Przemyślenia o Juventusie i jego przyszłej roli w Serie A
: 07 czerwca 2010, 05:03
Temat założyłem głównie z uwagi na posty przeczytane przeze mnie na tym forum, a także aby wyrzucić z siebie to czego wewnętrznie nie mogę przetrawić. Poruszyłem kilka kwestii w 1 temacie jako iż większość spraw jest ze sobą powiązana.
Początkowo chciałem napisać jedynie komentarz do tematu "Jak powinno wyglądać letnie okienko transferowe?", ale nie wytrzymałem nerwowo po przeczytaniu kilku ostatnich stron.
Męczą mnie już gadki, on nie pasuje do SERIE A, nie potrafiłby się odnaleźć w lidze włoskiej, ten styl gry się nie nadaje, jest zbyt ofensywny BLA BLA BLA.
Przepraszam bardzo, ale przed Calciopoli myśląc SERIE A, mówiłeś JUVENTUS. To my powinniśmy wyznaczać standardy gry we włoskiej piłce (jak na razie robi to Inter - fartowne zwycięstwa po 1-0, szczęśliwe gole w ostatnich... [nie tylko, ale jednak] - cóż, co kto lubi)
Osobiście byłbym za wniesieniem do włoskiej piłki (przeżywającej obecnie kryzys) powiewu świeżego powietrza, jakim byłaby próba ustanowienia nowych standardów, zarówno pod względem myśli taktycznej jak i stylu gry w Calcio.
Uważam, że JUVENTUS stoi w miejscu z którego mógłby wyruszyć jako jeden z prekursorów pozytywnych, w mojej opinii, zmian zmierzających do:
-obalenia mitu wyłącznie defensywnej gry
-uatrakcyjnienia meczów w celu większej przystępności dla przeciętnego kibica
-oraz (jak pisałem wyżej) wprowadzenia ofensywnych zmian w stylu gry (z czym wiążą się także operacje transferowe, czego najlepszym przykładem jest, sprzedaż Diego "bo nie pasuje do taktyki")
Największym grzechem Juve w poprzednim sezonie była rażąca nieumiejętność wywalczenia 3 pkt. z drużynami z dołu tabeli. Co więcej, nie udawało nam się czasem wywalczyć choćby 1 pkt., ba na tle przeciętnych zespołów nie potrafiliśmy skonstruować kilku ofensywnych akcji.
Zastanówcie się teraz (choćby i "na chłopski rozum") jak wyglądałaby gra Barcelony przeciwko (np.) Chievo (z którym przegraliśmy 1-0). Min. 70% posiadania piłki na korzyść Blaugrany, min. 10 dośrodkowań, min. 5 sytuacji bramkowych. Jakie dawalibyście szanse na zwycięstwo Chievo? Odpowiedź nasuwa się jedna - bardzo marne.
Oczywiście słyszę już głosy wołające: "tak najlepiej dać za przykład Barcelonę bo jest tak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>", "to zostań kibicem Barcy", "wróć do FM'a". Tacy użytkownicy wykorzystali w tym momencie mniej % możliwości swojego mózgu niż przeciętny człowiek. Dlaczego?
Mecz Barcelona - Inter = ofensywa vs totalna defensywa
Fakt, iż FCB musiało odrabiać straty, zapewne miało wpływ na grę obu zespołów. Pamiętajmy jednak, że większość meczów zaczyna się od wyniku 0-0. (choćby faza grupowa LM i spotkania FCB vs Inter)
Wykorzystując moją koncepcję rozwoju Juventusu w kierunku "barcelońskim" drużyna taka jak Chievo miałaby 2 opcje, bronić się jak do tej pory (i być zapewne dostarczycielem punktów) lub (w dłuższym okresie czasu również zmienić swoją koncepcję gry przestawiając się na bardziej ofensywną piłkę dążącą do konfrontacji i wymiany ciosów, co miałoby przełożenie w atrakcyjności spotkania).
Tutaj właśnie upatrywałbym szansy na zmianę 'mentalności' Calcio. Mógłby wystąpić pewien łańcuch przyczynowo-skutkowy. Skoro Juventus gra bardzo ofensywnie to zespoły takie jak Inter, Milan (choćby dzięki R80 i Pato zaczyna tak grać), Roma (sezon 08/09) również mogą. Co pozostałoby np. Palermo, Sampdorii, Fiorentinie czy Napoli? Próba dorównania najlepszym lub trzymanie się utartych zwyczajów. Również drużyny teoretycznie najsłabsze miały by tą możliwość (albo bronimy i liczymy na cud, albo dokonujemy przejścia w miarę możliwości na ofensywniejszy styl gry). Właśnie przykład hiszpański jest dla mnie najlepszym odnośnikiem. Dwie wielkie firmy Barcelona i Real; próbujące dotrzymać im kroku Valencia, Sevilla, Atletico czy Villareal; fantastyczna postawa Realu Mallorca w minionym sezonie.
Druga sprawa to zmiana w szkoleniu piłkarzy. Słyszałem wiele głosów, że potencjał zarówno włoskiego 'rynku' a tym samym reprezentacji Italii zamiera. Nie ma nowych talentów które mogłyby zastąpić odchodzące gwiazdy. Dzięki wprowadzeniu ofensywnych standardów, aby występować w Serie A, nie wystarczyłoby posiadanie odpowiednich warunków fizycznych i jako takich innych umiejętności. Kluby musiałyby położyć większy nacisk na walory czysto techniczne.
Podam tu przykład Pepe, którego zapewne ujrzymy w Juve. Dla mnie, na umiejętności zawodnika składają się naturalny talent oraz wyszkolenie w klubie (proporcje 50/50). Narzekacie na jego przeciętność, nazywacie go słabym. Nie wiem jak u niego z talentem, ale część jego umiejętności na pewno jest zasługą wyszkolenia we "włoskim stylu". Podajcie mi przykład trzech Włochów, grających na prawym (jak i lewym?) skrzydle , który znacząco przewyższa umiejętnościami Pepe. Ciężka sprawa, prawda? Najlepiej podać przykłady piłkarzy zagranicznych, olewając tym samym włoskie podwórko.
Denerwuje mnie też maniera przypisywania zawodników do jednej określonej pozycji. Kolejny przykład z FCB: Messi lewe, prawe skrzydło; Keita defensywny pomocnik, środkowy pomocnik, prawoskrzydłowy czy RM: C.Ronaldo napastnik skrzydłowy prawy-lewy, ofensywny pomocnik. To zawodnik ma się uczyć gry na kilku (choćby dwóch) pozycjach np. ze względu na braki kadrowe. Jak rzecze Franc Smuda: wielozadaniowość.
Wracając do wyżej wymienionego przykładu. Ofensywny Juventus w obu przypadkach (związanych ze stylem gry Chievo) tylko zyskuje. W jakim celu dalej trzymać się przestarzałych (w mojej ocenie) schematów gry i zastanawiać się czy 'tym razem damy radę'?
Większość z nas uznałaby za sensację, gdyby Barcelona nie poradziła sobie z Chievo. Skąd więc te obawy, że grający mocno ofensywny football Juventus miałby nagle stracić z nimi 1 czy 2 bramki i przegrać? Szczerze? Jedyną nasuwającą mi się myślą, są zawodnicy o zbyt niskiej wartości sportowej, którzy nie potrafiliby sprostać takiemu stylowi gry.
W tym momencie wkracza ostatni i jeden z najbardziej istotnych, ze względu na trwające mercato, tematów, jakim są transfery. Nie będę się tu rozpisywał, ponieważ wiele zostało już napisane. Poza tym jeżeli ktoś dotarł do tego momentu mojej wypowiedzi, wie (a przynajmniej się domyśla), jaki mam stosunek do "podobno zbyt ofensywnych jak na Calcio" ruchów transferowych, "niepasujących do tej-a-tej taktyki". W letnim okienku liczę, na choć jednego gracza klasy światowej.
W Barcelonie wygląda to mniej więcej tak (niech mnie jakiś fan FCB poprawi, jeśli się mylę): 1-4-1-2-2-1
----------Valdes-----------
Alves-Puyol-Pique-Abidal
----------Toure-------------
-------Xavi-Iniesta------
Pedro---------------Messi
----------Zlatan-----------
Ilu widzicie tu zawodników typowo defensywnych? Ja dostrzegam 4. Czy stanowi to problem dla Barcelony? Za odpowiedź niech posłuży bilans bramkowy w lidze 98:24 (+74).
Chciałbym aby pierwsze stadium wprowadzania ofensywnego ustawienia (a co ważniejsze ofensywnych zawodników) wyglądało tak: 1-4-2-3-1
--------------Buffon-------------
-Cassani-Kjaer-Kielon-Criscito-
-----------Melo-Marchisio-------
-Krasic------Diego-----Jovetic/Silva--
------Iaquinta/Amauri/Dżeko--
lub choćby tak: 1-4-2-1-2-1
---------------Buffon-------------
-Cassani-Kjaer-Kielon-Criscito-
----------Melo--Sissoko-------
------------Marchisio----------
------Aguero*------Diego*----
---Iaquinta/Amauri/Dżeko----
Obrona może wyglądać różnie, więc podałem przykładowych defensorów.
* Aguero i Diego, jako support strikerzy lub fałszywi skrzydłowi. Jak ktoś mi napisze, że są za wolni, nie mają techniki i dryblingu aby wejść samemu w pole karne, nie potrafią dośrodkować ze stojącej piłki lub w biegu, nie mają umiejętności strzału z dystansu czy nie potrafią celnie podać prostopadle to radzę najpierw zrobić tak
(10 razy dla efektu) ew. napisać co ich dyskryminuje, oprócz: "bo Diego jest ofensywnym pomocnikiem", "bo to nie jego pozycja".
Moim zdaniem Aguero (jedyny transfer piłkarza ofensywnego do podstawowego składu) w takiej taktyce i przy ofensywnych bocznych obrońcach mógłby uczynić różnice w ataku Juventusu. (piłkarze opcjonalni np. Jovetic, Silva, Robinho)
Pozdrawiam i zapraszam do kulturalnej, rzeczowej dyskusji na każdy z powyższych tematów (liczę chociaż na jedną odpowiedź od jakiegoś zapaleńca, który, tak jak ja, lubi sobie przeanalizować pewne sprawy
). Krytyka mi nie straszna więc "jedźcie z grubej rury" byle z sensem.
Początkowo chciałem napisać jedynie komentarz do tematu "Jak powinno wyglądać letnie okienko transferowe?", ale nie wytrzymałem nerwowo po przeczytaniu kilku ostatnich stron.
Męczą mnie już gadki, on nie pasuje do SERIE A, nie potrafiłby się odnaleźć w lidze włoskiej, ten styl gry się nie nadaje, jest zbyt ofensywny BLA BLA BLA.
Przepraszam bardzo, ale przed Calciopoli myśląc SERIE A, mówiłeś JUVENTUS. To my powinniśmy wyznaczać standardy gry we włoskiej piłce (jak na razie robi to Inter - fartowne zwycięstwa po 1-0, szczęśliwe gole w ostatnich... [nie tylko, ale jednak] - cóż, co kto lubi)
Osobiście byłbym za wniesieniem do włoskiej piłki (przeżywającej obecnie kryzys) powiewu świeżego powietrza, jakim byłaby próba ustanowienia nowych standardów, zarówno pod względem myśli taktycznej jak i stylu gry w Calcio.
Uważam, że JUVENTUS stoi w miejscu z którego mógłby wyruszyć jako jeden z prekursorów pozytywnych, w mojej opinii, zmian zmierzających do:
-obalenia mitu wyłącznie defensywnej gry
-uatrakcyjnienia meczów w celu większej przystępności dla przeciętnego kibica
-oraz (jak pisałem wyżej) wprowadzenia ofensywnych zmian w stylu gry (z czym wiążą się także operacje transferowe, czego najlepszym przykładem jest, sprzedaż Diego "bo nie pasuje do taktyki")
Największym grzechem Juve w poprzednim sezonie była rażąca nieumiejętność wywalczenia 3 pkt. z drużynami z dołu tabeli. Co więcej, nie udawało nam się czasem wywalczyć choćby 1 pkt., ba na tle przeciętnych zespołów nie potrafiliśmy skonstruować kilku ofensywnych akcji.
Zastanówcie się teraz (choćby i "na chłopski rozum") jak wyglądałaby gra Barcelony przeciwko (np.) Chievo (z którym przegraliśmy 1-0). Min. 70% posiadania piłki na korzyść Blaugrany, min. 10 dośrodkowań, min. 5 sytuacji bramkowych. Jakie dawalibyście szanse na zwycięstwo Chievo? Odpowiedź nasuwa się jedna - bardzo marne.
Oczywiście słyszę już głosy wołające: "tak najlepiej dać za przykład Barcelonę bo jest tak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>", "to zostań kibicem Barcy", "wróć do FM'a". Tacy użytkownicy wykorzystali w tym momencie mniej % możliwości swojego mózgu niż przeciętny człowiek. Dlaczego?
Mecz Barcelona - Inter = ofensywa vs totalna defensywa
Fakt, iż FCB musiało odrabiać straty, zapewne miało wpływ na grę obu zespołów. Pamiętajmy jednak, że większość meczów zaczyna się od wyniku 0-0. (choćby faza grupowa LM i spotkania FCB vs Inter)
Wykorzystując moją koncepcję rozwoju Juventusu w kierunku "barcelońskim" drużyna taka jak Chievo miałaby 2 opcje, bronić się jak do tej pory (i być zapewne dostarczycielem punktów) lub (w dłuższym okresie czasu również zmienić swoją koncepcję gry przestawiając się na bardziej ofensywną piłkę dążącą do konfrontacji i wymiany ciosów, co miałoby przełożenie w atrakcyjności spotkania).
Tutaj właśnie upatrywałbym szansy na zmianę 'mentalności' Calcio. Mógłby wystąpić pewien łańcuch przyczynowo-skutkowy. Skoro Juventus gra bardzo ofensywnie to zespoły takie jak Inter, Milan (choćby dzięki R80 i Pato zaczyna tak grać), Roma (sezon 08/09) również mogą. Co pozostałoby np. Palermo, Sampdorii, Fiorentinie czy Napoli? Próba dorównania najlepszym lub trzymanie się utartych zwyczajów. Również drużyny teoretycznie najsłabsze miały by tą możliwość (albo bronimy i liczymy na cud, albo dokonujemy przejścia w miarę możliwości na ofensywniejszy styl gry). Właśnie przykład hiszpański jest dla mnie najlepszym odnośnikiem. Dwie wielkie firmy Barcelona i Real; próbujące dotrzymać im kroku Valencia, Sevilla, Atletico czy Villareal; fantastyczna postawa Realu Mallorca w minionym sezonie.
Druga sprawa to zmiana w szkoleniu piłkarzy. Słyszałem wiele głosów, że potencjał zarówno włoskiego 'rynku' a tym samym reprezentacji Italii zamiera. Nie ma nowych talentów które mogłyby zastąpić odchodzące gwiazdy. Dzięki wprowadzeniu ofensywnych standardów, aby występować w Serie A, nie wystarczyłoby posiadanie odpowiednich warunków fizycznych i jako takich innych umiejętności. Kluby musiałyby położyć większy nacisk na walory czysto techniczne.
Podam tu przykład Pepe, którego zapewne ujrzymy w Juve. Dla mnie, na umiejętności zawodnika składają się naturalny talent oraz wyszkolenie w klubie (proporcje 50/50). Narzekacie na jego przeciętność, nazywacie go słabym. Nie wiem jak u niego z talentem, ale część jego umiejętności na pewno jest zasługą wyszkolenia we "włoskim stylu". Podajcie mi przykład trzech Włochów, grających na prawym (jak i lewym?) skrzydle , który znacząco przewyższa umiejętnościami Pepe. Ciężka sprawa, prawda? Najlepiej podać przykłady piłkarzy zagranicznych, olewając tym samym włoskie podwórko.
Denerwuje mnie też maniera przypisywania zawodników do jednej określonej pozycji. Kolejny przykład z FCB: Messi lewe, prawe skrzydło; Keita defensywny pomocnik, środkowy pomocnik, prawoskrzydłowy czy RM: C.Ronaldo napastnik skrzydłowy prawy-lewy, ofensywny pomocnik. To zawodnik ma się uczyć gry na kilku (choćby dwóch) pozycjach np. ze względu na braki kadrowe. Jak rzecze Franc Smuda: wielozadaniowość.
Wracając do wyżej wymienionego przykładu. Ofensywny Juventus w obu przypadkach (związanych ze stylem gry Chievo) tylko zyskuje. W jakim celu dalej trzymać się przestarzałych (w mojej ocenie) schematów gry i zastanawiać się czy 'tym razem damy radę'?
Większość z nas uznałaby za sensację, gdyby Barcelona nie poradziła sobie z Chievo. Skąd więc te obawy, że grający mocno ofensywny football Juventus miałby nagle stracić z nimi 1 czy 2 bramki i przegrać? Szczerze? Jedyną nasuwającą mi się myślą, są zawodnicy o zbyt niskiej wartości sportowej, którzy nie potrafiliby sprostać takiemu stylowi gry.
W tym momencie wkracza ostatni i jeden z najbardziej istotnych, ze względu na trwające mercato, tematów, jakim są transfery. Nie będę się tu rozpisywał, ponieważ wiele zostało już napisane. Poza tym jeżeli ktoś dotarł do tego momentu mojej wypowiedzi, wie (a przynajmniej się domyśla), jaki mam stosunek do "podobno zbyt ofensywnych jak na Calcio" ruchów transferowych, "niepasujących do tej-a-tej taktyki". W letnim okienku liczę, na choć jednego gracza klasy światowej.
W Barcelonie wygląda to mniej więcej tak (niech mnie jakiś fan FCB poprawi, jeśli się mylę): 1-4-1-2-2-1
----------Valdes-----------
Alves-Puyol-Pique-Abidal
----------Toure-------------
-------Xavi-Iniesta------
Pedro---------------Messi
----------Zlatan-----------
Ilu widzicie tu zawodników typowo defensywnych? Ja dostrzegam 4. Czy stanowi to problem dla Barcelony? Za odpowiedź niech posłuży bilans bramkowy w lidze 98:24 (+74).
Chciałbym aby pierwsze stadium wprowadzania ofensywnego ustawienia (a co ważniejsze ofensywnych zawodników) wyglądało tak: 1-4-2-3-1
--------------Buffon-------------
-Cassani-Kjaer-Kielon-Criscito-
-----------Melo-Marchisio-------
-Krasic------Diego-----Jovetic/Silva--
------Iaquinta/Amauri/Dżeko--
lub choćby tak: 1-4-2-1-2-1
---------------Buffon-------------
-Cassani-Kjaer-Kielon-Criscito-
----------Melo--Sissoko-------
------------Marchisio----------
------Aguero*------Diego*----
---Iaquinta/Amauri/Dżeko----
Obrona może wyglądać różnie, więc podałem przykładowych defensorów.
* Aguero i Diego, jako support strikerzy lub fałszywi skrzydłowi. Jak ktoś mi napisze, że są za wolni, nie mają techniki i dryblingu aby wejść samemu w pole karne, nie potrafią dośrodkować ze stojącej piłki lub w biegu, nie mają umiejętności strzału z dystansu czy nie potrafią celnie podać prostopadle to radzę najpierw zrobić tak

Moim zdaniem Aguero (jedyny transfer piłkarza ofensywnego do podstawowego składu) w takiej taktyce i przy ofensywnych bocznych obrońcach mógłby uczynić różnice w ataku Juventusu. (piłkarze opcjonalni np. Jovetic, Silva, Robinho)
Pozdrawiam i zapraszam do kulturalnej, rzeczowej dyskusji na każdy z powyższych tematów (liczę chociaż na jedną odpowiedź od jakiegoś zapaleńca, który, tak jak ja, lubi sobie przeanalizować pewne sprawy
