrywał skład w pierwszej części sezonu, do granic możliwości, Lichsteiner z językiem na wierzchu, mecze z jedną zmianą. Teraz znów ewoluuje, bardzo szybko wrzuca do składu nowych piłkarzy, sprawia, że nasiąkają wizją.
Czy przypadkiem jest, że z największego szpitala w Serie A, staliśmy się najtwardszymi Marines? Milan nie grał z Udine bez 13 piłkarzy, u nas się to nie wydarzy.
Milan, Milan, zaraz Milan. On musi, my możemy. Conte konsekwentnie ich wskazuje jako faworytów- niech robi to dalej- im mniej presji, tym mniej agresji. Ta retoryka, to po prostu kolejna cegiełka pod fundament scudetto. Dlaczego mielibyśmy przegrać z Milanem? Nie przegraliśmy tam, nie przegraliśmy w Neapolu, Rzymie ani nigdzie indziej. Grając na maksimum możliwości- nikt na chwilę obecną we Włoszech nie może nas pocisnąć. Do tego śmiem twierdzić, że Juventus Antonio wciąż szuka tożsamości i winning formula, a szuka tego będąc na pierwszym miejscu w tabeli. Co będzie jak znajdzie? Mecz z Milanem nie zadecyduje o niczym, punkt straty, cztery przewagi- to tyle co nic, jeszcze wiele kolejek i to my zagramy z większą ilością ekip z góry. Nie chodzi o ten mecz, nie chodzi o dziś, Antonio ma wizję, to ona mnie przekonuje.
Kto mówi o nadchodzącym sukcesie głośno, niepotrzebnie ryzykuje, bo w przypadku niepowodzenia każdy chętnie mu to wypomni- zapyta go jak się ma 3 liga hokeja w Tunezji, znajdzie sposób, żeby nacieszyć się jego klęską. Najwyżej zostanę niepoprawnym optymistą.
Nie kwestionuje już żadnych wyborów Antonio "WhyNot" Conte. Wierzę mu. Wierzę w mistrzostwo.
Wierzycie i Wy?