pumex pisze:No i co z tego, że nie wygrał z Bayernem LM ani nie zameldował się w finale? Za każdym razem doprowadzał swój zespół go grona najlepszej czwórki, za każdym razem spełnił swój obowiązek wygrywając ligę. Serio to są tak złe wyniki, by jednoznacznie uznać, że Pep nie dał sobie w Bawarii rady? Nie rozśmieszaj mnie.
Otóż to. Po pierwsze wszyscy mają w oczach Bayern Heynckessa z sezonu 12/13, zapominając, że to był tylko JEDEN, owszem - fantastyczny, ale jednak jeden sezon i wcześniej wcale tak kolorowo nie było. Dwa przerżnięte z nami mistrzostwa, co prawda dwa (przegrane) finały LM, ale pomiędzy tym 1/8, a przed tym blisko 10 lat niemożności przebicia głową szklanego sufitu w postaci 1/4. Pep zrobił bardzo ważną rzecz, bo po spektakularnym sukcesie w postaci wywalczenia potrójnej korony wreszcie utrzymał Bayern przez 3 sezony z rzędu na tym absolutnie najwyższym poziomie, w samej światowej czołówce. Zabrakło kropki nad i w postaci wygrania LM, ale o ile Heynckess sprawił, że o Bayernie znów zaczęto mówić jako o jednym z najlepszych klubów świata, o tyle Guardiola spowodował, że mówi się tak o nim do dziś, czyli już niemal 4 lata od triumfu Juppa. Mistrzostwa też wcale nie były takie zwykłe, bo były wygrane w fantastycznym stylu. Jeśli dobrze pamiętam, to w dwóch z tych trzech sezonów Guardiola do momentu, w którym już matematycznie zapewnił sobie Meistra, miał statystyki rzędu jedna porażka, dwa remisy i reszta same zwycięstwa. Przecież rok temu my zagraliśmy świetny sezon, który w większości przypadków dałby mistrzostwo, a Guardiola i tak był jeszcze lepszy. Guardiola zapewnił Bayernowi okres stabilizacji na najwyższym możliwym poziomie. Nie mówię, że to był okres idealny dla klubu, ale z pewnością dobry i ważny, natomiast przez wielu niedoceniany.
Cabrini_idol pisze:Nie dał sobie rady, bo przychodzil z jasnym celem wygrania w ciągu tych 3 lat LM. Takie były oczekiwania gdy go zatrudniali. Nie wygrał, nie zameldował się w finale oblał. Rozumiesz, że jakby na miejscu Guardioli postawić nie wiem... Sampaoliego czy whatever Pochettino to zapewne Bayern wygrałby 3 razy ligę i zameldował się pewnie 2/3 razy również w 1/2 LM.
Tak jak idziesz gdzieś do pracy, dostajesz kontrakt i wytyczne aby w ciągu 2-3 lat osiągnąć np wzrost akcji firmy lub zdobyć jakiś mikrorynek. Po 3 latach siadacie do stołu i wytyczne są niespełnione. Fail.
A skąd Ty możesz wiedzieć jakie on miał wytyczne i z jakim celem przychodził? Szefostwo Bayernu zdaje się mieć inne zdanie, bo wedle mojej wiedzy zaproponowało mu nowy kontrakt, lecz sam Hiszpan zadecydował o odejściu.
Co do Juve, to w żadnym wypadku nie zamierzam Was deprecjonować, jesteście świetnym zespołem i jednym z faworytów do zdobycia LM, ale trochę dziwi mnie ten strach, czy to Bayernu, czy Realu, przed Wami. Latem się wzmocniliście, ale też i sporo straciliście na odejściu Pogby. Nie macie już tak żelaznej defensywy jak swego czasu. Na prawej stronie miał być światowej klasy Alves, podebrany Barcelonie, a jest wygrzebany niemal ze śmietnika Lichtsteiner. Grupę mieliście stosunkowo łatwą, tak jak i rywala w 1/8. W lidze regularnie punktujecie, ale puchary to zupełnie inna historia i inny poziom. Zmierzam do tego, że wciąż nie zostaliście jeszcze w tym sezonie poważnie przetestowani i nie bardzo wiadomo na co Was stać; być może na bardzo dużo, a być może nie.