ahojekk pisze:A co do poprawki, tak naprawdę każdy klub ma powierzchnię większą od 100 m2. Weźcie pod uwagę, że klub nie kończy się na tej 'części użytkowej', ale też pewnego rodzaju kantorki, zaplecza i inne pierdoły. A ustawa mówi o powierzchni lokalu, a nie o części użytkowej.
No i tu się mylisz bardzo:
Poseł Jarosław Katulski (PO):
Już wyjaśniam. Chodzi o to, aby do powierzchni 100 m2 nie wliczać korytarza czy kuchni, tylko samą powierzchnię lokalu, gdzie się podaje jedzenie. Dla mnie to jest oczywiste., jeśli to wymaga specjalnej definicji, to proponuję, żeby ją ktoś wymyślił. Wydaje mi się, że to jest jasne.
a jeszcze przeczytaj to:
Poseł Jarosław Katulski (PO):
Intencją tej poprawki jest to, żeby lokalu, w którym 100 m2 powierzchni stanowi rzeczywiście powierzchnia restauracyjna, a więc to miejsce, gdzie siedzą klienci i spożywają posiłki, dotyczyła decyzja właściciela, czy tam można palić, czy nie. Natomiast jeśli zlikwidujemy wyraz „konsumpcyjnej”, to będzie oznaczać, że w te 100 m2 będzie się wliczać przykładowo powierzchnia kuchni, która może przecież zajmować znaczną powierzchnię, co istotnie ograniczy liczbę tych lokali. A wtedy – krótko mówiąc – moja poprawka nie będzie miała większego sensu.
i dwa głosy rozsądku:
Poseł Sopliński Aleksander (PSL):
Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, zaproszeni goście, jeżeli przegłosujemy poprawkę, która została zgłoszona, to właściwie cały zamysł ustawy zostanie wypaczony – wrócimy do ustawy z 1995 r. Czyli jest bezsens dalszego procedowania nad ustawą ograniczającą bierne palenie, dlatego że jest to jeden z podstawowych elementów tej ustawy. Jeżeli wprowadzimy tę poprawkę, to nie mamy po co dalej dyskutować nad całym projektem ustawy, bo jej głównym celem – między innymi – jest ochrona przed paleniem biernym. Nie ma innych możliwości niż całkowity zakaz palenia, żeby nie narażać na bierne palenie konsumenta, który będzie korzystać z danego lokalu. Tak więc jest to jeden z podstawowych elementów całego projektu ustawy. Dlatego też myślę, że dobrze się stało, że strona rządowa się wypowiedziała, a jeżeli rząd, to i cała koalicja rządząca. Tak więc posłowie z tej koalicji, jeśli popierają rząd, również powinni poprzeć opinię rządową. Dziękuję.
oraz:
Kierownik Kliniki w Centrum Onkologii Instytut im. M. Curie-Skłodowskiej w Gdańsku:
Panie przewodniczący, szanowni państwo posłowie, to jest kluczowy punkt całej ustawy, jak powiedział pan poseł Sopliński. Przyjęcie tej poprawki obala całą ustawę. Państwo proponują rozwiązanie, tak zwane hiszpańskie. Hiszpania jako jeden z krajów przyjęła to rozwiązanie w 2006 r. Proszę państwa, proszę przyjąć do wiadomości przed głosowaniem, że 8% lokali przyjęło rozwiązanie dla niepalących. Tego możemy się spodziewać w Polsce. W lokalach powyżej 100 m2 właściciele oszukują – deklarują, że powierzchnia za barem czy pomiędzy stolikami nie jest powierzchnią lokalu – i masowo się tam pali. Hiszpania, według Eurobarometru 2009 r.– mimo wprowadzenia ustawy w 2006 r. – znajduje się w Europie na trzecim miejscu od końca, jeśli chodzi o ochronę ludzi niepalących – 83% barów i 85% restauracji to lokale dla palących. To kompletnie nie ma sensu. W tym momencie nie ma po co dalej procedować. Przecież nie pali się w Polsce w szkołach i szpitalach. Pali się w sektorze gastronomiczno-rozrywkowym i z tego wynika ta ustawa. Dzisiaj w Polsce z powodu biernego palenia umrze 196 ludzi, w tym 25 z powodu biernego palenia. To głosowanie jest wyborem pomiędzy życiem a śmiercią, pomiędzy zabijaniem ludzi a komfortem zapalenia papierosa przy kawie.
Lobbysta tytoniowy, doktor nauk medycznych (sic!) Kotulski zadbał jak widać o to, żeby truciciele truli wszystkich nadal.
oliver pisze:Zaś widzę, że tu jest rozumowanie na odwrót jest to tylko czystą głupota. Mówicie, że papierosy zatruwają życie czy coś tam

, i na dyskotekach czy alkohol który tam pijacie nie zatruwa organizmu?? W restauracjach czy jakiś tawernach jecie gyrosy kebaby ogólnie feast-foody które też nie sąd zdrowe, a narzekacie na dym tytoniowy.
:-D Tylko Ty pijąc alkohol zatruwasz sam siebie, jedząc smieciowe żarcie to samo, a paląc szkodzisz nie tylko sobie, ale całemu otoczeniu. Nie trzeba być megabystrzakiem, żeby to zrozumieć.