@Vimes Ty wiesz, jak się robi propagandę, bo nic innego na tym forum nie robisz, więc wiesz, że te artykuły w najważniejszych zagranicznych gazetach to żadna propaganda. Świetne zdanie napisał Ostrowski w ostatniej "Polityce". Brzmi ono, mniej więcej tak:
"Jak prawicowi dziennikarze uważają, że tak łatwo podyktować artykuł dziennikarzom najpoważniejszych amerykańskich i brytyjskich tytułów, to niech sami spróbują".
Serio nie wstyd Ci wklejać linku do takiego tekstu, gdzie padają takie słowa:
znana do tej pory z pracy w PISM i MSZ otrzymanej po rządowych znajomościach Maya Rostowska
http://www.pism.pl/instytut/struktura/b ... stowska/cv
Wykształcenie na najlepszych uczelniach, trzy języki obce... Kompetencje o jakich ludzie z PiSu mogą pomarzyć. Może dla porównania zestawisz z nią Fotygę, szefa MSZ w poprzednim rządzie PiS?
@Wiking Udzieliła Ci się forma intelektualna gregora g4, który nie umie czytać? Bardzo lubisz rozbijać logicznie wypowiedzi. Proszę przedstaw mi, w którym miejscu zdanie "wyroki sądów nie są nieomylne, ale, jeśli są prawomocne, są ostateczne" kwestionuje wyroki sądów, co zostało mi zarzucone. Pytanie drugie, co ma wklejony przez Ciebie fragment dyskusji wspólnego z tym zdaniem, które jest powyżej?
Sądy składają się z ludzi. Ludzie się mylą. Sądy się mylą. Proste. Jednak to nie znaczy, że wyroki sądów nie są ostateczne i nie należy je stosować, oraz, że nie są jedynym wyznacznikiem pewnych spraw w demokratycznych państwach prawa (np. tego, czy można kogoś nazwać przestępcą). Z tego, że sądy się mylą nie sposób wywnioskować, że mylą się celowo i z przyczyn politycznych. Mylą się bo tylko byt doskonały/absolut/Bóg posiada taki atrybut, tzn. taki atrybut jest mu przypisany. No jeszcze papieżowi w sprawach wiary.
@Karowiew Wiesz jakie są, kwotowo, wpływy do budżetu zapisane w 2016 roku? Podejrzewam, że bez sprawdzania, z głowy, nie wiesz. Ja nie wiem. Wiem natomiast, że nie stać Polski np. na darmowe leki dla wszystkich, albo na zniesienie podatku dochodowego. Ty też to wiesz. Akurat Gasiuk-Pihowicz to merytorycznie jedna z najlepszych posłanek nowego Sejmu (w tematach prawnych m.in. w "Kawie na ławę" masakrowała posłów PiS i przedstawicieli kancelarii prezydenta) i brak znajomości obecnej wysokości kwoty wolnej od podatku ni jak jej nie dyskredytuje. Może nie znać kwoty, ale znać koszty podniesienia jej np. do wysokości zasugerowanej przez TK albo o jakąś kwotę, np. tysiąc złotych. Znajomość takich danych nie wymaga znajomości samej kwoty, bo bez znaczenia, z punktu widzenia budżetu państwa, czy poniesiemy X miliardów kosztów zmiany kwoty wolnej z 3 tys. do 8 tys. czy z 4 do 5 tys..