Re: Transfery w Europie
: 27 września 2021, 19:01
No tez oczywiscie nie wierze w taki kontrakt. A dlaczego Bayern mialby sie nie dogadac z Sule i gdzie wtedy on by mogl sie udac? Interu nie stac na jakis gruby kontrakt dla Rudigera. Chyba, ze kogos z gornej granicy zarobkow sie pozbeda.Effe pisze: ↑27 września 2021, 21:17Na moje wymysł dziennikarzy. Ruediger pewnie przyjdzie jak nie dogadają się z Sule. Media już wcześniej donosiły, że Antonio chce do Bayernu, a Bayern chce Antonio. Skoro miałby przyjść za darmoszkę to z pewnością przełoży się to na wynagrodzenie, ale nie wierzę, że dostanie więcej niż Lewy. W Bayernie dbają o takie rzeczy, niedawno sprecyzowali to jako poziomy płacowe. Maks to 20 mln i Lewy dobija do tej kwoty. Dolnym progiem w tej grupie jest 15 mln i byli w niej tylko Neuer, Muller i Sane, a z nowymi umowami dołączyli Kimmich i Goretzka. Zapewne tu byłby także Ruediger, ale więcej niż Roboert nie dostanie, bo przekroczy maksymalne 20. Niżej, z dolnym progiem 10 mln, są m.in. Coman i Gnabry, więc o czym w ogóle mowa (chociaż moim skromnym zdaniem Gnabry mógłby być w tej grupie wyżej).
Wydaje mi się, że Sule wydaje się, że jest lepszy i ważniejszy niż jest w rzeczywistości i z tego powodu chce więcej siana. Mogę się oczywiście mylić, ale przez media takie dobiegają sygnały ze strony otoczenia zawodnika.BlackJacky pisze: ↑28 września 2021, 17:09A dlaczego bayern mialby sie nie dogadac z Sule i gdzie wtedy on by mogl sie udac?
Przyznasz, że McDonald wyszedł mu trochę bokiem, bo widać jak się poruszaEffe pisze: ↑28 września 2021, 19:39Wydaje mi się, że Sule wydaje się, że jest lepszy i ważniejszy niż jest w rzeczywistości i z tego powodu chce więcej siana. Mogę się oczywiście mylić, ale przez media takie dobiegają sygnały ze strony otoczenia zawodnika.BlackJacky pisze: ↑28 września 2021, 17:09A dlaczego bayern mialby sie nie dogadac z Sule i gdzie wtedy on by mogl sie udac?
A gdzie miałby się udać to pojęcia nie mam. Reprezentant Niemiec, doświadczony, średnio podatny na kontuzje, tylko 26 lat. Pewnie ktoś się skusi i da mu ten gruby hajs.
PS.unbelievable87 pisze: ↑03 czerwca 2022, 07:51P.S.
Tylko ci piłkarze Realu zarabiają tyle co cała drużyna Juventusu:
Gareth Bale
Eden Hazard
David Alaba
Toni Kroos
Luka Modrić
Karim Benzema
Thibaut Courtois
Marcelo
Isco
A oprócz Isco każdy z tej listy więcej niż ktokolwiek w Juve...
Z obecnym zarządzaniem? Oczywiście, może i bylibyście bezkonkurencyjni w lidze na wzór Manchesteru City wydającego miliardy od szejków ale w LM nie ma prostej korelacji między pieniędzmi a wygrywaniem. Villarreal z miasteczka liczącego 50 tysięcy mieszkańców, którego sumaryczne pensje zapewne nie przekraczają wynagrodzenia najlepiej zarabiającego zawodnika Juventusu, dał radę dojść do półfinału i być o krok od wyrzucenia z turnieju Liverpoolu. Manchester City i PSG śpiące na arabskich petrodolarach rokrocznie muszą obejść się smakiem i mimo wydawania miliardów w ostatniej dekadzie dały radę zaledwie raz dojść do finału. Nie liczy się to, ile pieniędzy masz, ale to, jak wydajesz kapitał, którym dysponujesz, jaką drużynę budujesz i jaką kulturę organizacji (bardzo niedoceniany aspekt) wokół siebie tworzysz. To bardzo powszechne zwłaszcza w amerykańskim sporcie, gdzie już dawno dostrzeżono wagę "deklaracji misji" i stworzenia "culture" pomagającego odnosić sukcesy. Trzeba mieć wizję i potrafić ją wdrożyć. Real to ma, Juventus nie ma.
To co napisałem odnosiło się do wypowiedzi kolegi, który stwierdził, że my przyciągamy wysokimi kontraktami, real aspektem sportowym, a jak widać nie jest to do końca prawda...BlackJacky pisze: ↑04 czerwca 2022, 09:46PS.unbelievable87 pisze: ↑03 czerwca 2022, 07:51P.S.
Tylko ci piłkarze Realu zarabiają tyle co cała drużyna Juventusu:
Gareth Bale
Eden Hazard
David Alaba
Toni Kroos
Luka Modrić
Karim Benzema
Thibaut Courtois
Marcelo
Isco
A oprócz Isco każdy z tej listy więcej niż ktokolwiek w Juve...
Wygrane w Lidze Mistzów:
Real: 14 (niedawno trzy razy z rzędu) i generalnie rekordzista pod tym wzgledem
Juventus: 2 (ostatnio w... tylko najstarsi kibice tego forum byli tego świadkami) + 7 <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> we finałach (REKORD )
Powtórzę: Real jest własnością socios, czyli członków klubu - kibiców. Nie zagranicznego inwestora, jednego miliardera czy rodziny lub konglomeratu skupującego kluby i robiącego sobie z nich swoje zabawki. Real ma zdecydowane ograniczenia w liczbie wydawanych pieniędzy ze względu na to, że nie ma obrzydliwie bogatego właściciela jak PSG, City, United, Chelsea czy Juventus, który inwestuje w klub według swojego widzimisię i swoich własnych ograniczeń, jeśli je posiada (umówmy się, dla szejków wydać miliard w kilka okienek to jak splunąć). To, że Real swego czasu (bo nie obecnie i już od dawna nie) wydawał najwięcej spośród wszystkich klubów Europy wynika tylko i wyłącznie z tego, jak duże zyski udało się klubowi wypracować i wykorzystać je na rynku transferowym. Zyski, jeśli występują, są w Realu reinwestowane i stanowią wewnętrzne źródło finansowania utrzymania i rozwoju organizacji.unbelievable87 pisze: ↑04 czerwca 2022, 20:37Śmieszne jest, jak kibic realu, który przez lata wydawał najwięcej w całej Europie i wyciągał kogo tylko chciał, wypomina to PSG, czy City.... komedia:)
Nikt Galacticos nie "zafundował", bo Perez nie może wykorzystywać własnego majątku w sprawach klubowych. Perez dokonał tytanicznej pracy wyprowadzając Real na finansową prostą, gdy w drugiej połowie lat 90. stąpaliśmy na krawędzi bankructwa (mimo imponujących sukcesów w LM, więc jeszcze raz - pieniądze nie równa się puchary). Między 1997 a 2000 rokiem zadłużenie Realu podwoiło się, sięgając 245 mln euro przy stałych przychodach w wysokości zaledwie 118 mln euro (!) - Real nie był wtedy nawet w top5 rankingu Deloitte. Co ciekawe i nieco ironiczne, jak spojrzeć na obecne stany posiadania i zajmowaną pozycję obu klubów - Juventus był wówczas znacznie bogatszy i lepiej zarządzany niż Real. Roczne przychody w Turynie sięgały (w 2000 roku, kiedy Perez wygrywał wybory) 173 mln euro, w Madrycie było to 138 mln. Jest różnica, prawda? Jeszcze bardziej szokująca była przepaść między Manchesterem United - wówczas klubem o największych przychodach - a Królewskimi. Było to 79 mln euro (217 kontra 138). Potrzeba było Florentino Pereza by odmienić złą kartę i wyjść na prostą, a następnie poszybować w górę na europejski szczyt. Gdzie jest obecnie Real, a gdzie Manchester, mimo, że obydwa kluby startowały z diametralnie różnych pozycji ponad 20 lat temu?Pluto pisze: ↑04 czerwca 2022, 20:45Byłoby bardzo miło, gdyby jakiś prezes pokroju Pereza zafundował nam Galacticos a my za kilkanaście lat moglibyśmy bajdurzyc o tym jak Juventus zarabia na siebie miliardy ale trzeba się cieszyć z tego co jest i do ligowych diamentów pokroju Chiesy, Locatelliego czy Zaniolo dokładać promocyjne gwiazdy jak Pogba czy Di Maria.
Czemu wątpliwa pod względem legalności? Real sprzedał miastu Madryt i gminie Madryt swoje działki bezpośrednio tylko dwukrotnie i to nie za kadencji Pereza - tych transakcji dokonał Lorenzo Sanz w 1996 roku i było to coś koło 25% tego terenu. Kiedy w 2000 roku Real sprzedawał resztę swoich włości w Ciudad Deportiva nie doszło do transakcji z miastem, oba podmioty działały niezależnie i w publicznych przetargach scedowały swoje udziały na rzecz czterech firm deweloperskich, które później zbudowały tam wieżowce. Dzięki temu również miasto zarobiło ogromne pieniądze - kupione w 1996 roku 25% terenów za 27 mln euro cztery lata później spieniężyli za 211 mln euro. Real oczywiście również swoje zarobił i odzyskał płynność finansową, inwestując otrzymaną gotówkę w budowę nowego ośrodka treningowego, spłacenie długów i modernizację klubowych budynków, w tym Santiago Bernabeu. Co ciekawe, ani cent z tej transakcji nie został przeznaczony na cele czysto sportowe, czyli np: kupno piłkarzy.
Mi chodzi po prostu o efekt finalny poczynań Realu (i Juventusu). Bo z perspektywy kibica mam juz (delikatnie mowiac) serdecznie dosc wiecznie przegrywanych finalow, wiecznie guwnianej i cierpiętniczej gry (co to w ogole curva jest, ze "piłkarze muszą się nauczyć cierpieć" ). Real swoja grą przyciąga(ł) coraz wiecej kibicow (kasa), a kolejnymi sukcesami - kibiców oraz sponsorów (kasa). I koło się zamyka. Oczywiscie, tak jak napisal @Bart klub pilkarski to przedziwny twor biznesowy i zawsze jakies machloje musza zostac zrobione, zeby finansowo utrzymywac sie na powierzchni. Ale jesli w Juventusie się nie jorgną, że mamy 2022r. i jestesmy w XXI wieku, to nigdy nie dogonimy Realu i calej tej czołówki pod wzgledem sukcesów, jak i finansowym. Bo uwazam, ze Jasia lat 7, mało co obchodzi ranking Deloitte, wszelakie raporty finansowe i obroty, gdyz on na koniec dnia wybiera koszulke Realu Madryt, a nie Juventusu. O całym zarzadzaniu klubem/transferami/wynagrodzeniami dla pilkarzy/zatrudnianiem trenerów nie chce mi sie pisac, bo to temat rzeka, ale powiem tylko tyle, ze Real regularnie co pare lat zdobywa Uszatka, a Juventus bedac pare lat temu w finale LM stoczyl sie dzisiaj do pilkarskiej drugiej klasy. Takie mamy zarzadzanie.Paya pisze: ↑04 czerwca 2022, 12:07Niesamowite, że drużyna która wygrała 12 z 17 edycji Deloitte Money League (a 4 razy była druga) ma najwięcej LM w tym czasie!BlackJacky pisze: ↑04 czerwca 2022, 09:46PS.
Wygrane w Lidze Mistzów:
Real: 14 (niedawno trzy razy z rzędu) i generalnie rekordzista pod tym wzgledem
Juventus: 2 (ostatnio w... tylko najstarsi kibice tego forum byli tego świadkami) + 7 <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> we finałach (REKORD )
Znaczy serio, ktoś uważa, że gdyby rok w rok budżet juve był o 200-300 mln większy nasz klub byłby dokładnie w tym samym miejscu? Jeszcze raz: Real wydaje na pensje zawodników którzy nic nie grają więcej niż wynosi cały budżet na pensje Juve (propsy dla Sana Holo, że napisał długaśny post który przyznaje mi rację, ale tak żeby tego nie powiedzieć wprost ;-) ).