Strona 1 z 3

Kobiety vs mezczyzni.

: 19 lutego 2007, 13:23
autor: LordJuve
Witam!

Ostatnio nie zakladalem zadnego tematu, nie wiem czy to dobrze czy zle, juz nie w mojej ocenie to jest. Jednak popchniety pewnymi tematami, ktore ostatnio sie na JP pojawily (ktore tylko pozornie nic nie maja wspolnego z tym, ktory teraz zakladam :smile:) oraz pewna wczorajsza, nocna rozmowa postanowilem, ze dobrze byloby jakby powstal taki temat. Jest on jakby polaczeniem tych wlasnie tematow z JP i wczorajszej rozmowy.

Wiec o co tutaj chodzi? Pewnie zaraz wiekszosc z was pomysli - szczegolnie przedstawicieli mojej plci, koledzy, nie oszukujmy sie, kazdy ma pokuse... :wink: - ze w tym temacie mozna obrzucic blotem plec przeciwna, wysmiac ja, zadrwic. Jednak nie! To nie jest temat ludzi bezmozgich, ale ludzi na poziomie, a mam taka nadzieje, ze wszyscy z nas, na JP tacy sa.

Wiec wyjasnilem juz nieco "genesis" tego tematu. Teraz zasady. Czyli co i jak i za co mozna dostac w nos. Przede wszystkim jak juz wspomnialem ten tamat ma sluzyc na celu zblizania obu plci poprzez smiech, poznawania sie poprzez smiech, ale smiech na poziomie, na dowcipie, ktory jednak nie jest skierowany przeciw przeciwnej plci, ale przeciw nam samym, dzieki ktoremu mozemy razem sie smiac, zbilac do siebie, pokazywac, ze ani kobiety, ani mezczyzni nie sa doskonali, ze wszyscy mamy wady, ale i zalety. Pokazywac te wady, w sposob taki, zeby zachecic drugich do ujawniania swoich wad i moze nawet wspolnie zastanowic sie jak je zalatwic. Zeby poznac sie, poznac pewne stereotypy, pewne moze nawet tajemnice przeciwnej plci. W sposob jaki juz okreslilem, dzieki dobremu zartowi, ironi na poziomie.

Kazdemu zostawiam wolna droge, jednak moim marzeniem jest wlasnie najpierw smianie sie z samych siebie a potem ewentualnie z innych, bo dzieki temu nikt nie powinien poczus sie urazony a ten temat bedzie odwiedzany chetnie nie tylko przez nastolatkow z tradzikiem na twarzy, ale tez przez dziewczyny, bo wszyscy bedziemy sie smiac, z siebie a co za tym idzie i z innych w sposob taki jak nalezy, moze byc przede wszystkim smiesznie i zabawnie.

Wiec moze juz koniec tej paplaniny i wrescie napisze o co tak wogule chodzi? A chodzi o to, zeby przedstawiac jakies smieszne sytuacje, stereotypy z wlasnego zycia, z zycia wlasnej plci, z zycia czy zachowania przeciwnej plci. Pokazywac, ze nie jestesmy doskonali i potrafimy sie z tego smiac, sami z siebie i zachecac innych, do przylaczenia sie do tej zabawy, ktora ma nas uczyc szanowac siebie nawzajem, ktora ma na celu zdetronizowac rozne stereotypy czy pokazac, co sie nam w nas czy w innych nie podoba.

Wiec moze ja rozpoczne jako autor, choc zaznaczam, ze chce wam, userom dac calkowita wolnosc, chce dac mozliwosc wam sie wykazac.

Wiec pewnego pieknego dnia pojawilem sie jak to robie prawie dzien w dzien na interii. Noo i byl tam pewien bardzo ciekawy artykul (jak to na interii bywa) w tonacji she vs he. Noo wiec przeczytalem to, bylem troche zawiedziony po przeczytaniu bo najbardziej sie nam dostalo, tak, nam panowie...jak zawsze zreszta. :smile: Mialem zmienic juz strone, zasmucony, ze babska sie z nas nasmiewaja (aaa jakie komentarze byly pod tekstem :rotfl: ) a do tego okazalo sie, ze napisal to jakis facet, czyli popularna czarna owca w rodzinie (tzn, raczej jakas czarna papuga, bo on to tylko powtórzyl ), jednak byla pewna ankieta z boku, "Dlaczego lepiej byc mezczyna?", bylo kilka opcji, ale jedna sprawila, ze zapomnialem o tym przytlaczajacym tekscie i zaczalem sie smiac, jak dziecko, smiac z samego siebie i NAS, mezczyzn, pewna opcja glosila, "Bo mezczyzni maja wiekszy mozg". Moze teraz to jest malo smieszne, ale wtedy robilo wrazenie, juz nie pamietam jakie wyniki byly tej ankiety, ale zapewne bylo tak, ze 49% - nie jest lepiej byc mezczyna, to sprawa kobiet, a 51% - bo maja wieksze mozgi, a to pewnie sprawka panow z wodoglowiem. :wink:

: 19 lutego 2007, 14:31
autor: Juventinha
....
Lord_ Juve pisze:"Bo mezczyzni maja wiekszy mozg".
Może i mają, ale to jest totalną głupotą z tego względu, że wielkośc mózgu o niczym nie świadczy, bo np. Neandertalczyk miał od nas większy. Generalnie pomylili chyba z powierzchnią :lol:



A teraz moje expo, słuchajcie tego :-D

A bajka będzie o tym jak naiwna, łatwowierna i pozbawiona logicznego myślenia potrafi być płec żeńska.
Oczywiście wszystko oparte na autentycznych faktach.
Tak się składa, że mam(y) duże tendencje do wymyślania i robienia totalnych głupot, więc czasem jak mam(y) wenę to powstają różne rzeczy :P

Pewnego razu, gdy jak zwykle oglądaliśmy sobie z kolegą LM, dostałam smsa od koleżanki, w którym pytała czy wróciłam może, czy wracam dopiero rano ( rano był w-f, a Agata zostawiła u mnie buty). No cóż... nie lubimy jak mecz się przerywa, toteż wymyśliliśmy z Łukaszem, że troszkę ją sprofanujemy. Ale to co się stało przerosło nasze najśmielsze oczekiwania :-D W życiu bym nie pomyślała, że ludzie potrafią uwierzyc w coś takiego.
Co się stało? Odpisałam jej, że wracam rano, ale powiem Weronice (mojej współlokatorce), żeby jej podała expo z butami. I tutaj wkroczył Łukasz do akcji, który podszywając się pod Weronike napisał tak: „Cześc Agata! Tutaj Weronika. Wychodzę jutro o 5 rano (oczywiści ułożyliśmy to wszystko tak, żeby pasowało logicznie- po pierwsze Weronika ma takie fazy, a po drugie- było przed jakimiś świętami- także mieliśmy wcisnac, że jedzie do domu i pociąg jest o tej porze. Jak się okazało to wcale nie było potrzebne... :-D), ale zostawię tą niebieską reklamówkę pod 3 płytką od lewej obok studium w-fu (oczywiście chodzi o taką płytkę chodnikową). Ona się łatwo podnosi” .
Ku naszemu zdziwieniu... nie było żadnych dodatkowych pytań. Agata napisała, że ok., dzięki.
I teraz najlepsze :-D Studium w-f jest dosłownie naprzeciwko mojego akademika. Omal nie umarłam ze śmiechu jak zobaczyłam gromadkę dziewczyn, stojących w okolicach tejże nieszczęsnej płytki i Łucję skaczącą po nich, żeby sprawdzic która się rusza. Ja oczywiście centralna powaga, i udawałam, że o niczym nie wiem. ( żeby to zrozumiec, chyba nie wystarczy sobie wyobrazic, to trzeba zobaczyc :-D )
Oczywiście nawet w tej chwili nikt się nie zorientował, że to było jakby nie na poważnie... to nie był jeszcze koniec. Na wykładzie przypadkiem zobaczyłam, jak Agata podchodzi do Weroniki i pyta „Słuchaj, o co chodziło z tą płytką?”, a jako, że ja zapomniałam jej wyjaśnic motywu, to prawie się pokłóciły, a my z Łukaszem płakaliśmy ze śmiechu, że w coś takiego można uwierzyc.

To był jeden z zabawniejszych motywów, którym udało mi się potwierdzic zero logiki u NIEKTÓRYCH przedstawicielek mojej płci :-D Oczywiście dziewczyny są bardzo inteligentne i sympatyczne (co prawda blondyki :P ), co nie zmienia faktu, że w taką totalną głupotę to ciężko uwierzyc. Cóż, może po prostu mam dar przekonywania, bo ludzie potrafią uwierzyc w niesamowicie nieprawdopodobne rzeczy.

Czekam na więcej historyjek, bo niektóre są tak bonusowe, że można spaśc z krzesła czytając ;)

;)

: 19 lutego 2007, 17:17
autor: TURINIO
Ja generalnie zostałem ostatnio "zmiażdzony" po prostu przez pewną kobiete w supermarkecie-biedronce :P Zostałem wysłany przez matkę na zakupy bowiem odznaczająca się pamięcią absolutną moja mama jak zwykle zapomniała czegoś kupić :P
Umieściłem zatem już w wózku co tam miałem kupić i stoje w kolejce do kasy...Patrze a przede mną stoi jakaś kobieta-zapłaciła i odchodzi od kasy..Nagle szybko wraca do kasjerki oddaje jej coś (nie wiem nawet co) i mówi do niej-przepraszam za dużo wzięłam..zachowałam się jak blondynka!! reakcja kasjerki- :? aha....(kasjerka była blondynką :smile:
Ledwo powstrzymałem się stojąc blisko kasy :P od wybuchu śmiechu :wink:

Re: ;)

: 19 lutego 2007, 19:19
autor: Wesoł
TURINIO pisze:Ja generalnie zostałem ostatnio "zmiażdzony" po prostu przez pewną kobiete w supermarkecie-biedronce :P Zostałem wysłany przez matkę na zakupy bowiem odznaczająca się pamięcią absolutną moja mama jak zwykle zapomniała czegoś kupić :P
Umieściłem zatem już w wózku co tam miałem kupić i stoje w kolejce do kasy...Patrze a przede mną stoi jakaś kobieta-zapłaciła i odchodzi od kasy..Nagle szybko wraca do kasjerki oddaje jej coś (nie wiem nawet co) i mówi do niej-przepraszam za dużo wzięłam..zachowałam się jak blondynka!! reakcja kasjerki- :? aha....(kasjerka była blondynką :smile:
Ledwo powstrzymałem się stojąc blisko kasy :P od wybuchu śmiechu :wink:
Widziałem coś bardzo podobnego :-D W sklepie z ciuchami brunetka stała przy kasie i kupowała coś u blondynki. Ja stałem za nią w kolejce. Kilka metrów od nas szła inna blondi i... potknęła się, na co brunetka powiedziała: "Typowa blondynka" :lol: widok miny sprzedawczyni- bezcenne :D

A jako bonus link, który pięknie pokazuje różnice między mężczyznami a kobietami:
http://video.google.pl/videoplay?docid= ... 0&q=faceci
:D

: 19 lutego 2007, 19:35
autor: Michael900
Filmik faktycznie mówi wszystko... :P

Jeśli chodzi o sytuacje, o jakich mówili TURINO i Wesoł to ja też spotkałem się z podobną... Tylko, że tym razem uczennica-brunetka powiedziała aluzję na temat blondynek do blond-włosej nauczycielki :whistle: :D

A co do blondynek i brunetek to pewna dziewczyna, naturalna brunetka, która przypomina te z opowieści Juventinhy ostatnio przefarbowała się na blond. Ktos powiedział, że przefrabowała się na właściwy kolor, patrząc na jej poziom inteligencji... Trochę mnie to rozśmieszyło :D

: 19 lutego 2007, 22:13
autor: Juventinha
Oj, nie tylko blondynki potrafią zrobic coś tak totalnie głupiego :-D I brunetki, i nawet o dziwo płec męska :P

Prawda jest taka, że nie ma określonych reguł jak zachowuje się dana płec, bo to za ogólne. Stereotypy... hmmm... czy ja wiem? Chociaż wyjątek potwierdza regułę ... Ale wtedy za wiele tych wyjątków bym znała :P
Chociażby patrząc na ten filmik :P

Ale wracając do fajnych sytuacji.

Za dużo już było o blondynkach, więc mała zmiana frontu. Nie tylko one potrafią :)

Kolejne expo z mojego archiwum ;)
Nudziłyśmy się kiedyś z koleżanką i postanowiłyśmy zrobic dowcip właśnie w tym stylu co poprzedni koledze. Też w zasadzie bardzo nierealny. Napisałyśmy mu (z netu :P ) sms-em info o jakimś konkursie pod nazwą coś w stylu "My fizycy" takim super naukowym językiem. Dokładnie nie pamiętam co to było, ale liczyłyśmy tylko na komentarz, jak możemy :P
A tu... następnego dnia rano Wojtek zadzwonił do koleżanki, żeby się upewnic czy to wysyłała nasza wychowawczyni, bo chciałby skorzystac i do niej zadzwonic w tejże kwestii :P

Ja już chyba przestanę, bo stracę całą wiarygodnośc .... No to może jeszcze coś bez mojej interwencji:
Jeden kolega nagminnie spóźnia się na zajęcia. I nie jest to 5, 10 czy 15 min :P Jego najlepszy motyw to było ok. 2h (swoją drogą jego sms powalił nas na kolana wtedy :P ). Tak to się stało powszechne, że kiedyś inny kolega opowiadał jakiego stresu doznał,która już musi byc godzina kiedy zobaczył, że idzie za nim :P Ale mniejsza z tym. Pewnego razu kolega jak zwykle spóźnił się na angielski. Akurat wtedy ja rozdawałam jakieś xerówki (zupełnie niezwiązane z angielskim :P ), dałam mu bez słowa wyjaśnienia, bo nawet nie było jak, a on.... wziął i zaczął to tłumaczyc na angielski :lol:
Jak to usłyszałam, to myślałam, że umrę :lol:

Dobra była też moja współlokatorka, kiedy przyszedł sąsiad z dołu, ze skargą, żeby była ciszej. Spytał, że co ona robi? Czy skacze na skakance, czy co?! A ona na to.... że przestawia meble :lol:

Hmmm, w sumie to wszystko jest o niebo śmieszniejsze na żywo, ale cóż poradzic.

: 20 lutego 2007, 19:18
autor: juveni
Juventinha dobrze ze odsłaniasz te mroczna strone swojej natury..... przynajmniej sie dowiedzielismy zeby Ci nigdy nie wirzyc :lol:

Mi przyszly do głowy 2 historyjki wskazujace na latwowiernosc i roztrzepanie mężczyzn...

Pierwsza to występ mojego ojca w roli głownej ... :D nie ma to jak wyciac numer "staruszkowi". Brat szykowal się do tego przez kilka dni, chodzilo o przylapanie ojczulka w "odpowiednim momencie". Postanowil wyslac ojcu sms-a o tresci mniej wiecej takiej: "Twoje darmowe minuty zostaly przekazane na cel harytatywny. Dziekujemy" a moj tato w tym czasie posiadal ich calkiem sporo... :D

W koncu wybralismy sie na zakupy do spędu typu tesco z ojcem i rodzicielką. Ta sytuacje skrzetnie wykorzystal moj brat....

Chodzimy po sklepie a tu w pewnym momencie sms ojczulek zaczyna czytac i tak co raz dziwniejszy wyraz twarzy przybiera... cos tam klepie w telefon ( ja z mama oczywiscie wiedzielismy o co biega :-D ), az w koncu w bardzo wyszukany sposób dał wyraz swojemu niezadowoleniu: "kto im <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> pozwolił" w tym momencie nie wytrzymalismy i ryknelismy smiechem :rotfl: Ojciec stwierdzil ze cos tu chyba jest nie tak i zaczął intensywniej wysilać swe szare komórki.... niewiele to pomogło i trzeba bylo mu pojasnić co i jak.....

Tak więc to był przykład łatwowierności a teraz roztrzepania....

Obecnie jestem na wymianie w Anglii z kumplem korzystajac z okazji cos sobie dorabialismy oczywiście nie przeszkadzalo nam to w studiowaniu (dla niewtajemniczonych to synonim imprezy 8) ) i nauce... był sobie wtorek rano a więc dzionek kiedy mielismy prawie wszystkie zajęcia i wyklad o 9 rano, w zwiazku z czym we wtorki nie pracowalismy ja mialem w srode rano rowniż wyklad więc kumpel w środowe poranki jeździl sam....

to było tak w celu wyjasnienia sytuacji A teraz sedno sprawy

We wtorek rano czekamy na wyklad w sali (wyjasniam ze w poniedzialek nie poszlismy grzecznie i szybko spac....) a tu wpada zziajany kumpel i mowi ze o malo co nie pojechal do pracy..... w tym momencie juz pojawilo sie lekkie zdziwienie ale jak nam opowiedzial ze szczegolami ....
A bylo tak obudzil sie rano o 8 pociag byl 7.27 wiec dluga na dworzec oczywiscie nie zdarzyl :D wiec dzwoni do kobity zeby sie usprawiedliwic ze sie spozni zeby poinformowala kogo trzeba. ona tak lekko zdziwiona o co mu chodzi ale nic.... zakupil juz bilety i dzwoni ponownie....

Rozmawia z nią znow w ten sam sposob ze sie spozni itd kobita dalej zdziwiona delikatnie go wprowadza w rzeczywistosc mowiac ze jest wtorek ale on nie zaskoczyl wiec trzeba bylo jasniej wiec mu powiedziala ze we wtorek mamy wolne...... :rotfl: a co najciekawsze gdyby nie ta historia chlopak pewnie spal by w najlepsze i na wykladzie sie nie zjawil

: 20 lutego 2007, 19:35
autor: Dionizos
Moja kolezanka z klasy od 3 lat ma na kazdy semestr 5 z geografii. Jak sie okazalo nie wie gdzie jest Afryka... :lol:

: 20 lutego 2007, 19:55
autor: January
jesli spomnieliście o geografii to warto przypomnieć stare czasy jak chodziłem do podstawówki :D

nauczycielka wzięła jakąś dziewczynę do mapy i kazała jej Polskę na mapie pokazać, ja patrze, a ona przy mapie szuka palcem przy Afryce gdzieś...potem pani jej mówi: "wyżej troche" no to ona wyżej na Grenlandię zajechała :whistle:
po prostu brak słów...nie wiedzieć gdzie leży własny kraj...chyba przesada...w 6 klasie podstawówki... :|

: 20 lutego 2007, 19:56
autor: Gooray
Ja z własnej nie wymoszonej woli mam w kalsie 27 dziewczyn, więc chcąc nie chcąc często mam się z czego ponabijać. :) Najlepiej jest posłuchac o zdradzieckich i dwulicowych meżczyznach to dopiero sa historię... :smile: Apropo roztrzepania kobiet (blondynek), mam taką koleżankę, która pewnego razu, wracając z wf-u odwiedziła sklep mięsny . Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że po wejściu niczego nie świadoma powiedziała: "Dzień Dobry! Czy jest coś do picia?!" :lol: No i babka naokoło wędliny itp. spojrzała na nią jak na idiotkę. :) Ale cóż poradzić...

: 20 lutego 2007, 19:58
autor: January
VariaTH pisze:Ja z własnej nie wymoszonej woli mam w kalsie 27 dziewczyn,
super :D marzę o takiej klasie :D
może i czasem naśmiewamy się z płci przeciwnej, ale zdecydowanie wole przebywać w obecności kobiet niż mężczyzn :prochno:
kocham kobiety :D

: 20 lutego 2007, 20:32
autor: LordJuve
Achim pisze:
VariaTH pisze:Ja z własnej nie wymoszonej woli mam w kalsie 27 dziewczyn,
super :D marzę o takiej klasie :D
może i czasem naśmiewamy się z płci przeciwnej, ale zdecydowanie wole przebywać w obecności kobiet niż mężczyzn :prochno:
kocham kobiety :D
Ja znam dziewczyne, ktora ma odwrotnie, jest jedyna dziewczyna w klasie, sami goscie reszta. Brat mowi na nia, ze jest pokrecona a ona sama lubi dzien w dzien, pol dnia na chustawce przesiedziec.

: 20 lutego 2007, 20:38
autor: January
Lord_ Juve pisze:
Achim pisze:
VariaTH pisze:Ja z własnej nie wymoszonej woli mam w kalsie 27 dziewczyn,
super :D marzę o takiej klasie :D
może i czasem naśmiewamy się z płci przeciwnej, ale zdecydowanie wole przebywać w obecności kobiet niż mężczyzn :prochno:
kocham kobiety :D
Ja znam dziewczyne, ktora ma odwrotnie, jest jedyna dziewczyna w klasie, sami goscie reszta. Brat mowi na nia, ze jest pokrecona a ona sama lubi dzien w dzien, pol dnia na chustawce przesiedziec.
ja znam taką klasę gdzie jest 26 chłopaków i 2 dziewczyny, znam bo to moja klasa :/ ale za to często jest śmiesznie :P, wolałbym żeby było odwrotnie, ja i jakiś spoko kumpel na 25 fajnych dziewczyn :smile: :prochno:

: 20 lutego 2007, 20:46
autor: Juventinha
Ludzie potrafią byc genialni :rotfl:
juveni pisze:Juventinha dobrze ze odsłaniasz te mroczna strone swojej natury..... przynajmniej sie dowiedzielismy zeby Ci nigdy nie wirzyc :lol:


No to powodzenia :smile: Mam w zwyczaje, że prędzej mi ktoś nie będzie wierzył jak powiem prawdę. Ściemnianie mam chyba we krwi :smile:
Że już nie będę przypominac, że nasi kochani, wspaniali userzy na jaskrę też zrobili dziwną minę :lol:
Achim pisze:
VariaTH pisze:Ja z własnej nie wymoszonej woli mam w kalsie 27 dziewczyn,
super :D marzę o takiej klasie :D
może i czasem naśmiewamy się z płci przeciwnej, ale zdecydowanie wole przebywać w obecności kobiet niż mężczyzn :prochno:
kocham kobiety :D
Ja miałam szczęście miec w liceum 25 chłopców (no i plus Szmajhel jeszcze ) i jakoś nie narzekałam, za to teraz k a t a s t r o f a, na początku tylko 2/12, teraz 5/18.

Achim pisze:wolałbym żeby było odwrotnie, ja i jakiś spoko kumpel na 25 fajnych dziewczyn :smile: :prochno:
Uwierz mi, że byś nie wolał, umarłbyś z nudów :P

: 20 lutego 2007, 20:50
autor: Szymek
Achim pisze:jesli spomnieliście o geografii to warto przypomnieć stare czasy jak chodziłem do podstawówki :D
Skoro już jesteśmy przy tym temacie, to mi sie przypomniała pewna historia. Na geografii rozmawialiśmy o Irlandii, a nauczycielka mówi "chodź Daria i pokaż klasie Irlandię", a ona idzie wesoła i zaczyna szukać pomiędzy Włochami a Francją. Oczywiście wszyscy w śmiech, i krzyczą "to zielone!" (a na mapie na zielono była zaznaczona Irlandia i Rosja) i ona pokazuje Rosję. Dla mnie to po prostu niewytłumaczalne, a na dodatek wciąż mówi o tym, jaką kasę zarabia jej ojciec w... Irlandii.
VariaTH pisze:Ja z własnej nie wymoszonej woli mam w kalsie 27 dziewczyn, więc chcąc nie chcąc często mam się z czego ponabijać.
Aż się boję wyobrazić sobie lekcję WF-u na której ćwiczy jeden chłopak i 27 dziewczyn. Co wy na nich robicie? U mnie to aż żal patrzeć na dziewczyny grające w gry zespołowe.
Dionizos pisze:Moja kolezanka z klasy od 3 lat ma na kazdy semestr 5 z geografii. Jak sie okazalo nie wie gdzie jest Afryka...
Aż trudno mi to sobie wyobrazić, masz wyjątkowo uzdolnioną koleżankę&#8230; ;)