Strona 12 z 12

: 22 lipca 2009, 18:02
autor: Push3k
Radek Kr pisze: 1. Brazylia to już nie jest reprezentacja, która dominuje. Zawodnicy nie grają w najlepszych klubach (sic!), np. brak ich w Chelsea, Manchasterze Utd, Liverpoolu, w Barcelonie jest sam Dani Alves, a w Realu obecnie tylko Kaka.
A to Juventus, Milan, Inter to nie są najlepsze kluby?

: 22 lipca 2009, 18:13
autor: Azrael
Wg mnie to która liga i która drużyna narodowa w danym momencie jest najlepsza to w ogóle funkcja sinusoidalna. Zauważmy, że co jakiś czas zmieniamy zdanie na ten temat w zależności od tego, kto w danym roku wygrywa LM i gdy np. zdarzają się finały angielskie, hiszpańskie i włoskie. Dziś niewątpliwie na czoło wysuwa się lekko liga hiszpańska, bo oprócz tego, że to właśnie w tym roku Barca wygrała LM to jeszcze dodatkowo dochodzą bardzo ważne (szczególnie w czasach kryzysu) kwestie podatkowe, które są bardzo korzystne na dla zarabiających krocie piłkarzy właśnie w kraju Cervantesa.

Co do samego PK to jeszcze nie zdarzyło się nigdy żeby drużyna, która go wygrała, sięgnęłaby w następnym roku po puchar świata, ale PK ma dość krótką historię. Inna sprawa to taka, że tryumfy w MŚ odnoszą najczęściej zespoły, na które zupełnie się nie stawia, a szczególnie tyczy się to Brazylii, bo im bardziej jest "100-procentowym zwycięzcą" tym bardziej przegrywa. Spójrzmy na kilka poprzednich MŚ:
- 1994, USA - zwycięstwo Brazylii, ale na pewno nie można powiedzieć, że byli wówczas głównymi faworytami (tak jak Niemcy czy Argentyna z Maradoną), choć duet Romario-Bebeto przeszedł do historii;
- 1998, Francja - porażka Brazylii, choć wówczas wszyscy stawiali na fenomenalną Brazylię z najlepszym piłkarzem świata Ronaldo;
- 2002, Korea i Japonia - zwycięstwo Brazylii, która podupadła, brakowało w niej gwiazd pierwszej wielkości (no może oprócz Rivaldo) i w dodatku z przekreślonym przez wszystkich Ronaldo;
- 2006, Niemcy - porażka Brazylii, murowanego faworyta do co najmniej występu w finale. W składzie wówczas najlepszy piłkarz zwycięzców LM czyli Kaka z Milanu, Emerson z mistrzów Włoch - Juve, Ronaldinho dochodzący do szczytów w swej karierze wówczas, Dida po świetnym sezonie w Milanie, Roberto Carlos jeszcze przed wytransferowaniem z Realu, Lucio wtedy jeszcze świetny itd itd.

Myśląc o tym wszystkim, pomimo tego, że nie lubię wcale reprezentacji Brazylii, to największe pieniądze postawiłbym właśnie na zawodników z kraju kawy. Poza tym nie stawiałbym na kraje europejskie, bo odkąd sięgam pamięcią, to MŚ organizowane poza Europą zwykle wygrywają kraje południowoamerykańskie, a w Europie europejskie.

Mimo wszystko będę kibicował Włochom, bo zapewne znów będą ustawiani raczej w roli najsłabszych spośród grona faworytów nawet mimo tego że są aktualnymi mistrzami świata. Niestety jak pokazał PK w kadrze reprezentacji Włoch jest potrzebna mała rewolucja. Miejmy nadzieje, że w tym sezonie piłkarze tacy jak Rossi, Giovinco, Balotelli, Marchisio, De Ceglie, Santon błysną swoimi geniuszami, że wróci Del Piero, że forme odzyska De Rossi czy Pirlo. Jednak najbardziej liczę na młodych.

Takie moje dywagacje na temat PK i MŚ skoro już zaczęliście.

: 23 lipca 2009, 07:48
autor: Radek Kr
Push3k pisze:
Radek Kr pisze: 1. Brazylia to już nie jest reprezentacja, która dominuje. Zawodnicy nie grają w najlepszych klubach (sic!), np. brak ich w Chelsea, Manchasterze Utd, Liverpoolu, w Barcelonie jest sam Dani Alves, a w Realu obecnie tylko Kaka.
A to Juventus, Milan, Inter to nie są najlepsze kluby?
Patrząc na pucharowe fazy LM i PUEFA to nie są najlepsze kluby. Wiem, że to duże uproszczenie, chodziło o to, aby ta sprzeczność była widoczna (reprezentanci Brazylii grają w klubach, które w Europie nie odnoszą ostatnio sukcesów.
Azrael_Juve pisze: Wg mnie to która liga i która drużyna narodowa w danym momencie jest najlepsza to w ogóle funkcja sinusoidalna.
Ta krzywa ma moim zdaniem bardziej skomplikowany przebieg ;)
Dziś niewątpliwie na czoło wysuwa się lekko liga hiszpańska...
Tu mam inne zdanie. Jak potwierdza ranking UEFA oraz zestawienia półfinalistów z 3 ostatnich lat LM najlepsza jest PL.
Myśląc o tym wszystkim, pomimo tego, że nie lubię wcale reprezentacji Brazylii, to największe pieniądze postawiłbym właśnie na zawodników z kraju kawy. Poza tym nie stawiałbym na kraje europejskie, bo odkąd sięgam pamięcią, to MŚ organizowane poza Europą zwykle wygrywają kraje południowoamerykańskie, a w Europie europejskie.
Myslę podobnie, choć Hiszpania pojedzie do RPA jako główny faworyt.
Łukasz pisze: (...) Interkontynentalnego nie liczę, to dla mnie tak naprawdę puchar pocieszenia (...)
Rozumiem, że tego pucharu nie traktuje się poważnie. Mam jednak wrażenie, że jego prestiż rośnie (choćby przez obsadę).

Dzięki za wszystkie komenty i pzdr.

ps. rozmawiamy o tym tekście
http://radit2002.blox.pl/2009/07/Podupa ... loska.html