Juve dziś a w sezonie 2002-2003 (z Realem 3:1)
: 10 kwietnia 2006, 19:08
Zacznę od tego, że powierzchownie przejrzałem forum i nie znalazłem podobnego tematu, ale jeśli gdzieś był to sorki.
Otóż:
Przed chwilą obejrzałem sobie trzy mecze, jeden po drugim: Juventus – Real z 14 maja 2003 roku w półfinale Ligi Mistrzów i mecze z Arsenalem w tym sezonie (skupię się najbardziej na rewanżu z londyńczykami).
Napiszę tu kilka wniosków i spostrzeżeń, które mi się nasunęły, pewnie wiele wyda Wam się oczywistych, ale mam nadzieję, że zwrócę też uwagę na coś, co było niezauważone. Wiadomo, że wszystkich nas boli jeszcze odpadnięcie z Champions League w tym sezonie, że każdy zastanawiał się, skąd wzięła się ta przykra porażka, dlaczego zagraliśmy tak, a nie inaczej wreszcie, czy można było ten dwumecz (a zwłaszcza rewanż) rozegrać inaczej i wygrać.
Najpierw składy i ustawienie:
Juve w meczu z Realem: Buffon – Thuram, Tudor, Montero, Birindelli – Zambrotta, Tacchinardi, Davids – Nedved – Trezeguet, Del Piero. Trener: Lippi.
Juve w meczu z Arsenalem: Buffon – Zambrotta, Cannavaro, Kovac, Chiellini – Mutu, Emmerson, Giannichedda, Nedved – Trezeguet, Ibrahimović. Trener: Capello.
A tak na ogół wygląda podstawowa, żelazna jedenastka Juve w tym sezonie: Buffon – Chiellini, Cannavaro, Thuram, Zambrotta – Camoranesi, Vieira, Emmerson, Nedved – Ibrahimović, Trezeguet.
Moje zdanie jest takie, że nawet gdybyśmy zagrali tym drugim (czyli optymalnym) składem, to i tak nie poradzilibyśmy sobie z Arsenalem:( Dlaczego? Otóż gra Thurama nic by nie zmieniła, Vieiry podobnie, gdyż nie czarujmy się: to jest cień zawodnika z ubiegłego sezonu, a GG na pewno jest mniej medialnym piłkarzem niż Patrick, ale to wcale nie oznacza, że w tym momencie gorszym. Jedynie brak Camora mógł być odczuwalny, bo to najbardziej kreatywna postać w Juve, chociaż w sumie Mutu nie jest wiele gorszym piłkarzem. No a braku Del Piero w ogóle tu nie uwzględniam, bo - znając Capello - i tak by nie zagrał od 1 minuty.
Pytanie: czy już na początku rewanżu z Arsenalem, mając taki a nie inny skład byliśmy skazani na porażkę (w dwumeczu)? Powiedziałbym, że w 50%. Ale nie chodzi tu o skład tylko o ustawienie i podejście do spotkania. Z Realem graliśmy inaczej w pomocy. Nedved grał ofensywnego pomocnika, Tacchinardi defensywnego, a Davids z Zambrottą biegali po bokach. Na mecz z Arsenalem można było wybiec tak: Zambrotta na lewej pomocy (na pewno by sobie poradził!), Emerson jedynym defensywnym pomocnikiem, Mutu na lewej (nie wiem, chyba trochę gorszy od Davidsa, ale to jeszcze o niczym nie świadczy) i Nedved za napastnikami. Powiecie: Pavel jest teraz 3 lata starszy, wtedy był głównym kandydatem do Złotej Piłki, ale o ile jest gorszy?? Dajmy na to 80% wartości tamtego Nedveda. Nie mniej! A i przede wszystkim klasa rywala inna, bo nikt mi nie wmówi, że Arsenalu nie dało się ograć -> pokazał to ManUtd (też zresztą będący podobno bez formy!). I jeszcze obecność Del Piero w ataku i byłoby inaczej (to już nie wina Capello, choć jak zaznaczyłem wcześniej: kto mi zagwarantuje, że gdyby był zdrowy zagrałby od początku?? – według mnie nie!). I właśnie tu już nasze szanse malały, samym ustawieniem, podejściem do gry (długie piłki?!?).
Z Realem od samego początku zagraliśmy ofensywnie, atakował tylko Juventus czego efektem bramka już w 12 minucie. Nie graliśmy żadnych idiotycznych górnych piłek, akcje były rozgrywane szybko, z polotem. Dla przykładu podam inne wyniki z tamtego sezonu: Dynamo Kijów 5-0; FC Basel 4-0; La Coruna 3-2 (piękny mecz), rewanż z Barcą też wszyscy pamiętamy, chociaż to nie była ta sama drużyna co teraz, owszem trafiło się np. 0-3 z Manchesterem ale to można nazwać wypadkiem przy pracy. W lidze: 3-0 z Interem (ale i tak wynik nie oddawał przewagi Juve!! To był genialny mecz!!) 4-1 z Chievo, 5-1 z Regginą. Graliśmy inaczej niż teraz. Stwarzaliśmy kilkakrotnie więcej sytuacji podbramkowych niż za Capello, ogrywaliśmy czołówkę europejską jak chcieliśmy (nie licząc United) a z Milanem w finale przegraliśmy po dobrym meczu ale po karnych a to loteria wszyscy wiemy. Wniosek? Żeby wygrywać w Europie trzeba grać ofensywnie!! Weźmy za przykład Chelsea. Trafiła dwukrotnie na Barcę za Abramowicza. Sezon temu w rewanżu mieli stratę jednej bramki do odrobienia w Londynie i co?? Nawet nie zdążyłem dobrze w fotelu usiąść a było 3-0!! I awansowali nie bez problemu, ale się udało. A z Liverpoolem zagrali już monotonnie można powiedzieć „po swojemu” i się nie udało. W tym sezonie Barcelona wydaje się być mocniejsza (chociaż niekoniecznie) i Chelsea nie dała rady. Niech nikt mi nie mówi o czerwonej kartce bo na Camp Nou było tak samo rok temu. Ale Chelsea zagrała zbyt defensywnie w pierwszym meczu – u siebie. I to się potwierdza: zobaczcie drużyna Mourinho nie gra tak pięknie i ofensywnie jak Barca czy Milan i co?? Pokazała coś w Europie?? Poza gromieniem Anderlechtu i tym podobnym nic. Z wyjątkiem pamiętnego meczu z Barcą. Ale w tamtym meczu to była inna Chelsea. W lidze monolit: w Europie cień. Skąd my to znamy?? Wracając do porównania meczu z Realem do tego z Arsenalem:
Obrona: klasą powiedziałbym identyczna, teraz chyba mamy nawet lepszą. Kovac - na pewno lepszy od Tudora, boki: wyrównane ( a może i na + dla dzisiejszego składu?), porównanie Cannavaro z Montero ze wskazaniem na tego pierwszego.
Pomoc: pisałem o tej formacji wcześniej.
Atak: Ibrahimović cieniem tamtego (i tego też
) Del Piero i może tutaj porównanie tamtego składu wypada na jego korzyść, bo Trezeguet ma dużo mniej okazji niż za Lippiego na bramki a i tak strzela ich mnóstwo.
Najważniejszy wniosek wynikający z powyższego: ofensywny pomocnik!! jest nam potrzebny. Każdy z Was chciałby zobaczyć jeszcze taki mecz Juve jak ten z Realem w Lidze Mistrzów prawda?? Mi się łezka w oku zakręciała jak go oglądałem:) a potem brutalna rzeczywistość i teraźniejszość, czyli 0-0 z Arsenalem:( Ronaldinho (poza zasięgiem, ale ja go podaję tu tylko jako przykład), Kaka, Riquelme, Ballack, Lampard, Gerrard. Weźmy chociażby taką reprezentację Polski: przecież my bez Szymka nie istniejemy! Co prawda nie gra on tak ofensywnie jak w klubie ale mimo wszystko! Gdyby jego zabrakło – a nie mamy godnych następców – to można zapomnieć o wyjściu z grupy. Ale wracając do Juve: pieniądze się znajdą: sprzedany powinien zostać w tej sytuacji jeden z dwójki: Vieira, Emerson, przychód w Juve w 2005 r.: 229,4 mln („Piłka Nożna” nr 9), umowa ze Sky. Stać nas! Powstaje jeszcze jedno pytanie: czy Capello mógłby poprowadzić taki nowy Juventus?? Wg mnie: nie! Bo on sam powinien do tego dojść co jest tu napisane! A nie żeby głupi student informatyki czytający „Piłkę Nożną” i „Przegląd Sportowy” podpowiadał mu tak oczywiste rzeczy :-D Kto na jego miejsce? To już zadanie dla Moggiego. Ktoś, kto zagwarantuje nam europejski (nowoczesny) system gry. No i pytanie dotyczące Ibrahimovica: czy powinien odejść?? Powiem tak: jeśli zostanie Capello to Zlatan powinien zmienić klub, jeśli Capello wywalą to Ibrahimović zostaje. Dlaczego?? Bo przy naszym obecnym trenerze Zlatan będzie grał zawsze w pierwszym składzie, a on potrzebuje wstrząsu! Jak przyjdzie inny coach i zacznie uczciwie wystawiać pierwszy skład to może Zlatan się wreszcie przebudzi. Większość z Was krzyczy o odmładzaniu składu: no to po jaką cholerę mamy sprzedawać jednego z najbardziej utalentowanych napastników jaki biega po boiskach Europy. On zasługuje na jeszcze jedną szansę ale nie przy Capello.
To by było na tyle pozdrawiam wszystkich wytrwałych, którzy to przeczytali:)
Otóż:
Przed chwilą obejrzałem sobie trzy mecze, jeden po drugim: Juventus – Real z 14 maja 2003 roku w półfinale Ligi Mistrzów i mecze z Arsenalem w tym sezonie (skupię się najbardziej na rewanżu z londyńczykami).
Napiszę tu kilka wniosków i spostrzeżeń, które mi się nasunęły, pewnie wiele wyda Wam się oczywistych, ale mam nadzieję, że zwrócę też uwagę na coś, co było niezauważone. Wiadomo, że wszystkich nas boli jeszcze odpadnięcie z Champions League w tym sezonie, że każdy zastanawiał się, skąd wzięła się ta przykra porażka, dlaczego zagraliśmy tak, a nie inaczej wreszcie, czy można było ten dwumecz (a zwłaszcza rewanż) rozegrać inaczej i wygrać.
Najpierw składy i ustawienie:
Juve w meczu z Realem: Buffon – Thuram, Tudor, Montero, Birindelli – Zambrotta, Tacchinardi, Davids – Nedved – Trezeguet, Del Piero. Trener: Lippi.
Juve w meczu z Arsenalem: Buffon – Zambrotta, Cannavaro, Kovac, Chiellini – Mutu, Emmerson, Giannichedda, Nedved – Trezeguet, Ibrahimović. Trener: Capello.
A tak na ogół wygląda podstawowa, żelazna jedenastka Juve w tym sezonie: Buffon – Chiellini, Cannavaro, Thuram, Zambrotta – Camoranesi, Vieira, Emmerson, Nedved – Ibrahimović, Trezeguet.
Moje zdanie jest takie, że nawet gdybyśmy zagrali tym drugim (czyli optymalnym) składem, to i tak nie poradzilibyśmy sobie z Arsenalem:( Dlaczego? Otóż gra Thurama nic by nie zmieniła, Vieiry podobnie, gdyż nie czarujmy się: to jest cień zawodnika z ubiegłego sezonu, a GG na pewno jest mniej medialnym piłkarzem niż Patrick, ale to wcale nie oznacza, że w tym momencie gorszym. Jedynie brak Camora mógł być odczuwalny, bo to najbardziej kreatywna postać w Juve, chociaż w sumie Mutu nie jest wiele gorszym piłkarzem. No a braku Del Piero w ogóle tu nie uwzględniam, bo - znając Capello - i tak by nie zagrał od 1 minuty.
Pytanie: czy już na początku rewanżu z Arsenalem, mając taki a nie inny skład byliśmy skazani na porażkę (w dwumeczu)? Powiedziałbym, że w 50%. Ale nie chodzi tu o skład tylko o ustawienie i podejście do spotkania. Z Realem graliśmy inaczej w pomocy. Nedved grał ofensywnego pomocnika, Tacchinardi defensywnego, a Davids z Zambrottą biegali po bokach. Na mecz z Arsenalem można było wybiec tak: Zambrotta na lewej pomocy (na pewno by sobie poradził!), Emerson jedynym defensywnym pomocnikiem, Mutu na lewej (nie wiem, chyba trochę gorszy od Davidsa, ale to jeszcze o niczym nie świadczy) i Nedved za napastnikami. Powiecie: Pavel jest teraz 3 lata starszy, wtedy był głównym kandydatem do Złotej Piłki, ale o ile jest gorszy?? Dajmy na to 80% wartości tamtego Nedveda. Nie mniej! A i przede wszystkim klasa rywala inna, bo nikt mi nie wmówi, że Arsenalu nie dało się ograć -> pokazał to ManUtd (też zresztą będący podobno bez formy!). I jeszcze obecność Del Piero w ataku i byłoby inaczej (to już nie wina Capello, choć jak zaznaczyłem wcześniej: kto mi zagwarantuje, że gdyby był zdrowy zagrałby od początku?? – według mnie nie!). I właśnie tu już nasze szanse malały, samym ustawieniem, podejściem do gry (długie piłki?!?).
Z Realem od samego początku zagraliśmy ofensywnie, atakował tylko Juventus czego efektem bramka już w 12 minucie. Nie graliśmy żadnych idiotycznych górnych piłek, akcje były rozgrywane szybko, z polotem. Dla przykładu podam inne wyniki z tamtego sezonu: Dynamo Kijów 5-0; FC Basel 4-0; La Coruna 3-2 (piękny mecz), rewanż z Barcą też wszyscy pamiętamy, chociaż to nie była ta sama drużyna co teraz, owszem trafiło się np. 0-3 z Manchesterem ale to można nazwać wypadkiem przy pracy. W lidze: 3-0 z Interem (ale i tak wynik nie oddawał przewagi Juve!! To był genialny mecz!!) 4-1 z Chievo, 5-1 z Regginą. Graliśmy inaczej niż teraz. Stwarzaliśmy kilkakrotnie więcej sytuacji podbramkowych niż za Capello, ogrywaliśmy czołówkę europejską jak chcieliśmy (nie licząc United) a z Milanem w finale przegraliśmy po dobrym meczu ale po karnych a to loteria wszyscy wiemy. Wniosek? Żeby wygrywać w Europie trzeba grać ofensywnie!! Weźmy za przykład Chelsea. Trafiła dwukrotnie na Barcę za Abramowicza. Sezon temu w rewanżu mieli stratę jednej bramki do odrobienia w Londynie i co?? Nawet nie zdążyłem dobrze w fotelu usiąść a było 3-0!! I awansowali nie bez problemu, ale się udało. A z Liverpoolem zagrali już monotonnie można powiedzieć „po swojemu” i się nie udało. W tym sezonie Barcelona wydaje się być mocniejsza (chociaż niekoniecznie) i Chelsea nie dała rady. Niech nikt mi nie mówi o czerwonej kartce bo na Camp Nou było tak samo rok temu. Ale Chelsea zagrała zbyt defensywnie w pierwszym meczu – u siebie. I to się potwierdza: zobaczcie drużyna Mourinho nie gra tak pięknie i ofensywnie jak Barca czy Milan i co?? Pokazała coś w Europie?? Poza gromieniem Anderlechtu i tym podobnym nic. Z wyjątkiem pamiętnego meczu z Barcą. Ale w tamtym meczu to była inna Chelsea. W lidze monolit: w Europie cień. Skąd my to znamy?? Wracając do porównania meczu z Realem do tego z Arsenalem:
Obrona: klasą powiedziałbym identyczna, teraz chyba mamy nawet lepszą. Kovac - na pewno lepszy od Tudora, boki: wyrównane ( a może i na + dla dzisiejszego składu?), porównanie Cannavaro z Montero ze wskazaniem na tego pierwszego.
Pomoc: pisałem o tej formacji wcześniej.
Atak: Ibrahimović cieniem tamtego (i tego też

Najważniejszy wniosek wynikający z powyższego: ofensywny pomocnik!! jest nam potrzebny. Każdy z Was chciałby zobaczyć jeszcze taki mecz Juve jak ten z Realem w Lidze Mistrzów prawda?? Mi się łezka w oku zakręciała jak go oglądałem:) a potem brutalna rzeczywistość i teraźniejszość, czyli 0-0 z Arsenalem:( Ronaldinho (poza zasięgiem, ale ja go podaję tu tylko jako przykład), Kaka, Riquelme, Ballack, Lampard, Gerrard. Weźmy chociażby taką reprezentację Polski: przecież my bez Szymka nie istniejemy! Co prawda nie gra on tak ofensywnie jak w klubie ale mimo wszystko! Gdyby jego zabrakło – a nie mamy godnych następców – to można zapomnieć o wyjściu z grupy. Ale wracając do Juve: pieniądze się znajdą: sprzedany powinien zostać w tej sytuacji jeden z dwójki: Vieira, Emerson, przychód w Juve w 2005 r.: 229,4 mln („Piłka Nożna” nr 9), umowa ze Sky. Stać nas! Powstaje jeszcze jedno pytanie: czy Capello mógłby poprowadzić taki nowy Juventus?? Wg mnie: nie! Bo on sam powinien do tego dojść co jest tu napisane! A nie żeby głupi student informatyki czytający „Piłkę Nożną” i „Przegląd Sportowy” podpowiadał mu tak oczywiste rzeczy :-D Kto na jego miejsce? To już zadanie dla Moggiego. Ktoś, kto zagwarantuje nam europejski (nowoczesny) system gry. No i pytanie dotyczące Ibrahimovica: czy powinien odejść?? Powiem tak: jeśli zostanie Capello to Zlatan powinien zmienić klub, jeśli Capello wywalą to Ibrahimović zostaje. Dlaczego?? Bo przy naszym obecnym trenerze Zlatan będzie grał zawsze w pierwszym składzie, a on potrzebuje wstrząsu! Jak przyjdzie inny coach i zacznie uczciwie wystawiać pierwszy skład to może Zlatan się wreszcie przebudzi. Większość z Was krzyczy o odmładzaniu składu: no to po jaką cholerę mamy sprzedawać jednego z najbardziej utalentowanych napastników jaki biega po boiskach Europy. On zasługuje na jeszcze jedną szansę ale nie przy Capello.
To by było na tyle pozdrawiam wszystkich wytrwałych, którzy to przeczytali:)