Wegetarianizm
: 04 marca 2007, 01:09
Ponieważ dyskusja w temacie o okrucieństwie ludzi nie powinna być o wegetarianiźmie, powstaje ten temat.
Don Kichot miał swoją krucjatę to i ja nie będe gorszy
. Mam tylko prośbę nie oceniajcie tego posta pod kątem " napisany przez śmiesznego "zielonego", który muchy by nie zabił i prowadzi mega zdrowy tryb życia." Możecie się nie zgadzać - ok, ale nie pozostańcie wobec tego obojętni. Zastanówcie się nad tym co napisałem, może jednak dowiecie się czegoś nowego.
Proszę o wyrozumiałość gdyż nie jestem wielkim ekspertem w tej dziedzinie...
A zatem"
Wegetarianizm - ż(r)yj i pozwól żyć
Po pierwsze i najważniejsze: nie jest łatwo pisać o wegetarianizmie w kraju tak głęboko osadzonym w kulcie mięsa. Ten mit mięsa jako pełnowartościowego rarytasu, niezbędnego w codziennej w diecie, futra jako wyznacznika pozycji społecznej czy skórzanych butów. Nigdzie na świecie nie ma tak jak u nas,w Europie czy w Stanach wegetarianizm nie jest niczym dziwnym,wieksza czesc produktow na polkach w supermarketach jest oznaczana nastepujacym napisem"Suitable for vegetarians" i to jest wlasnie to! Np. w Wlk. Brytanii i krajach Beneluksu bycie wegetarianinem zaczyna być "cool". Dlaczego? Nie nie dlatego, że dla bycia modnym człowiek jest w stanie zrobić wszystko. Po prostu tam jest większa wiedza o tym, a w XXI coraz większej ilości ludzi zaczyna zależeć na tym żeby żyć zdrowo i coraz więcej osób wie jak funkcjonuje system masowej hodowli zwierząt, który przypomina holocaust.
Wegetarianizm to nie tylko nie jedzenie mięsa, to temat niezwykle szeroki, zahaczający zarówno o etykę i religię, jak i o gospodarkę czy kulturę. Czy tego chcecie czy nie, w jakimś stopniu dotyczy to więc i was. Dla milionów ludzi na całym świecie to także styl życia, świadomy wybór, często wbrew masowym przekonaniom i przyzwyczajeniom. Codziennie zwierzęta hodowane na mięso pochłaniają bowiem ilości jedzenia, które mogły by wyżywić większość głodujących w trzecim świecie. Czytałem opracowania , w których była mowa, że wszystkich ale zostańmy przy wersji mniej szokującej.
Teraz dwa aspekty dzisiejszego świata. Najpierw mięęęęęsko:
Czy jedząc hamburgera zastanawialiście się, co tak właściwie jecie? Na pewno nie. Nowoczesna "fabryka mięsna" szprycuje nas całym zestawem chemicznych gówien, których w mięsku jest w sumie więcej, niż składników dla nas korzystnych. Zwierzęta, których trupy później spożywamy, od narodzin karmione są hormonami wzrostu, antybiotykami, środkami przeczyszczającymi i resztkami innych zwierząt. Efekty tego ostatniego mogliśmy ostatnio oglądać pod nazwą "choroby szalonych krów". Rozstrój chemiczny i stres przed samą śmiercią, powodują gwałtowne wydzielanie hormonów takich jak adrenalina i endotropina, które odkładają się w mięśniach. To dlatego ludzie jedzący dużo mięsa są nadpobudliwi i nerwowi. ( tak tak wiem ci od Rozpudy są bardziej) Martwe zwierzęta bardzo szybko zaczynają gnić, a mięso zmienia kolor na zielono-szary. Zapobiega się temu stosując całą gamę soli chemicznych, aby jak najdłużej zachowało świeżość. Myślicie, że to wszystko jest zdrowe? Założę się, że gdybyście mogli naocznie prześledzić całą drogę, jaka przebywa "wasze mięso" od chowu do rzeźni, rzygalibyście na sam jego widok. Ciekawe dlaczego wycieczki do mcd są codziennością a do rzeźni nie
To teraz w drugą stronę: roślinki
Pokrótce tylko gdzie są korzyści, bo to akurat problem nie jest i co do tego nie może być wątpliwości.
Badania naukowe nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że wegetarianie rzadziej cierpią na miażdżycę, udary, raka, cukrzycę i wiele innych chorób i zwykle żyją dłużej niż zjadacze mięsa.
Zostając wegetarianinem lub weganinem zwiększasz swoje szanse na długie życie i dobre samopoczucie. Produkty pochodzenia roślinnego zawierają wszystkie potrzebne składniki odżywcze, które dodatkowo chronią twój organizm przed wieloma chorobami.
Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetykow w swoim stanowisku z 2003 roku mowi, że "prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska jest odpowiednia dla człowieka na każdym etapie rozwoju włączając w to okres niemowlęctwa, dojrzewania i ciąży". Warto odnotować, że jest to niezależna, niewegetariańska, państwowa instytucja.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że obowiązujące do dziś twierdzenia o wyższości białka pozyskiwanego z mięsa, mleka i jajek nad białkiem roślinnym, oparte są na badaniach wymagań żywieniowych szczurów.
Badania te pochodzą z początku XX wieku. W ten sposób powstaje trudne do zwalczenia stereotypy dotyczące zapotrzebowania organizmu ludzkiego na białko, tłuszcze, składniki mineralne (np. wapń) itd. Ale wykształcony w dziedzinie żywienia lekarz,sam stosujący wysokokaloryczną dietę mięsną, z trudnością akceptuje fakt, że ludzie wspaniale funkcjonują ( o to ja! to o mnie!
) na diecie roślinnej,nie mają żadnych niedoborów, co więcej - są zdecydowanie zdrowsi od osób odżywiających się tradycyjnie.
Dlaczego lepiej?
Wszystkie niezbędne dla człowieka aminokwasy, potrzebne do budowy białek, wszystkie witaminy i sole mineralne, znajdują się w warzywach, owocach,ziarnach zbóż, fasoli, grochu, soczewicy. Żaden z potrzebnych człowiekowi składników pokarmowych nie jest syntetyzowany przez zwierzęta. Dotyczy to witamin, makro- i mikroelementów, niezbędnych kwasów tłuszczowych i niezbędnych aminokwasów. Zwierzęta muszą je pozyskiwać ze źródeł roślinnych.
Czas na meritum, czyli jakim cudem żyjemy bez białek zwierzęcych??
Soja zawiera więcej, a groch, soczewica i fasola zawierają podobne ilości białka jak mięso. Dużo, lepiej przyswajalnego niż w mięsie białka, znajduje się także w jajach, mleku i serach. Nie wierzycie? Spójrzcie na tablice żywieniowe.
O wartości (przyswajalności przez organizm ludzki) białek decydują głównie proporcje aminokwasów, podstawowych "cegiełek" z jakich białka są zbudowane. Zatem czyżby mięso? Nie, to błędne przekonanie, gdyż ze względu na niedobór waliny, metioniny i tryptofanu, białko pochodzące z mięsa jest przyswajalne tylko w około 65%. Znacznie lepiej, bo niemal w 100% jest przyswajalne białko jaj, niewiele gorzej mleka, serów i twarogów.
Jeżeli kogoś interesuje jak to się ma do innych witamin/ mikroelementów czy czego dusza zapragnie, postaram się pomóc.
Jeżeli komuś mało to http://www.przystan.jezus.pl/web-pl/art-vege/zemsta.htm FANTASTYCZNY ARTYKUŁ
Piszczie czy mieliście z vege do czynienia/ jesteście vege/ uważacie że to głupie i niczym nie poparte etc.
Jeżeli nie wywoła to dyskusji to przynajmniej pozostanie jako manifest Supersonica. :twisted:
Don Kichot miał swoją krucjatę to i ja nie będe gorszy

Proszę o wyrozumiałość gdyż nie jestem wielkim ekspertem w tej dziedzinie...
A zatem"
Wegetarianizm - ż(r)yj i pozwól żyć
Po pierwsze i najważniejsze: nie jest łatwo pisać o wegetarianizmie w kraju tak głęboko osadzonym w kulcie mięsa. Ten mit mięsa jako pełnowartościowego rarytasu, niezbędnego w codziennej w diecie, futra jako wyznacznika pozycji społecznej czy skórzanych butów. Nigdzie na świecie nie ma tak jak u nas,w Europie czy w Stanach wegetarianizm nie jest niczym dziwnym,wieksza czesc produktow na polkach w supermarketach jest oznaczana nastepujacym napisem"Suitable for vegetarians" i to jest wlasnie to! Np. w Wlk. Brytanii i krajach Beneluksu bycie wegetarianinem zaczyna być "cool". Dlaczego? Nie nie dlatego, że dla bycia modnym człowiek jest w stanie zrobić wszystko. Po prostu tam jest większa wiedza o tym, a w XXI coraz większej ilości ludzi zaczyna zależeć na tym żeby żyć zdrowo i coraz więcej osób wie jak funkcjonuje system masowej hodowli zwierząt, który przypomina holocaust.
Wegetarianizm to nie tylko nie jedzenie mięsa, to temat niezwykle szeroki, zahaczający zarówno o etykę i religię, jak i o gospodarkę czy kulturę. Czy tego chcecie czy nie, w jakimś stopniu dotyczy to więc i was. Dla milionów ludzi na całym świecie to także styl życia, świadomy wybór, często wbrew masowym przekonaniom i przyzwyczajeniom. Codziennie zwierzęta hodowane na mięso pochłaniają bowiem ilości jedzenia, które mogły by wyżywić większość głodujących w trzecim świecie. Czytałem opracowania , w których była mowa, że wszystkich ale zostańmy przy wersji mniej szokującej.
Teraz dwa aspekty dzisiejszego świata. Najpierw mięęęęęsko:

Czy jedząc hamburgera zastanawialiście się, co tak właściwie jecie? Na pewno nie. Nowoczesna "fabryka mięsna" szprycuje nas całym zestawem chemicznych gówien, których w mięsku jest w sumie więcej, niż składników dla nas korzystnych. Zwierzęta, których trupy później spożywamy, od narodzin karmione są hormonami wzrostu, antybiotykami, środkami przeczyszczającymi i resztkami innych zwierząt. Efekty tego ostatniego mogliśmy ostatnio oglądać pod nazwą "choroby szalonych krów". Rozstrój chemiczny i stres przed samą śmiercią, powodują gwałtowne wydzielanie hormonów takich jak adrenalina i endotropina, które odkładają się w mięśniach. To dlatego ludzie jedzący dużo mięsa są nadpobudliwi i nerwowi. ( tak tak wiem ci od Rozpudy są bardziej) Martwe zwierzęta bardzo szybko zaczynają gnić, a mięso zmienia kolor na zielono-szary. Zapobiega się temu stosując całą gamę soli chemicznych, aby jak najdłużej zachowało świeżość. Myślicie, że to wszystko jest zdrowe? Założę się, że gdybyście mogli naocznie prześledzić całą drogę, jaka przebywa "wasze mięso" od chowu do rzeźni, rzygalibyście na sam jego widok. Ciekawe dlaczego wycieczki do mcd są codziennością a do rzeźni nie

To teraz w drugą stronę: roślinki

Pokrótce tylko gdzie są korzyści, bo to akurat problem nie jest i co do tego nie może być wątpliwości.
Badania naukowe nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że wegetarianie rzadziej cierpią na miażdżycę, udary, raka, cukrzycę i wiele innych chorób i zwykle żyją dłużej niż zjadacze mięsa.
Zostając wegetarianinem lub weganinem zwiększasz swoje szanse na długie życie i dobre samopoczucie. Produkty pochodzenia roślinnego zawierają wszystkie potrzebne składniki odżywcze, które dodatkowo chronią twój organizm przed wieloma chorobami.
Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetykow w swoim stanowisku z 2003 roku mowi, że "prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska jest odpowiednia dla człowieka na każdym etapie rozwoju włączając w to okres niemowlęctwa, dojrzewania i ciąży". Warto odnotować, że jest to niezależna, niewegetariańska, państwowa instytucja.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że obowiązujące do dziś twierdzenia o wyższości białka pozyskiwanego z mięsa, mleka i jajek nad białkiem roślinnym, oparte są na badaniach wymagań żywieniowych szczurów.


Dlaczego lepiej?
Wszystkie niezbędne dla człowieka aminokwasy, potrzebne do budowy białek, wszystkie witaminy i sole mineralne, znajdują się w warzywach, owocach,ziarnach zbóż, fasoli, grochu, soczewicy. Żaden z potrzebnych człowiekowi składników pokarmowych nie jest syntetyzowany przez zwierzęta. Dotyczy to witamin, makro- i mikroelementów, niezbędnych kwasów tłuszczowych i niezbędnych aminokwasów. Zwierzęta muszą je pozyskiwać ze źródeł roślinnych.
Czas na meritum, czyli jakim cudem żyjemy bez białek zwierzęcych??
Soja zawiera więcej, a groch, soczewica i fasola zawierają podobne ilości białka jak mięso. Dużo, lepiej przyswajalnego niż w mięsie białka, znajduje się także w jajach, mleku i serach. Nie wierzycie? Spójrzcie na tablice żywieniowe.
O wartości (przyswajalności przez organizm ludzki) białek decydują głównie proporcje aminokwasów, podstawowych "cegiełek" z jakich białka są zbudowane. Zatem czyżby mięso? Nie, to błędne przekonanie, gdyż ze względu na niedobór waliny, metioniny i tryptofanu, białko pochodzące z mięsa jest przyswajalne tylko w około 65%. Znacznie lepiej, bo niemal w 100% jest przyswajalne białko jaj, niewiele gorzej mleka, serów i twarogów.
Jeżeli kogoś interesuje jak to się ma do innych witamin/ mikroelementów czy czego dusza zapragnie, postaram się pomóc.
Jeżeli komuś mało to http://www.przystan.jezus.pl/web-pl/art-vege/zemsta.htm FANTASTYCZNY ARTYKUŁ
Piszczie czy mieliście z vege do czynienia/ jesteście vege/ uważacie że to głupie i niczym nie poparte etc.
Jeżeli nie wywoła to dyskusji to przynajmniej pozostanie jako manifest Supersonica. :twisted: