Gotti pisze:
Od siebie szczerze odradzam emigrację do Włoch. Jest to kraj fajny do zwiedzania i pojechania na mecz, ale na pewno nie do życia.
Mentalność ludzi jest zupełnie inna niż w Polsce.
Nie przesadzaj. Akurat mentalność włoska jest tutaj znaczącym atutem i widać wyraźnie, że nie masz większego pojęcia w tym temacie... Włosi są bardzo wyluzowani, właściwie wychodzą z założenia, że "wszystko może poczekać" i nie ma takich napinek jak w Polsce.
W żadnym z krajów europejskich nie żyje się dzisiaj dostatnio, w dobie największego światowego kryzysu. Ludzie są jednak fantastyczni, choć fakt faktem uprzedzeni do obcokrajowców i nie dotyczy to jedynie osób mających odmienny kolor skóry. Włosi są zadufani w sobie, swoim pochodzeniu i traktują innych z góry, choć oczywiście nie można generalizować, bo jest wiele osób, które będą Ci chciały pomóc na samym starcie.
Problem we Włoszech stanowi dla obcokrajowców załatwianie wszelkich formalności w urzędach. ZAWSZE Włosi stawiani są na pierwszym miejscu i nieraz trzeba się uzbroić w cierpliwość, aby coś załatwić.
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że sama znajomość, choćby na poziomie C2 języka włoskiego bezproblemowo zagwarantuje pracę, dzięki której można by się na miejscu utrzymać. Nawet nie będziesz stawiany na równi z włoskimi bezrobotnymi, którzy, co oczywiste, język włoski i tak będą znać lepiej. W obecnych czasach nie jest już tak łatwo o pracę, jak niegdyś.
Bardzo dużym atutem jest DODATKOWA znajomość innych języków - angielskiego, niemieckiego, czy nawet hiszpańskiego oraz francuskiego. Dwa ostatnie stają się coraz bardziej popularne w Italii. Włosi mają ogromny problem z językami obcymi, sami będąc bezgranicznie zakochanymi w języku ojczystym. Widać to na każdym kroku - w sklepach, często w urzędach, także w pracy naprawdę rzadko zdarzają się osoby, które mówią dobrze w języku angielskim. Znajomość (bardzo dobra - dodajmy) innych języków jest ogromnym atutem i w wielkim stopniu ułatwia zdobycie pracy.
Sam piszę o tym dlatego, że we Włoszech bywam co chwila, mam tam rodzinę i nie są to bynajmniej Polacy (wspominam o tym dla podkreślenia faktu, że znam sytuację z autopsji). Po studiach sam zamierzam przeprowadzić się do Włoch, ale zapewniam, że na sam start warto mieć trochę grosza - absolutna podstawa.
Jeśli ktoś chce mieć uznane polskie studia na miejscu, przed Wami bardzo długa droga. Zależy to przede wszystkim od tego, czy program studiów polskich pokrywa się z tym włoskim, co nie zawsze jest oczywiste, zresztą często wiąże się to z kolejnymi egzaminami itd. Problem jest jeszcze jeden - trzeba WSZYSTKIE dokumenty, wszystkie papiery dotyczące studiów, dyplomy, polski program nauczania (polskiej uczelni "musi się chcieć" wszystko przygotować) przetłumaczyć u tłumacza przysięgłego :!: To ogromne koszta i nielicznych na to stać. Do tego trzeba załatwiać pozwolenia i to w konsulacie!
Jako ciekawostkę dodam, że sama znajomość włoskiego, o dziwo, nie gwarantuje pełnej komunikacji. Wszystko zależy od tego, który region Włoch się wybierze - istnieją tak zwane języki regionalne, dialekty i nie mylić tego z polskimi gwarami :!: Bardziej można to już przyrównać do sytuacji w Niemczech. Niejednokrotnie w ogóle się nie można z początku dogadać - przykładowo w Emilia-Romagna wszystko skracają i mówią z nieznanym dla przybyszy akcentem.
Jeśli ktoś nie ma żadnego pojęcia w tym temacie, niech się zwyczajnie nie wypowiada, bo chłopaka tylko w błąd wprowadzacie.