Strona 62 z 181

: 31 marca 2011, 18:46
autor: kosciu88
Chiellini podobno miesiac przerwy :/ http://www.pilka.pl/miesieczna-przerwa-chielliniego

: 31 marca 2011, 19:43
autor: Simi
Z jednej strony to bardzo dobry obrońca, lider naszej obronnej formacji ale obecnie nie jest w formie. Szkoda, choć mam nadzieje że Barzagli godnie go zastąpi, na ten długi okres.. :doh: W dodatku kontuzja Il Capitano, który ostatnio był w gazie. Czy nasz zarząd nie widzi, że albo nasi piłkarze są bardzo słabo przygotowani do sezonu, albo stan muraw w Vinovo jest tragiczny ?

: 31 marca 2011, 21:05
autor: Dragon
Jesteśmy bandą połamańców i tyle. Dla mnie to jeden z kluczowych czynników,dlaczego od 2 lat spadamy na dno. bo kim tu grać? :roll: To nie są kontuzje na mecz, dwa,tylko już teraz mamy 4/5, ktore pozamiatały sezon poszczególnym zawodnikom. Brak interwencji w tej kwestii świadczy o braku kompetencji poszczególnych osób.
Ja rozumiem, ze kontuzje się zdarzają,tego nigdy nie unikniemy, ale na litość Boską,u nas od 2 lat dzieje się istny kabaret, czego cenę płacimy 7 miejscami w lidze i pasmem kompromitacji :angry:

: 31 marca 2011, 21:32
autor: Antichrist
Ja już sam nie wiem, co o tym sądzić. Śmiem twierdzić, że żadna ekipa nie miała w tym sezonie tylu kontuzji, co my. Swoją drogą - Alex i tak pomimo swojego wieku długo się trzymał.

: 31 marca 2011, 22:11
autor: Corcky
Dragon dotknął sedna naszych problemów. Gdyby nie te cholerne kontuzje, które ciągle nas prześladują od powrotu do Serie A ugralibyśmy więcej.

Nie może zawodnik zbudować formy skoro co chwila łapie kontuzje. Cały czas zaczyna praktycznie od zera (mowa tu choćby o Martinezie czy De Ceglie). Takich przypadków na przestrzeni ostatnich lat było mnóstwo. To oczywiście psuje trenerowi całą koncepcję budowy drużyny.

A Alex faktycznie - trzyma się dobrze, nawet abstrahując od wieku. W tym sezonie tylko jakieś drobne, dwie czy trzy kontuzje mięśniowe, które eliminowały go na kilka, góra kilkanaście dni. To jest w miarę normalne i do zaakceptowania w normalnym piłkarskim klubie. W zasadzie DP na kontuzje nie narzeka od kilku lat (wyjątkiem problemy z plecami za Ferrary). Tyle, że Alex chyba ma swoje indywidualnego trenera od przygotowania fizycznego(?), a na pewno miał takiego za Ranieriego.

: 31 marca 2011, 22:21
autor: Brutalo
Dragon pisze:Jesteśmy bandą połamańców i tyle. Dla mnie to jeden z kluczowych czynników,dlaczego od 2 lat spadamy na dno. bo kim tu grać? :roll: To nie są kontuzje na mecz, dwa,tylko już teraz mamy 4/5, ktore pozamiatały sezon poszczególnym zawodnikom. Brak interwencji w tej kwestii świadczy o braku kompetencji poszczególnych osób.
Ja rozumiem, ze kontuzje się zdarzają,tego nigdy nie unikniemy, ale na litość Boską,u nas od 2 lat dzieje się istny kabaret, czego cenę płacimy 7 miejscami w lidze i pasmem kompromitacji :angry:
Powtarzam to samo co najmniej od dwóch lat. Kontuzje nas <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. O ile Quag, Cegła czy Martinez się po prostu złamali, o tyle więcej niż 40 kontuzji wydarzyło się z pupy. Miał przyjść "Pan bez kontuzji" z Sampy, a wynik jest taki sam. Spalić Vinovo ?

: 31 marca 2011, 23:16
autor: zoff
Od pewnego czasu zastanawiałem się nad tym całym procederem, który istnieje w naszym klubie tak jak Dragon wspomniał od przeszło już dwóch lat. Dużo zawodników, w różnych okresach sezonów, jednakże często falami odnoszą kontuzję. Nie powiem, że są to kontuzję, które eliminują zawodnika na cały sezon. Bo takowe pojawiły się tylko u Fabio Q, De Ceglie, czy w finalnym etapie sezonu Iaquinty czy Sissoko. Dużo kontuzji to okres 3-4 tygodni. Typowe mięśniówki. W tym sezonie praktycznie każdy zawodnik wypadł na pewien okres gry. Ostatnimi, którzy się ostali byli Del Piero i Chiellini. O dziwo szczególnie podatni na takie urazygracze młodsi w naszym zespole. Del Piero na tle młodszych kolegów urodzonych w latach 80. wypada świetnie. Bije na głowę podatnych na kontuzje graczy. Możemy tylko spekulować nad przyczynami takowych kontuzji. Wiele osób, także my tutaj na tym forum, zrzuca winę na Vinovo, zły stan murawy. Osobiście bym się z tym nie zgadzał. Co ma kiepska murawa do kontuzji na tle mieśniowym? Zrozumiałbym jeśli byłaby to seria notorycznych skręceń stawu skokowego czy kolanowego. Ok na twardej, nie równej murawie, znacznie łatwiej o tego rodzaju urazy. Przyczyn szukałbym gdzie indziej. Moim zdaniem pies pogrzebany tkwi w przygotowaniu do sezonu zawodników. Uważam, że jest ono zbyt ciężkie. Być może, dla mnie jak zwykłego, szarego kibica Juve jest to bardzo daleko idący wniosek. Mimo wszystko doszukuję się innych korelujących z tym faktów. Proszę spojrzeć. Juvnetus regularnie od powrotu z Serie B zaczyna sezon relatywnie dobrze. Jest często w czołówce. Gra zespołu nie przyprawia kibiców o ból głowy tak jak często bywa to w rundzie rewanżowej. Jeśli porównać by Juventus z rundy jesiennej z Juve z rundy wiosennej to mamy do czynienia z niebem, a ziemią. Tak było zarówno za Ranieriego, Ferrary/Zaccheroniego czy teraz za Delneriego. Gracze Juventusu, którzy dostają zbyt duże obciążenie w sezonie przygotowawczym na początku prezentują się całkiem dobrze i gra zespołu jest ok. Z biegiem czasu gra wygląda coraz gorzej. Kondycyjnie, szybkościowo, mentalnie odstajemy od średniaków w efekcie czego nie dość, że przegrywami z relatywnie silnymi rywalami wyraźnie to jeszcze tracimy punkty z ekipami po prostu słabszymi. Na dodatek na przestrzeni całego sezonu, non-stop, w zespole jest szpital. Z racji lekceważącego podejścia do Ligi Europejskiej i tradycyjnej plagi kontuzji w tym roku w pierwszym zespole zagrała młodzież z Primavery. Sorensen, Giannetti, Libertazzi, Giandonato, Camilleri. Kiedyś przed degradacją takie rzeczy nie miałyby prawa bytu. Podsumowując już to wszystko jeszcze raz to wszystko uważam bezsprzecznie, że tych kontuzji jest za wiele. Kilkanaście z nich można by uniknąć. Właśnie tych mięśniowych. Nie mówię o zerwaniu więzadła przez Quaglię czy tym nieszczęsnym urazie De Ceglie. Kiedyś Zinedine Zidane powiedział, że dzięki Juventusowi wzniósł się tak wysoko. Nigdy nie przypuszczał, że jako piłkarz można pracować na takich obciążeniach. Dzięki właśnie temu stał się świetnym piłkarzem. Być może wielu ludzi pracuje z dzisiejszymi piłkarzami w ten sam sposób. Na podobnych zasadach. Każdy wie, że zwyczaje ciężko zmienić ot tak. O ile właśnie piłkarze starszej dekady wytrzymują to i potrafią pograć sezon bez takiego urazu (Del Piero) o tyle właśnie młodzi, rocznik powyżej 85 już tego nie wytrzymują. To widać. Gdzieś tam te zasady prowadzenia piłkarzy dominujące w latach 90. i na początku XIX wieku zostały. Teraz piłkarze to sportowcy odporni na zmęczenie znacznie mniej. Nie jest to teza postawiona tylko przeze mnie. Wielu ludzi już to zauważyło, że komfort życia człowieka, rozrywka, sposób spędzania wolnego czasu (szczególnie za dziecka) w domu przed ekranem TV, bądź komputera sprawił, że człowiek jest jeszcze słabszy. Kto wie, może tutaj brzmi odpowiedź dlaczego stary Del Piero jest bardziej odporny niż 22 latek Traore czy innego jego kolega z Juventusu. Gdyby się nad tym zastanowić to naprawdę to wszystko zbiera się w sensowną całość. Ciekawy temat. Do podjęcia dla trenerów, fizjologów Juventusu.

: 01 kwietnia 2011, 11:04
autor: jakku1
@Zoff

Ciekawa teoria, ale ma kilka slabych punktow. Po pierwsze, dlatego, ze nie wyobrazam sobie, aby kolejny trener z rzedu powielal podobny schemat szkoleniowy, wiedzac, ze prowadzic to moze do kontuzji. Skoro my o tym rozmawiamy na forum, sztab techniczny na pewno rowniez analizowal podobne hipotezy.

Po drugie, dostaliśmy trenera i ekipe z Sampdorii. Ciekawe, ze w zeszłym sezonie Sampa byla drużyną, ktorej pilkarze odniesli najmniej urazow w sezonie. Teraz Ci sami ludzie sa w Juve i sytuacje odwróciła sie diametralnie. Eksperymentalnie przenioslbym 1 druzyne na sezon do osrodka SiSport i sprawdzil efekty.

: 01 kwietnia 2011, 11:20
autor: zoff
jakku1 pisze:@Zoff
Po drugie, dostaliśmy trenera i ekipe z Sampdorii. Ciekawe, ze w zeszłym sezonie Sampa byla drużyną, ktorej pilkarze odniesli najmniej urazow w sezonie.
Zgadzam się. Del Neri ma swoją ekipę, ale nie posiadamy żadnych informacji, czy fizjolodzy, trenerzy do przygotowania motorycznego też się zmienili. Bardziej mi chodzi tutaj o sztab stricte medyczny, a niżeli szkoleniowy. Fizjolog zna każdego piłkarza Juventusu najlepiej. Od środka. Oni mają ogrom wiedzy. Del Neri to tylko czubek góry lodowej.

: 01 kwietnia 2011, 12:17
autor: Moonk
W tamtym sezonie jeszcze o kontuzjach i ich powiązaniu bądź nie z ośrodkiem treningowym coś się mówiło, w tym sezonie jest cisza, a tak jak dla wielu osób jest to kluczowy element niepowodzenia m.in. w tym sezonie, stąd dziwie się, że prasa nie drąży tematu ani nikt z klubu nic, w tym kierunku nie czyni by zrozumieć przyczynę ciągłych kontuzji. Fakt ten potwierdza słabość firmy zwanej Juventusem, bo który normalny zakład pracy pozwala sobie na to żeby praktycznie przez cały rok około 20%-30% załogi w różnym składzie było na chorobowym?

: 01 kwietnia 2011, 12:39
autor: pan Zambrotta
Dragon pisze: ale na litość Boską,u nas od 2 lat dzieje się istny kabaret,
tylko od 2?
Ja zauważyłem, że problemy z kontuzjami są od poczatku powrotu do Serie A

: 01 kwietnia 2011, 13:04
autor: blackadder
pan Zambrotta pisze:
Dragon pisze: ale na litość Boską,u nas od 2 lat dzieje się istny kabaret,
tylko od 2?
Ja zauważyłem, że problemy z kontuzjami są od poczatku powrotu do Serie A
Nie tylko Ty. http://www.solojuve.com/komentarze_pras ... vinovo.php
Jednak w przypadku Juventusu skala tego zjawiska się ciągle nasila i mogę potwierdzić, że od momentu, gdy przenieśliśmy się z centrum SiSport do Vinovo, te problemy nasiliły się. Byłem za to odpowiedzialny w latach 2004-06, gdy pracowaliśmy w dawnym ośrodku, pod koniec sezonu urazy można było policzyć na palcach jednej ręki, dużo gorzej wyglądało to po przeprowadzce do Vinovo.

: 07 kwietnia 2011, 19:13
autor: Qrczak
Którego weaca Fabio ? na ilu meczach będzie ?

: 07 kwietnia 2011, 20:25
autor: varvari
Nie wraca przypadkowo po zakończeniu sezonu?

: 07 kwietnia 2011, 20:33
autor: Qrczak
varvari pisze:Nie wraca przypadkowo po zakończeniu sezonu?
Nie , właśnie wiem na kilka ostatnich meczy miał być tylko nie wiem ile .