- Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker > >> przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką > >> skupionych piłkarzy.
- Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To
znaczy próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
- To jest kura panie generale!
- Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się
okazanemu przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To już wiem. Pytałem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest piłka, panie trenerze!
- Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem
powtarzamy. Głośno!
Żebym was słyszał! -
Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
- Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem.
Dlatego czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu
Gancarczyk się przewrócił?
Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z
ławki i jęczał na podłodze w pozycji "ranek na weselu".
Fachowo sprawdził puls i oddech, po czym zdał relację.
- Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu
układ nerwowy mu się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o
piłce, kolega próbował to przyswoić i zapomniał
oddychać. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
- No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
- Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na
meczu? - Nie dotykać rękami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja mogę rękami, trenerze?
- Możesz.
Ktoś nieśmiało zaprotestował.
- Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest
bramkarzem?
- Bo mam rękawice, złamasie!
- Sam jesteś złamasem, złamasie!
- Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile
miał - Boruc może dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał
cały mecz stać na bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole.
Ooo... widzę że Gancarczyk doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak,
Lewandowski?
- Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
- To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc może jej dotykać!
- Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami.
Trochę to zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać
rękami, ale... Czemu
Gancarczyk znowu leży?
- Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
- Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha.
Trzeba wkopać piłkę do bramki przeciwnika.
Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki
podniósł się Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy -
piłka jest okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby
poleciała tam gdzie się chce. O, proszę... Tu Krzynówek
postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w stronę Beenhakkera.
Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami
świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno
dłonią po twarzy.
Zrobił kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie
ich roznieść, rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska
husaria pod Wiedniem! Jak szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak
Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brożek nieśmiało podniósł rękę.
- Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
- Nieważne! A teraz won! Na boisko!>
_- Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski
jeszcze raz przypominał słowa trenera. - Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
- A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna
historia Polski nie była jeszcze dość bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu
patrzeć, co robią tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na
pewno będzie zadowolony !!!.
