Wyjeżdżasz z Polski?
: 23 lutego 2007, 22:48
Ponad 1 mln już zwiał, kolejni są już w drodze. Pielęgniarek brakuje, robotników brakuje, zbieraczy owoców brakuje... czy brakuje też perspektyw?
Odbierając ostatnio dziewczynę z lotniska Etiuda w Warszawie obserwowałem: kto? gdzie? i po co? Otóz całe rodziny, objuczone torbami, z talerzami Polsatu pod pachą, młodzi, starzy, kibice Juve i kibice Torino - wyjeżdżający wywodzą się ze wszystkich grup społecznych.
Zresztą pewnie o tym dobrze wiecie gdyż:
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz w Irlandii...
Wyjeżdża cie czy zostajecie. Jeśli to pierwsze to dlaczego? W poszukiwaniu lepszej pracy, ( lub pracy w ogóle) żeby studiować czy po prostu żeby zwiększyć swoje szansę na przyszły sukces. Może ktoś z Was już wyjechał - dlaczego? Warto było? Może już macie jakieś doświadczenia? Może macie już jakiś plan dotyczący wyjazdu? A może ktoś z Waszych bliskich już "tam" jest?
A może z drugiej strony nie warto opuszczać ojczyzny? W końcu na naszych łaciatych drogach widać i Merce i BMW i GMC, a więc dorobić się u nas też można. Z drugiej strony bezrobocie wśród studentów często dochodzi do 40%, zaś w niektórych województwach w ogóle wynosi 20-30%
Czy rozumiecie ludzi, którzy wyjeżdżają w ciemno i z reguły zasuwają 10h dziennie na zmywaku/ budowie i zajadają się najtańszą obrzydliwą pizzą z tesco za 25c?
Specjalnie postawiłem tak wiele pytań, żeby każdy znalazł takie, które dotyczy go najbardziej i na które ma coś ciekawego do powiedzenia.
Ja jestem niemal w 100% pewien, że niedługo stąd wyjadę. W te wakacje byłem " po zarobek" i pierwsze doświadczenia w Irlandii i spędziłem tamnajlepszy miesiąc mojego życia. Jako ciekawostkę podam fakt, że na Zielonej Wyspie bezrobocie wśród osób z wyższym wykształceniem kształtuje się na poziomie 2-3%, a więc go nie ma.
Plan mam taki, że teraz zdaje na uniwerek, a po pierwszym ew. drugim roku kupuję antenę Polsatu i bilet na tanie linie lotnicze. Dlaczego? Bo w IRL minimalna płaca to 7.65 E (i dostanie ją nawet taki nastolatek bez żadnych kwalifikacji jak ja) za 1h a koszulka polo w H&M kosztuje 10 E
a u nas nastolatek może conajwyżej roznosić ulotki za 3 zł za 1h a koszulka w H&M kosztuje 40 zł, a to się po prostu nie kalkuluje.
A poza tym mnie wkurza, że Kaczyński na ważne spotkania ubiera się w pomięty sweterek. :oops:
Odbierając ostatnio dziewczynę z lotniska Etiuda w Warszawie obserwowałem: kto? gdzie? i po co? Otóz całe rodziny, objuczone torbami, z talerzami Polsatu pod pachą, młodzi, starzy, kibice Juve i kibice Torino - wyjeżdżający wywodzą się ze wszystkich grup społecznych.
Zresztą pewnie o tym dobrze wiecie gdyż:
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz w Irlandii...
Wyjeżdża cie czy zostajecie. Jeśli to pierwsze to dlaczego? W poszukiwaniu lepszej pracy, ( lub pracy w ogóle) żeby studiować czy po prostu żeby zwiększyć swoje szansę na przyszły sukces. Może ktoś z Was już wyjechał - dlaczego? Warto było? Może już macie jakieś doświadczenia? Może macie już jakiś plan dotyczący wyjazdu? A może ktoś z Waszych bliskich już "tam" jest?
A może z drugiej strony nie warto opuszczać ojczyzny? W końcu na naszych łaciatych drogach widać i Merce i BMW i GMC, a więc dorobić się u nas też można. Z drugiej strony bezrobocie wśród studentów często dochodzi do 40%, zaś w niektórych województwach w ogóle wynosi 20-30%
Czy rozumiecie ludzi, którzy wyjeżdżają w ciemno i z reguły zasuwają 10h dziennie na zmywaku/ budowie i zajadają się najtańszą obrzydliwą pizzą z tesco za 25c?
Specjalnie postawiłem tak wiele pytań, żeby każdy znalazł takie, które dotyczy go najbardziej i na które ma coś ciekawego do powiedzenia.

Ja jestem niemal w 100% pewien, że niedługo stąd wyjadę. W te wakacje byłem " po zarobek" i pierwsze doświadczenia w Irlandii i spędziłem tamnajlepszy miesiąc mojego życia. Jako ciekawostkę podam fakt, że na Zielonej Wyspie bezrobocie wśród osób z wyższym wykształceniem kształtuje się na poziomie 2-3%, a więc go nie ma.
Plan mam taki, że teraz zdaje na uniwerek, a po pierwszym ew. drugim roku kupuję antenę Polsatu i bilet na tanie linie lotnicze. Dlaczego? Bo w IRL minimalna płaca to 7.65 E (i dostanie ją nawet taki nastolatek bez żadnych kwalifikacji jak ja) za 1h a koszulka polo w H&M kosztuje 10 E
a u nas nastolatek może conajwyżej roznosić ulotki za 3 zł za 1h a koszulka w H&M kosztuje 40 zł, a to się po prostu nie kalkuluje.
A poza tym mnie wkurza, że Kaczyński na ważne spotkania ubiera się w pomięty sweterek. :oops: