Secco szpiegiem Interu??
: 09 października 2008, 21:16
Anonimowy dziennikarz zdemaskował dyrektora sportowego Juventusu Turyn Alessio Secco jako szpiega Interu, przysłanego przez Massimo Morattiego by w wyrachowany sposób dokonywał sabotażu w ekipie Bianconerich.
Secco jest postacią bardzo niepopularną wśród kibiców Starej Damy, ze względu na wiele katastrofalnych decyzji transferowych. Tifosi pisali już rozmaite petycje w jego sprawie, wysyłali e-maile z krytyką, a nawet spowodowali wypadek motocyklowy Secco, który miał go zmusić do rezygnacji z pełnionej funkcji, ale jak na razie te zabiegi nie przyniosły zamierzonego efektu. Dyrektor sportowy Bianconerich nie jest jednak tak bezmyślny i niekompetentny jak mogłoby sugerować jego transferowe poczynania. W rzeczywistości jest on szpiegiem mistrzów Włoch Interu Mediolan, wysłanym przez Morattiego do infiltrowania i sabotowania działań jego zaciekłych rywali - Juventusu.
Prawda wyszła na jaw poprzedniej nocy, kiedy Secco został przechytrzony przez anonimowego dziennikarza podającego się za Morattiego. Przebywał on wczoraj w Mediolanie na zakupach za pieniądze Bianconerich, kiedy o 22:15 zadzwonił do niego 'Moratti' z prośbą o spotkanie w siedzibie Telecom Italia. Już na miejscu rzekomy prezydent Interu żartował sobie z ostatniej porażki Starej Damy u siebie z Palermo. "Co za banda przegranych! Nie potrafią nawet zwyciężyć zespołu ubranego na różowo!" Secco odparł: "Tak szefie, naprawdę ich niszczymy, a najzabawniejsze jest to, że oni nie mają o tym zielonego pojęcia. Wszyscy myślą, że jestem głupi, ale nie domyślają się, że ja z premedytacją kupuję słabych piłkarzy. Ściągnąłem już Boumsonga, Tiago, Almiron, Poulsena i Knezevica. Jutro sfinalizuję transfer Titusa Bramble'a, a w przyszłym tygodniu rozpocznę negocjacje z jego bratem Tesfayem, który strzelił dwa razy tyle samobójów, co jego młodszy brat. W styczniu sprzedam Sebastiana Giovinco do Arsenalu i zaoferuję pięcioletni kontrakt Cristiano Molinaro. Fani będą emocjonować się plotkami o tym, że negocjuję z Rafaelem Van Der Vaartem, Diego i Xabim Alonso, a w wakacje kupię kolejnego słabego defensywnego pomocnika. Myślę, że następny będzie Gilberto Silva."
Dziennikarz wyjawił teraz to wszystko prasie, ale zdaje się, że Secco nie będzie groziła sprawa w sądzie. Wręcz przeciwnie, wszystko zostało mu już wybaczone przez zarząd Juventusu. Prezydent Starej Damy powiedział dziś rano: "Popełnił błąd, on o tym wie, ale my w Juventusie bardzo wierzymy w dawanie ludziom drugiej szansy. Ufamy, że Secco ma potencjał, by stać się najlepszym transferowym guru na świecie, dlatego wspieramy go w tym trudnym okresie. Z pewnością będzie miał wielki wkład w klub w ciągu najbliższych 10-20 lat i pomoże nam wielokrotnie zajmować trzecie lub czwarte lokaty w Serie A, a może nawet uda nam się parokrotnie wygrać w Coppa Italia."
Kiedy zapytano Ranieriego o tę sensacyjną historię, wybuchnął on śmiechem i zażartował: "Powinien być kolejnym Jamesem Bondem." Sam Secco niestety nie mógł tego skomentować, jednak spekuluje się, że Inter planuje wycofać koszulkę z numerem 29, by uhonorować jego odwagę i heroiczny wysiłek, który wykonywał przez minione pięć lat.
Prosimy odnotować, że ta historia jest tylko satyryczna...
Ja nawet nie wiem czy śmiać się czy płakać, nawet kiedyś myślałem, że Moratti nam go podstawił
ŹRÓDŁO
Secco jest postacią bardzo niepopularną wśród kibiców Starej Damy, ze względu na wiele katastrofalnych decyzji transferowych. Tifosi pisali już rozmaite petycje w jego sprawie, wysyłali e-maile z krytyką, a nawet spowodowali wypadek motocyklowy Secco, który miał go zmusić do rezygnacji z pełnionej funkcji, ale jak na razie te zabiegi nie przyniosły zamierzonego efektu. Dyrektor sportowy Bianconerich nie jest jednak tak bezmyślny i niekompetentny jak mogłoby sugerować jego transferowe poczynania. W rzeczywistości jest on szpiegiem mistrzów Włoch Interu Mediolan, wysłanym przez Morattiego do infiltrowania i sabotowania działań jego zaciekłych rywali - Juventusu.
Prawda wyszła na jaw poprzedniej nocy, kiedy Secco został przechytrzony przez anonimowego dziennikarza podającego się za Morattiego. Przebywał on wczoraj w Mediolanie na zakupach za pieniądze Bianconerich, kiedy o 22:15 zadzwonił do niego 'Moratti' z prośbą o spotkanie w siedzibie Telecom Italia. Już na miejscu rzekomy prezydent Interu żartował sobie z ostatniej porażki Starej Damy u siebie z Palermo. "Co za banda przegranych! Nie potrafią nawet zwyciężyć zespołu ubranego na różowo!" Secco odparł: "Tak szefie, naprawdę ich niszczymy, a najzabawniejsze jest to, że oni nie mają o tym zielonego pojęcia. Wszyscy myślą, że jestem głupi, ale nie domyślają się, że ja z premedytacją kupuję słabych piłkarzy. Ściągnąłem już Boumsonga, Tiago, Almiron, Poulsena i Knezevica. Jutro sfinalizuję transfer Titusa Bramble'a, a w przyszłym tygodniu rozpocznę negocjacje z jego bratem Tesfayem, który strzelił dwa razy tyle samobójów, co jego młodszy brat. W styczniu sprzedam Sebastiana Giovinco do Arsenalu i zaoferuję pięcioletni kontrakt Cristiano Molinaro. Fani będą emocjonować się plotkami o tym, że negocjuję z Rafaelem Van Der Vaartem, Diego i Xabim Alonso, a w wakacje kupię kolejnego słabego defensywnego pomocnika. Myślę, że następny będzie Gilberto Silva."
Dziennikarz wyjawił teraz to wszystko prasie, ale zdaje się, że Secco nie będzie groziła sprawa w sądzie. Wręcz przeciwnie, wszystko zostało mu już wybaczone przez zarząd Juventusu. Prezydent Starej Damy powiedział dziś rano: "Popełnił błąd, on o tym wie, ale my w Juventusie bardzo wierzymy w dawanie ludziom drugiej szansy. Ufamy, że Secco ma potencjał, by stać się najlepszym transferowym guru na świecie, dlatego wspieramy go w tym trudnym okresie. Z pewnością będzie miał wielki wkład w klub w ciągu najbliższych 10-20 lat i pomoże nam wielokrotnie zajmować trzecie lub czwarte lokaty w Serie A, a może nawet uda nam się parokrotnie wygrać w Coppa Italia."
Kiedy zapytano Ranieriego o tę sensacyjną historię, wybuchnął on śmiechem i zażartował: "Powinien być kolejnym Jamesem Bondem." Sam Secco niestety nie mógł tego skomentować, jednak spekuluje się, że Inter planuje wycofać koszulkę z numerem 29, by uhonorować jego odwagę i heroiczny wysiłek, który wykonywał przez minione pięć lat.
Prosimy odnotować, że ta historia jest tylko satyryczna...
Ja nawet nie wiem czy śmiać się czy płakać, nawet kiedyś myślałem, że Moratti nam go podstawił

ŹRÓDŁO