Witam,
Moja historia z Juve rozpoczęła sie od spotkania z Man UTD zakończonym porażką mimo prowadzenia 2:0 po dwóch bramkach Super Pippo. Miałem wtedy dokładnie 9 lat. Następne lata przebiegły na śledzeniu wyników Juve na telegazecie lub oglądaniu LM na TVP . Niezapomniany moment przyszedł w 2002 roku i zdobyciu w ostatniej kolejce mistrzostwa Włoch dzięki potknięciu Interu. Takie chwile pamięta się do końca życia. Kolejny zapis historii niesamowita walka w LM i chyba według wielu z nas jeden z naszych najlepszych meczów w XXI wieku, czyli rewanż w półfinale LM z Realem. Przed półfinałowym meczem na Delle Alpi biegnąc szybko do domu straciłem równowagę i zarazem podbiłem sobie oko na schodach- pamiątka jednak optymistyczna. Z jednej strony genialny Nedved z Del Piero i moim ulubieńcem tamtych czasów Davidem Trezeguet a naprzeciw Raul, Figo i przede wszystkim Zidane. Wielka radość, wielka duma a jednak niedosyt po wykluczeniu Pavla z wielkiego finału. Akurat Jemu najbardziej się On należał. Smutek po porażce w finale z Milanem gdzie tak naprawdę mecz był moim zdaniem na średnim poziomie i porażka z wielkim rywalem, ale chyba nikt nie spodziewał się ze późniejsze lata w europejskich pucharach to będzie droga przez męke. Niby byliśmy hegemonem w Serie A gdzie Liga była mocna, ale w pucharach odpadaliśmy z Deportivo, Liverpoolem oraz Arsenal najdalej w 1/4 finału. Wielki sukces włoskiego futbolu 2006 i niezapomniane podanie Pirlo do Grosso(wg Szpaka Iaquinta!) w półfinale i ten krzyk Szpakowkiego Andiamo a Berlino ktory przetrwał tyle lat! Sukces Italii zbiegł się z najgorszym momentem w całej historii naszej kochanej Starej Damy. Relegacja do Serie B plus ujemne punkty to była masakra. Dopiero wtedy poznałem co to znaczy być piłkarzem idolem- pozostali na placu boju Trezeguet , Del Piero, Nedved, Buffon już na zawsze będą w moim sercu. Na szczęście historia naszej Serie B nie trwała długo tak jak powrót do pucharów. Dwukrotne pokonanie Realu zwiastowały szybki sukces. Dwa siódme miejsca myślę ze każdy odebrał jako katastrofę plus nieudane transfery wbiły gwóźdź do trumny. Dopiero przyjście Antonio Conte postawiły nas na nogi. Trzy razy Scudetto w wielkim stylu. Europejskie puchary były jednak słabe w naszym wykonaniu.Moją czarę goryczy przelała porażka najpierw z Galatasaray a później z Benfica W LE i nadawania Antosia na każdego wokół oprócz siebie samego. Przyjścia Maxa z jednej strony obawiałem się ,ale czułem ze może się udać. Podwójna korona plus ten niezapomniany dwumecz z Realem i bramka Moraty w rewanżu oraz oszpecone gardło będe pamietął do końca życia. A później nadszedł najważniejszy dzień w życiu do tej pory. Modliłem się przed finałem ze sto razy. 6 czerwca byłem najdumniejszym człowiekiem na ziemi. Oglądaliśmy ze znajomymi finał- sympatia podzielona, i ten wielki smutek po porażce oby to był nasz ostatni przegrany finał .Wszyscy nam gratulowali jednak wielkiego sukcesu. Z drugiej strony walczyliśmy jak lwy ale nie zawsze wszystko się udaje a mi współczuli,że znów nie dużo zabrakło. Najbardziej zal było mi Gigiego i Chielliniego jakoś tak wydaje mi się ze zasługują na największy szacunek z tej kadry. Teraz moim marzeniem jest zwycięstwo w tej Lm- to moja obsesja. Wygrać w Mediolanie- bezcenne! Mam nadzieje ze nastały dla nas złote czasy. Kto by się spodziewał ze będzie u nas grał piłkarz wart min 80 mln euro? Buffon, Evra , Chiellini, Bonucci, Licht, Vidal, Pirlo, Pogba, Markiz, Morata, Tevez- na zawsze zapamiętam tą ekipę! Ale z drugiej strony liczę już teraz na Mandzu, Khedire oraz przede wszystkim Dybale! Wystawiam tu zdjęcie osoby, która wytrzymała 3 h siedząc sama i czekając na koniec mojej weny. Na zakończenie życzę każdemu z osobna szczęścia -marzeniem byłoby spotkać się z naszymi bohaterami, ale pamiętajmy wszyscy-Wygrajmy wreszcie Ta LM ! Andiamo a Mediolan! Forza Juve ! Storia Di Un Grande Amore!
A dlaczego Ja mam stanac oko w oko z pilkarzami Juve?
Bo ich kocham najbardziej na swiecie oraz juz tyle z Nimi przezylem ze chcialbym jeszcze cos takiego pieknego doswiadczyc:))
I na deser coś wymyślone w 5 min!
Każdy z Nas chce zobaczyć swoich idoli,
I wyjść z Champions League niewoli,
Tylko jednemu to się uda,
Ale przynajmniej nie będzie nuda,
Nie musimy wydawać miliardów,
Żeby trafiać z 30 jardów,
Wystarczy nam Giuseppe Marotta,
Który potrafi sprowadzić prawdziwego Kota,
Przyszłość to nasze drugie imię Coman, Berardi, Rugani,
Każdy ich na boisko zagani,
Wszyscy kochają Pogbe Paula,
Za bramki zza karnego pola,
Gigiego bo nas wielce strzeże,
Aż czasami sam nie wierze,
Za serducho Giorgio Chielliniego,
I za waleczność Jego,
Naszego cracka Alvaro Morate,
za decydujący przeciw Realowi cios karate,
Wygrajmy wreszcie tą uwielbianą Champions League,
Dla Nas, Dla Wszystkich w mig!!!!