Strona 5 z 9

: 30 marca 2011, 10:23
autor: Nicolas
Nie jestem rasista itp, ale jednak REPREZENTACJA POLSKI to reprezentacja nas Polaków. bez urazy, ale się okaże, że osoba która złapała jego pra pra pra pra pra pra dziadka w siatkę był Włoch, którego wujek ze strony babci był Polakiem. Nawet jeśli Arboleda miałby pomóc reprezentacji(no bez przesady nie jest super, drewno radzi sobie w ekstraklasie, ale jak nam przyjdzie grać z lepszymi(czyt. z resztą??)) Uważam, , że tacy jak Obraniak którzy tez na siłę "zostają Polakami" mogą być. Mają coś wspólnego z tym krajem (ojciec, babka Polka) czy coś, ale Arboleda?

: 30 marca 2011, 10:24
autor: Pan Mietek
Moim zdaniem szukanie piłkarzy z polskimi korzeniami niczym się nie różni od naturalizowania tych, którzy grają w polskich klubach. Szukanie piłkarzy z polskimi korzeniami to jest takie robienie Polaka na siłę. Nawet jeśli ktoś miał jakiegoś przodka ileś pokoleń wstecz to co to zmienia? Dajmy na to nawet ten Perquis - nawet jeśli przyznaje, że chce grać dla Polski to wiadomo, że wolałby grać dla kraju, w którym się wychował, ukształtował jako piłkarz i człowiek. I w kraju, w którym mieszka od urodzenia. Jaki jest sens, żeby w kadrze grał piłkarz, który do Polski przyjeżdża tylko od święta?

: 30 marca 2011, 10:31
autor: zahor
steru pisze:
Zjawisko o którym mówisz zaczęło się za czasów Engela, za sprawą Olisadebe. Tego się już nie da powstrzymać.
Jak się nie da? Wystarczy, że trafi się konsekwentny selekcjoner, który stwierdzi, że w jego reprezentacji narodowej będą grać Polacy, a nie odpady z całego świata, które trafiły do polskiej ligi. To, że najpierw zrobiono szwindel z Olisadebe, a potem z Rogerem, to nie znaczy, że tego się już nie da zatrzymać.
Mietson pisze:Moim zdaniem szukanie piłkarzy z polskimi korzeniami niczym się nie różni od naturalizowania tych, którzy grają w polskich klubach. Szukanie piłkarzy z polskimi korzeniami to jest takie robienie Polaka na siłę. Nawet jeśli ktoś miał jakiegoś przodka ileś pokoleń wstecz to co to zmienia? Dajmy na to nawet ten Perquis - nawet jeśli przyznaje, że chce grać dla Polski to wiadomo, że wolałby grać dla kraju, w którym się wychował, ukształtował jako piłkarz i człowiek. I w kraju, w którym mieszka od urodzenia. Jaki jest sens, żeby w kadrze grał piłkarz, który do Polski przyjeżdża tylko od święta?
Mnie też to mierzi, że w kadrze Polski gra taki np. Obraniak, który niby to czuje się Polakiem, ale już potrzeby nauczenia się więcej niż kilku słów po polsku nie odczuwa. Albo taki Boenisch - nie mam najmniejszych wątpliwości, że gdyby miał szansę na grę w dorosłej kadrze Niemiec, to z miejsca poczułby że to właśnie tam jest jego prawdziwa ojczyzna. To całe ich "czucie się Polakami" jest mocno naciągane.
Ale naciągane, a nie wymyślone kompletnie z ... pupy. Bo umieszczanie w kadrze gracza, który nie potrafi się porozumieć w języku "ojczystym" to ewenement, wydaje mi się że na skalę światową. Znacie inny taki przypadek gdziekolwiek na świecie?

: 30 marca 2011, 10:37
autor: Antichrist
Mietson pisze:Moim zdaniem szukanie piłkarzy z polskimi korzeniami niczym się nie różni od naturalizowania tych, którzy grają w polskich klubach. Szukanie piłkarzy z polskimi korzeniami to jest takie robienie Polaka na siłę. Nawet jeśli ktoś miał jakiegoś przodka ileś pokoleń wstecz to co to zmienia? Dajmy na to nawet ten Perquis - nawet jeśli przyznaje, że chce grać dla Polski to wiadomo, że wolałby grać dla kraju, w którym się wychował, ukształtował jako piłkarz i człowiek. I w kraju, w którym mieszka od urodzenia. Jaki jest sens, żeby w kadrze grał piłkarz, który do Polski przyjeżdża tylko od święta?
Moim zdaniem taki piłkarz, którego dziadek/babcia jest Polakiem i on z przyczyn często historycznych mieszka gdzieś za granicami RP, powinien mieć szansę na grę dla reprezentacji (o ile prezentuje odpowiedni poziom). Taki gościu jest mimo wszystko bardziej spokrewniony z krajem, niż Olisadebe, Roger, czy ktokolwiek, kto się przymierza do gry dla nas. Nie mam nic przeciwko dawaniu obywatelstwa polskiego osobom, które żyją tutaj od lat, płacą podatki i pracują, ale gra w reprezentacji powinna być zarezerwowana dla ludzi, którzy mają tutaj jakieś nazwijmy to 'więzy krwi'. Co nie zmienia faktu, że rozbraja mnie, jak, np. Boenisch grając dla kadry i nie zna w zasadzie ani słowa w języku polskim.

: 30 marca 2011, 10:41
autor: steru
zahor pisze: Jak się nie da? Wystarczy, że trafi się konsekwentny selekcjoner, który stwierdzi, że w jego reprezentacji narodowej będą grać Polacy, a nie odpady z całego świata, które trafiły do polskiej ligi. To, że najpierw zrobiono szwindel z Olisadebe, a potem z Rogerem, to nie znaczy, że tego się już nie da zatrzymać.
Ano nie da się. Żaden selekcjoner nie trenuje kadry przez całe życie. Jeden nie powoła takiego piłkarza, inny który będzie trenował kadrę za rok już tak. Taka kolej rzeczy. Powtórzę jeszcze raz, nie da się tego powstrzymać.
Antichrist pisze:Moim zdaniem taki piłkarz, którego dziadek/babcia jest Polakiem i on z przyczyn często historycznych mieszka gdzieś za granicami RP, to powinien mieć szansę na grę dla reprezentacji (o ile prezentuje odpowiedni poziom).
Najbliżej mi właśnie do tego punktu widzenia.
Antichrist pisze:Nie mam nic przeciwko dawaniu obywatelstwa polskiego osobom, które żyją tutaj od lat, płacą podatki i pracują, ale gra w reprezentacji powinna być zarezerwowana dla ludzi, którzy mają tutaj jakieś nazwijmy to 'więzy krwi'.
Tu również pełne poparcie.

: 30 marca 2011, 10:43
autor: deszczowy
steru pisze:
Antichrist pisze:Nie mam nic przeciwko dawaniu obywatelstwa polskiego osobom, które żyją tutaj od lat, płacą podatki i pracują, ale gra w reprezentacji powinna być zarezerwowana dla ludzi, którzy mają tutaj jakieś nazwijmy to 'więzy krwi'.
Tu również pełne poparcie.
Się czepiasz. A może dziadek Manu zjadł Polaka kiedyś?

: 30 marca 2011, 11:10
autor: Pan Mietek
deszczowy pisze:
steru pisze:
Antichrist pisze:Nie mam nic przeciwko dawaniu obywatelstwa polskiego osobom, które żyją tutaj od lat, płacą podatki i pracują, ale gra w reprezentacji powinna być zarezerwowana dla ludzi, którzy mają tutaj jakieś nazwijmy to 'więzy krwi'.
Tu również pełne poparcie.
Się czepiasz. A może dziadek Manu zjadł Polaka kiedyś?
To miałeś na myśli :prochno:

: 30 marca 2011, 11:41
autor: deszczowy
Mietson pisze:
deszczowy pisze:
steru pisze:

Tu również pełne poparcie.
Się czepiasz. A może dziadek Manu zjadł Polaka kiedyś?
To miałeś na myśli :prochno:
O to to...
Czy mi się wydaje, czy my nie mamy obrony? :think:

: 31 marca 2011, 03:05
autor: Nevermind
Dlaczego Arboleda NIE powinien zagrać w naszej reprezentacji?
1. Manuel pomimo tego, że jest jednym z najlepszych obrońców w Ekstraklasie (Zaraz po Maderze 8) ) ma już 32 lata i EURO 2012 byłoby pierwszą i ostatnią wielką imprezą w wykonaniu Manuela "Ja Poznań" Arboledy.
2. Jest zdecydowanie za słaby na reprezentacje Kolumbii, gdzie występują Yepes, Zapata oraz Perea. Dlaczego mamy się karmić odpadami z mało znaczących reprezentacji?
3. Arboleda w absolutnie żaden sposób nie jest związany z naszym krajem. Nie potrafi się wysłowić w naszym języku, a w jego autorskim hymnie nawołuje do marszu Bandrowskiego.
4. Roman Kołtoń kłamie, ponieważ dzieci Arboledy nie uczęszczają do polskich szkół. To go kompletnie dyskryminuje w świetle naszej reprezentacji!
5. Przykłady Rogera oraz Olisadebe pokazują, że naturalizowani gracze przygotowywani są tylko i wyłącznie na jeden turniej. Obu zawodnikom gra w naszej reprezentacji oraz paszport europejski umożliwiły transfery do Panathinaikosu oraz AEKu Ateny. Grali dla siebie, a nie dla drużyny.
6. Nie ma czarnych polaków, prawda?
7. Możliwe, że na pozycji środkowego obrońcy mamy w Polsce posuchę. Z drugiej strony selekcjoner wciąż nie wypróbował Sebastiana Madery, który ostatnimi czasy robi furorę w Ekstraklasie. Jest szybki, zdecydowany, pokorny i gra zdecydowanie najlepiej w powietrzu ze wszystkich stoperów z naszego piaszczystego podwórka.

Reasumując wszystkie za (nie widzę atutów) i przeciw twierdzę, że Arboleda jest nam kompletnie zbędny. Nie zdzierżyłem Olisadebe oraz Rogera i nie zaakceptuje Arboledy. Nawet jeżeli w końcu nauczy się słów naszego hymnu.

: 31 marca 2011, 07:52
autor: steru
Mogłem się spodziewać, że jeśli już coś napiszesz to będzie to miało związek z wielkim Widzewem :roll:

Madera. Oczywiście. Oczywiście. Robak polazł do Turcji to musiałeś sobie znaleźć nowego mistrza.
Nevermind pisze:6. Nie ma czarnych polaków, prawda?
Dałeś popis :ok:

Pytanie. Co gdyby Arboleda grał w Widzewie i był w wieku Madery?
Dalej byłbyś na nie? :whistle:

: 31 marca 2011, 08:06
autor: Łukasz
Nevermind pisze:6. Nie ma czarnych polaków, prawda?
Ola Szwed
steru pisze: Pytanie. Co gdyby Arboleda grał w Widzewie i był w wieku Madery?
Dalej byłbyś na nie? :whistle:
Ja byłbym na nie - dalej byłby Kolumbijczykiem, tylko młodszym.

: 31 marca 2011, 08:10
autor: steru
Łukasz pisze:
Nevermind pisze:6. Nie ma czarnych polaków, prawda?
Ola Szwed
Uważaj bo Ci jeszcze powie, że mówił o Polakach a nie Polkach. On ogólnie lubi obracać kota ogonem. Chłopak już chyba ze 2 lata nie potrafi się wywiązać z przegranego zakładu...
Łukasz pisze:
steru pisze: Pytanie. Co gdyby Arboleda grał w Widzewie i był w wieku Madery?
Dalej byłbyś na nie? :whistle:
Ja byłbym na nie - dalej byłby Kolumbijczykiem, tylko młodszym.
Oczywiście, że tak. Z tym, że kolega wyżej patrzy raczej w kategoriach "Jak Widzew, to do kadry" :lol:

: 31 marca 2011, 09:09
autor: Ouh_yeah
Nevermind pisze:5. Przykłady Rogera oraz Olisadebe pokazują, że naturalizowani gracze przygotowywani są tylko i wyłącznie na jeden turniej. Obu zawodnikom gra w naszej reprezentacji oraz paszport europejski umożliwiły transfery do Panathinaikosu oraz AEKu Ateny. Grali dla siebie, a nie dla drużyny.
A rdzenni Polacy ostatnio nie grają ani dla siebie ani dla drużyny. W ogóle nie grają.

: 31 marca 2011, 10:59
autor: Pan Mietek
Argument "nie ma czarnych polaków" mnie naprawdę rozbawił. Pomijając fakt, że są takie przypadki jak chociażby właśnie Ola Szwed, to odrzucanie piłkarza z powodu koloru skóry jest śmieszne. Lepiej się do tego przyzwyczaj bo czarnych Polaków będzie przybywało coraz więcej.

Co do Arboledy to jeszcze dodam, że "Marsz, marsz Bandrowskie...." to pewnie go wkręcili koledzy więc nie dziwota, że tak zaśpiewał. A różni się on od Rogera czy Oliego chociażby tym, że on nie dostanie paszportu w trybie ekspresowym bo jest już w Polsce ponad 5 lat. Ponadto, on się nigdzie nie wybiera i pewnie jeszcze trochę w Polsce pomieszka.

: 31 marca 2011, 11:06
autor: steru
Mietson pisze:Co do Arboledy to jeszcze dodam, że "Marsz, marsz Bandrowskie...." to pewnie go wkręcili koledzy więc nie dziwota, że tak zaśpiewał.
Rozumiem, że to go tłumaczy? Przez to 5 lat, które mieszka w Polsce (co cały czas podkreślasz) nie słyszał hymnu? Nie oglądał żadnego meczu kadry, w której tak bardzo chce grać? Bez jaj...
Mietson pisze:A różni się on od Rogera czy Oliego chociażby tym, że on nie dostanie paszportu w trybie ekspresowym bo jest już w Polsce ponad 5 lat.
Co nie zmienia faktu, że prezydent jego wniosek musi podpisać, a żeby to się stało, wniosek ten pewnie trochę przeleży na jego biurku. Myślisz, że nie będzie/nie ma presji, żeby wniosek ten leżał na szczycie "kupki" do podpisania?
Mietson pisze:Ponadto, on się nigdzie nie wybiera i pewnie jeszcze trochę w Polsce pomieszka.
Pamiętasz jakie były zawirowania z jego kontraktem? Jak to niby nie gra dla pieniędzy a dla Boga? Jak to podkreślał ile może zarobić w Meksyky czy gdzieś tam? Myślisz, że by nie uciekł do innej ligi za lepszą kasą? Oczywiście zakładając, że jest na tyle dobry, że jeszcze ktoś go będzie chciał.

Weź pod uwagę, że jeszcze nie ma pewności czy i kiedy to obywatelstwo dostanie. Powiedz mi kogo byś postawił na środku obrony gdybyśmy nie mieli możliwości powołania Arboledy? Nie mów, że nie masz typów. Polskich typów ;)