Pavel Nedved: Zarabiam aż za dużo
: 21 czerwca 2003, 18:50
"Do największych wydarzeń w mym życiu - obok narodzin dzieci - zaliczam spotkanie z papieżem Janem Pawłem II" - wyznał w wywiadzie dla dziennika "Mlada Fronta Dnes", pomocnik Juventusu Turyn Pavel Nedved.
Czeski piłkarz powiedział, że katolicką wiarę zawdzięcza głównie babci. Gdy był małym chłopcem co niedzielę prowadziła go do kościoła.
Nedved stwierdził, że Jan Paweł II ma przede wszystkim niezwykle charyzmatyczną twarz.
"Ma ją niewiarygodnie delikatną i niewyobrażalnie pozytywną. Kiedy na niego patrzyłem - widziałem ogromnie silnego a jednocześnie dobrego człowieka. Silniejszej osobowości jeszcze nigdy nie spotkałem" - powiedział Nedved.
"Podczas londyńskiego finału mistrzostw Europy w roku 1996 rękę podała mi angielska królowa - Elżbieta II. Było to wielkie przeżycie, jednak spotkanie z papieżem dla mnie osobiście znaczy coś zdecydowanie więcej" - dodał piłkarz.
Nedved przypomniał, że z Janem Pawłem II miał okazję spotkać się dwa razy.
"Raz - na olimpijskim stadionie w Rzymie - graliśmy dla niego charytatywne spotkanie pomiędzy włoską reprezentacją a drużyną złożoną z występujących w lidze piłkarzy zagranicznych. Po tym meczu mogłem się osobiście spotkać z papieżem i ucałować mu rękę" - powiedział 31-letni pomocnik Juventusu.
"Po raz drugi - dodał Nedved - rzymscy kibice piłkarscy wybrali mnie jako przedstawiciela na spotkanie młodych w Watykanie. Na zapełnionym placu św. Piotra mówiłem przed papieżem o tym, jak wyrastałem w komunistycznym państwie i o tym, jak nie mogliśmy swobodnie podróżować i swobodnie studiować. Ojcu Świętemu podarowałem swą koszulkę. Chociaż wygląda na starego i zniszczonego jest ogromnie przenikliwy. Wiedział skąd pochodzę, gdzie gram i powiedział do mnie kilka zdań".
Czeski piłkarz przyznał, że przez wiele lat był pewny, iż po skończeniu kariery wróci do Czech.
"Teraz tego nie jestem pewien. W czeskim charakterze mieści się zawiść. Obawiamy się z żoną, aby - po powrocie do domu - nie odczuły tego nasze dzieci" - powiedział Nedved, który na co dzień jeździ BMW (limuzyną lub kabrioletem), ubiera się niemal wyłącznie u Armaniego, ubrania i buty (na podeszwach ma zawsze wybite własne imię i nazwisko) szyje na miarę i zbiera zegarki najdroższych firm.
Piłkarz przyznał, że zarabia "bardzo dużo, aż za dużo". "Jest ogromnie niesprawiedliwe, że wspaniały lekarz, który codziennie ratuje ludzkie życie, zarabia mniej niż piłkarz. A przy tym znaczenie pracy lekarza z tym, co robi piłkarz w ogóle nie można porównać. Ale świat już taki jest" - powiedział Nedved
Czeski piłkarz powiedział, że katolicką wiarę zawdzięcza głównie babci. Gdy był małym chłopcem co niedzielę prowadziła go do kościoła.
Nedved stwierdził, że Jan Paweł II ma przede wszystkim niezwykle charyzmatyczną twarz.
"Ma ją niewiarygodnie delikatną i niewyobrażalnie pozytywną. Kiedy na niego patrzyłem - widziałem ogromnie silnego a jednocześnie dobrego człowieka. Silniejszej osobowości jeszcze nigdy nie spotkałem" - powiedział Nedved.
"Podczas londyńskiego finału mistrzostw Europy w roku 1996 rękę podała mi angielska królowa - Elżbieta II. Było to wielkie przeżycie, jednak spotkanie z papieżem dla mnie osobiście znaczy coś zdecydowanie więcej" - dodał piłkarz.
Nedved przypomniał, że z Janem Pawłem II miał okazję spotkać się dwa razy.
"Raz - na olimpijskim stadionie w Rzymie - graliśmy dla niego charytatywne spotkanie pomiędzy włoską reprezentacją a drużyną złożoną z występujących w lidze piłkarzy zagranicznych. Po tym meczu mogłem się osobiście spotkać z papieżem i ucałować mu rękę" - powiedział 31-letni pomocnik Juventusu.
"Po raz drugi - dodał Nedved - rzymscy kibice piłkarscy wybrali mnie jako przedstawiciela na spotkanie młodych w Watykanie. Na zapełnionym placu św. Piotra mówiłem przed papieżem o tym, jak wyrastałem w komunistycznym państwie i o tym, jak nie mogliśmy swobodnie podróżować i swobodnie studiować. Ojcu Świętemu podarowałem swą koszulkę. Chociaż wygląda na starego i zniszczonego jest ogromnie przenikliwy. Wiedział skąd pochodzę, gdzie gram i powiedział do mnie kilka zdań".
Czeski piłkarz przyznał, że przez wiele lat był pewny, iż po skończeniu kariery wróci do Czech.
"Teraz tego nie jestem pewien. W czeskim charakterze mieści się zawiść. Obawiamy się z żoną, aby - po powrocie do domu - nie odczuły tego nasze dzieci" - powiedział Nedved, który na co dzień jeździ BMW (limuzyną lub kabrioletem), ubiera się niemal wyłącznie u Armaniego, ubrania i buty (na podeszwach ma zawsze wybite własne imię i nazwisko) szyje na miarę i zbiera zegarki najdroższych firm.
Piłkarz przyznał, że zarabia "bardzo dużo, aż za dużo". "Jest ogromnie niesprawiedliwe, że wspaniały lekarz, który codziennie ratuje ludzkie życie, zarabia mniej niż piłkarz. A przy tym znaczenie pracy lekarza z tym, co robi piłkarz w ogóle nie można porównać. Ale świat już taki jest" - powiedział Nedved