Copa America
: 26 czerwca 2007, 16:23
Europejczyk piłkę kopie, ja ją pieszczę - powiedział kiedyś argentyński piłkarz Orestes Corbatta. Miał rację. W nocy z wtorku na środę czasu polskiego startuje Copa America - puchar wirtuozów, magów i czarodziejów futbolu
Wprawdzie ostatni mundial okazał się dla Ameryki Południowej kompletną klapą (Brazylia i Argentyna dotarły tylko do ćwierćfinału), ale i tak nie ma co dyskutować - od Latynosów nikt piękniej w piłkę nie gra. I chyba grać nie będzie. Oni nawet faulują z większą gracją niż Europejczycy. Dlatego startujący dzisiaj Copa America to wielka gratka dla fanów futbolu. Tym bardziej że jest jeszcze kilka dodatkowych powodów, dla których zapowiada się emocjonująco.
Turniej rozpoczyna się rok po mistrzostwach świata i na trzy miesiące przed rozpoczęciem eliminacji do kolejnego mundialu - przed trzema laty w Peru Copa rozegrano w trakcie kwalifikacji, co znacznie obniżyło jego atrakcyjność. Niektóre ekipy wysłały rezerwowe składy - tym razem z latynoskich sław zabraknie jedynie Brazylijczyków Kaki i Ronaldinho.
Szykuje się wielki powrót Juana Romana Riquelme, który w ubiegłym roku zrezygnował z gry w reprezentacji. A w jakiej formie jest argentyński rozgrywający, kibice przekonali się w trakcie klubowego Copa Libertadores - Riquelme strzelił w rozgrywkach osiem goli, z czego trzy w finałowym dwumeczu z Gremio Porto Alegre.
Wreszcie - wszyscy są ciekawi, jak byłe wielkie gwiazdy futbolu zaprezentują się w roli szkoleniowców: Dunga, dla którego Copa America będzie pierwszym poważnym testem na stanowisku trenera Brazylii, i Hugo Sanchez, który poprowadzi Meksyk.
Faworytem do zwycięstwa wydaje się Argentyna. Prócz Riquelme trener Alfio Basile może liczyć na Carlosa Teveza, Pablo Aimara oraz Diego Milito i Lionela Messiego. Właśnie ten ostatni typowany jest na najlepszego piłkarza turnieju w internetowej sondzie na oficjalnej stronie Copa America. Poza tym "albicelestes" pałają chęcią rewanżu za przegrany przed trzema laty rzutami karnymi finał z Brazylią. - To cierń, który wciąż we mnie tkwi - mówi Carlos Tevez. - Przyjechałem tu, by się go pozbyć.
Kto może przeszkodzić Argentynie w zdobyciu 15. tytułu Mistrzów Ameryki? Oczywiście Brazylia z Robinho, Ze Roberto i Danielem Alvesem w składzie, Urugwaj, Meksyk, Paragwaj. Uwaga też na gospodarzy turnieju - prezydent kraju Hugo Chavez wydał na budowę dwóch nowych i modernizację starych obiektów kilkaset milionów dolarów z pewnością nie po to, by gospodarze szybko pożegnali się z imprezą. Ciekawe również, jak zaprezentują się Amerykanie, którzy wystąpią w turnieju po raz pierwszy od 12 lat. - Nie mamy nic do stracenia, nikt na nas nie stawia. To znakomicie, bo właśnie taka rola nam odpowiada - mówi Alexi Lalas, reprezentant USA w 1995 roku i człowiek odpowiedzialny na sprowadzenie do Los Angeles Galaxy Davida Beckhama.
Źródło: http://www.sport.pl/pilka/1,65029,4251129.html
Taa, Copa America... od dawna już wyczekuje tego turnieju. Oczywiscie przez te 4 lata przerwy brakowalo mi tej rywalizacji Brazylii i Argentyny (moze mniej tej slownej ale bardziej tej na boisku). Moze dla niektorych wyda sie to dziwne, ale bardzo cieszy mnie fakt iz w turnieju zabraknie Kaki i Ronaldinho oraz innych gwiazd z innych druzyn, bo przez to nic nie przycmi nowych talentow wyłaniajacych sie w tego typu rozgrywkach. heh. pozdrawiam
Wprawdzie ostatni mundial okazał się dla Ameryki Południowej kompletną klapą (Brazylia i Argentyna dotarły tylko do ćwierćfinału), ale i tak nie ma co dyskutować - od Latynosów nikt piękniej w piłkę nie gra. I chyba grać nie będzie. Oni nawet faulują z większą gracją niż Europejczycy. Dlatego startujący dzisiaj Copa America to wielka gratka dla fanów futbolu. Tym bardziej że jest jeszcze kilka dodatkowych powodów, dla których zapowiada się emocjonująco.
Turniej rozpoczyna się rok po mistrzostwach świata i na trzy miesiące przed rozpoczęciem eliminacji do kolejnego mundialu - przed trzema laty w Peru Copa rozegrano w trakcie kwalifikacji, co znacznie obniżyło jego atrakcyjność. Niektóre ekipy wysłały rezerwowe składy - tym razem z latynoskich sław zabraknie jedynie Brazylijczyków Kaki i Ronaldinho.
Szykuje się wielki powrót Juana Romana Riquelme, który w ubiegłym roku zrezygnował z gry w reprezentacji. A w jakiej formie jest argentyński rozgrywający, kibice przekonali się w trakcie klubowego Copa Libertadores - Riquelme strzelił w rozgrywkach osiem goli, z czego trzy w finałowym dwumeczu z Gremio Porto Alegre.
Wreszcie - wszyscy są ciekawi, jak byłe wielkie gwiazdy futbolu zaprezentują się w roli szkoleniowców: Dunga, dla którego Copa America będzie pierwszym poważnym testem na stanowisku trenera Brazylii, i Hugo Sanchez, który poprowadzi Meksyk.
Faworytem do zwycięstwa wydaje się Argentyna. Prócz Riquelme trener Alfio Basile może liczyć na Carlosa Teveza, Pablo Aimara oraz Diego Milito i Lionela Messiego. Właśnie ten ostatni typowany jest na najlepszego piłkarza turnieju w internetowej sondzie na oficjalnej stronie Copa America. Poza tym "albicelestes" pałają chęcią rewanżu za przegrany przed trzema laty rzutami karnymi finał z Brazylią. - To cierń, który wciąż we mnie tkwi - mówi Carlos Tevez. - Przyjechałem tu, by się go pozbyć.
Kto może przeszkodzić Argentynie w zdobyciu 15. tytułu Mistrzów Ameryki? Oczywiście Brazylia z Robinho, Ze Roberto i Danielem Alvesem w składzie, Urugwaj, Meksyk, Paragwaj. Uwaga też na gospodarzy turnieju - prezydent kraju Hugo Chavez wydał na budowę dwóch nowych i modernizację starych obiektów kilkaset milionów dolarów z pewnością nie po to, by gospodarze szybko pożegnali się z imprezą. Ciekawe również, jak zaprezentują się Amerykanie, którzy wystąpią w turnieju po raz pierwszy od 12 lat. - Nie mamy nic do stracenia, nikt na nas nie stawia. To znakomicie, bo właśnie taka rola nam odpowiada - mówi Alexi Lalas, reprezentant USA w 1995 roku i człowiek odpowiedzialny na sprowadzenie do Los Angeles Galaxy Davida Beckhama.
Źródło: http://www.sport.pl/pilka/1,65029,4251129.html
Taa, Copa America... od dawna już wyczekuje tego turnieju. Oczywiscie przez te 4 lata przerwy brakowalo mi tej rywalizacji Brazylii i Argentyny (moze mniej tej slownej ale bardziej tej na boisku). Moze dla niektorych wyda sie to dziwne, ale bardzo cieszy mnie fakt iz w turnieju zabraknie Kaki i Ronaldinho oraz innych gwiazd z innych druzyn, bo przez to nic nie przycmi nowych talentow wyłaniajacych sie w tego typu rozgrywkach. heh. pozdrawiam