Dzisiejszy konkurs był potwierdzeniem wielkiej formy Polaka. W gorszych dla niego warunkach (zawiewało pod narty) Małysz wygrał kolejny konkurs Pucharu Świata oddając najdłuższy skok zawodów. Dodatkowego smaczku dodaje drugie miejsce Jacobsena i minimalne, jak na mamucie, różnice punktowe w czołówce. Jednak Małysz bez względu na warunki i formę przeciwników po raz kolejny okazał się najlepszy i przybliżył się do zdobycia Kryształowej Kuli.
Chciałbym napisać kilka słów o Jacobsenie, zadziwił mnie ten chłopak. Po pierwsze byłem pewien, że do Planicy pojechał by dopełnić formalności, tymczasem spisuje się bardzo dobrze i walczy do końca, choć w starciu z tak usposobionym Polakiem szanse ma raczej małe. Brawo! Po drugie warto zwrócić uwagę na jego mistrzowskie zachowanie: najpierw sam nakłada koszulkę lidera Małyszowi, dzisiaj pędzi z gratulacjami do wielkiego mistrza i kłania się do pasa. A najbardziej zdziwiło mnie jego zachowanie na podium. Ja na jego miejscu byłbym strasznie zły, Kryształowa Kula oddala się coraz bardziej, a dzisiejsza druga pozycja była jego porażką. A on tymczasem wyglądał na bardzo zadowolonego, dzięki czemu zyskał moją sympatię. Mimo iż nadal uważam, że w przyszłym sezonie Norweg nie będzie skakał już tak dobrze, to będę życzył mu szczęścia.
Słyszeliście już o skandalicznym zachowaniu norweskiego sędziego podczas drugiego skoku Martina Kocha? Już wczoraj ten arbiter zachowywał się co najmniej dziwnie oceniając wyjątkowo nisko, ale sprawiedliwe było to do momentu, gdy postępował tak przy wszystkich skoczach. Dzisiaj dał notę "19" Austriakowi, by zaraz potem zmienić ją na "17,5", dzięki czemu Koch zajął ostatecznie trzecie miejsce tracąc 0,3 (!) punktu do drugiego... Jacobsena :shock: . Gdyby nie ta nagła zmiana, to Austriak i Norweg zamieniliby się miejscami na podium i Jacobsen praktycznie straciłby szansę na Kryształową Kulę. Sam nie wiem co o tym myśleć.
Jutro prawdopodobnie Małysz po raz czwarty wygra klasyfikację ogólną Pucharu Świata, wystarczy mu zaledwie 7 pozycji przy wygranej Jacobsena. Przy obecnej formie Polaka wydaje się to nierealne. Mam tylko cichą nadzieję, że sędziowie pozwolą na troszkę dłuższe skoki niż w poprzednich zawodach.
Michael900 pisze:Gdyby nie wiatr na Hormenkolen Małysz byłby nie pokonany cały czas od Mistrzostw Świataw Sapporo.
Też o tym pomyślałem. Gdyby drugi konkurs w Oslo został odwołany, Małysz wygrałby po raz szósty z rzędu (2xLahti, Kuopio, Oslo, 2xPlanica; nie licząc Sapporo!) czym poprawiłby swoje osiągnięcie z sezonu 2000/2001 (5 zwycięstw z rzędu) i zrównałby się z Ahonenem i Hautamaekim. I jutro mógłby poprawić kolejny rekord. Szkoda. Ale tak czy inaczej najważniejsza jest Kryształowa Kula!