Na wstępie dziękuję wszystkim za głosy, i za zaufanie, którym mnie obdarzyliście po raz kolejny

Bo to dzięki tym głosom będę mógł, po raz drugi tak bardziej się przed wami otworzyć. W związku z tym czuję się niejako zobowiązany do tego, by jak to powiedział mnowomiejsky, odsłonić się do ostatniej łuski

Chociaż ta jedna lub kilka pozostać musi.
To kolejna szansa na chwilę refleksji, dlatego bardzo się przyłożyłem do tej zabawy i wyraziłem w niej dogłębnie moje przemyślenia i obecny stan. Jednak przejdźmy już do rzeczy.
Pytania stałe
1.Jak zmieniło Cię to Forum?
Bardzo. Gdy prawie 3 lata temu rejestrowałem się na forum, myślałem, że będzie to fajną zabawą, wypełnieniem wolnego czasu. Nie sądziłem, że sprawy zajdą tak daleko. To było dla mnie coś zupełnie nowego, początki internetu, nowy Świat. Zupełnie mi dotąd nie znany. Nie potrafiłem się poruszać na forum, więc się nie rejestrowałem, jednak użytkownik BINACONERI (pozdrawiam!) ciągle nakłaniał mnie do tego bym zaczął wyrażać swoje opinie nie tylko na czacie, lecz również na forum. Tak też się stało, poszedłem za ciosem, jednak popełniłem wielki falstart. Byłem nabijaczem, tak to prawda

Waliłem posty w każdym temacie, kończąc je- ,,!!!!!!!!!!!!!, yoyoy'' ,ale żenada nie?

Starsi użytkownicy pamiętają. Nie zapomnę słów Martina, który napisał- ,,na razie do wylotu z forum kwalifikują się Ravanelli i Dragon''. Byłem załamany, nie chcieli mnie tam gdzie pragnąłem być i to wyłącznie z mojej winy. Szybko zrozumiałem swój błąd. Założyłem oddzielny temat, gdzie przeprosiłem wszystkich za moje dziecinne zachowanie. Na zawsze zapamiętam słowa Semiego, byłego moda, ponieważ do sprawy jak to mam w zwyczaju, podszedłem bardzo emocjonalnie, więc jego riposta brzmiała tak: ,,Jeżeli zawsze słowa krytyki będziesz znosił tak emocjonalnie, to w życiu jeszcze nie jeden raz się bardzo rozczarujesz''. To była nowa droga, którą mi wskazano, nie osobiście lecz przez internet, jednak tę słowa wziąłem sobie do serca.
Gdy się rejestrowałem miałem 16 lat, typowy wiek dojrzewania, pierwsze problemy itp. Na forum spędzałem coraz więcej czasu i więcej i więcej, mijały dni, tygodnie, miesiące a potem lata, z każdym postem pogłębiałem swój staż i wreszcie forum stało się moim nałogiem. Nauczyło mnie wiele. Na forum są osoby dojrzałe, z których naprawdę można czerpać przykład. Nauczyłem się inaczej podchodzić do niektórych spraw, mniej emocjonalnie, zdobyłem więcej opanowania, nauczyłem się bronić swoich racji, argumentów, czyli własnego zdania w kłótni, nauczyłem się przyznawać do błędu, poznawałem nowe, bardziej nowoczesne

słownictwo, które oczywiście chciałem przechwycić

Wyznaczałem sobie nawet pewne cele, ale o tym w innym pkt.
Tak więc forum z perspektywy czasu zmieniło mnie bardzo. Jest to bądź co bądź tylko forum internetowe, a jednak na mnie miało ogromny wpływ. Ze zwykłego nabijacza na wylocie, stałem się moderatorem, to chyba najlepszy przykład na to, że potrafiłem się zmienić na dobre i przebyć pewną trudną drogę w życiu. Teraz jestem jaki jestem

Mam nadzieje, że mnie chociaż kojarzycie
2.Twoje cele życiowe [+ wyjaśnienie].
Tak, to już ten wiek, kiedy trzeba się nad tym zastanawiać. Przede wszystkim szczęście. Chcę przeżyć wszystko najlepiej jak mogę. Chcę kiedyś usiąść i powiedzieć sobie- zrobiłem wszystko co mogłem, jestem szczęśliwy. Jednak na szczęście składa się wiele innych czynników, z którymi to bywa różnie, niestety. Oczywiście największym celem jest założenie rodziny i życie w spokoju. Ale to chyba jednak wciąż odległe plany. Tak naprawdę to chyba nie potrafię na chwilę obecną dobitnie wskazać jakie są moje życiowe cele, poza tymi oczywistymi, o niektórych wspomnę w innym pytaniu w innej formie. Widać więc jak dalej ode mnie w życiu doszedł Martin, który również odpowiedział na to pytanie. Głęboko wierzę, że i mnie spotka takie szczęście i dojdę wyznaczoną przez siebie drogą, tam gdzie tego pragnę.
3 cech, które Cię najlepiej opisuje [+ wyjaśnienie].
1.Miły/Sympatyczny/koleżeński- zebrałem to razem bo się niejako łączy. Nie ma co wiele wyjaśniać, potrafię nawiązywać kontakty, potrafię po prostu wydać o sobie dobrą opinie, zrobić dobre wrażenie, by inni mnie polubili i zaakceptowali

Jakoś tak już to mam w naturze.
2.Bezkonfliktowy- tak totalnie BEZ to nie jestem, ale raczej nie wchodzę w jakieś straszne kłótnie, są ważniejsze rzeczy w życiu niż udowadnianie swoich racji ludziom, którzy i tak zawsze będę bronić swojego zdania, znajdując to co raz nowe argumenty. Coś co często ma miejsce na forum.
3.Refleksyjny/Sentymentalny- nie wiem czemu....nie ukrywam, że bardzo lubię wracać do przeszłości, wyjątkowych miejsc, fotografii, lubię często przemyśleć swoje życie, hę...sam nie wiem czy to dobre cechy czy złe.... :Rolling Eses:
4.Nerwowy- zbyt często wybucham, tak na żywo, bo na forum to co innego. Ulegam prowokacjom, takim głupim, którym nie potrafię stawić czoła, podnoszę głos, dużo przeklinam Doh . Podczas gry w piłkę to już całkiem dopada mnie metamorfoza złego smoka. Nie panuję nad sobą, zbyt często krzyczę, o klnięciu już nie wspomnę

Jest jeszcze jedna rzecz, która potrafi wywołać u mnie białą gorączkę…nie palę papierochów, nie nawidzę ich smrodu, a ten najzwyczajniej w Świecie doprowadza mnie do szału. Wiem, że to nieprawdopodobne, ale gdy czuję ten smród, reaguję bardzo nerwowo, dlatego męką jest dla mnie przesiadywanie w pomieszczeniu gdzie czuć dym, przez, który jak przejdę, śmierdzę, jakbym sam spalił paczkę fajek
5.Szczery (nie do bólu
)- musiałem wybrać tę cechę bo nie jestem jakimś fałszywcem. Zawsze wyrażę swoje zdanie, jednak nie przekraczam pewnej granicy, nie lubię robić ludziom przykrości, owszem zdarza się, iż powiem, komuś przykre słowo, aczkolwiek, kontroluję się. Jak każdemu i mnie zdarzyło się obgadać kogoś za plecami, co uważam za chamskie, jednak zawsze tej osobie powiem to w twarz, jeśli będzie chciała w ogóle podjąć ze mną konwersację.
6.Poczucie humoru- muszę przekroczyć wyznaczoną granicę i wymienić kolejną cechę. Poczucie humoru towarzyszy mi na każdym kroku, czasem przesadzam, czasem nie potrafię być poważny kiedy sytuacja tego wymaga, no ale tak już jest. Jedynie po przegranych meczach JUVE długo żarty schodzą na bok. Zaś gdy pokazuję się w nowym towarzystwie, to rzecz jasna nie strugam od razu z siebie głupka, tylko stopniowo wkraczam w granicę żartu
4: Czego się najbardziej boisz?
Hmm....wielu rzeczy się można bać, jednak niektóre mają większą wagę. Na pewno śmierć. Chyba nie trzeba tłumaczyć, przychodzi w każdym, nawet najmniej odpowiednim momencie. Odchodzisz, już Cię nie ma, nie ma Cię, Twoich życiowych dokonań, Twoich marzeń i nie ma już szansy by je zrealizować. Pozostaje wielki smutek i rozpacz bliskich osób, kończy się dosłownie wszystko, a czasu nie da się zawrócić...
Czego się jeszcze boję? Najważniejszą rzecz już wymieniłem, inne przy niej to błahostki. Boję się, że pieniądze, które niby szczęścia nie dają, nie pozwolą mi na realizacją życiowych marzeń.
A tak z luźnych rzeczy, to boję się sam iść koło lasu, jak się nagadam o zjawiskach paranormalnych, co zresztą lubię

Ogólnie ciemność w takich sytuacjach robi ze mnie tchórza
5: Opowiedz o Twojej pierwszej miłości.
Jakoś nie mogłem złapać weny na inne pytania i poratowałem się tym

Jednak tu was zawiodę bo powiem nie wiele 8)
A więc dawno, dawno temu.....-
To coś pięknego, wyjątkowego, życzę każdemu tego uczucia, naprawdę pozostaje na zawsze w pamięci, szkoda, że prawie zawsze się kończy Whistle . Moim szczęśliwym okresem był rok...2000, a na imię miała Agnieszka
Nie żyli długo i szczęśliwie :Wink:
Pytania od użytkowników
1: Co myślisz o samobójstwie? Czy ktoś kto o tym myślał lub próbował to zrobić jest chory psychicznie czy jest bardzo słabym człowiekiem, który nie umie poradzić sobie z problemami? [Asia:)]
Ciekawe, a zaraz trudne pytanie, zwłaszcza, że padło ze strony płci pięknej. Musze się tu chyba wcielić w rolę psychologa

Zastanawiam się co skłoniło Cię do zadania tak ciężkiego pytania, być może masz za sobą gorszy okres, szkołę życia, niemniej niech to pozostanie Twoją osobistą sprawą.
Przechodząc do pytania: Człowiek, który myślał o samobójstwie nie jest chorym psychicznie. Przynajmniej w mojej opinii. To dwie różne kwestie. Myśl samobójcza przychodzi w najgorszym okresie życia, co chyba oczywiste, nawarstwiają się problemy, nic nie idzie po naszej myśli, jesteśmy nieszczęśliwi. Wtedy powstaje pytanie- czy warto iść dalej? Moim zdaniem tak, nie można zmarnować tak wielkiego daru jakim jest życie, to pewna forma poddania się, a przecież życie jest nieustanną walką, misją i celem, który musimy zrealizować. Trzeba zebrać siły i zacząć od nowa wierząc, iż karta się odwróci, wiem, że to ciężkie. Wiem bo sam bardzo trudny okres życia mam już za sobą, więc jest mi łatwiej to pisać. Co wtedy zrobić by znów uwierzyć, że istnieje szczęście? Myślę, że w związku z przygniatającymi nas problemami, trzeba szukać wsparcia u najbliższych. Dla jednych będą to rodzice, dla innych rodzeństwo, dla kogoś psycholog… dla mnie był to przyjaciel, na szczęście takiego jedynego, prawdziwego posiadam. Nie ukrywam jednak, że potrzebowałem czasem samotności by się zreflektować.
Tak więc, nie jest łatwo sobie z tym poradzić, co zresztą wykazują wynik, że samobójstw jest coraz więcej, kwestia jednej decyzji , na szczęście większość się nie poddaje i oby do tej większość przypadały kolejne osoby, którym do głowy dobijają się samobójcze myśli.
2: Co jest w życiu najważniejsze? Rodzina? Pieniądze? Zdrowie? Przyjaciele? Bóg? Wiara? Miłość? Praca? Umiałbyś wybrać np. 3 aspekty bez których nie potrafiłbyś żyć, które Ci dają siłę? [Asia:)]
Również ciekawe pytanie. Bez wątpienia wszystkie aspekty czy też wartości przez Ciebie wymienione, są nieodzownym elementem życia każdego z nas. Spotykamy się z nimi na co dzień w każdej chwili. Każde z nich ma swoją wartość, cenę i przekaz. Może ominę opinii na każde i postaram się wybrać te 3. Siłę dają mi przyjaciele, siłę daje mi wiara, aczkolwiek ostatnio bardzo zaniedbałem Boga, z czym mi jest smutno i gryzie mnie strasznie sumienie :?:Ostatnią rzeczą którą wybiorę będzie chyba jednak rodzina…na równi z miłością.
Pieniądze odpadają, to rzecz nabyta, a ja materialistą nie jestem, wychowałem się w takiej rodzinie, że na potrzeby starczało, nigdy nie mogłem liczyć na jakieś cuda, więc to rozumiem. Zdrowie? To również moja sprawa, jak i losu. Dbam o nie bardzo, jestem sportowcem. NIE PALĘ!! :twisted: , piję okazyjnie, o narkotykach nie wspominam. Praca, próbowałem już nie raz, zmusiła mnie sytuacja, może o tym w innym pkt. Kiedyś to mnie czeka, ale siły mi raczej nie daje, raczej ją odbiera
3: Co zmieniło się w Twoim (forumowym) życiu po zmianie statusu użytkowania na moderatora? [[gosciu]
Hmm…przede wszystkim obowiązki. Nie ukrywam, że było to moim celem, po tym jak już na dobre zadomowiłem się na forum, celem, który udało mi się zrealizować, z czego jestem bardzo zadowolony. Jeśli chodzi o forum, nie mogłem być już miłym ,,smoczkiem’’, czasem trzeba pokazać rogi bo sytuacja tego wymaga. Jednak myślę, że o wiele ostrzejszy się nie zrobiłem

Doszły też nowe możliwości, czasem przepiszę lub napiszę jakiś artykuł na stronę, poprawię to i tamto. No i dochodząc do końca, moje zdanie jest brane pod uwagę, jeśli za zamkniętymi drzwiami podejmujemy jakieś ważne decyzje. Dało mi to też więcej pewności siebie, wiary, bo przecież przebywając długą drogę po te dwie gwiazdki nad rangą, dotarłem na szczyt, czyli zrealizowałem swój cel. Zaufali mi ludzie za co bardzo im dziękuję i zrobię wszystko by ich nie zawieść, co jak na razie mi się udaje
Dragon jeszcze z ,,Q’’ -
http://img227.imageshack.us/img227/7043 ... ino9vl.png
4: Jak oceniasz Swoją osobę na przestrzeni tych paru lat działania na forum? (Wtedy i teraz co się zmieniło, co byś wtedy zmienił) [gosciu]
5: Jesteś jednym z "najstarszych "użytkowników, aktywnie piszesz już prawie od trzech lat. Od tamtego czasu forum się zmieniło. Najpierw pisało mało osób, wszyscy się znali, a teraz liczba userów wyraźnie wzrosła. Kiedy (według Ciebie) atmosfera była najlepsza i dlaczego? [Diego]
Pozwolicie, że odpowiem na oba pytania na raz, ponieważ mają bardzo zbliżoną treść.
Fakt faktem, jestem już jednym z najstarszych użytkowników na forum, przeżyłem naprawdę wiele, piszę nieustannie, więc nic mnie nie ominęło. Kiedy atmosfera była najlepsza? Zdecydowanie na początku działania forum. Rok 2003, przekładając na sezon JUVE 2002/03. Nie było właściwie rygoru, bo nie było takiej potrzeby. Odpowiednia liczba użytkowników, żadnych afer w pokoju ,,strona,forum,czat’’:D, konflikty raz na jakiś czas, naprawdę to było całkiem inne forum, piękne czasy, każdy każdego znał lub kojarzył. Dziennie powstawało może 10 tematów, ale naprawdę ciekawych. Zresztą nie bez powodu, starzy użytkownicy, którzy przestali pisać, argumentują to stwierdzeniem- ,,To już nie to co kiedyś…’’
Forum niewątpliwie uległo wielkiej metamorfozie, niestety trzeba sobie jasno powiedzieć, ze na gorsze. Zaczęło się od sezonowych kibiców, ich liczba gwałtownie wzrosła, forum zostało nimi zasypane, ciężko było sobie poradzić z taką popularnością strony. Następnie wszystko zmierzało dalej ku gorszemu, nabijanie, bezsensowne tematy, konflikty, afery, to co zostaje do dziś i coś, co ciężko jest nam zwalczyć, kto by kiedyś pomyślał, że na forum będzie potrzebne 8 a nie 3 modów, czy też, że trzeba będzie zakazać nowym użytkownikom zakładania nowych tematów czy wypowiadania się przez ok. 2 tyg.? Czas szybko zleciał, niestety nie podziałał na korzyść, na stronę owszem, jednak na forum zawsze zostaną te gorsze aspekty. Niemniej jednak ze swojej strony mogę zapewnić, że nigdy się nie poddam i do końca będę walczył z głupotą…
6: Wydajesz się być szczęśliwym człowiekiem. Czy w Twoim życiu zdarzyły się chwile, po których zastanawiałeś się nad sensem ludzkiego życia? [mnowomiejsky]
Powiedziałbym raczej , że do szczęścia mi jeszcze daleko. Raczej do tej pory przeżyłem więcej złego niż dobrego. Nie były to może jakieś tragiczne wydarzenia, jednak sprawiły, że żyję jak żyje, szaro i monotonnie. Każdego dnia to samo, dokładnie. Naprawdę niewiele jest okazji by poczuć, że to był wyjątkowy dzień. Nie chcę tu z siebie zaraz robić ofiary, bo są imprezy, mecze Juve, znajomi, jakieś większe wydarzenia, np.; zloty, że wtedy jestem wniebowzięty. Uogólniając, odpowiedziałem tak ponieważ, jak wspomniałem w 1 pytaniu mam za sobą ten gorszy okres, stracony czas życia, w którym nic mi się nie udało. W ogóle czasem patrząc na życie innych, tak z boku, chciałbym być na ich miejscu, po prostu im zazdroszczę, ą przecież nie powinno się zazdrościć komuś szczęścia…czuję, że chciałbym czegoś więcej, nowego wyzwania, co jednak nie jest mi dane z powodów materialnych lub po prostu losu, który jak wiemy nie zawsze bywa łaskawy.
Jednak okres ten mam za sobą, był to typowy wiek dojrzewania, wiele się nauczyłem, wiem, że sam musze pracować na siebie i na swoje szczęście bo nikt inny mi go nie da, z takim też nastawieniem budzę się każdego dnia. Może być już tylko lepiej. Za kilka dni spełnię swoje największe marzenie. Pracowałem na nie tak ciężko, czekałem 10 lat, i sam doprowadziłem do tego, że będę najszczęśliwszym człowiekiem na Świecie. Nie ma co ukrywać, czuję, że zacznę nowe życie, wszystko od nowa, to musi być przełomowy moment!
7: Czy zajmujesz się jeszcze/znów graffiti ? Wspominałeś w alfabecie, że "może kiedyś się pochwalisz", więc teraz masz okazje. [Ja-JUVE-nek]
Nawet tak nie mów, nigdy mi się to nie znudzi, zawsze będę malował’’ – to moja riposta do ojca, który za każdym razem się pytał kiedy mi to przejdzie, kiedy z tym skończę, bo jest pewien, że w końcu mi się to mazanie znudzi. Miał racje. To dowód na to, że w życiu niczego nie można być pewnym. Trwało to 3-4 lata, wielka zajawka, adrenalina, duma po kolejnej pracy. Było naprawdę wspaniale, to jak przelewałem swoje emocje na kartę. To długi etap mojego życia, który wiele mnie nauczył i zawsze będę go miło wspominał. Skończyło się samo, tak nagle, poszliśmy do innych szkół, kontakt się urywał, nauka, brak czasu i stopniowo się to pogłębiało. Coś pękło, widocznie tak miało być. Szkoda bo przez te 3 lata osiągnęliśmy naprawdę wiele, jak na nasz wiek 16-17 lat wtedy. Byliśmy już kojarzeni przez największe grupy oraz mieliśmy z nimi układy. No cóż, pozostały wspomnienia no i…talent

do dziś na nudnej lekcji (a takich nie brakuje

) lubię coś pomazać, zresztą czasem jeszcze wykorzystuję swoje zdolności, w różnych sytuacjach

Np.; na praktykach mi się nudziło i wyszlo takie coś
http://img227.imageshack.us/img227/5120/zdjcie151rz.jpg markerem na śliskiej tablicy

Tak w 5-10 min 8)
Czas na obiecankę i chwilę wspomnień (od razu mówię, nie spodziewajcie się cudów

ale jak na nasz wiek, osiągnęliśmy naprawdę wysoki poziom).
Kilka projektów:
http://img478.imageshack.us/img478/998/beztytuu3il.jpg
http://img478.imageshack.us/img478/7602/29lq.jpg
http://img488.imageshack.us/img488/8987/35km.jpg
http://img488.imageshack.us/img488/3683/41jo.jpg
http://img488.imageshack.us/img488/8876/53qe.jpg -Dragon
http://img488.imageshack.us/img488/4827/63au1.jpg
http://img488.imageshack.us/img488/8859/71yd.jpg
http://img488.imageshack.us/img488/8701/80yw.jpg
http://img483.imageshack.us/img483/4990/96my.jpg
http://img483.imageshack.us/img483/250/101nj.jpg
http://img483.imageshack.us/img483/9499/118eu.jpg
Graffiti, wrzuciłem tylko kolory bo są bardziej efektowne, ale jakoś taka sobie
http://img488.imageshack.us/img488/8606/19sk.jpg -mój najlepszy graf w życiu, wykonany samodzielnie, dokańczany na drugi dzień, incydent z policją
http://img96.imageshack.us/img96/5865/24fv.jpg
http://img488.imageshack.us/img488/9472/36vy1.jpg
http://img96.imageshack.us/img96/1593/49mb.jpg
http://img96.imageshack.us/img96/3447/56fy1.jpg
http://img488.imageshack.us/img488/3065/62ek.jpg -dzięki temu grafowi moja grupa wygrała 150 zł:P jeśli dwie grupy się nie lubią to robią tzw. Battle, czyli pojedynek na grafy, no i wygraliśmy, moja praca

ale była widownia, to były czasy…to projekt wyszlo chyba identycznie
http://img488.imageshack.us/img488/7431/beztytuu1rh.png
http://img96.imageshack.us/img96/7311/71oo.jpg
http://img96.imageshack.us/img96/2940/89ye.jpg
8: Za co najbardziesz cenisz przyjaciół? [białas]
Za to że są, a właściwie jest. Po prostu. To prawdziwe szczęście mieć prawdziwego przyjaciela, ja to szczęście mam, co wielokrotnie podkreślałem. Prawdziwy przyjaciel to wielki dar. Od lat jestem pewny, że to ten prawdziwy. Zawsze mi pomoże, ogromne wsparcie, pomoc w każdym wypadku, dogadujemy się bez słów, bardzo, ale to bardzo często, w tej samej chwili co do setnej sekundy, mówimy to samo słowo w tym samym czasie 8) Myślicie, że nudo? Wręcz przeciwnie, jest wspaniale

Przyjaźnimy się od 1997 r. Pozdro ,,brejdak’’

Tak poza tym to zareklamuję go i tu, bo czasem, ale rzadko pisze na forum: _STAN_
A to foteczki:
Rok 1998- wiadomo który to ja, z miłością do JUVE przetrwał jeden, stan jednak pozostal wielkim sympatykiem -
http://img225.imageshack.us/img225/4999 ... ino8gr.jpg
http://img225.imageshack.us/img225/3536 ... 0015xi.jpg ja ze stanem na dole, obok 2 ziomki – moja 18-stka
http://img70.imageshack.us/img70/1841/standragon3ip.jpg - z wakacji, jeszcze mi koszulkę zabrał, tak pyzatym to gram z 16 nie 13, ale jakoś mi się w domu znalazła taka
9: Twój największy życiowy sukces? [Pavon]
Jeszcze przede mną. Niewątpliwie jednak będzie miał on miejsce za kilka dni. Mowa o wyjeździe do Turynu. Sam na niego pracowałem, bardzooo ciężko, wspierało mnie kilka osób (Grazie), ale wiem, że to moja zasługa, moja miłość do tego klubu, determinacja w dążeniu do celu, sprawiła, że dam sobie to szczęście. Nie dociera to do mnie. Coś o czym marzyłem 10 lat, coś co wydawało mi się zupełnie nie realne, znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Dziękuję Bogu za tę odrobinę szczęścia, że dał mi wiarę i możliwość spełnienia tego, za mało powiedziane marzenia, uwierzcie, dla mnie jest to drugie życie, coś jakbym się narodził ponownie. Tak bardzo tego pragnąłem, tak bardzo o tym marzyłem. Pięknie jest marzyć, jeszcze piękniej marzenia realizować. Już tylko dni mnie dzielą o tego wydarzenia, jak wspomniałem, jeszcze to do mnie nie dociera. Tego się nie da opisać, to piękniejsze niż wszystkie opowieści z bajek, to jakaś magia

To nie wątpliwie będzie mój największy życiowy sukces, którego długo nic nie przebije…
10: Czy nasz Dragon ma jakąś ''Smoczyce''? :-D [Mateusszek]
No niestety, nie każdy jest takim szczęściarzem jak Ty

Na szybką zmianę się nie zanosi, może kiedyś nadejdą lepsze czasy 8)
11: Czy wiążesz jakieś nadzieje na przyszłość związane z Twoja grą w klubie? [white_wolv]
Bardzo bym chciał, BARDZO. Oczywiście, że wiążę. Trenuję 9 lat, przeżyłem w tym klubie tak wiele, robię co mogę. Mam ostanie pół roku juniora, ostanie pól roku, żeby się wykazać. A potem? Albo koniec (czego nie dopuszczam do świadomości), albo zostawią mnie w klubie już jako seniora, a konkurencja duża…albo będę się za darmo kopał gdzieś w A klasach na kartofliskach, co nie jest moim marzeniem :roll: Na moje szczęście zostałem przekwalifikowany na napastnika. Rozegrałem 13 z 14 meczów, 1 pauzy za kartki, juveluck pamięta

, 3 mecze na pomocy, reszta na ataku. Rezultat to 7 goli i 3 asysty, więc nie jest źle

Niestety zmienił nam się trener no i skład się trochę posypał. Nie jest ciekawie, nowemu szkoleniowcowi szybko podpasowałem, w dodatku kibicuje JUVE

Tak więc czekam na rundę rewanżową z niecierpliwością. Jestem głodny gry, zwycięstw i bramek, bo tylko to otworzy mi dalszą drogę. Wiem, że wszystko w moich nogach, zrobię co mogę, mam 14 meczów…
Ostatnio trener 1 zespołu wziął mnie na sparing, teraz mam zagrać w kolejnym, co prawda jest to ,,2 garnitur’’ tego zespołu, ale cieszy fakt, że wykazuje zainteresowanie moją osobą. Zresztą trenował mnie gdy stawiałem 1 kroki
A tu trochę sentymentów wyciągniętych z szufladki smoka, tak żeby poszanować i wam trochę przybliżyć sytuację
http://img214.imageshack.us/img214/1999/ks989up.jpg -skład z ‘98 r. poznacie mnie, trenerem był obecny…trener seniorów
http://img214.imageshack.us/img214/3465/drakl8rg.jpg -fota z gezety, ja po prawej, nawet nie wiedziałem, że jestem zobaczyłem dopiero w szkole i wyszło na to, że się chwalę
http://img227.imageshack.us/img227/4779/gazet3ms.jpg -nagłówek z gazety, jednak moje nazwisko się nie odmienia, powinno być Staszków, ale co tam
http://img227.imageshack.us/img227/4404/klubiowe8tb.jpg -coś nowego, z rundy jesiennej.
12: Czy zamierzasz wrócić do swojej czarno-białej fryzury? [white_wolv]
Hehe

Fajnie, że ktoś pamięta, i to nie kto inny jak wolv (dzięki za fajne pytanka). Tak, zamierzam. Było to w wakacje 2003r. kiedy wpadłem na ten szalony pomysł. Spotkał się z opiniami negatywnymi jak i pozytywnymi, co w życiu normalne. Mówili na mnie stonka

, ale tak naprawdę zazdrościli oryginalności

Ogólnie było mi do twarzy, więc jeszcze kiedyś to powtórzę, lubię się afiszować na każdym kroku z moją miłością, miłością mojego życia, Juventusem- to chyba nic złego
Fotka dla tych co nie widzieli
Pytanie bonusowe
Ile wypijemy razem alkoholu w Turynie
[juveluck]
No więc Łukaszu trudno powiedzieć

Albo ile damy radę, albo do wyczerpania kasy 8)
Piliśmy już w Poznaniu-
http://img214.imageshack.us/img214/690/poz3aq.jpg 
i Lublinie
http://img214.imageshack.us/img214/6951/lu1lk.jpg czas więc na Turyn!
Tym akcentem kończę moje odpowiedzi. Dziękuję jeszcze raz za pytania, dziękuje tym, którzy zechcieli przeczytać ten tekst. Jestem wam naprawdę bardzo wdzięczny. Miło gdy ktoś zapamięta jakieś fragmenty mojego tekstu, a może niektóre dadzą komuś do myślenia…
Z Lubnia dla kochanych braci i sióstr z forum JuvePoland -19 letni Dragon. Odsłonię się do ostatniej łuski? Nie
http://img214.imageshack.us/img214/8407/10028258ev.jpg a zresztą

świeża fotka robiona w ostatki
http://img227.imageshack.us/img227/8770/dragon5jb.jpg