Calciopoli powraca
: 18 stycznia 2010, 18:36
Mijają już cztery lata od wybuchu wielkiego skandalu, fatalnego w skutkach dla Juventusu. Zdegradowana do Serie B, ukarana finansowo, obdarta z tytułów mistrzowskich i pozbawiona najlepszych zawodników Stara Dama musiała zacząć od początku. Ale w całej sprawie przez ten okres pojawiło się wiele informacji - takich, które rzucają zupełnie inne światło na Calciopoli.
Wszelakie teorie spiskowe rodziły się w głowach tifosich Bianconerich od momentu, gdy wyszło na jaw, że na całej aferze wyjątkowo skorzysta Inter, a wcześniej 'pomagał' prokuratorom w działaniach. Jednak ostatnie zwierzenia zdyskredytowanego Luciano Moggiego i byłego piłkarza Interu Christiana Vieriego, a także dyskusje Moggiego z ówczesnym trenerem Nerazzurrich Roberto Mancinim z początku 2006 roku wywołały wielkie zamieszanie.
Wszystko miał obmyślić właśnie Inter, sfrustrowany brakiem jakichkolwiek wyników mimo wielkich pieniędzy wydawanych co sezon na nowych piłkarzy, a dzięki współpracy z Telecom Italia zaczął nagrywać rozmowy telefoniczne, by rzucić podejrzenie ustawiania meczów. Co ciekawsze, fakty potwierzają taki obrót sprawy, a obecny prezydent Juve Jean-Claude Blanc wierzy, że prawda na temat tych wydarzeń niedługo ujrzy światło dzienne.
Kilka miesięcy jeszcze przed Calciopoli Moggi niezbyt pochlebnie wypowiadał się na temat Roberto Mancinego, a ten odpowiedział mu: "Nie będę polemizował z Moggim, ale on wie, że w swoim czasie będzie musiał się mocno tłumaczyć." Takie stwierdzenie, na długo przed wybuchem afery, jest wyjątkowo podejrzane i sugeruje, że coach Interu wiedział o planach swojego klubu.
Guido Rossi zasiadał wcześniej w zarządzie Interu, a w maju 2006 został w trybie pilnym wybrany szefem FIGC, by decydować o karach dla zamieszanych zespołów. Co ciekawsze, innym dyrektorem Nerazzurrich był Marco Tronchetti Provera, jednocześnie szef Telecom Italia, który - jak się okazało - był bardzo często podsłuchiwany. Czy udział wspomnianej dwójki, tak bardzo powiązanej z Interem, nie jest podejrzany?
Zarzuty w listopadze ubiegłego roku postawił również Christian Vieri. Jeśli jego teoria jest prawdziwa, to tylko potwierdza udział Interu. Popularny Bobo zarzucił Massimo Morattiemu to, że ten dogadał się z Telecom Italia, by wyeliminować całą konkurencję w Serie A. Do tego piłkarze podpisywali w wielkiej tajemnicy szczególne kontrakty, na mocy których 70% pensji miał wypłacać klub, pozostałe 30% Telecom Italia. Vieri potwierdził, że posiada odpowiednie dokumenty (sam też je podpisał), a jego prawnik już przygotowuje wniosek do prokuratury.
Jeśli to prawda, to włoskie calcio czeka kolejna rewolucja. Juventus będzie musiał otrzymać ogromne odszkodowanie za degradację do Serie B i konieczność sprzedaży najlepszych zawodników, zostanie również oczyszczony z wcześniejszych oskarżeń. Podobny los czeka Milan, Fiorentinę i inne mniejsze kluby. To będzie katastrofa dla Interu, tytuły mistrzowskie za sezon 2004/05 i 2005/06 wrócą do Turynu, możliwe że w tym samym kierunku powędrują Scudetti za sezon 2007/08 i 2008/09, bo to Juventus kończył je na drugim miejscu, natomiast mistrzem za sezon 2006/07 zostanie AS Roma.
Ciężko sobie również wyobrazić, jak inaczej wyglądałoby calcio, gdyby proces Calciopoli został dokładnie przeprowadzony od razu. Juventus miał wtedy wyjątkowo silny skład, a jego piłkarze reprezentowali wiele najlepszych państw (finał niemieckiego Mundialu Włochy - Francja). Na koniec warto przypomnieć, że w Interze grał niejaki Alvaro Recoba, który posługiwał się sfałszowanym paszportem, ale Nerazzurri nigdy nie zostali za to ukarani.
Pozostaje wierzyć, że prawda wyjdzie na jaw, a Juventus zostanie oczyszczony z wcześniejszych zarzutów. Rozdział Calciopoli zostanie zamknięty, raz na zawsze.
autor: GT / Soccerlens.com
to jest artykuł z solojuve.com
mam nadzieje że prawda wyjdzie na jaw i INTER poleci do 5 ligi
Wszelakie teorie spiskowe rodziły się w głowach tifosich Bianconerich od momentu, gdy wyszło na jaw, że na całej aferze wyjątkowo skorzysta Inter, a wcześniej 'pomagał' prokuratorom w działaniach. Jednak ostatnie zwierzenia zdyskredytowanego Luciano Moggiego i byłego piłkarza Interu Christiana Vieriego, a także dyskusje Moggiego z ówczesnym trenerem Nerazzurrich Roberto Mancinim z początku 2006 roku wywołały wielkie zamieszanie.
Wszystko miał obmyślić właśnie Inter, sfrustrowany brakiem jakichkolwiek wyników mimo wielkich pieniędzy wydawanych co sezon na nowych piłkarzy, a dzięki współpracy z Telecom Italia zaczął nagrywać rozmowy telefoniczne, by rzucić podejrzenie ustawiania meczów. Co ciekawsze, fakty potwierzają taki obrót sprawy, a obecny prezydent Juve Jean-Claude Blanc wierzy, że prawda na temat tych wydarzeń niedługo ujrzy światło dzienne.
Kilka miesięcy jeszcze przed Calciopoli Moggi niezbyt pochlebnie wypowiadał się na temat Roberto Mancinego, a ten odpowiedział mu: "Nie będę polemizował z Moggim, ale on wie, że w swoim czasie będzie musiał się mocno tłumaczyć." Takie stwierdzenie, na długo przed wybuchem afery, jest wyjątkowo podejrzane i sugeruje, że coach Interu wiedział o planach swojego klubu.
Guido Rossi zasiadał wcześniej w zarządzie Interu, a w maju 2006 został w trybie pilnym wybrany szefem FIGC, by decydować o karach dla zamieszanych zespołów. Co ciekawsze, innym dyrektorem Nerazzurrich był Marco Tronchetti Provera, jednocześnie szef Telecom Italia, który - jak się okazało - był bardzo często podsłuchiwany. Czy udział wspomnianej dwójki, tak bardzo powiązanej z Interem, nie jest podejrzany?
Zarzuty w listopadze ubiegłego roku postawił również Christian Vieri. Jeśli jego teoria jest prawdziwa, to tylko potwierdza udział Interu. Popularny Bobo zarzucił Massimo Morattiemu to, że ten dogadał się z Telecom Italia, by wyeliminować całą konkurencję w Serie A. Do tego piłkarze podpisywali w wielkiej tajemnicy szczególne kontrakty, na mocy których 70% pensji miał wypłacać klub, pozostałe 30% Telecom Italia. Vieri potwierdził, że posiada odpowiednie dokumenty (sam też je podpisał), a jego prawnik już przygotowuje wniosek do prokuratury.
Jeśli to prawda, to włoskie calcio czeka kolejna rewolucja. Juventus będzie musiał otrzymać ogromne odszkodowanie za degradację do Serie B i konieczność sprzedaży najlepszych zawodników, zostanie również oczyszczony z wcześniejszych oskarżeń. Podobny los czeka Milan, Fiorentinę i inne mniejsze kluby. To będzie katastrofa dla Interu, tytuły mistrzowskie za sezon 2004/05 i 2005/06 wrócą do Turynu, możliwe że w tym samym kierunku powędrują Scudetti za sezon 2007/08 i 2008/09, bo to Juventus kończył je na drugim miejscu, natomiast mistrzem za sezon 2006/07 zostanie AS Roma.
Ciężko sobie również wyobrazić, jak inaczej wyglądałoby calcio, gdyby proces Calciopoli został dokładnie przeprowadzony od razu. Juventus miał wtedy wyjątkowo silny skład, a jego piłkarze reprezentowali wiele najlepszych państw (finał niemieckiego Mundialu Włochy - Francja). Na koniec warto przypomnieć, że w Interze grał niejaki Alvaro Recoba, który posługiwał się sfałszowanym paszportem, ale Nerazzurri nigdy nie zostali za to ukarani.
Pozostaje wierzyć, że prawda wyjdzie na jaw, a Juventus zostanie oczyszczony z wcześniejszych zarzutów. Rozdział Calciopoli zostanie zamknięty, raz na zawsze.
autor: GT / Soccerlens.com
to jest artykuł z solojuve.com
mam nadzieje że prawda wyjdzie na jaw i INTER poleci do 5 ligi