Maly pisze: ↑15 kwietnia 2021, 11:22
Po 1-0 Dortmundczycy postawili autobus... Tuchel także lubi głęboko się cofnąć. Kompletnie nie ma reguły a jakby ta ich filozofia była taka super to Bundesliga nie stałaby tyko Bayernem od lat a i sam Bayern dużo lepiej sobie radził w LM i nie potrzebował covidu by ją wygrać. Co więcej - zatrudniałby niemieckich trenerów a nie Ancelottiego czy Pepa.
Jeśli BL "stoi tylko Bayernem" to czym stoi Serie A?
BVB prawie co roku wchodzi do 1/8 albo 1/4. Długofalowy wynik poza zasięgiem włoskich drużyn (nie licząc Juve).
Znakomita Atalanta, którą podniecają się całe Włochy, ogląda plecy Lipska w rankingu. Napoli w najlepszym okresie nie wyszło poza 1/8.
Czy Bayern potrzebował covidu... nie wiem, covid uderzył wszystkich. Jedni wygrywają w covidzie, innych pcha sędzia, jeszcze inni mają farta jak Chelsea 2012. Okoliczności zawsze są jakieś.
W zestawieniu country coefficient BL i Serie A wymieniają się pozycjami 3/4. No i fajnie, ale bądźmy szczerzy, Włosi gonią głównie w LE. Silny Inter mógłby przechylić szalę, ale na razie jest silny jedynie w kraju. Fajnie że powalczyli o LE rok temu, dzięki temu kiep ma mistrzostwo.
Ranking UEFA
Serie A: Juventus (5), Roma (16), Napoli (20), Inter (26), Atalanta (27) ~~średnia 18.8 (bez Atalanty 16.75)
Bundesliga: Bayern (1), BVB (13), Lipsk (21), Leverkusen (24) ~~średnia 14.75
Bayern zatrudnił Guardiolę? Brawo dla nich, projekt Bayernu jest tak atrakcyjny, że przyciąga najlepszych. Przychodził "do samogaja", jako następca starego szwaba Heynckesa, który wygrał wszystko.
W poprzednim sezonie Flick przebił wynik Pepa i Carlo, więc jak to jest? Btw zachowawczy Ancelotti dostał kopa w dupę w środku sezonu.
Okres Juppa w FCB i Kloppa w BVB zapoczątkował nową szkołę i to niemieccy trenerzy są dzisiaj awangardą: Flick, Klopp, Tuchel, Nagelsmann.
Oni wyznaczają trendy, a włoskie odkrycia typu Gasperini czy De Zerbi to pewna wtórność, bardzo potrzebna, mimo wszystko spóźniona o kilka lat.
Do tego "baza" w postaci reprezentacji, prowadzonej w sposób ciągły od czasów Klinsmanna. Włosi dopiero kadencją Maciniego nadrabiają stracony czas, bo wcześniej pozwalali sobie na wygłupy typu magiczny powrót Lippiego i hit dekady włoski Smuda Ventura.
Nawet Allegri stwierdza, że pora otworzyć się na nowe. Taktyka jest potrzebna... tak, ale to nie wszystko. Czasem "założenia" nie otwierają meczu i wtedy trzeba po prostu grać w piłkę. Szybkie podania, szybkie decyzje, chemia w drużynie, instynkt ponad myślenie. Coś, czego chyba nie akceptuje Antek, jego piłka to przesuwanie figur po szachownicy według masterplanu. Do pewnego momentu to działa. Potem idziesz do LM i okazuje się, że pionki wroga skaczą po dwa pola...
Niemcy wcześniej to zrozumieli i teraz są krok do przodu.