: 12 maja 2014, 14:14
Z całym szacunkiem, ale tytuł dla najlepszego strzelca Bundesligi w ostatnich 15-20 latach był często bardzo przereklamowanym osiągnięciem, że się tak wyrażę. Jeśli przyjrzycie się bliżej tym nazwiskom strzelców to zdacie sobie sprawę, że wielu z nich poza Bundesligą tak naprawdę nic wielkiego na arenie międzynarodowej nie osiągnęło zarówno w karierze klubowej jak i reprezentacyjnej.
2013 - Stefan Kießling: 30 lat na karku. 6 meczów w kadrze. Poza Bundesligą i Pucharem Niemiec właściwie nigdzie nie zabłysnął.
2009 - Grafite: stary Brazol, który teraz gnije gdzieś na Bliskim Wschodzie. Poza pamiętnym sezonem 2008/2009 był klasycznym anonimem, nołnejmem... edit: a nie, sorry. Klubowy Mistrz Świata FIFA z Sao Paulo. Bramek w sezonie: 8.
2007 - Theofanis Gekas: największe osiągnięcia: król strzelców Bundesligi, król strzelców ligi greckiej, król strzelców europejskich eliminacji do mundialu - czyli coś jak kiedyś Olisadebe czy Smolarek. Tyle...
2005 - Marek Mintál: jakiś sympatyczny pomocnik ze Słowacji.
2004 - Ailton: człowiek pozbawiony szyi. Król strzelców Bundesligi, ale niestety zdecydowanie za słaby żeby otrzymać choćby powołanie na jedno nic nie znaczące zgrupowanie reprezentacji Brazylii. Poza podbojem Bundesligi został też mistrzem Serbii, a to ci ciekawostka!
2003 - Thomas Christiansen: oczywiście wszyscy na forum JuvePoland znają tego Pana? Nie? Nic, nie szkodzi ja w właściwie też go nie znam. Ni to Duńczyk, ni to Hiszpan. Osiągał wielkie sukcesy z Barceloną, to nic, że w jej barwach nie zaliczył choćby sekundy w oficjalnym meczu ważne że był jej częścią...
2002 - Martin Max: gość, który zadaje kłam, że hinten jest pierwszym polakiem z najlepszym dorobkiem strzeleckim na koniec sezonu. Martin Max to nikt inny jak farbowany lis urodzony w Tarnowskich Górach z jednym występem w reprezentacji Niemiec. Największe sukcesy to triumf w Pucharze UEFA z Schalke. 3 gole strzelił w tamtej edycji w tym 2 z Trabzonsporem. Jak nasz Osvaldo! Dwukrotny król strzelców Bundeskopanki.
2001 - Sergej Barbarez: kolejny pomocnik. Sukcesy międzynarodowe? Puchar Intertoto.
2000 - Martin Max: farbowanego lisa już znamy. Kolejny mój komentarz niepotrzebny.
1999 - Michael Preetz: Legenda Herthy i... w sumie byłoby na tyle. Jakichkolwiek sukcesów na arenie międzynarodowej brak.
1998 - Ulf Kirsten: mój ulubieniec z NRD. Wtedy kiedy po boiskach włoskiej Serie A biegali herosi pokroju Batistuty. W Niemczech furorę robiła taka właśnie maskotka. Niska, opalona, z wyraźnym brzuszkiem. Ulubieniec Tomka Hajty. Wsłuchajcie się czasem w komentarz Eurosportu 2. Sukcesy drużynowe bardzo marne, aczkolwiek statystyki przednie.
1997 - Ulf Kirsten -,,-
Doczepiłbym się jeszcze do kilku, ale nie chciałem już bić leżącego.
Wiem, wiem, że zaraz ktoś wspomni o Cristiano Lucarellim czy Dario Hubnerze, ale to były przeważnie pojedyncze przypadki...
Czołem
2013 - Stefan Kießling: 30 lat na karku. 6 meczów w kadrze. Poza Bundesligą i Pucharem Niemiec właściwie nigdzie nie zabłysnął.
2009 - Grafite: stary Brazol, który teraz gnije gdzieś na Bliskim Wschodzie. Poza pamiętnym sezonem 2008/2009 był klasycznym anonimem, nołnejmem... edit: a nie, sorry. Klubowy Mistrz Świata FIFA z Sao Paulo. Bramek w sezonie: 8.
2007 - Theofanis Gekas: największe osiągnięcia: król strzelców Bundesligi, król strzelców ligi greckiej, król strzelców europejskich eliminacji do mundialu - czyli coś jak kiedyś Olisadebe czy Smolarek. Tyle...
2005 - Marek Mintál: jakiś sympatyczny pomocnik ze Słowacji.
2004 - Ailton: człowiek pozbawiony szyi. Król strzelców Bundesligi, ale niestety zdecydowanie za słaby żeby otrzymać choćby powołanie na jedno nic nie znaczące zgrupowanie reprezentacji Brazylii. Poza podbojem Bundesligi został też mistrzem Serbii, a to ci ciekawostka!
2003 - Thomas Christiansen: oczywiście wszyscy na forum JuvePoland znają tego Pana? Nie? Nic, nie szkodzi ja w właściwie też go nie znam. Ni to Duńczyk, ni to Hiszpan. Osiągał wielkie sukcesy z Barceloną, to nic, że w jej barwach nie zaliczył choćby sekundy w oficjalnym meczu ważne że był jej częścią...
2002 - Martin Max: gość, który zadaje kłam, że hinten jest pierwszym polakiem z najlepszym dorobkiem strzeleckim na koniec sezonu. Martin Max to nikt inny jak farbowany lis urodzony w Tarnowskich Górach z jednym występem w reprezentacji Niemiec. Największe sukcesy to triumf w Pucharze UEFA z Schalke. 3 gole strzelił w tamtej edycji w tym 2 z Trabzonsporem. Jak nasz Osvaldo! Dwukrotny król strzelców Bundeskopanki.
2001 - Sergej Barbarez: kolejny pomocnik. Sukcesy międzynarodowe? Puchar Intertoto.
2000 - Martin Max: farbowanego lisa już znamy. Kolejny mój komentarz niepotrzebny.
1999 - Michael Preetz: Legenda Herthy i... w sumie byłoby na tyle. Jakichkolwiek sukcesów na arenie międzynarodowej brak.
1998 - Ulf Kirsten: mój ulubieniec z NRD. Wtedy kiedy po boiskach włoskiej Serie A biegali herosi pokroju Batistuty. W Niemczech furorę robiła taka właśnie maskotka. Niska, opalona, z wyraźnym brzuszkiem. Ulubieniec Tomka Hajty. Wsłuchajcie się czasem w komentarz Eurosportu 2. Sukcesy drużynowe bardzo marne, aczkolwiek statystyki przednie.
1997 - Ulf Kirsten -,,-
Doczepiłbym się jeszcze do kilku, ale nie chciałem już bić leżącego.
Wiem, wiem, że zaraz ktoś wspomni o Cristiano Lucarellim czy Dario Hubnerze, ale to były przeważnie pojedyncze przypadki...
Czołem
