Kto jest najbardziej winien nieudanego sezonu?
: 19 marca 2010, 12:44
Do założenia tego tematu skłonił mnie wczorajszy, kompromitujący mecz z Fulham. To już nie jest śmieszne, to jest po prostu żałosne.
Wszyscy widzimy, że w Juventusie dzieję się źle. Lecz należy odpowiedzieć sobie na pytanie, kto jest najbardziej winny obecnej sytuacji. Jak wszyscy wiemy składa się na to wiele czynników, ale wszystko sprowadza się do złego kierowania tym klubem przez zarząd Juventusu.
Moim zdaniem największymi błędami zarządu od lat są: nietrafione transfery i wieczny problem z ciągłym zmienianiem szkoleniowca. Dzisiaj się nagle okazuje, że nawet to chwalone przez wszystkich mercato 2009 okazało się po prostu klapą, bo żaden z zawodników pozyskanych tamtego lata nie robi różnicy w grze naszej drużyny sprzed roku. Nawet bardzo ambitny Caceres, grał bardzo nierówno i zastanowiłbym się poważnie nad wydawaniem na niego tylu milionów tego lata.
Bardzo ważną kwestią jest gra Brazylijczyka Diego. Zwykle nie krytykowałem tego piłkarza, bo widziałem w jego grze zaangażowanie. Niestety jak się okazuje samo zaangażowanie nie wystarczy. Jego gra potrafi strasznie wnerwić, przez całe spotkanie biega, szarpię ale zwykle niewiele z tego wynika. Jedynie co robi dobrze, to czasem przetrzyma piłkę i wywalczy rzut wolny z którego jednak potem zwykle nic nie zrobi. Często kopnie piłke zza pola karnego niecelnie, albo po prostu za słabo. Na palcach jednej ręki można wskazać jakieś błyskotliwe podanie, czy prostopadłą piłkę do napastnika. Na tej pozycji często o niego lepiej wypada stary Del Piero, który potrafi jednym zagraniem odmienić losy spotkania. A ile razy zrobił to Diego? Jest piłkarzem występującym na boisku najczęściej w tym sezonie, a poza chęcią i pojedyńczymi akcjami gra po prostu średnio. Często widzimy jak Brazylijczyk truchta przed polem karnym długo zastanawiając się do kogo ma podać w ten sposób często spowalnia grę. To ma być zawodnik który miał być motorem napędowym naszej drużyny? Jedni powiedzą, że potrzebuję aklimatyzacji, ja się z tym nie zgodzę. Gra wystarczająco długo i często, żeby odpowiednio przystosować się do warunków panujących w drużynie. Dzisiaj się okazuję, że nie był wart tych 25 mln, ale przecież dla niektórych było to oczywiste, wystarczy spojrzeć jakie noty uzyskiwał ten piłkarz w zeszłym sezonie w Bundeslidze. Z tego co pamiętam, to był dzięsiątym ( :!: ) środkowym pomocnikiem w rankingu. Za takiego piłkarza wydano tyle pieniędzy? Dobrze grał w Pucharze UEFA, ale wydaję się, że poprzednie rozgrywki były po prostu słabsze od obecnych.
Co jest więc problemem Diego?
1. Jest źle ustawiany (zbyt daleko od bramki)?
2. Nie ma odpowiednich partnerów w ataku z którymi mógłby wymienić szybkie piłki?
3. Jest po prostu za słaby?
Każda z opcji jest prawdopodobna. Oczywiście nie zwalam na niego całej winy, są piłkarze w naszej drużynie po których często widać, że po prostu im się nie chce grać i nie wkładają zbyt wiele serca w to, żeby drużyna grała lepiej.
Kolejnym problemem jest nasza obrona. W tej formacji mamy tylko dwóch może trzech piłkarzy nadających się do gry na wysokim poziomie. Mowa tu oczywiście o Chiellini'm (który jest zdecydowanie najlepszym piłkarzem Juventusu) i Legrotagglie. Tym trzecim jest kilku na zmianę, bo Cannavaro i Caceres przeplatają dobre występy słabymi. Jak w takim klubie jak Juventus, który zawsze słynął z najlepszych obrońców na świecie, dopuszczono do tego, żeby w obronie grały takie patałachy jak Grygera czy Zebina? Od paru lat pozycje bocznych obrońców są najsłabszym punktem tego zespołu, lecz zarząd nie wyciąga w ogóle z tego wniosku, próbując zastępować tych pseudograczy takimi asami jak np. Grosso.
A co waszym zdaniem jest największym problemem Juventusu? Czekam na wypowiedzi.
Wszyscy widzimy, że w Juventusie dzieję się źle. Lecz należy odpowiedzieć sobie na pytanie, kto jest najbardziej winny obecnej sytuacji. Jak wszyscy wiemy składa się na to wiele czynników, ale wszystko sprowadza się do złego kierowania tym klubem przez zarząd Juventusu.
Moim zdaniem największymi błędami zarządu od lat są: nietrafione transfery i wieczny problem z ciągłym zmienianiem szkoleniowca. Dzisiaj się nagle okazuje, że nawet to chwalone przez wszystkich mercato 2009 okazało się po prostu klapą, bo żaden z zawodników pozyskanych tamtego lata nie robi różnicy w grze naszej drużyny sprzed roku. Nawet bardzo ambitny Caceres, grał bardzo nierówno i zastanowiłbym się poważnie nad wydawaniem na niego tylu milionów tego lata.
Bardzo ważną kwestią jest gra Brazylijczyka Diego. Zwykle nie krytykowałem tego piłkarza, bo widziałem w jego grze zaangażowanie. Niestety jak się okazuje samo zaangażowanie nie wystarczy. Jego gra potrafi strasznie wnerwić, przez całe spotkanie biega, szarpię ale zwykle niewiele z tego wynika. Jedynie co robi dobrze, to czasem przetrzyma piłkę i wywalczy rzut wolny z którego jednak potem zwykle nic nie zrobi. Często kopnie piłke zza pola karnego niecelnie, albo po prostu za słabo. Na palcach jednej ręki można wskazać jakieś błyskotliwe podanie, czy prostopadłą piłkę do napastnika. Na tej pozycji często o niego lepiej wypada stary Del Piero, który potrafi jednym zagraniem odmienić losy spotkania. A ile razy zrobił to Diego? Jest piłkarzem występującym na boisku najczęściej w tym sezonie, a poza chęcią i pojedyńczymi akcjami gra po prostu średnio. Często widzimy jak Brazylijczyk truchta przed polem karnym długo zastanawiając się do kogo ma podać w ten sposób często spowalnia grę. To ma być zawodnik który miał być motorem napędowym naszej drużyny? Jedni powiedzą, że potrzebuję aklimatyzacji, ja się z tym nie zgodzę. Gra wystarczająco długo i często, żeby odpowiednio przystosować się do warunków panujących w drużynie. Dzisiaj się okazuję, że nie był wart tych 25 mln, ale przecież dla niektórych było to oczywiste, wystarczy spojrzeć jakie noty uzyskiwał ten piłkarz w zeszłym sezonie w Bundeslidze. Z tego co pamiętam, to był dzięsiątym ( :!: ) środkowym pomocnikiem w rankingu. Za takiego piłkarza wydano tyle pieniędzy? Dobrze grał w Pucharze UEFA, ale wydaję się, że poprzednie rozgrywki były po prostu słabsze od obecnych.
Co jest więc problemem Diego?
1. Jest źle ustawiany (zbyt daleko od bramki)?
2. Nie ma odpowiednich partnerów w ataku z którymi mógłby wymienić szybkie piłki?
3. Jest po prostu za słaby?
Każda z opcji jest prawdopodobna. Oczywiście nie zwalam na niego całej winy, są piłkarze w naszej drużynie po których często widać, że po prostu im się nie chce grać i nie wkładają zbyt wiele serca w to, żeby drużyna grała lepiej.
Kolejnym problemem jest nasza obrona. W tej formacji mamy tylko dwóch może trzech piłkarzy nadających się do gry na wysokim poziomie. Mowa tu oczywiście o Chiellini'm (który jest zdecydowanie najlepszym piłkarzem Juventusu) i Legrotagglie. Tym trzecim jest kilku na zmianę, bo Cannavaro i Caceres przeplatają dobre występy słabymi. Jak w takim klubie jak Juventus, który zawsze słynął z najlepszych obrońców na świecie, dopuszczono do tego, żeby w obronie grały takie patałachy jak Grygera czy Zebina? Od paru lat pozycje bocznych obrońców są najsłabszym punktem tego zespołu, lecz zarząd nie wyciąga w ogóle z tego wniosku, próbując zastępować tych pseudograczy takimi asami jak np. Grosso.
A co waszym zdaniem jest największym problemem Juventusu? Czekam na wypowiedzi.