Po 12 miesiącach posuchy, po 12 miesiącach męki w Rimini, Treście i innych włoskich miastach drużyn zaplecza Serie A wreszcie zasmakujemy pierwszej ligi włoskiej. Nie ważne z kim i jak, trzeba zacząć od mocnego uderzenia którego roźdźwięk będzie trwał do 18 maja.
Mimo tej szumnej zapowiedzi na początku mojego posta, nie jestem pewień pogromu czy istnego zniszczenia przyjezdnych, ba! obawiam się nawet o zwycięski wynik tego meczu. Problem jest jeden - marna skuteczność. W wielu sparnigach mieliśmy problem z tym elementem, brakowało wykończenia i zimnej krwi. Nie sądze, aby nagle drużyna Ranieri'ego przypomniała sobie jak strzela się bramki. Co prawda wszystko ułożyło się korzystnie dla Juve - trafiliśmy na ligowego średniaka któremu w sezonie 05/06 zaaplikowaliśmy 6 bramek w obu meczach. W dodatku gramy u siebie, gdzie - jak to zazwyczaj bywa jesteśmy mocniejsi. Ale czy ta pewność wygranej wśród kibiców nie zgubi Juve?
Z drugiej strony, naszym calem jest Liga Mistrzów. Teoretycznie przed Nami są drużyny mediolańskie. Po piętach depczą nam drużyny solinde takie jak Fiorentina, Lazio czy Roma. Juventus, jeżeli trzeźwo myśli o conajmniej 4 miejscu, nie może na wstępie tracić punktów z drużyną pokroju Livorno. Taki fatalny początek źle wpłynąłby na zespół. Mogę sobie ręke uciąć, że po takim falstarcie media oraz kibice pomyślą sobie czy Juventus rzeczywiście jest taki silny. Piłkarzom trzeba dać czasu, nie liczyć na pogrom w pierwszej kolejce, lecz na spokojnie zwycięstwo. Brakuje jeszcze zgrania i stuprocentowej formy o czym mówił Ranieri. Szkoda, że wyskoczyły zgrupowania reprezentacji, te cenne dni pozwoliłby dokładniej przygotować się do tego meczu.
Jeżeli chodzi o skład, to postawiłbym w obronie:
Chiellini - Criscito - Andrade - Grygera
Bez niespodzianek, Criscito dobrze prezentował się podczas sparingów i pokazał, że radzi sobie w parze z Andrade. Portugalczyk to jak na razie Nasz najlepszy środkowy obrońca. Chiellini idealny na lewe skrzydło, w dodatku nie pojechał na zgrupowanie reprezentacji, w związku z czym ma więcej sił. Na prawej stronie Grygera który powrócił po kontuzji.
Pomoc, także bez niespodzianek
Nedved - Almiron - Nocerino - Salihamidzić
Nedved imponował szybkością i zawziętością w sparingach. Almiron wyrasta na zawodnika podstawowego składu, podobnie jest z Nocerino który ostatnio zaliczył gorszy występ przeciw Milanowi. Na prawej stronie Hasan. Tiago to jeszcze nie ta gwiazda, może wejść ewentualnie w przerwie meczu.
Atak, standardowo czyli
Del Piero - Trezeguet
Nie ma co kombinować, na taki zespół potrzebny jest standardowy duet napastników. Iaquinta jest w słabiutkiej formie i nie prezentuje jeszcze tego co w barwach Udinese. Palladino wejdzie w drugiej połowie. Vincenzo ten mecz zaliczy na ławce, w co jednak nie wierzę.
Pierwszy mecz, pierwsze zwycięstwo? Zobaczymy, Juventus jest niewiadomą tego sezonu. Pierwszy mecz o punkty uchyli choć rąbkę tajemnicy na co stać Starą Damę.
JUVENTUS 1-0 Livorno
Almiron