Strona 1 z 2

Miłość do klubu, czy skrajny fanatyzm ?

: 08 września 2005, 22:19
autor: milanistka
Temat, który zakładam dotyczy poniekąd kibiców, lecz tak naprawdę chodzi mi o ukazanie zdrowego rozsądku i umiaru w tej pięknej i trudnej sztuce kibicowania.

Chciałabym się tu zająć przypadkiem skrajnych fanatyków swoim klubem. Bardzo bardzo niedawno miałam przyjemność(:!:)poznać dwóch prawdziwych(:?::!:) kibiców Milanu :] Nie spodobało im się u mnie to i owo, więc sprawę załatwili krótko - kilka liścików, wiadomości na gadu i telefonów z pogróżkami :evil: A to wszystko bo byłam w ich mniemaniu niewierna Milanowi :D Zastanawia mnie jedno - skąd sie tacy ludzie biorą i co nimi kieruje ?? - miłość do klubu, chęć nieshańbienia go czy co ??
Czy w imię miłości do drużyny można komuś grozić śmiercią (sprawa wylądowała na policji, a ja boję się wyjść z domu :/) i czy to jest oznaką wierności klubowi ?? Moim zdaniem nie bardzo... Jaki klub, tacy kibice (przykro mi jest z tego powdu :().... W moim przekonaniu ludzie postępujący w wyżej wymieniony sposób nie są warci niczego, a już tym bardziej tytułu kibica. Są hańbą całego świata piłki nożnej, i chyba jedyną metodą na pozbycie ich jest poczekanie aż się sami wykończą...

A na koniec jeszcze kilka pytanek - co sądzicie o tego typu fanatyźmie (czy jest to pozytywne czy negatywne zjawisko), oraz w jakich klubach (że w Milanie to wiadomo :wink: )najczęściej występuje.

Re: Miłość do klubu, czy skrajny fanatyzm ?

: 08 września 2005, 22:35
autor: Coolfi
milanistka pisze:Czy w imię miłości do drużyny można komuś grozić śmiercią (sprawa wylądowała na policji, a ja boję się wyjść z domu :/) i czy to jest oznaką wierności klubowi ??
Nie. To oznaka czystej głupoty.
A na koniec jeszcze kilka pytanek - co sądzicie o tego typu fanatyźmie (czy jest to pozytywne czy negatywne zjawisko), oraz w jakich klubach (że w Milanie to wiadomo :wink: )najczęściej występuje.
Jak wiadomo tego typu fanatyzm najczęściej objawia się u młodych kibiców Chelsea, Barcelony i innych "trendi" klubów.Rozpoznaje się to przez ciągnięcie za włosy i oblewanie się nawzajem kakaukiem ;>.

A tak na poważnie, podobnie jak milanistka uważam, że człowiek grożący komuś w jakikolwiek sposób tylko z powody sympatii do kibica przeciwnej drużyny kibicem nie jest. Owszem, wspieranie swojej drużyny, poświęcenia dla niej to jedno, ale należy rozgraniczyć pewne sprawy. Mianowicie kiedy nasza sympatia do klubu przeradza się w szaloną zawisć, zazdrosć sukcesów i wreszcie nienawisć do rywala. A droga od jednego do drugiego wcale nie daleka. Zdaje sobie sprawę, że tacy ludzie to już nie tylko skrajne przypadki, ale coraz częściej duże grupy robiące wszystko co w ich oczach przyniesie chwałę ich ukochanemu klubowi, nie zważajac na krzywdę innych. Jak pokazał Twój przykład nie można czuć się bezpiecznym czując coś do kibica największego rywala, co moim zdaniem normalna sytuacją napewno nie jest. W końcu wszyscy kochamy Calcio... :)
Pozdrawiam.
EDIT
Lord_Juve pisze:Nie zgadzam się po części z przedmówcą który stwierdził, że fanatyzm objawia się najczęściej u mładych kibiców "trendi" klubów - to nie jest prawda, każdy klub ma swoich dobrych i złych kibiców, nawet ten najgorszy, zresztą do tych "trendi" klubów z całą pewnością należy zaliczyć Juventus...
Gwoli ścisłości - ten fragment pisałem oczywiście z przymrużeniem oka, co podkreśliłem zgrabną emotką ;]

Re: Miłość do klubu, czy skrajny fanatyzm ?

: 08 września 2005, 22:37
autor: mil015
milanistka pisze: Są hańbą całego świata piłki nożnej, i chyba jedyną metodą na pozbycie ich jest poczekanie aż się sami wykończą...
to nie jest dobry sposób... bo to tak jakby powiedziec ze morderców trzeba zostawic w spokoju zeby sami sie wykończyli, a to oczywiscie jest nieprawdą bo na swiecie zawsze będzie morderca, zawsze bedzie kibic- niepoprawny fanatyk, jedyną rzeczą którą mozna zrobic to obrona przed takimi ludzmi

Ja osobiscie uwazam za tacy kibice, którcy opisalas to poprostu nie są kibice, bo pod pojęciem kibicowanie kryje się doping, pomoc, ukochanemu klubowi, nie ma tam nic o przemocy, chyba wiesz o co mi chodzi :P chcę powiedziec ze ICH nie mozna nazwac kibicami tylko ludzmi którzy wyładowują swą agresję ślepo usprawiedliwiając się miłoscią do klubu.

: 08 września 2005, 22:48
autor: kosiorekk
To naprawde nie jest smieszne...Takich ludzi powinno byc jak naj mniej na tym świecie. Mam nadzieje że wśrod kibicow Juve nikogo takiego nie znajdziemy. Tacy ludzie naprawde powinni sobie dac spokoj z futbolem i wyjsc przed swoj blok i sie powyzywac ze swoimi kolesiami.
Pwowdzenia Milanistko! :wink:

: 08 września 2005, 22:59
autor: LordJuve
Czytając ten temat zadałem sobie pytanie czy ja nie jestem aby fanatykiem Juve... :think: Doszedłem do wniosku, że nie... :stop:
Ludzie o których mówi autorka tematu to poprostu zbrodniarze, a do tego jeszcze fanatycy... Ich zachowanie jest karygodne.
Nie zgadzam się po części z przedmówcą który stwierdził, że fanatyzm objawia się najczęściej u mładych kibiców "trendi" klubów - to nie jest prawda, każdy klub ma swoich dobrych i złych kibiców, nawet ten najgorszy, zresztą do tych "trendi" klubów z całą pewnością należy zaliczyć Juventus... :naughty:

Życze dużo siły w walce z tymi ludźmi... :ok:



Juve storia di un grande amore...

: 08 września 2005, 23:13
autor: wojti-s
Hm... adresatem wielu z tych pogróżek byłem również ja. Podobno nie powinno mnie już być na tym świecie ale mniejsza z tym :wink: Póki co jeszcze jestem :D A co do tych osób to fanatycy az do szpiku kości. Tak jak sa wyznawcy islamu oraz fanatycy tej religii; tak samo jest w piłce -> sa kibice i fanatycy. Chociaż tacy ludzie, jak Ci wspomniani przez Milanistke to skrajność i margines. Oni przynosza moim zdaniem wstyd pozostałym kibicom Milanu oraz sympatykom tej drużyny. Myśle, że nie powinniśmy uogólniac, iż wszyscy lub znaczna część kibiców Ac Milan taka jest bowiem bądź co bądź byloby to dla nich krzywdzące a napewno prawda nie jest( pomyslcie co by bylo gdyby chodziło o fanatyków Juve - a i tacy sie znadją- i wszystkich Juventinich uznaliby za pałających nienawiścią dow szystkich naokoło ).

Na koniec swojej wypowiedzi chciałbym wrzucić fragment rozmowy z jednymz owych fanatyków :wink:

bo gdy Bestia wyjdzie z morza a Bog oniemialy bedzie na nia patrzyl a potem zstapi z nieba powtornie jak bylo przepowiedziane i odda poklon Bestii a innowiercy w koszulkach niebiesko czarnych i czarno bialych zaczna je z siebie sciagac i palic zeby przybrac swiete barwy Czerwono-Czarne musisz kroczyc ku naszego boku i Bestii a gdy spotkasz tego ktory Cie omotal masz szanse sie od niego odciac jak odcina sie pepowine od dziecka

: 08 września 2005, 23:59
autor: mesju
Sam zastanawiałem się czy jestem fanatykiem mojego ukochanego klubu... chyba raczej napewno nie :prochno: Dzisiaj miałem na przykład taką sytuację: wchodzę do szkoły z moim nowym plecakiem ze znaczkiem JUVE i co widzę? Taki sam plecak, tyle że niebieski i znaczek Interu. Spojrzałem groźnie na wroga :evil: :wink: i pomyślałem: "Bedzie wojna". Planowaliśmy już z kumplem (on tylko lubi Juve, nie kocha) jak wroga wyeliminować...

Choć historia jest prawdziwa, to całość była jednym wielkim żartem. Nigdy nieskrzywdziłbym kibica innej drużyny! Niech kibicuje komu chce...

A jeśli chodzi o główny temat, to są kibice, a właściwie pseudokibice to tylko ludzie, którzy tak naprawdę "kochają" klub tylko dlatego, aby mieć pretekst do bijatyk, itd. itp. Najczęściej robią to dla szpanu, aby pokazać jacy to oni są och i ach. Niestety wrogość do innych klubów jest często wrodzona (np. bo tata nie lubi). Z tego w końcu się wyrasta (mam nadzieję) i wkrótce im przejdzie...
Powodzenia :!:

: 09 września 2005, 14:20
autor: fefek_g
Mi nie podoba mi się tego typu kibicowanie swojemu klubowi! Wielu z tych "kibiców" to zwykli chuligani! Dla nich nie chodzi o to, żeby powiedzmy GKS(z Katowic jestem, znam się na rzeczy :wink: ) wygrał, im chodzi o to, żeby krzyczeć: "Ruch, Ruch, chorzowskie psy" i inne tego typu wulgarne przyśpiewki!

: 09 września 2005, 14:25
autor: steru
JuveKings pisze:Mi nie podoba mi się tego typu kibicowanie swojemu klubowi! Wielu z tych "kibiców" to zwykli chuligani! Dla nich nie chodzi o to, żeby powiedzmy GKS(z Katowic jestem, znam się na rzeczy :wink: ) wygrał, im chodzi o to, żeby krzyczeć: "Ruch, Ruch, chorzowskie psy" i inne tego typu wulgarne przyśpiewki!
Nie zgodze się z Tobą.Sam jestem kibicem swojej ukochanej drużyny Zagłębia Sosnowiec i wiele osób wie jakie łącza nas stosunki np z Ruchem i z miłą chęcia na obraźliwe przyśpiewki drugiej drużyny odpowiadam jako jeden z wielu tym samym.Jest duża różnica między śpiewaniem rzeczy na siebie a wysyłanie listów z pogróżkami itp.

: 09 września 2005, 14:47
autor: fefek_g
steru pisze:
JuveKings pisze:Mi nie podoba mi się tego typu kibicowanie swojemu klubowi! Wielu z tych "kibiców" to zwykli chuligani! Dla nich nie chodzi o to, żeby powiedzmy GKS(z Katowic jestem, znam się na rzeczy :wink: ) wygrał, im chodzi o to, żeby krzyczeć: "Ruch, Ruch, chorzowskie psy" i inne tego typu wulgarne przyśpiewki!
Nie zgodze się z Tobą.Sam jestem kibicem swojej ukochanej drużyny Zagłębia Sosnowiec i wiele osób wie jakie łącza nas stosunki np z Ruchem i z miłą chęcia na obraźliwe przyśpiewki drugiej drużyny odpowiadam jako jeden z wielu tym samym.Jest duża różnica między śpiewaniem rzeczy na siebie a wysyłanie listów z pogróżkami itp.
Jasne! Jedno jest kretyńskie, a drugie jeszcze bardziej...

: 09 września 2005, 14:59
autor: LeVi
wojti-s pisze:
Na koniec swojej wypowiedzi chciałbym wrzucić fragment rozmowy z jednymz owych fanatyków :wink:

bo gdy Bestia wyjdzie z morza a Bog oniemialy bedzie na nia patrzyl a potem zstapi z nieba powtornie jak bylo przepowiedziane i odda poklon Bestii a innowiercy w koszulkach niebiesko czarnych i czarno bialych zaczna je z siebie sciagac i palic zeby przybrac swiete barwy Czerwono-Czarne musisz kroczyc ku naszego boku i Bestii a gdy spotkasz tego ktory Cie omotal masz szanse sie od niego odciac jak odcina sie pepowine od dziecka
Hmmm...Czy nie sądzisz ze takiego typu wypowiedzi mogą byc potraktowanie jako prowokacja ? :think:

Co do tematu to wypadałoby sie zastanowic co jest zródłem takich zachowań, ludzi szukajacych zajęcia czy szczęścia w zyciu lub chcacych byc zauwazalnymi , bo przecierz nie można ich nazwac kibicami :naughty: Tak już jest że sport staje sie swego rodzaju pretekstem to negatywnych zachowań. :think:

Ps:wojti-s gratuluje zaręczyn :smile:

: 09 września 2005, 15:20
autor: Mr Cezary
Dla mnie to jest jedna wielka paranoja! Jak mozna sie tak zachowywac?! Sport jest po to zeby kibicowac swoim ulubionym sportowcom a nie zmuszac innych do kibicowania komus zupelnie innemu... :naughty: totalny bezsens...

: 09 września 2005, 15:34
autor: steru
JuveKings pisze:
steru pisze:
JuveKings pisze:Mi nie podoba mi się tego typu kibicowanie swojemu klubowi! Wielu z tych "kibiców" to zwykli chuligani! Dla nich nie chodzi o to, żeby powiedzmy GKS(z Katowic jestem, znam się na rzeczy :wink: ) wygrał, im chodzi o to, żeby krzyczeć: "Ruch, Ruch, chorzowskie psy" i inne tego typu wulgarne przyśpiewki!
Nie zgodze się z Tobą.Sam jestem kibicem swojej ukochanej drużyny Zagłębia Sosnowiec i wiele osób wie jakie łącza nas stosunki np z Ruchem i z miłą chęcia na obraźliwe przyśpiewki drugiej drużyny odpowiadam jako jeden z wielu tym samym.Jest duża różnica między śpiewaniem rzeczy na siebie a wysyłanie listów z pogróżkami itp.
Jasne! Jedno jest kretyńskie, a drugie jeszcze bardziej...
Nieprawidłowa odpowiedź.
Nie o tą różnice mi chodziło :lol:
Do tego co napisałem o śpiewaniu na stadionach to ja nie wyznaje zasady : dostałem w jeden policzek wystawie drugi...
Zawsze kibice skandowali piosenki i nawet jeśli są obraźliwe to jest to nieszkodliwe.Zaś dostawanie listów z pogróżkami i banie się wyjśc z domu jest już przegięciem.Co jak co ale tu się ze mna chyba zgodzisz?

P.S Na meczach na których ja bywam obrażanie drużyny przyjezdnej odbywa się tylko w momencie gdy tamta zrobi to pierwsza.Wiesz jak : akcja -> reakcja.

: 09 września 2005, 16:15
autor: juveni
Tak, wiec ja na poczatku chcialbym sie odniesc do... słowa fanatyk. Nie moge pojąć dlaczego tak sa tytułowani ludzie, do których najlepiej pasowałoby okreslenie przestępca, bo grozenie komuś smiercia jest tzw. groźbą karalną. Co prawda domyslam sie ze jest to historia z ostatnich dni, tygodni wiec sledztwo jest w toku i moze trwac dlugo itd itp... wiec oficjalnie nie zostalo im to udowodnione. Jednak nie zgadzam sie z nazywaniem takich osób fanatykami bo to dla nich komplement, oni za takich sie uwazaja. Podobnie nie pojmuje mowienia o ludziach, ktorzy pojawiaja sie na stadionach tylko po to by odreagowac "bóle egzystencjalne", "kibice" lub w najlepszym wypadku "pseudokibice", ja w moim mniemaniu nazywam rzeczy po imieniu i dla mnie to jest zwyczajne stado bydla, ktore przez przypadek znalazlo sie na stadionie.

A w moim przekonaniu fanatykiem jest czlowiek, ktory jest w stanie zrobic prawie wszystko(bo jakies granice zawsze sa a przynajmniej powinny być) dla swojej drużyny.

Jeżeli chodzi o podejscie, które zaprezentował steru to nie zgadzam sie bo reakcja pociaga kontrakcje ta z kolei konr reakcje, az w koncu nie wiadomo kto i kiedy zaczał. Nie mam nic przeciwko tworczosci stadionowej, ale czy nie mozna swojej dezaprobaty dla kogos lub czegos wyrazic w troche bardziej kulturalny sposob, bez przecinków typu wyp... i tym podobnych???

Re: Miłość do klubu, czy skrajny fanatyzm ?

: 09 września 2005, 17:15
autor: Basiek
Generalnie sam uwazam sie za fanatyka jako takiego,ale nie wyobrazam sobie nigdy w zyciu grozic komus smiercia tylko dlatego ze lubi Milan,Real czy Man Utd...skrajny fanatyzm powinien byc jak najszybciej tepiony bo nie jest wyrazem milosci do klubu a idiotyzmu pseudokibicow.Kazdy ma przeciez prawo do wyrazania wlasnej opinii,zyjemy w wolnym kraju.
milanistka pisze:Czy w imię miłości do drużyny można komuś grozić śmiercią (sprawa wylądowała na policji, a ja boję się wyjść z domu :/).
Faceci grozacy smiercia dziewczynie to tchorze.To przechodzi ludzkie pojecie.Skoro tacy z nich twardziele to czemu swoje kompleksy odreagowuja grozac dziewczynie?