Problem "Amauri"
: 24 stycznia 2010, 15:00
Postanowiłem założyć temat poświęcony jednemu z wielu wielkich problemów, który z pewnością nęka obecny zarząd,sztab szkoleniowy oraz nas kibiców Juventusu. Nie zauważyłem by przyznano mu oddzielną "działkę" a uważam iż sprawa nabrała takiego wymiaru, iż należy to zrobić.
Pozwoliłem sobie zatytułować ów wątek nazwiskiem naszego strzelca, gdyż o niego się tu rozchodzi. Z góry zaznaczam, iż intencją tego tematu nie jest szyderstwo, obraza, obrzucanie obelgami Brazylijczyka, lecz znalezienie podłoża oraz przyczyn jego obecnej niezwykle słabej formy.
Tytułem wstępu jak wszyscy wiemy Amauri został zakupiony do naszego klubu w 2008 roku po dosyć udanym sezonie w sycylijskim klubie Palermo, gdzie w 34 występach strzelił 15 bramek. Nie można tu ominąć jego występu przeciwko Juve w pamiętnym,przegranym przez naszych ulubieńców meczu wynikiem 3-2. Dwie bramki w pięknym stylu zdobył wówczas nie kto inny jak właśnie Amauri. Przypomnijmy sobie jak to wyglądało oglądając skrót dostępny tutaj. Ów występ z pewnością zaważył nad tym by wcześniej przymierzany do składu Juve-Amauri spędził kolejny sezon w biało-czarnej koszulce.
Tak też się stało, ku uciesze większości kibiców do klubu sprowadzony został 28-letni napastnik za bagatela 22,8 mln euro. Pierwszy sezon w składzie Bianconerich pod wodzą Tinkermana można uznać za względnie zadowalający. Świeży nabytek Juventusu strzela 12 bramek w 32 występach. Chyba każdy z nas pamięta jego występy chociażby przeciwko Realowi w Lidze Mistrzów. Analizując wspomnienia jedno jest pewne...Amauri potrafił strzelać bramki.
W końcówce sezonu Juventus łapie dołek formy, zarząd nie wytrzymuje presji wywieranej przez dziennikarzy i kibiców. Dochodzi do rychłego zwolnienia Ranieriego, zastępuje go tymczasowo Ferrara, który wygrywa dwa pozostałe mecze nie oszukujmy się...efektem "nowej miotły". Nasza "Wielka Trójca" dopatruje się w Ciro Ferrarze nowego Guardioli i od nowego sezonu stawia właśnie na niego. Decyzja ta ciągnie za sobą szereg zmian dotyczących taktyki, sprowadzenia nowych graczy. Teraz pytanie jak ówczesny bieg wydarzeń odbił się na postawie Amauriego?
Formy Brazylijczyka w obecnym sezonie nikomu nie muszę przedstawiać. Fakty mówią same za siebie. Amauri strzela 4 bramki w 18 występach. Od ostatnio strzelonej bramki mija 689 minut spędzonych na boisku, w przeliczeniu na godziny to ok 11,5 h !
Styl gry byłego gracza Palermo pozostawia wiele do życzenia, niewątpliwie sam on jest sfrustrowany swoją nieskutecznością. Co chwilę oglądamy jego gesty nieporadności, po kolejnej zmarnowanej sytuacji. Domniemanych powodów jego słabej dyspozycji może być cała masa. Czy jest to problem psychologiczny czy fizyczny? Amauriego broni Ferrara twierdząc w jednym z wywiadów, iż Brazylijczyk strzela po najmniej 4 bramki w trakcie treningu. Wnioskując można stwierdzić, iż gracz jest po prostu zablokowany psychicznie. A czy w takim przypadku nie powinien dbać o temperaturę ławki rezerwowych? Być może powinien odzyskać strzelecką formę w rezerwach klubowych tak jak się to robi w największych futbolowych markach Europy w przypadku nieskuteczności napastników? Może błędem było sprowadzenie gracza już 28-letniego za dosyć pokaźną sumę, który zwojował tylko jeden sezon serie A? Czy nie jest on po prostu zwyczajnie słabym graczem? Czy obecna jego dyspozycja jest zależna od nowych rozwiązań taktycznych Ferrary? Co jest przyczyną jego zatrważająco słabej formy?
Zapraszam do dyskusji!
Pozwoliłem sobie zatytułować ów wątek nazwiskiem naszego strzelca, gdyż o niego się tu rozchodzi. Z góry zaznaczam, iż intencją tego tematu nie jest szyderstwo, obraza, obrzucanie obelgami Brazylijczyka, lecz znalezienie podłoża oraz przyczyn jego obecnej niezwykle słabej formy.
Tytułem wstępu jak wszyscy wiemy Amauri został zakupiony do naszego klubu w 2008 roku po dosyć udanym sezonie w sycylijskim klubie Palermo, gdzie w 34 występach strzelił 15 bramek. Nie można tu ominąć jego występu przeciwko Juve w pamiętnym,przegranym przez naszych ulubieńców meczu wynikiem 3-2. Dwie bramki w pięknym stylu zdobył wówczas nie kto inny jak właśnie Amauri. Przypomnijmy sobie jak to wyglądało oglądając skrót dostępny tutaj. Ów występ z pewnością zaważył nad tym by wcześniej przymierzany do składu Juve-Amauri spędził kolejny sezon w biało-czarnej koszulce.
Tak też się stało, ku uciesze większości kibiców do klubu sprowadzony został 28-letni napastnik za bagatela 22,8 mln euro. Pierwszy sezon w składzie Bianconerich pod wodzą Tinkermana można uznać za względnie zadowalający. Świeży nabytek Juventusu strzela 12 bramek w 32 występach. Chyba każdy z nas pamięta jego występy chociażby przeciwko Realowi w Lidze Mistrzów. Analizując wspomnienia jedno jest pewne...Amauri potrafił strzelać bramki.
W końcówce sezonu Juventus łapie dołek formy, zarząd nie wytrzymuje presji wywieranej przez dziennikarzy i kibiców. Dochodzi do rychłego zwolnienia Ranieriego, zastępuje go tymczasowo Ferrara, który wygrywa dwa pozostałe mecze nie oszukujmy się...efektem "nowej miotły". Nasza "Wielka Trójca" dopatruje się w Ciro Ferrarze nowego Guardioli i od nowego sezonu stawia właśnie na niego. Decyzja ta ciągnie za sobą szereg zmian dotyczących taktyki, sprowadzenia nowych graczy. Teraz pytanie jak ówczesny bieg wydarzeń odbił się na postawie Amauriego?
Formy Brazylijczyka w obecnym sezonie nikomu nie muszę przedstawiać. Fakty mówią same za siebie. Amauri strzela 4 bramki w 18 występach. Od ostatnio strzelonej bramki mija 689 minut spędzonych na boisku, w przeliczeniu na godziny to ok 11,5 h !
Styl gry byłego gracza Palermo pozostawia wiele do życzenia, niewątpliwie sam on jest sfrustrowany swoją nieskutecznością. Co chwilę oglądamy jego gesty nieporadności, po kolejnej zmarnowanej sytuacji. Domniemanych powodów jego słabej dyspozycji może być cała masa. Czy jest to problem psychologiczny czy fizyczny? Amauriego broni Ferrara twierdząc w jednym z wywiadów, iż Brazylijczyk strzela po najmniej 4 bramki w trakcie treningu. Wnioskując można stwierdzić, iż gracz jest po prostu zablokowany psychicznie. A czy w takim przypadku nie powinien dbać o temperaturę ławki rezerwowych? Być może powinien odzyskać strzelecką formę w rezerwach klubowych tak jak się to robi w największych futbolowych markach Europy w przypadku nieskuteczności napastników? Może błędem było sprowadzenie gracza już 28-letniego za dosyć pokaźną sumę, który zwojował tylko jeden sezon serie A? Czy nie jest on po prostu zwyczajnie słabym graczem? Czy obecna jego dyspozycja jest zależna od nowych rozwiązań taktycznych Ferrary? Co jest przyczyną jego zatrważająco słabej formy?
Zapraszam do dyskusji!