Don Mateo bis pisze:Makiavel pisze:Więc Wy tu gadu gadu o teczkach a w Polsce daje się grube miliony Rydzykowi i nie daje się na walkę ze smogiem, bo żeby komuś dać, innemu trzeba zabrać.
Byłem prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w latach 1999-2002. O parafie na Mazowszu wiedzą, że jak przyniosły profesjonalnie dobrze skrojone projekty, to nie było ani jednej odmowy. Każdy, kto daje oszczędność energetyczną, powinien na tych samych zasadach odzyskać wsparcie. Ta kwestia geotermii toruńskiej stała się przedmiotem gry politycznej i to był powód dla którego geotermia toruńska nie otrzymała publicznych środków, które powinna otrzymać
http://wyborcza.pl/1,76842,16012971,Wic ... rects=true
1. Pierwotnie odszkodowanie miało wynosić bodaj 43 miliony.
2. Moim zdaniem lepiej inwestować w geotermie, aniżeli niemieckie wiatraki.
3. Co ma wspólnego kasa na OZE z kasą na krakowski smog to tylko Óczony wie. <logika ze slajdów>
Kolega Don Mateo Bis podniósł pewien bardzo ważny głos podniósł (pośrednio) jeszcze ważniejszy temat, moim zdaniem.
Związany z szeroko pojętą redystrybucją, koncesjonowaniem czy inną sprawiedliwością społeczną szeroko rozumianą. Nienawidzę każdego z tych pojęć, bo w sumie każde z nich jest albo ładnie ubraną formą wspierania konkretnej grupy interesów, albo bełkotem który nie ma żadnego semantycznego sensu.
Żeby było jasne:
1. Nie jestem wyborcą PiSu, miłośnikiem ojca Rydzyka, nie płacę na jego działalność i nie wspierałem nigdy. Raczej także nie zamierzam wspierać.
2. Mimo punktu pierwszego uważam, że jego inicjatywa jest dużo lepsza od wielu innych organizowanych np. przez państwo, bo jest ... dobrowolna. Płaci kto chce i tyle ile chce. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.
3. Uważam (moja prywatna opinia), że ojciec Rydzyk na polu tak zwanej przedsiębiorczości, to mógłby być przykład dla wielu "specjalistów" od gospodarki w naszych rządach jak robić interesy, bo większość z nich nigdy nawet nie prowadziła sklepiku z warzywami(co wcale takie proste nie jest w obrębie przepisów jakie ci wszyscy politycy natworzyli - wiem, bo mam tutaj doświadczenia) i nie ma pojęcia o tym jak działa przedsiębiorczość. Nie wspominając o reszcie co to o prawdziwej ekonomii słyszało tylko z książek na studiach, a większość czasu spędza na bawienie się modelami ekonomicznymi co to dużo lub dużo więcej odbiegają od rzeczywistości.
W obliczu powyższych stwierdzeń oraz faktów, uważam że w tym chorym systemie redystrybucji, koncesjonowania, kolesiostwa, sprawiedliwości społecznej, lobbingu itd., który mamy i w imię jego spaczonej oraz pokrętnej logiki te pieniądze ojcu Rydzykowi się po prostu "należą" (nie cierpię użycia tego słowa w odniesieniu do gospodarki, ale mówię tutaj o konkretnych, wspomnianych realiach).
Dlaczego? Bo pamiętam jak temu człowiekowi, który robił biznes jaki robił, ale dalej oparty o dobrowolność łożenia na niego, cała wataha poprzedniego rządu uniemożliwiała prowadzenie własnego biznesu(bądź jego gałęzi) z powodów czysto politycznych. Także dzisiejsze plucie się tych wszystkich "moralistów" z poprzedniej ekipy o KRRiT czy wolne media to po prostu szczyt chamstwa i hipokryzji.
I teraz jeśli spojrzymy na zasadę działania biznesu ... to znowu kwestia podejścia. Jeśli zarobiliśmy 50 zł, a mogliśmy zarobić 100 zł, to zarobiliśmy 50 zł czy straciliśmy 50zł ? Ja wyznaję tę drugą zasadę(odnośnie ogólnych reguł, a więc w tym wypadku i działalności ojca Rydzyka). Idąc dalej - Jeśli straciliśmy te 50 zł na skutek własnych błędów, to nie ma problemu, bo to indywidualna sprawa. Jeśli straciliśmy te 50 zł za skutek czyichś działań lub jego decyzji/możliwości ograniczających nasze pole manewru, to już moim zdaniem mamy poważny problem.
Na tak przedstawionej argumentacji z mojej strony i powołując się na panujące realia, uważam iż zwyczajnie te pieniądze można traktować jako pewną rekompensatę lub zwrot kosztów dla ojca Rydzyka na poczet zysków, których się nie dorobił, bądź nie mógł dorobić przez działania mu to uniemożliwiające. Nie uważam że dotowanie przez PiS (czy kogokolwiek innego) ojca Rydzyka czy kogokolwiek innego jakąkolwiek (czy złotówka czy milion) kwotą pieniędzy byłoby moralne i sprawiedliwe(to też temat na szerszą dyskusję). Zwłaszcza jeśli tyczy się podmiotów gospodarczych. Niemniej w takich realiach jakie mamy i mieliśmy można to uznać za powiedzmy ... uzasadnione i rekompensujące pewne nonsensy i wypaczenia obecnego systemu. Zaraz pojawią się głosy ... zaraz, zaraz a co z nami wszystkimi i innymi którzy tak stracili (na podobnych działaniach. Nie mylić na przykład z niektórymi "frankowiczami")? Dlaczego z nimi tak nie postąpić? Odpowiadam "pełna zgoda". Każdy ma prawo czuć się tutaj pokrzywdzony. Nie powiedziałem, że racje ojca Rydzyka są tutaj słuszniejsze od innych. Ten skrzywiony i chory system krzywdził i krzywdzi miliony Polaków każdego dnia od wielu lat. Po prostu omówiłem to na konkretnym przykładzie odnosząc się do ogólnej zasady.
Sam przypadek ojca Rydzyka pokazuje także pewien absurd i przeogromne wypaczenia i braki logiki formy sprawowania władzy jaką jest demokracja, systemy "sprawiedliwości społecznej" czy socjaldemokratyczne modele ekonomiczno-polityczne. I tak zawsze te ładne hasła o dbaniu o każdego człowieka, zwłaszcza biednego i potrzebującego kończą się tym, że odszkodowania/rekompensaty oraz jakiekolwiek możliwości upominania się o swoje dotyczą po prostu tych co to są więksi/silniejsi bądź powiązani z jakąś silną/rządząca grupą polityczną/interesów (vide ojciec Rydzyk na tle wielu innych przedsiębiorstw) czy też tych co to po prostu w ujęciu ilościowym (czy tam "kwantytywnym" jak to wolą eksperci) stanowią dużą grupę (np. frankowicze na tle tych co to kredyt brali np. w Jenach i jest ich po prostu mniej).
Jest to typowa realizacja moim zdaniem niesamowicie trafnym słów jednego z moich ulubionych myślicieli (nie znoszę pojęcia "filozof", plus dla mnie myśliciel to ktoś kto naprawdę myśli, a nie jest po prostu znany z aforyzmów dnia na niektórych portalach), który słusznie zauważył, iż "w demokracji mieć rację to znaczy ryczeć w najgłośniejszym chórze" (Vide KOD).
To też poważny kamyczek do dyskusji jak to jest z tym tak zwanym "wolnym" rynkiem i "równością" szans u nas.
mateo369 pisze:Makiavel pisze:To Vimesie przypomnij nam na ile był internowany wybitny działacz opozycji demokratycznej Jarosław Kaczyński, ile lat przesiedział w więzieniach za działalność opozycyjną?
Głównym miernikiem ilości/jakości takich działań jest czas spędzony we więzieniu

<żelazna logika ze slaj... z dupy>
Bardzo dobra uwaga;) Zresztą zgadzam się z nią całkowicie, a nawet proponuję tutaj działać z wyprzedzeniem i wszystkie te nasze rządzące elity ze stosowną kartoteką obdarować takim "hołdem" i powsadzać do więzień, co by potem taka gazeta wyborcza mogła dorabiać im magię mitów żołnierzy walczących i (nie)słusznie wyklętych. Oczywiście każdy z nich dostąpiłby takiego "hołdu" za jak najbardziej słuszne zasługi w danej dziedzinie, więc mowy o niezasłużonym przyznaniu nagrody nie byłoby mowy(co potwierdzałyby stosowne kartoteki i akta, które istnieją).