Były działacz ujawnia czyny praktykowane w Juventusie !!!
: 11 maja 2007, 18:56
Były działacz Juventusu Turyn Maurizio Capobianco, który miał okazję pracować w zespole Starej Damy od 1984 do 2005 roku udzielił mocno kontrowersyjnego wywiadu, w którym rzucił poważne oskarżenia pod adresem popularnych Bianconerich. Włoch zdradził w jaki sposób w Juventusie wynagradzano odpowiednim ludziom działanie na ich korzyść. Zaznaczył także, że w szeregach ekipy z Turynu cały czas pracują osoby zamieszane w skandal korupcyjny.
- Wszystko to, co mówię jest udokumentowane i do udowodnienia – zaznaczył. Mam proces z Juventusem przed trybunałem pracy w Turynie. Zacząłem pracować z Bonipertim w 1984 roku. To naprawdę wyjątkowy człowiek. Potem we wrześniu 2005 roku, kiedy moje relacje z Giraudo były mocno zepsute, zostałem zmuszony do opuszczenia klubu – stwierdził.
Capobianco na łamach La Repubblica wyjawił czyny praktykowane w klubie z Turynu: obdarowywanie prezentami arbitrów, dziennikarzy i nie tylko. –Tylko na początku 2005 roku były co najmniej cztery przypadki, w których Juventus sprowadził ogromnej wartości dobra dla dwóch włoskich arbitrów, jednego reprezentanta włoskiej federacji i jednego z Covisoc. Chodzi o dobra materialne, które były dostarczane za pośrednictwem osób trzecich. Co to byli za arbitrzy? W chwili obecnej nie mogę tego powiedzieć. Jaka była wartość tych dóbr? 20-25 milionów lirów, na każdą „premię”. Nie wiem, czy Bergamo miał dobre relacje z Juventusem, ale Pairetto na pewno. Czy te dobra były przeznaczone dla nich? Nie mam zamiaru powiedzieć więcej. Chcę tylko wyjawić prawdę na temat całej tej historii. Jeśli chodzi o Pairetto jedno mogę powiedzieć. W 2000 roku od niego wyszła ta sprawa z Rolexami od Romy. Heh, a kilka miesięcy wcześniej, w październiku 1999 roku przyjął od Juventusu motocykl.
Włoch zapewnia, że ze Starą Damą nadal związani są ludzie, którzy byli w szeregach klubu podczas afery Calciopoli.
- Cały czas w klubie jest Bettega jako doradca. Pamiętam, że on uczestniczył we wszystkich posiedzeniach z Moggim i Giraudo. Dzisiaj o wszystkim decyduje Secco, który w przeszłości nie zrobił niczego bez porozumienia z Moggim. Renato Opezzi od zawsze był prawą ręką Giraudo. Dyrektor od spraw finansów - Michele Bergero i dyrektor od spraw marketingu cały czas są tam, gdzie byli. Nowy Juventus Coboli Gigliego, tak nazywany... ale zatrzymał Bertoliniego (kupował w Szwajcarii karty sim dla Luciano Moggiego). Więc mówię: jest zamieszany w jeden z najgorszych skandali we włoskim futbolu, a oni go trzymają. Karty sim szwajcarskiego operatora? Pewnego razu przyszła do mnie pani Gastaldo, była pracownica administracji i powiedziała: „Ten Bertolini, ale co on robi z tymi wszystkimi szwajcarskimi kartami?” Była zdesperowana, bo kiedy Bertolini otrzymał rozkaz od Moggiego przychodził do niej, brał 3-4 tysiące euro w gotówce i jechał do Szwajcarii. W ten sposób powstawało manko w kasie.
- W przeciągu dziesięciu lat przez klub przewinęły się setki zegarków najbardziej prestiżowych marek: Jaeger Le Coltre, Franck Muller, Cartier,Girard Perregaux, Bulgari. Wszystkie przeznaczone na to samo. Fabiani z Messiny? Tak, on też miał powiązania z Juventusem. Miał takie relacje z Moggim, że początkowo myślałem, że są spokrewnieni. Kiedy przybywał do Turynu zajmował biura z sektoru młodzieżowego i to przez kilka dni. Juventus nawet podarował mu maszynę. Działalność w instytucjach? Moggi i Giraudo w Federcalcio robili to, co chcieli.
Napiszę tylko, że na usta napływają mi tylko 2 zdania:
:puck: To jakiś nonsens i plotka
:puck:
Co Wy na to ?
ŹRÓDŁO: http://www.pilka.pl/?mid=1&show=71016
- Wszystko to, co mówię jest udokumentowane i do udowodnienia – zaznaczył. Mam proces z Juventusem przed trybunałem pracy w Turynie. Zacząłem pracować z Bonipertim w 1984 roku. To naprawdę wyjątkowy człowiek. Potem we wrześniu 2005 roku, kiedy moje relacje z Giraudo były mocno zepsute, zostałem zmuszony do opuszczenia klubu – stwierdził.
Capobianco na łamach La Repubblica wyjawił czyny praktykowane w klubie z Turynu: obdarowywanie prezentami arbitrów, dziennikarzy i nie tylko. –Tylko na początku 2005 roku były co najmniej cztery przypadki, w których Juventus sprowadził ogromnej wartości dobra dla dwóch włoskich arbitrów, jednego reprezentanta włoskiej federacji i jednego z Covisoc. Chodzi o dobra materialne, które były dostarczane za pośrednictwem osób trzecich. Co to byli za arbitrzy? W chwili obecnej nie mogę tego powiedzieć. Jaka była wartość tych dóbr? 20-25 milionów lirów, na każdą „premię”. Nie wiem, czy Bergamo miał dobre relacje z Juventusem, ale Pairetto na pewno. Czy te dobra były przeznaczone dla nich? Nie mam zamiaru powiedzieć więcej. Chcę tylko wyjawić prawdę na temat całej tej historii. Jeśli chodzi o Pairetto jedno mogę powiedzieć. W 2000 roku od niego wyszła ta sprawa z Rolexami od Romy. Heh, a kilka miesięcy wcześniej, w październiku 1999 roku przyjął od Juventusu motocykl.
Włoch zapewnia, że ze Starą Damą nadal związani są ludzie, którzy byli w szeregach klubu podczas afery Calciopoli.
- Cały czas w klubie jest Bettega jako doradca. Pamiętam, że on uczestniczył we wszystkich posiedzeniach z Moggim i Giraudo. Dzisiaj o wszystkim decyduje Secco, który w przeszłości nie zrobił niczego bez porozumienia z Moggim. Renato Opezzi od zawsze był prawą ręką Giraudo. Dyrektor od spraw finansów - Michele Bergero i dyrektor od spraw marketingu cały czas są tam, gdzie byli. Nowy Juventus Coboli Gigliego, tak nazywany... ale zatrzymał Bertoliniego (kupował w Szwajcarii karty sim dla Luciano Moggiego). Więc mówię: jest zamieszany w jeden z najgorszych skandali we włoskim futbolu, a oni go trzymają. Karty sim szwajcarskiego operatora? Pewnego razu przyszła do mnie pani Gastaldo, była pracownica administracji i powiedziała: „Ten Bertolini, ale co on robi z tymi wszystkimi szwajcarskimi kartami?” Była zdesperowana, bo kiedy Bertolini otrzymał rozkaz od Moggiego przychodził do niej, brał 3-4 tysiące euro w gotówce i jechał do Szwajcarii. W ten sposób powstawało manko w kasie.
- W przeciągu dziesięciu lat przez klub przewinęły się setki zegarków najbardziej prestiżowych marek: Jaeger Le Coltre, Franck Muller, Cartier,Girard Perregaux, Bulgari. Wszystkie przeznaczone na to samo. Fabiani z Messiny? Tak, on też miał powiązania z Juventusem. Miał takie relacje z Moggim, że początkowo myślałem, że są spokrewnieni. Kiedy przybywał do Turynu zajmował biura z sektoru młodzieżowego i to przez kilka dni. Juventus nawet podarował mu maszynę. Działalność w instytucjach? Moggi i Giraudo w Federcalcio robili to, co chcieli.
Napiszę tylko, że na usta napływają mi tylko 2 zdania:
:puck: To jakiś nonsens i plotka
:puck:

Co Wy na to ?
ŹRÓDŁO: http://www.pilka.pl/?mid=1&show=71016