Re: Puchar Włoch 19/20 (FINAŁ): Napoli 0-0 (4:2) JUVENTUS F.C
: 18 czerwca 2020, 18:46
Tak dokładnie to można ująć jak kolega powyżej napisał. Ok, przegrywamy finał SCI, przegrywamy finał CI, przegrywamy finały LM i mam wrażenie, że po zarządzie to spływa. Jeżeli wierzyć doniesieniom to Agnelli ma obsesję na punkcie scudetto czyli to co większość z nas już powoli olewa. Przypuszczam, że utrata scudetto a tym samym nie dobicie do 10 wygranych będzie policzkiem dla Agnellego i wymusi podjęcie odpowiednich kroków. Stąd to życzenie porażki bo czasami trzeba zrobić krok w tył aby zrobić dwa kroki do przodu. Ja osobiście naprawdę coraz mniejszą satysfakcję mam ze scudetto i pragnę czegoś innego, to na co wiele lat czekam i pamiętam czasy kiedy Juve te puchary wygrywało. Coraz bardziej mam wrażenie, że scudetto przegramy a początek tego będzie miało miejsce już w poniedziałek z Bologną bo my najwyraźniej nie mamy pary, chęci, ambicji oraz tzw. piłkarskiej złości. Przegrana scudetto nie zaboli mnie tak jak porażka w finale LM a nawet wczorajszym finale CI po którym do chwili obecnej nie potrafię się pozbierać. Choćby dlatego, że pastuchy, które nie mają nawet boiska treningowego ze sztucznym oświetleniem ograły nas dwa razy w tym sezonie i dwa razy z rzędu pogoniły nas po karnych w finale CI. Jeżeli to miałoby pomóc w rewolucji to życzę nam porażki na wszystkich frontach a to nadchodzi nieuchronnie bo w LM praktycznie odroczyliśmy swój koniec a Lazio poprzestawia nas jak pachołki i tym samym będziemy mieli triplettę ale w negatywnym aspekcie. Czy to pomoże ? Mam nadzieję, że to już przeleje czarę goryczy. Kiedy zwalnialiśmy Maxa byłem pewien, że zastąpi go ktoś lepszy bo Max to czołówka światowa ale wywalać Maxa aby zastąpić go jakimś Sarrim bez charyzmy i szacunku wśród zawodników ? Już kit z Pepuniem ale kiedy nie było odpowiedniego kandydata w tym czasie to drużynę mógł poprowadzić nawet Grosso a skutek wcale nie byłby inny od dotychczasowego i poczekać na kogoś konkretnego, kto będzie cieszył się szacunkiem wśród zawodników i weźmie ich za torby. Sarri zaczyna już jak Conte - on cacy tylko wszyscy dookoła"be".