Azrael pisze:madmo pisze:Chcę po prostu wiedzieć jakim człowiekiem jest polityk, który stara się o wybór na urząd publiczny. Z tego samego powodu chcę wiedzieć, czy ktoś był TW czy nie, bo to wiele mówi o człowieku, o jego zasadach moralnych, nonkonformizmie i sile charakteru.
Chyba bardziej Cie ciekawi jakim człowiekiem ów polityk
był! Nie oszukujmy się, ludzie nawet 20-kilkuletni na/po studiach, nie są w pełni ukształtowanymi obywatelami, zwłaszcza w kontekście 40-letnich karier. Ok, dla mnie możesz śledzić przeszłość poszczególnych ludzi, którzy "zaszli Ci za skórę", jeśli nie łamiesz pewnych zasad, masz do tego pełne prawo. Jeśli sprawia Ci to satysfakcje, że ktoś został kiedyś przez kogoś gdzieś wpisany, zwłaszcza gdy żyjąc sobie w pięknym demokratycznym kraju, nie jesteś nawet w stanie zrozumieć pewnych sytuacji, które miały miejsce 20-30 lat przed tym jak przyszedłeś na świat. Mnie to nie kręci.
Całkowicie się z Tobą zgadzam, że realia w PRL były kompletnie różne od tych, w których my funkcjonujemy. Uważam jednak, że tyle wiemy o ludziach na ile ich sprawdzono. Nie mam tu na myśli czegoś, co nazwałbyś pewnie grzebaniem w życiorysach, ale to jak poszczególni ludzie zachowywali się w trudnych dla nich sytuacjach. Zakładam, że jeżeli w PRL potrafili się zachować godnie, to tym bardziej będą wierni swoim zasadom teraz, kiedy nie mają przeciwko sobie całego aparatu państwowego. Pozwól, że posłużę się przykładem dwóch panów, którzy przewijali się już w tym temacie. Wojciech Cejrowski w latach osiemdziesiątych był licealistą. Tuż przed maturą esbecy wywieźli go do lasu i połamali palce, bo chcieli go zmusić do wydania kolegów, którzy kolportowali bibułę. Cejrowski nic im nie powiedział, bo jak widać bardziej cenił sobie przyjaźń niż własne zdrowie. Skąd miał wiedzieć, czy na łamaniu palców się skończy, czy też może za chwilę połamią mu ręce, nogi, a może zrobią jeszcze coś gorszego? Na przeciwnym biegunie mamy Lesława Maleszkę, który sprzedał swoich kolegów za przysłowiową garść srebrników, a potem zgrywał się na wielkiego opozycjonistę, dopóki nie ujawniono jego współpracy z esbecją. Którego z nich wolałbyś mieć za kolegę?
Twoja odpowiedź daje mi okazję do wytknięcia hipokryzji mojej "ulubionej" gazecie. Jak powszechnie wiadomo GieWu również sprzeciwia się zaglądaniu w życiorysy i wypominaniu przeszłości. Jednak kiedy organ prasowy Michnika widzi w tym swój interes, to chętnie robi to sam. Podam dwa przykłady, jeden z nich doskonale pasuje do Twojej opinii, że młodzi ludzie na studiach nie są jeszcze w pełni ukształtowanymi obywatelami. Pierwszy przykład dotyczy byłego prezesa TVP Farfała, którego "Wybiórcza" tytułuje "
byłym neofaszystą" i "
byłym neonazistą", bo w wieku
17 lat napisał taki tekst:
"Okrucieństwo i odwaga słowiańskich najeźdźców były szeroko znane całej Europie. To my byliśmy agresorami, a nie niewolnikami i pastuchami tak, jak chcą nas przedstawić Żydzi. [...] Syjonistyczny rząd, który obecnie grabi Polskę, doprowadził do tego, że teraz każde dziecko umie wymienić plemiona dzikusów amerykańskich, a które z nich umie powiedzieć coś o ludach, z których powstał ich Naród. Żydzi celowo zacierają nasze dziedzictwo, a przecież bez korzeni się usycha". Ciekawe dlaczego pisząc o Barroso "rzetelni" dziennikarze "Gazety Wyborczej" nie tytułują go "byłym komunistą"? Drugi przykład, to były właściciel "Wprost" Marek Król, któremu "Wybiórcza" bardzo chętnie wypomina
członkowstwo w PZPR. Czy nie sądzisz, że sformułowanie "Gazeta Wybiórcza" pasuje tu jak ulał

?
Zresztą po raz kolejny muszę podkreślić, że w Europie Zachodniej komunizm, czyli inaczej mówiąc międzynarodowy socjalizm nie jest traktowany na równi z narodowym-socjalizmem o czym ciekawy artykuł napisał redaktor Magierowski "
Rasista, homofob, nacjonalista...". "Wybiórcza" kocha UE więc nie dziwne, że chętnie tropi 17-letnich "byłych neonazistów", a chwali byłych komunistów, którzy teraz stroją się w europejskie piórka.
Azrael pisze:madmo pisze:Wracając do spraw obyczajowych, to one również są ważne. Jeżeli polityk w kampanii wyborczej prezentuje się jako wzorowy mąż i ojciec, to oczekuję, że nie będzie zdradzał żony. Chodzi o to, żeby wartości deklarowane zgadzały się z wartościami faktycznie stosowanymi. Tak nawiasem mówiąc, to Ludwik Dorn jest świeżo upieczonym katolikiem. Czytałem kiedyś wywiad z nim, w którym powiedział, że dokonał konwersji z judaizmu na chrześcijaństwo ze względu na swoją obecną żonę.
Dla mnie Ludwig Dorn mógłby być nawet pakistańskim mudżahedinem, mnie wystarczą poglądy jakie publicznie prezentuje, pod którymi oficjalnie się podpisuje by ocenić:
a) czy jest człowiekiem inteligentnym, a nawet mądrym;
b) czy zgadzam się z jego poglądami, podoba mi się jego wizja świata.
Nie potrzebuje do tego medialnej połajanki o tym kto i czyjej żonie nie płacił alimentów.
Po raz kolejny powtórzę, że informacje z życia osobistego polityków pozwalają stwierdzić, czy rzeczywiście przestrzegają oni wartości, które przecież tak chętnie deklarują. Chociaż w odróżnieniu od LordaJuve nie interesują mnie detale w stylu "gdzie wkładał Bill Monice", tylko sama informacja o tym, że zdradzał żonę, chociaż publicznie się tego wypierał.
Azrael pisze:madmo pisze:Naprawdę Cię zasmuciło :shock:? Nie wiem co powiedzieć :oops:. Czuję się wzruszony

.
Lepiej przetrzyj łzy wzruszenia i zabierz się do roboty, leniu!

Termin publikacji dawno minął, zgodziłeś się na warunki zabawy i idź wystawiasz się na ocenę własnej prawdomówności. Jeśli kiedyś zobaczę Twój plakat wyborczy na murze, to wezmę tą zwłokę pod uwagę i dwa razy się zastanowię czy na Ciebie zagłosować...
Moderatorowi odpisałem, że napiszę alfabet do 15 lutego, a jak się nie wyrobię to niech da mi bana. Alfabetu nie napisałem, bana nie dostałem, więc można powiedzieć, że sam go sobie dałem na ponad dwie miesiące nie pisząc na forum

.
-------------------------------------------------------------------------------------
Moonk pisze:Wypadałoby jeszcze bardzo poważnie zaostrzyć prawo imigracyjne, by arabskie nieroby zostały u siebie, a tych, którzy jadą tylko na zasiłku przymusowo deportować i heja, co się będziemy szczypać.
W celu ograniczenia napływu arabskich nierobów nie trzeba zaostrzać prawa imigracyjnego. Wystarczy zlikwidować bodziec, który ich ściąga do Europy, czyli wszelkie świadczenia socjalne dla imigrantów. Wtedy będą przyjeżdżać tylko ci, którzy rzeczywiście chcą pracować, a wolny przepływ siły roboczej jest pożyteczny dla gospodarki.
-------------------------------------------------------------------------------------
Pan Andrzej Wajda, inicjator protestu przeciwko pochówkowi Lecha Kaczyńskiego na Wawelu ma zostać
członkiem honorowego komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Czemu mnie to nie dziwi? Może niech jeszcze zaproszą do tego komitetu Wojewódzkiego i Figurskiego, będą mieli komplet.