JuvePoland

Fajny filmik nakręcony podczas tegorocznego "Rajdu Meksyk", pokazujący bardzo lubianą przez harcerzy z ZHR gre zwaną "Stella"

KLIK! YOUTUBE


Można mnie zobaczyć od 26 do 37 sekundy.
Po złym wibiciu się mialem małe problemy z utrzymaniem się, ale doświadczenie i spryt (łapałem się czego mogłem i ciągłem na chamca) pomogło mi we wdrapaniu się, a potem utrzymaniu.

UWAGA! Nie róbcie tego w domu

hehe...

Grałem w to. U nas (w ZHP - stare dzieje ) nazywało to się "kopiec". Najlepsze efekty są jak dostaniesz z glana po nerkach, itd. Ogólnie zabawę zawsze miło się wspomina, a gra wśród doświadczonych graczy, którzy potrafią z kręgu wyrwać najsilniejszych, to sama radość

Pamietacie taką zabawę, która nazywała się SŁOŃ? Z tego co sobie przypominam (a było to dawno) tworzyło się dwie drużyny. Następnie ustawiało się w rządku trzymając w pasie osobę przed sobą, mając schowaną głowę pomiedzy rękoma ponieważ zadaniem drugiej ekipy było wskakiwanie na tego "słonia". Wygrywał ten słoń który utrzymał najwięcej ludzi na sobie

mrhahn pisze: Po złym wibiciu się...

...przewróciłeś prawie kopiec

O żesz ty! Jak ja byłem w harcerstwie (ZHP- tak jak mJaUcViEej) to żeśmy się w takie coś nie bawili Choć było wiele naprawdę fajnych i może ciut podobnych zabaw, typu: czołgamy się przez las a nagle ktoś daje komendę i wszyscy rzucają się na jedną osobę, żeby ją przysłonić swoimi ciałami. Nazywało to się "chroń vipa" czy jakoś tak Achh, można by tak wspominać i wspominać, oczywiście najbardziej akcje z obozu. Pozdrawiam wszystkich byłych i obecnych harcerzy- czuj czuj czuwaj :-D

Ja z lat młodości bardzo miło wspominam klipę oraz kapselki.. No i oczywiście "palanta". Ehhh to były zabawy. A teraz? Tam gdzie dorastałem i spędziłem najlepsze lata młodości stoi osiedle
A liczyłem, że będe mógł pokazać synowi miejsce gdzie strzelałem pierwsze bramki i szlifowałem talent piłkarski

Stella się nadaje;]
Najlepiej skakać "na Jezusa", prawie zawsze grzyb się rozrywa:)

Pfu... moja babcia umi lepiej
Fajna zabawa. Ja nie należę do harcerstwa, ale z opowieści uważam, że to bardzo fajna sprawa.

P.S. Ciekawe jakie to uczucie trzymać głowę w kroku kolegi... no ale to już inna sprawa

Filmik

To nasze zadanie przedrajdowe... nagranie nam troche zajęło, tymbardziej ze nie potrafiłem się nie śmiać kiedy byłem nagrywany.


A co do stelli to na zlocie mozecie ją wykorzystać, bo ja wądpię zebym pojechał.