Guardiola już tak grał i Costa spisywał się naprawdę dobrze. Co prawda wolę go na skrzydle, tam jest jeszcze groźniejszy. A umiejętności defensywne? Już mówiłem, że ustawienia Guardioli nie ma co pod tym kątem rozpatrywać. W jego systemie nie są istotne indywidualne umiejętności defensywne poszczególnych graczy. Liczy się to, jak zespół jako całość prowadzi grę obronną (z pressingiem włącznie).
CavAllano pisze:
Warto przypomnieć, że Bayern z tak mocnym rywalem jak my w tym sezonie się jeszcze nie mierzył i to też będzie dla nich spore wyzwanie.
Grali dwumecz w grupie z Arsenalem. Ale fakt, że wiele więcej takich spotkań w tym sezonie nie było, no a poza tym Londyńczycy też borykali się z wieloma kontuzjami w czasie tamtych starć.
CavAllano pisze:
Pomijam już nawet kwestie braku Boatenga oraz Martineza, ale w tym zespole nie dzieje się obecnie najlepiej. Ja wiem, że do meczu jeszcze trochę czasu zostało, ale Niemcy wcale nie są w wybornej formie, ich gra jest toporna (koniec roku, początek nowego - ładnych kilka tygodni). Na pewno swoje żniwo zbierze niejako konflikt na linii piłkarze - Guardiola (nie mogą mieć poczucia, że trener stoi za nimi murem). Vidal co chwilę na bombie (swoją drogą to nie jest już piłkarz, który choć na chwilę zbliżyłby się do najlepszego okresu gry u nas - być może potrzebuje na to więcej czasu), a Coman? To ten, który we Włoszech odbijał się niemal od wszystkich obrońców i być może nie grał dlatego, że na treningach ośmieszali go BBC? Nie deprecjonuję - ja stwierdzam fakty. Lewandowski jest piekielnie groźny, ale to jednak jest stosunkowo wolny zawodnik i akurat z takim typem nasza defensywa radzi sobie zdecydowanie lepiej niż z kimś bardzo szybkim, świetnie wyszkolonym technicznie (choćby Aguero/Messi).
Strasznie to wszystko naciągane. Zamiast skupiać się na doniesieniach medialnych skupiłbym się na faktach. Vidal - zgoda, najprawdopodobniej jest z nim problem. Ale w kontekście całego zespołu to tak naprawdę drugorzędna kwestia, bo i sam Vidal odgrywa w Bayernie od początku rolę drugoplanową! Coman gra co najmniej dobrze, 17 meczów, 4 gole, 7 asyst, w dodatku najlepsze statystyki ma w LM, a i tak nie oddają one moim zdaniem tego co wnosi do zespołu. Pocieszanie się, że Lewy to nie Messi, czy Aguero, bo jest wolniejszy, to chyba mimo wszystko trochę marne pocieszanie? Większości stoperów gra się ciężko przeciwko małym, zwinnym napastnikom, więc to nie jest nic nowego. Ale ten sam Lewandowski jest w świetnej formie i ładuje bramki jak szalony każdemu, jak leci. Jeśli chodzi o formę Bayernu: grupa LM wygrana własciwie w cuglach, w lidze po 19 spotkaniach: 17 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka...
9 goli straconych przy 50 strzelonych...
Pep nie radzi sobie za dobrze z Bayernem w LM, to fakt, ale to wciąż Bayern jest faworytem tego spotkania.
CavAllano pisze:oraz tak kreatywnych graczy jak Sandro, Pogba, Khedira, Dybala z przodu, jesteśmy w stanie to zrobić. We właściwym momencie do formy wraca Morata, Marotta z kolei zapowiedział, że Mandżukić być może zdąży się już na ten jakże istotny dwumecz wykurować.
Ty mi Sandro, Pogba, Khedira i Dybala, a ja Ci na to: Lahm, Alaba, Costa, Robben, Muller, Lewandowski.
CavAllano pisze:
Jeszcze jedna kwestia - Guardiola nie jest wcale jakimś wybitnym trenerem i piszę o tym z pełnym przekonaniem. W Barcelonie miał samograja, choćby dzięki będącemu w życiowej formie Messiemu.
Jedna z największych bzdur, przez wszystkich bezmyślnie powtarzana. Guardiola zastał w szatni Barcelony jeden wielki bajzel i rozlazłość. Wywrócił wszystko do góry nogami, wysyłając najbliższym samolotem takich zawodników jak: Ronaldinho, Deco, Eto, Zambrotta, Oleguer jak najdalej od Camp Nou. W zamian za to nakupował graczy, z których duża część i tak nie zrobiła w Katalonii wielkiej kariery: Hleb, Caseres, Keita... no i Pique z Alvesem. Mimo to zdobył już w pierwszym sezonie potrójną koronę z Barceloną. Życiowa forma Messiego? Sezon przed przyjściem Guardioli: 40 meczów, 16 goli, 17 asyst. Sezon po przyjściu Guardioli: 63 mecze, 47 goli, 22 asysty. Nie można w tym wszystkim umniejszać roli Guardioli, bo to że wielki talent Argentyńczyka na dobre eksplodował akurat wtedy, gdy Hiszpan objął zespół nie mogło być wyłącznie dziełem przypadku.
Nie jestem fanem Pepa. Jeszcze rok, ba, nawet pół roku temu go wyklinałem. Ale po jakimś czasie jednak doceniłem to co zrobił z Bayernem i nie chodzi tu tylko o absolutną dominację na niemieckim podwórku. Dominację, która wcale nie wzięła się z tego, że konkurencja jest słaba. Spróbujcie sobie wyobrazić, że nagle w Serie A ktoś notuje bilans 17 zwycięstw, 1 remisu i 1 porażki - nawet Wy nie bylibyście w stanie z taką drużyną rywalizować. Chodzi też o to, co Hiszpan zrobił z niektórymi zawodnikami. Nie lubię tego hajtowego określenia, ale "postawił na nich swój stempel".

I jestem pewien, że gdy teraz przyjdzie Ancelotti, zawodnicy będą bardzo korzystać z tego, co wypracowali za czasów Guardioli. Jestem też pewien, że Hiszpan po przejęciu City cały ten angielski grajdołek przerobi na swoją modłę. Uważam, że akurat w czym jak w czym, ale w tym nie ma dla niego żadnych granic. I to mi się akurat podoba, może wreszcie ktoś im wszystkim pokaże, że futbol to nie bezmyślna bieganina za piłką i kopanie jej na oślep, bo tak to ostatnio wygląda na Wyspach.
CavAllano pisze:
Widać wyraźnie, że Bayern pod jego wodzą nie jest już tak mocny jak najlepsza w Europie ekipa Heynckesa.
To prawda. Sam lubię przywoływać ten argument, ale pamiętajmy też, że Heynckes poza ostatnim sezonem miał kiepskie wyniki w Monachium. Niemniej jednak chyba wszyscy widzą, że Guardioli po prostu nie idzie z Bayernem w Monachium i nie ma co za bardzo tego roztrząsać. Wszyscy o tym wiedzą i chyba nikt nie spodziewa się, żeby w tym sezonie nastąpiła jakaś diametralna zmiana. Oczywiście, nie skreślam ich, mają szansę nawet wygrać LM, ale będzie o to bardzo ciężko i jeśli już miałoby się stać, to na pewno nie w tak wielkim stylu jak to zrobił Jupp.